Bricks 'n Pieces - The Official Magazine Of The Lego Club

Recenzje oficjalnych zestawów LEGO napisane przez Forumowiczów

Moderatorzy: Mod Team, Mod Team

Autor
Wiadomość
Awatar użytkownika
tbzz
Posty: 370
Rejestracja: 2012-12-28, 18:27
Lokalizacja: Olsztyn/Szczytno
brickshelf: tbzz
Kontakt:

 

Bricks 'n Pieces - The Official Magazine Of The Lego Club

#1 Post autor: tbzz »

Obrazek

Recenzja Bricks 'n Pieces - The Official Magazine Of The Lego Club

Seria: Lego Magazine
Rok wydania: 1974 – 1999
Liczba stron: 4 – 12
Liczba klocków: 0
Cena: ~20 zł (EBay), (BrickLink)

Brickset

Wracając do pracy nad klockami, tej pracy, która przekłada się na to co wrzucam i zostaje w sieci, postanowiłem dla odmiany od samych klocków opisać coś pokrewnego, coś co ich w stu procentach dotyczy. Pamiętacie Magazyn Lego Club, który kilka lat temu można było pięć razy w roku dostać do domu? Ten sam, który obecnie występuje pod nazwą Magazyn Lego Life. A co byście powiedzieli na jego poprzednika, protoplastę? Jak się Wam zdaje, jak dawno wychodziły podobne publikacje? Aby odpowiedzieć na te pytania przybliżę magazyn, który wychodził w ubiegłym wieku w Wielkiej Brytanii, o nazwie Bricks 'n Pieces - The Official Magazine Of The Lego Club.

Opis

Magazyn Bricks 'n Pieces pojawił się po raz pierwszy w 1974 roku w Wielkiej Brytanii jako kilkustronicowa praktycznie biało – czarna broszura, newsletter dla fanów Lego. W tej formie wydawany był do 1978 roku. Powrócił w 1979 roku po założeniu oficjalnego klubu Lego w Wielkiej Brytanii pod nazwą The Lego Club. W tym stylu wydawany był aż do 1999 roku. Od samego początku magazyn wychodził trzy razy do roku, zgodnie z porami roku - spring, summer, autumn. W między czasie zmieniała się nieznacznie nazwa magazynu, a to głównie za sprawą łącznika i apostrofów pomiędzy słowami klocki, a części. Zdjęcie poniżej przedstawia szatę i formę, która istniała od połowy lat 80-tych do końca istnienia. Prawda, że piękna okładka? ;)

Obrazek

Zawartość

Co można było znaleźć wewnątrz magazynu? Oczywiście stałe rubryki, do których można było zaliczyć opisy nowych serii pojawiających się na rynku, a także tzw. Building Idea, które przedstawiały konstrukcje odpowiednie do złożenia przez dzieci. Ponadto dział Lego Master Building, w którym prezentowano zdjęcia prac nadesłanych przez członków klubu, dodatkowo nowości z warsztatu projektantów budujących na potrzeby oficjalnych wystaw Lego oraz inne drobne konkursy dla członków. Do stałych rubryk zaliczyć należy także list od prezesa klubu, opisy wystaw oraz ofertę sklepu klubowego. W niektórych numerach, w ramach Building Idea można było także znaleźć jednostronicowe instrukcje starych zestawów. Dodatkowo można było poczytać jednostronicowy komiks z przygodami kapitana Indygo, a czasem komiks z przygodami bohaterów nowych serii Lego. Mimo dwunastu stron materiału naprawdę sporo.

Obrazek

Poniżej zdjęcia zawartości ukazującej pracę tzw. modelarzy ;) – projektantów oczywiście, projektujących modele na wystawy, często na wzór zestawów będących w ofercie Lego, jak 6503 czy 6361 . Ponadto zdjęcia przedstawiające opisy wystaw.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Często budowy prezentowane podczas wystaw, czy w samym Legolandzie traktowały o nowych seriach Lego, takich jak np. Pirates. Poniżej jako przykład prezentuję zdjęcia z przygotowywania świetnych jak na owe czasy MOCy, bo inaczej tego nie można nazwać, które przedstawiają kryjówkę piratów tuż pod fortem i bazą imperialistów, ulokowaną na skale. A skoro o piratach mowa, to płynnie przechodzę dalej ze zdjęciami do tego, jak prezentowano nowe serie w ramach opisów. Zauważcie, że na jednym ze zdjęć widnieje model główny oraz alternatywny zestawu 6274. :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I wspomniane przykłady opisów serii, które pojawią się na rynku, począwszy od piratów. Trzeba przyznać, że to pełna profeska jeśli chodzi o zainteresowanie dzieciaków nowymi zestawami.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jak już wspomniałem, magazyn oferował, choć nie we wszystkich numerach, jednostronicowe komiks o przygodach kapitana Indygo (przedstawiany jako wiele odsłon jednej przygody, ulokowanej w różnych erach i miejscach – seriach), lub komiks z przygodami bohaterów danej serii. Jako przykład przedstawiam przygody kapitana indygo w średniowiecznym Castle oraz przygody piratów. :)

Obrazek

Obrazek

Oprócz opisów nowości, które przedstawiłem powyżej, można było znaleźć coś na wzór doniesień z rynku, coś a’la dzisiejsze przecieki, co TLG wypuści za kilka miesięcy. Tutaj prezentowano po kilka nowych pozycji, często z sugerowanymi cenami. Przeważnie przedstawiano jedną wybraną serię, jak Town, czy Technic. Poniżej zdjęcia kilku przykładów. Proszę zwrócić uwagę na jeden z zestawów Technic, tj. 8832 i pewne wątpliwości, które nasuwają się na pierwszy rzut oka.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Czy tak pierwotnie miał wyglądać zestaw 8832? Minifig Technic, a zamiast żółtego wężyka trans yellow? Ciekawe! :)

Oprócz pozycji, które już zaprezentowałem, należy wspomnieć, że magazyn często przedstawiał ciekawe materiały związane z tematami Lego, a nie do końca z samymi klockami. I tak można było znaleźć przygody małego chomika, a w zasadzie konkurs na maszynę do zabaw dla tego maleństwa - to coś specjalnie dla Sariela! ;) , opis tego, jak wygląda tworzenie filmów reklamowych o klockach, czy praktyczne porady, jak np. zbudować podkład pod makietę miasta Lego. Dodatkowo jako ciekawostkę należy wspomnieć o konkursie umożliwiającym wygranie dodatku do komputera ZX Spectrum (jeju, kiedy to było!) w postaci interfejsu Robotek, umożliwiającego programowanie maszyn/konstrukcji w połączeniu z zestawami Technic. Ciekawe i przydane informacje w połączeniu z możliwością wygrania zestawów.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jak już wspominałem, magazyn prezentował też prace młodszych i starszych fanów Lego. Często były dość abstrakcyjne, choć przyznam, że jak patrzę na dzieła swoich pociech, to niczym nie odbiegają od tych prezentowanych tutaj. Natomiast może zadziwiać jeden MOC, który znalazłem w wydaniu z wiosny 1990 roku, tj wielki model (ponad metrowy) ciężarówki z naczepą marki Volvo F10, wykonany w skali 1/15 z pneumatyką, masą ruchomych i funkcjonalnych elementów oraz elektryką. Serio? w tamtych czasach, ktoś pokusił się o wykonanie takiego modelu? Myślę, że współcześni twórcy technicowych MOCy (choć to bardziej chyba Model Team) nie powstydzili by się takiego wykonania, szczególnie bazując tylko na elementach dostępnych na przełomie lat 80-tych i 90-tych. Spóźnione, ale gratulacje dla twórcy! ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pozostało wspomnieć jeszcze szerzej o dwóch elementach magazynów i podać ich przykłady. Jednym z nich są instrukcje umieszczane na ostatniej stronie, a przedstawiające wcześniej występujące modele, jak zestaw 393, czy 392. Młodzież mogła dziesięć lat po wydaniu wspomnianych modeli wykonać je z elementów, które posiadali. Raczej nie można było wówczas nabyć samych instrukcji, tak jak obecnie na rynku wtórnym.
Drugim elementem jest sklep klubu, w którym można było nabyć zestawy po bardzo dobrych cenach, często zestawy, które nie były już dostępne na rynku. Ponadto kupić można było całą masę gadżetów od wpinek począwszy, poprzez piórniki, elementy ubrania, czy naszywki. Zdarzały się także karty promocyjne, umożliwiające zakup zestawów danej serii po niższej cenie. W swoich zbiorach posiadam także dwa egzemplarze z ww. listy, tj. klasyczna wpinkę klubu Lego oraz naszywkę z serii Castle. Piękny okaz. :)

Instrukcje.

Obrazek

Obrazek

Sklep klubu Lego.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na koniec dwa egzemplarze klockowych dodatków, które posiadam, a są związane z opisywanym magazynem Lego.

Obrazek

Podsumowanie

Jak można ocenić i podsumować magazyn Bicks 'n Pieces, wydawany w okresie panowania klasycznych zestawów Lego? Cóż. Mój opis jest napewno szczątkowy, ponieważ przeprowadziłem go tylko na podstawie dwunastu egzemplarzy magazynu, jakie posiadam. Czy jednak wpływa to na ocenę? Z pewnością nie. Wydawana tylko trzy raz w roku gazeta była świetnym przykładem zapełnienia zaledwie dwunastu stron ciekawym i bardzo ciekawym tekstem, do którego warto wracać także w dzisiejszych czasach. Szczególnie tyczy to takich fanów klasyki jak ja sam.
Zawierała w sobie tak różne treści i działy, że nie tylko młodzi adepci klockowej sztuki mogli znaleźć tam informacje, uczestniczyć w konkursach , czy zamawiać zestawy i gadżety po niższej cenie, ale także starsi fani, chociażby parający się już konstrukcjami technicznymi. Moim zdaniem magazynowi Bricks 'n Pieces nic nie brakowało. Był i nadal jest świetną pozycją, choć zapewne przemawia tu przeze mnie trochę mój znaczny przechył w stronę klasyki. Ocena więc jest subiektywna i na moje czucie i odczucie to wydawnictwo zasługuje na pełne 10/10 punktów. Mam nadzieję, że i Wam zakręciła się łezka w oku. ;)
Ostatnio zmieniony 2018-03-04, 20:42 przez tbzz, łącznie zmieniany 1 raz.
Insta (główny kanał) @legos_soul
Blog Lego http://legosoul.wordpress.com/
Zestawy http://brickset.com/sets/ownedby-tbzz

Awatar użytkownika
Ciamek
VIP
Posty: 2771
Rejestracja: 2004-06-24, 23:08
Lokalizacja: Wrocław
brickshelf: Piglet
Kontakt:

 

#2 Post autor: Ciamek »

Piękna podróż w czasie : o)

Nie wiedziałem, że było coś takiego.
Zdrufko, Ciamek

Jellyeater
VIP
Posty: 2363
Rejestracja: 2014-03-16, 16:34
Lokalizacja: Warszawa
brickshelf: Proszę uzupełnić
Kontakt:

 

#3 Post autor: Jellyeater »

To co było teraz, to jednak takie fajne nie byo. Bo nie było chociażby takich dobrych serii do opisania. :-)
Ile by nie było to i tak jest za mało.
Szacunek do klocków, nienawiść do COBI, tak zostałem wychowany.
foto

Awatar użytkownika
M_longer
VIP
Posty: 5429
Rejestracja: 2007-09-29, 08:47
Lokalizacja: Lubin
brickshelf: M-longer
Kontakt:

 

#4 Post autor: M_longer »

Najlepsze jest małe kółeczko podtrzymujące przednią oś w tej żółtej ciężarowce na kołach 24x43. :)

ODPOWIEDZ