Miał być bogato wyposażony z licznymi udogodnieniami: drzwi z okuciami, fosa antywłamaniowa, bieżąca woda w studni, włoskie witraże, wi-fi z zasięgiem na cały dziedziniec, itd. Sprzedawca burknął coś nawet o ogrzewaniu podłogowym – wtedy, w euforii zakupu nie zwróciłem nawet na to uwagi.
Z czasem, gdy w komnatach oraz na dziedzińcu (!) zaczynało się robić nieznośnie gorąco, wezwałem fachowca od ogrzewania podłogowego i poprosiłem go o sprawdzenie całego systemu. Obiecał, że to uczyni, lecz niestety zniknął bez śladu. Postanowiłem sam zbadać dyskretnie sytuację...
… lecz szybko się wycofałem.
Kupi ktoś ode mnie zamek? Okazja!!!
