6280 Armada Flagship
Moderatorzy: Mod Team, Mod Team
6280 Armada Flagship
6280: Armada Flagship
Zestaw ten miał swoją premierę w 1996 roku jako element serii Pirates. W skład jego wchodzi 284 elementów
w tym 3 figurki. Co ciekawe w 2001 została wypuszczona jego reedycja o numerze 6291
Rok produkcji: 1996 (2001 reedycja)
Ilość elementów: 284
Figurki: 3
Seria: Pirates
Cena:
- $49.99 w momencie wydania
- $220 nowy dzisiaj
- 140-300 PLN używany na licytacjach
Bricklink, Brickset, peeron, Lugnet
0) Kilka słów wstępu
Jest to pierwsza moja recenzja do której zabierałem się już od dłuższego czasu. Zdecydowałem się opisać ten model, gdyż jest to mój ostatni nabytek, a przy okazji mam go do czego porównać. W związku z tym, że nie miałem nawet czasu zbudować go w jeden dzień, zdjęcia są oświetlone w różny sposób co wpłynęło na ich jakość. Co więcej z góry przepraszam za to, że tło zdjęć nie jest jednolite i na zdjęciach widoczne są elementy mojego mieszkania.
Koniec ze smęceniem, czas zaczynać.
1) Historia
Serdecznie polecam przeczytania artykułu z wiki, który pokrótce przybliża historię Wielkiej Armady, która na celu miała przeprowadzić desant na Anglię.
Artykuł ten znajdziecie pod tym linkiem.
2) Nabyty egzemplarz
Zakup
Zestaw ten udało mi się nabyć po przez allegro. Dzień wcześniej przegrałem licytację zestawu 6243. Zostałem wtedy przelicytowany w ostatniej sekundzie.
Na pocieszenie przystąpiłem do licytacji recenzowanego zestawu, który obserwowałem już od kilku dni.
Kosztował mnie ostatecznie 137,50 PLN. Niewysoka cena tego zestawu była związana z faktem, że brakowało pudełka oraz wystawiający nie umieścił żadnych zdjęć sprzedawanego zestawu. Po skonsultowaniu się z nim otrzymałem informacje, że zdjęć nie posiada, a stan żagli ocenia na 4+. Podjąłem jednak ryzyko i postanowiłem licytować w ciemno, gdyż w opisie była informacja, że jest on w 100% kompletny. Zakup jego nie był taki prosty jak to z aukcjami bywa, jednak nauczony doświadczeniem z dnia poprzedniego w ostatnich sekundach udało mi się przelicytować innego gościa.
Pierwsze wrażenie
Po 2 dniach oczekiwania przyszła paczka. Po odebraniu jej z poczty, podekscytowany otworzyłem opakowanie i w sumie się nie rozczarowałem. Klocki na pierwszy rzut oka nie były w złym stanie. Od razu odszukałem ukryte w instrukcji żagle i obejrzałem je dokładnie. Były one lekko postrzępione, a główny żagiel w jednym miejscu przetarty co prezentuje zdjęcie poniżej:
Co ciekawe mniejszy żagiel jest zrobiony z innego materiału niż przedni i jego kolor niebieski jest wyblakły, natomiast przedni trzyma swoją barwę.
Co równie ważne ludziki były w dobrym stanie, a co najbardziej mnie zaskoczyło to korpus jednego z nich był zamknięty w plastikowym woreczku co wskazywałoby, że był domawiany do tego zestawu dzięki czemu był całkowicie nowy (będzie to widoczne na zdjęciach przy opisie figurek.
Niestety fakt, że jest to biały statek powoduje, że w wyniku pożółknięcia wiele elementów nie prezentowało się najlepiej.
Na szczęście sam kadłub udało mi się myjąc doprowadzić do prawidłowego wyglądu.
3) Pranie wstępne
Wadą używanych egzemplarzy lego jest fakt, że nie wiadomo kim był ich poprzedni użykownik oraz jak użytkował zestaw. Nie wiemy w co wsadzał paluchy przed zabawą ulubionym statkiem,
oraz czy nie miał psa co owocowało żeglugą po "morzu żółtym". Dlatego też pierwsze czym się zająłem to doprowadzeniem klocków do porządku. Po zrobieniu selekcji odłożyłem na bok następujące elementy:
figurki, żagle, olinowanie, kompas, monety, armatę.
Pozostałe elementy umieściłem w nabytym w sklepie worku do prania bielizny:
Następnie zawiązane w ręcznik umieściłem klocki w pralce ( 25min, 30 stopni, oczywiście bez wirowania!!!!), jako że już robiłem to wcześniej z zestawem 6274 oraz 6270.
Jedyne co mógłbym poradzić jeżeli ktoś zdecydował się prać w owym worku klocki to, aby na czas prania przyszyć suwak zamka tak, aby się przez przypadek nie otworzył.
W czasie, gdy klocki się prały przystąpiłem do ręcznego szorowania pozostałych elementów.
Odgłos przewalających się w pralce klocków oczywiście spowodował, że nie wytrzymałem i spanikowałem przerywając pranie przed końcem, a następnie straciłem 20 min na zastanawianie się jak obejść blokadę drzwi w pralce.
Dla tych co mieliby ten sam problem polecam: nastawić pralkę na program samego wirowania, a prędkość wirowania nastawić na "Bez wirowania" i pralka po 1min sie otworzy :)
Klocki nastepnie wylądowały na ręczniku i suszyły się do następnego dnia:
4) Elementy zestawu
Instrukcja posiada 20 stron i jest dużego formatu:
Na tylniej stronie, tak jak to w starszych modelach miało miejsce zaprezentowano modele alternatywne:
Figurki:
Tak jak wcześniej wspominałem w skład załogi statku wchodzą 3 osoby:
- zielony kapitan
- czerwony dowódca wojsk w lśniącej zbroi
- czerwony marynarz
po złożeniu załoga prezentuje się następująco:
Figurki są według mnie fenomenalne. Każda z nich ma inny tors oraz główkę. Zbroja dowódcy jest naprawdę wspaniała i super się prezentuje.
Co widać na zdjęciach nawet odbija się w niej aparat (trochę mi tu zaleciało robieniem sobie zdjęcia w lustrze iphonem jak to ma miejsce na różnych portalach społecznościowych :) )
Jako, że w ostatnim czasie do mojej kolekcji dołączył Pan Konkwistador, prezentuję porównanie z nim:
Osobiście uważam, że ta starsza postać wygląda dużo lepiej i groźniej co tworzy fajny klimat.
Ten nowy wygląda tak jak by szedł na stracenie, albo miał pełne majty.
Ciekawe elementy:
Jednym z najciekawszych elementów tego zestawu jest oczywiście kompas:
Prezentuje się on fenomenalnie i co ważniejsze działa.
Elementami tworzącymi cały klimat są też elementy kadłuba statku. Ich kolorystyka biało-niebieska powoduje, że statek wygląda oryginalnie.
Kolor zarazem jest też wadą, gdyż nie da się połączyć ich z kadłubami innych statków, ale fakt że jest on szerokości 12tu powoduje, że i tak nie będzie pasował.
Z elementów które mnie zaskoczyły, ale to za pewne dlatego, że sprzedający dołożył mi do zestawu zamiast oryginalnego elementu jego starą wersję jest następujący klocek nie posiadający dziurki:
5) Budowa
Statek budowało się w starym dobrym stylu. Rozumiem przez to, że nie tak jak to ma teraz miejsce, że wszystkie woreczki są ponumerowane, a na jednym obrazku instrukcji wczepianych jest maksymalnie kilka elementów i wszystko jest zaprezentowane w taki sposób, że nie trzeba myśleć. W czasie budowania tego zestawu musiałem uważnie przyglądać się instrukcji, aby nie przeoczyć, żadnego elementu co było dodatkową frajdą i wymagało myślenia oraz skupienia.
Chciałem po każdych 2 stronach robić zdjęcie zestawu, ale w związku z wcześniej opisanymi elementami okazywało się, że coś przeoczyłem i musiałem się cofać i robić zdjęcie od nowa. Po pewnym czasie porzuciłem ten pomysł.
Dodatkowym elementem na pewno była ekscytacja związana z zastanawianiem się czy przypadkiem danego elementu nie brakuje.
Kilka zdjęć z budowy:
Czas postawić pierwszy maszt i wstawić armatę:
Zbudowany statek prezentuje się następująco:
Niestety w czasie budowy spełnił się koszmar każdego, kupującego używane zestawy - brakowało 4 elementów w tym 2 białych kopii pod flagi, a 4 inne były w złym kolorze.
Na szczęście jako, że kupowałem ten zestaw od użytkownika allegro, który handlem zajmuje się zawodowo ( kilka tysięcy pozytywnych opinii ) po skontaktowaniu się z nim,
zostałem przeproszony i na jego koszt brakujące elementy zostały przysłane.
6) Ciekawostki
W związku z tym, że statek ten jest wąski nie ma miejsca w nim na 2 armaty stojące po przeciwległych stronach. Dlatego też wprowadzono w tym zestawie szynę, po której porusza się armata:
Na statku znajdują się też 2 schowki:
Jeden na rufie:
Nie wiem jakie jest jego zastosowanie... Umożliwia on zajrzenie do kajuty, która jednak jest tak mała, że ludzika trzeba by tam wcisnąć
Drugi na dziobie:
Tu można ukryć skrzynię ze skarbami.
Przedni żagiel w tym zestawie został w nietypowy sposób zamocowany. Standardowo, górna część przymocowana jest do górnej reji, natomiast dolna przy pomocy linek
montuje się do want:
Na zdjęciu tym także widoczny jest fajny, znany z innych zestwów dźwig.
W rufie znajdziemy znaną wszystkim z serii Technic ośkę:
Jest to mechanizm umożliwiający symulowanie złamania się masztu. Po wyjęciu ośki otwiera się zapadnia, na której zamontowany jest maszt. Wygląda to następująco:
7) Porównanie
Jako, że jestem też właścicielem kilku innych statków postanowiłem zaprezentować porównanie:
Armada Flagship vs. Caribbean Clipper
Jeżeli chodzi o burty to statki te mają takiej samej długości kadłub co w efekcie powoduje, że nie odbiegają od siebie długością:
Od frontu widać już wyraźnie, że Clipper jest szerszy oraz ma większą powierzchnię żagli:
Armada Flagship vs. Queen Anne's Revenge
To porównanie pozostawiam bez komentarza :)
Cała flota:
Ekspozycja:
Przeciwnicy piratów mogą żeglować spokojnie, gdyż złoczyńcy stacjonują zupełnie gdzie indziej:
8) Podsumowanie
Spotkałem się z opinią, że Armada Flagship jest jednym z gorszych, wypuszczonych przez LEGO statków serii Pirates.
Mogą się składać na to następujące elementy:
- statek jest mały,
- jedna armata w dodatku dziwnie zamontowana,
- tylko 3 figurki,
- dziwny montaż żagli,
- pstrokata kolorystyka
Niewątpliwie statek ten nie zasługuje na miano "Flagship" jednak ja osobiście uważam go za bardzo udany i nie żałuję, że go nabyłem. Od zawsze podobały mi się białe rzeczy (Jeżeli miałbym sobie kupić nowy samochód z salonu zapewne byłby biały :) )
co powoduje, że kolor tego statku mi odpowiada. Kolorowy nadruk na głównym żaglu jest dodatkowym, ożywiającym atutem. Jest to mój pierwszy statek z dźwigiem co też jest super.
Pomijam fakt wspaniałej załogi i kompasu.
Mam nadzieję, że moja recenzja umożliwi wam wszystkim poznanie i wyrażenie swojej opinii na temat tego oryginalnego zestawu.
Zestaw ten miał swoją premierę w 1996 roku jako element serii Pirates. W skład jego wchodzi 284 elementów
w tym 3 figurki. Co ciekawe w 2001 została wypuszczona jego reedycja o numerze 6291
Rok produkcji: 1996 (2001 reedycja)
Ilość elementów: 284
Figurki: 3
Seria: Pirates
Cena:
- $49.99 w momencie wydania
- $220 nowy dzisiaj
- 140-300 PLN używany na licytacjach
Bricklink, Brickset, peeron, Lugnet
0) Kilka słów wstępu
Jest to pierwsza moja recenzja do której zabierałem się już od dłuższego czasu. Zdecydowałem się opisać ten model, gdyż jest to mój ostatni nabytek, a przy okazji mam go do czego porównać. W związku z tym, że nie miałem nawet czasu zbudować go w jeden dzień, zdjęcia są oświetlone w różny sposób co wpłynęło na ich jakość. Co więcej z góry przepraszam za to, że tło zdjęć nie jest jednolite i na zdjęciach widoczne są elementy mojego mieszkania.
Koniec ze smęceniem, czas zaczynać.
1) Historia
Serdecznie polecam przeczytania artykułu z wiki, który pokrótce przybliża historię Wielkiej Armady, która na celu miała przeprowadzić desant na Anglię.
Artykuł ten znajdziecie pod tym linkiem.
2) Nabyty egzemplarz
Zakup
Zestaw ten udało mi się nabyć po przez allegro. Dzień wcześniej przegrałem licytację zestawu 6243. Zostałem wtedy przelicytowany w ostatniej sekundzie.
Na pocieszenie przystąpiłem do licytacji recenzowanego zestawu, który obserwowałem już od kilku dni.
Kosztował mnie ostatecznie 137,50 PLN. Niewysoka cena tego zestawu była związana z faktem, że brakowało pudełka oraz wystawiający nie umieścił żadnych zdjęć sprzedawanego zestawu. Po skonsultowaniu się z nim otrzymałem informacje, że zdjęć nie posiada, a stan żagli ocenia na 4+. Podjąłem jednak ryzyko i postanowiłem licytować w ciemno, gdyż w opisie była informacja, że jest on w 100% kompletny. Zakup jego nie był taki prosty jak to z aukcjami bywa, jednak nauczony doświadczeniem z dnia poprzedniego w ostatnich sekundach udało mi się przelicytować innego gościa.
Pierwsze wrażenie
Po 2 dniach oczekiwania przyszła paczka. Po odebraniu jej z poczty, podekscytowany otworzyłem opakowanie i w sumie się nie rozczarowałem. Klocki na pierwszy rzut oka nie były w złym stanie. Od razu odszukałem ukryte w instrukcji żagle i obejrzałem je dokładnie. Były one lekko postrzępione, a główny żagiel w jednym miejscu przetarty co prezentuje zdjęcie poniżej:
Co ciekawe mniejszy żagiel jest zrobiony z innego materiału niż przedni i jego kolor niebieski jest wyblakły, natomiast przedni trzyma swoją barwę.
Co równie ważne ludziki były w dobrym stanie, a co najbardziej mnie zaskoczyło to korpus jednego z nich był zamknięty w plastikowym woreczku co wskazywałoby, że był domawiany do tego zestawu dzięki czemu był całkowicie nowy (będzie to widoczne na zdjęciach przy opisie figurek.
Niestety fakt, że jest to biały statek powoduje, że w wyniku pożółknięcia wiele elementów nie prezentowało się najlepiej.
Na szczęście sam kadłub udało mi się myjąc doprowadzić do prawidłowego wyglądu.
3) Pranie wstępne
Wadą używanych egzemplarzy lego jest fakt, że nie wiadomo kim był ich poprzedni użykownik oraz jak użytkował zestaw. Nie wiemy w co wsadzał paluchy przed zabawą ulubionym statkiem,
oraz czy nie miał psa co owocowało żeglugą po "morzu żółtym". Dlatego też pierwsze czym się zająłem to doprowadzeniem klocków do porządku. Po zrobieniu selekcji odłożyłem na bok następujące elementy:
figurki, żagle, olinowanie, kompas, monety, armatę.
Pozostałe elementy umieściłem w nabytym w sklepie worku do prania bielizny:
Następnie zawiązane w ręcznik umieściłem klocki w pralce ( 25min, 30 stopni, oczywiście bez wirowania!!!!), jako że już robiłem to wcześniej z zestawem 6274 oraz 6270.
Jedyne co mógłbym poradzić jeżeli ktoś zdecydował się prać w owym worku klocki to, aby na czas prania przyszyć suwak zamka tak, aby się przez przypadek nie otworzył.
W czasie, gdy klocki się prały przystąpiłem do ręcznego szorowania pozostałych elementów.
Odgłos przewalających się w pralce klocków oczywiście spowodował, że nie wytrzymałem i spanikowałem przerywając pranie przed końcem, a następnie straciłem 20 min na zastanawianie się jak obejść blokadę drzwi w pralce.
Dla tych co mieliby ten sam problem polecam: nastawić pralkę na program samego wirowania, a prędkość wirowania nastawić na "Bez wirowania" i pralka po 1min sie otworzy :)
Klocki nastepnie wylądowały na ręczniku i suszyły się do następnego dnia:
4) Elementy zestawu
Instrukcja posiada 20 stron i jest dużego formatu:
Na tylniej stronie, tak jak to w starszych modelach miało miejsce zaprezentowano modele alternatywne:
Figurki:
Tak jak wcześniej wspominałem w skład załogi statku wchodzą 3 osoby:
- zielony kapitan
- czerwony dowódca wojsk w lśniącej zbroi
- czerwony marynarz
po złożeniu załoga prezentuje się następująco:
Figurki są według mnie fenomenalne. Każda z nich ma inny tors oraz główkę. Zbroja dowódcy jest naprawdę wspaniała i super się prezentuje.
Co widać na zdjęciach nawet odbija się w niej aparat (trochę mi tu zaleciało robieniem sobie zdjęcia w lustrze iphonem jak to ma miejsce na różnych portalach społecznościowych :) )
Jako, że w ostatnim czasie do mojej kolekcji dołączył Pan Konkwistador, prezentuję porównanie z nim:
Osobiście uważam, że ta starsza postać wygląda dużo lepiej i groźniej co tworzy fajny klimat.
Ten nowy wygląda tak jak by szedł na stracenie, albo miał pełne majty.
Ciekawe elementy:
Jednym z najciekawszych elementów tego zestawu jest oczywiście kompas:
Prezentuje się on fenomenalnie i co ważniejsze działa.
Elementami tworzącymi cały klimat są też elementy kadłuba statku. Ich kolorystyka biało-niebieska powoduje, że statek wygląda oryginalnie.
Kolor zarazem jest też wadą, gdyż nie da się połączyć ich z kadłubami innych statków, ale fakt że jest on szerokości 12tu powoduje, że i tak nie będzie pasował.
Z elementów które mnie zaskoczyły, ale to za pewne dlatego, że sprzedający dołożył mi do zestawu zamiast oryginalnego elementu jego starą wersję jest następujący klocek nie posiadający dziurki:
5) Budowa
Statek budowało się w starym dobrym stylu. Rozumiem przez to, że nie tak jak to ma teraz miejsce, że wszystkie woreczki są ponumerowane, a na jednym obrazku instrukcji wczepianych jest maksymalnie kilka elementów i wszystko jest zaprezentowane w taki sposób, że nie trzeba myśleć. W czasie budowania tego zestawu musiałem uważnie przyglądać się instrukcji, aby nie przeoczyć, żadnego elementu co było dodatkową frajdą i wymagało myślenia oraz skupienia.
Chciałem po każdych 2 stronach robić zdjęcie zestawu, ale w związku z wcześniej opisanymi elementami okazywało się, że coś przeoczyłem i musiałem się cofać i robić zdjęcie od nowa. Po pewnym czasie porzuciłem ten pomysł.
Dodatkowym elementem na pewno była ekscytacja związana z zastanawianiem się czy przypadkiem danego elementu nie brakuje.
Kilka zdjęć z budowy:
Czas postawić pierwszy maszt i wstawić armatę:
Zbudowany statek prezentuje się następująco:
Niestety w czasie budowy spełnił się koszmar każdego, kupującego używane zestawy - brakowało 4 elementów w tym 2 białych kopii pod flagi, a 4 inne były w złym kolorze.
Na szczęście jako, że kupowałem ten zestaw od użytkownika allegro, który handlem zajmuje się zawodowo ( kilka tysięcy pozytywnych opinii ) po skontaktowaniu się z nim,
zostałem przeproszony i na jego koszt brakujące elementy zostały przysłane.
6) Ciekawostki
W związku z tym, że statek ten jest wąski nie ma miejsca w nim na 2 armaty stojące po przeciwległych stronach. Dlatego też wprowadzono w tym zestawie szynę, po której porusza się armata:
Na statku znajdują się też 2 schowki:
Jeden na rufie:
Nie wiem jakie jest jego zastosowanie... Umożliwia on zajrzenie do kajuty, która jednak jest tak mała, że ludzika trzeba by tam wcisnąć
Drugi na dziobie:
Tu można ukryć skrzynię ze skarbami.
Przedni żagiel w tym zestawie został w nietypowy sposób zamocowany. Standardowo, górna część przymocowana jest do górnej reji, natomiast dolna przy pomocy linek
montuje się do want:
Na zdjęciu tym także widoczny jest fajny, znany z innych zestwów dźwig.
W rufie znajdziemy znaną wszystkim z serii Technic ośkę:
Jest to mechanizm umożliwiający symulowanie złamania się masztu. Po wyjęciu ośki otwiera się zapadnia, na której zamontowany jest maszt. Wygląda to następująco:
7) Porównanie
Jako, że jestem też właścicielem kilku innych statków postanowiłem zaprezentować porównanie:
Armada Flagship vs. Caribbean Clipper
Jeżeli chodzi o burty to statki te mają takiej samej długości kadłub co w efekcie powoduje, że nie odbiegają od siebie długością:
Od frontu widać już wyraźnie, że Clipper jest szerszy oraz ma większą powierzchnię żagli:
Armada Flagship vs. Queen Anne's Revenge
To porównanie pozostawiam bez komentarza :)
Cała flota:
Ekspozycja:
Przeciwnicy piratów mogą żeglować spokojnie, gdyż złoczyńcy stacjonują zupełnie gdzie indziej:
8) Podsumowanie
Spotkałem się z opinią, że Armada Flagship jest jednym z gorszych, wypuszczonych przez LEGO statków serii Pirates.
Mogą się składać na to następujące elementy:
- statek jest mały,
- jedna armata w dodatku dziwnie zamontowana,
- tylko 3 figurki,
- dziwny montaż żagli,
- pstrokata kolorystyka
Niewątpliwie statek ten nie zasługuje na miano "Flagship" jednak ja osobiście uważam go za bardzo udany i nie żałuję, że go nabyłem. Od zawsze podobały mi się białe rzeczy (Jeżeli miałbym sobie kupić nowy samochód z salonu zapewne byłby biały :) )
co powoduje, że kolor tego statku mi odpowiada. Kolorowy nadruk na głównym żaglu jest dodatkowym, ożywiającym atutem. Jest to mój pierwszy statek z dźwigiem co też jest super.
Pomijam fakt wspaniałej załogi i kompasu.
Mam nadzieję, że moja recenzja umożliwi wam wszystkim poznanie i wyrażenie swojej opinii na temat tego oryginalnego zestawu.
Ostatnio zmieniony 2012-08-23, 22:29 przez nuker, łącznie zmieniany 2 razy.
Cieszę się, że że statek Ci się podoba. Rozgryzłeś mnie, faktycznie korpus jak i kilka elementów było domawianych z BL bo gdzieś zaginęły jakiś czas temu (stąd też figurka kapitana jest w super stanie (a zbroja w jeszcze lepszym) :) Nie wiem jakim cudem tamte elementy nie znalazły się woreczku strunowym, ale szczęście że po 15 minutach poszukiwań się odnalazły i trafiły mam nadzieję szybko do nowego właściciela.
Ja zupełnie inaczej powitałem pojawienie się Hiszpanów w serii Pirates, dla mnie był to powiew świeżości coś nowego, ciekawego. Szkoda, że Lego tego dalej nie pociągnęło.Poza tym wprowadzenie jakichś "niby hiszpanów" zamiast kontynuacji tradycji Imperialistów... no dla mnie koniec!
Fakt kolorystyka jest trochę jarmarczna, ale i tak trzyma się to kupy.
Statek ciekawy, nigdy go na sklepowej półce nie widziałem, recenzje przeczytałem z ciekawością.
- Bartex0805
- Posty: 197
- Rejestracja: 2008-01-21, 16:24
- Lokalizacja: Leszno
- brickshelf: Bartex0805
-
Ten zestaw od zawsze mi się podobał, niestety jeszcze nie udało mi się go zdobyć. Warto dodać, że unikatem dla tego zestawu tzw. czarnym krukiem jest zielona podstawa armaty,a właściwie także dla zestawu 6291 który jest reedycją 6280.
Recenzja jak na pierwszą jest dobra, szczegółowa, tylko zdjęcia są kiepskie.
Recenzja jak na pierwszą jest dobra, szczegółowa, tylko zdjęcia są kiepskie.
Zapraszam na mój kanał YouTube: http://www.youtube.com/user/rzymianin22?feature=mhee
Przypalanie to raczej nie jest dobry pomysł. Ja zawsze wszystkie żagle, pelerynki i inne płócienne elementy ze świeżo kupionych używanych zestawów po czyszczeniu (pranie, suszenie, prasowanie) najzwyczajniej przystrzygam nożyczkami. Jeżeli ubytki nie są znaczące (nie wyciągnięto wielu nitek żagle wyglądają jak nowe i zupełnie nie widać różnicy. Przycinam oczywiście tylko strzępy wystające poza "obrys" żagla. Polecam taką metodę na renowację.
Ewentualnie może ktoś zna jakiś dobry patent na "zaimpregnowanie" krawędzi żagli jakimś klejem, czy czymś co będzie wizualnie niewidoczne, a zabezpieczy płótno przed dalszym strzępieniem się?
Ewentualnie może ktoś zna jakiś dobry patent na "zaimpregnowanie" krawędzi żagli jakimś klejem, czy czymś co będzie wizualnie niewidoczne, a zabezpieczy płótno przed dalszym strzępieniem się?
Ostatnio zmieniony 2012-08-20, 17:12 przez Miszel, łącznie zmieniany 1 raz.
Pirates, Castle i figurki Star Wars, to jest to co tygrysy lubią najbardziej
Hehehe, no i wszystko jasne :)rafson777 pisze:Cieszę się, że że statek Ci się podoba. Rozgryzłeś mnie, faktycznie korpus jak i kilka elementów było domawianych z BL bo gdzieś zaginęły jakiś czas temu (stąd też figurka kapitana jest w super stanie (a zbroja w jeszcze lepszym) :) Nie wiem jakim cudem tamte elementy nie znalazły się woreczku strunowym, ale szczęście że po 15 minutach poszukiwań się odnalazły i trafiły mam nadzieję szybko do nowego właściciela.
Nie zgodzę się z tobą. Hiszpanie w historii odegrali znaczącą rolę i aż dziw, że pojawiło się ich tak mało.Qlczas pisze:Dla mnie to był początek końca serii Pirates - główny zarzut, wymieniony powyżej czyli kolorystyka właśnie. Poza tym wprowadzenie jakichś "niby hiszpanów" zamiast kontynuacji tradycji Imperialistów... no dla mnie koniec!
Po cichu liczę, że może LEGO odświeży serię piratów żołnierzy i wypuści jakieś fajne statki czy to właśnie hiszpański czy też francuskie.
W pierwszej chwili tez tak myslalem, ale mam Clippera i tamten zagiel jest wiekszy oraz ma szersze paski[/list]tomey pisze:Problemy z drugim żaglem mogą wynikać z prostej i w sumie dość błahej sprawy. A mianowicie może on pochodzić z pierwszego statku żołnierzy. Miałem chyba z 3 egzemplarze tego zestawu i różnić między żaglami nie widziałem.