3680 Castle Fortaan
: 2012-09-11, 15:06
Recenzja 3860 Castle Fortaan
Dane techniczne
Seria: Games - Heroica
Rok premiery: 2011
Liczba klocków: 294
Liczba figurek: 15
Spis części: Bricklink
Cena: BL od 65 zł, sklepy: ok. 100-120 PLN, Allegro: od. 83 PLN
Brickset, Bricklink
Zamek Fortaan to największy zestaw w serii gier przygodowych Lego Heroica. Jest to gra planszowa, zbudowana oczywiście z naszych ulubionych klocków, w której drużyna czterech archetypowych bohaterów fantasy przedziera się przez silnie obsadzony zamek króla goblinów…
Opakowanie i instrukcja
3860 zapakowany jest jak porządna gra planszowa – kwadratowe, dwuczęściowe pudełko, nieznacznie tylko mniejsze od standardowych pudełek z dużymi grami planszowymi – pierwszy plus dla Lego, osoba kupująca zestaw jako grę nie będzie miała problemów z przechowaniem. Na półce sklepowej pudło jest szczelnie zafoliowane – kolejny zabieg typowy w planszowej branży, jednak zupełnie logiczny i zrozumiały – niezabezpieczone, pudełko tego typu byłoby bardzo podatne na gubienie w ten czy inny sposób zawartości.
Boki wewnętrznej części pudełka
Boki zewnętrznej części pudełka. 3 boki są takie same, z logiem Heroica.
Z przyjemnością na liście państw-producentów zauważam Szwecję (i nie zauważam Chin). Miło wiedzieć, że TLG rozwija się nie tylko w kierunku dalekowschodnim.
Instrukcja
W pudełku znajdujemy aż 3 książeczki. Pierwsza, najgrubsza, zawiera zasady gry Heroica w językach wschodnioeuropejskich: rosyjskim, polskim, węgierskim, czeskim, słowackim, chorwackim, słoweńskim i ukraińskim. O grze przeczytacie parę kawałków dalej.
W drugiej mamy instrukcję budowy kolejnych elementów zamku-planszy. Jedynym moim zastrzeżeniem do tej książeczki jest, bez niespodzianki, kolor czarny. Kiedy w danym kroku znajdują się klocki czarne i ciemnoszare problem nie istnieje, jednak jeżeli tylko obecny jest tylko jeden, można się zastanawiać. Słowem - białej obwódki brak. Ponieważ jednak czarnych elementów nie ma w zestawie wiele, nad niedociągnięciem można przejść do porządku dziennego.
Trzeci papierek to poskładany plakat, na którym zaprezentowane są 3 propozycje ułożenia sekcji planszy w różne konfiguracje zamku oraz krótki komiks opowiadający jak to dzielni herosi przebijają się przez zagoblinione korytarze w poszukiwaniu magicznych hełmu i zwoju.
Klocki
4 różnych rozmiarów woreczki, oraz płytka 8x8 i korpus kostki luzem. Zarówno w woreczkach, jak i w pudełku jest sporo miejsca, pozostawionego zupełnie niepotrzebnie (o czym później).
W zestawie dostajemy prawie 300 (lub ponad 300, zależnie od sposobu liczenia – mikrofigi to chyba nie do końca minifigi) elementów. Praktycznie wszystkie poza płytkami stanowiącymi bazy pomieszczeń to drobne klocki – kafelki, groszki, małe cegiełki, stożki, lunetki…
Spośród nich uwagę zdecydowanie zwraca spora liczba kafelków 2x2 ze studem w środku . Zestaw zawiera ich 74 w 6 kolorach w tym większość jasno- i ciemnoszarych (pozostałe kolory: green, bright green, red, reddish brown). Przyznam, że zainteresowałem się zestawem właśnie ze względu na nie – często zdarza mi się potrzebować studa tam, gdzie go nie ma, czyli w samym środku (;
Wykres ilości płytek 2x2 ze studem w zestawie 3860 w zależności od koloru
Piątym pakunkiem, zawartym wewnątrz jednego z dużych woreczków jest mała perforowana torebka zawierająca broń dla postaci. Do zestawu uzbrojenia dochodzi również hełm, ślicznie pasujący na mikrofiga,
Niestety, choć broń jest jak najbardziej kompatybilna (choć nie trzyma za bardzo skali), to hełm nie pasuje na głowę regularnego minifiga.
Pośród paru garści pozostałych klocuszków ja osobiście zwróciłem uwagę na 3 drewniane okiennice (o których nie spodziewałem się, że są tak rzadkie – poza Fortaan tylko 3 spore zestawy) i 2 brązowe naszyjniki ze studem albo kołnierze obciążeniowe albo plecaki albo cokolwiek, ale nie powiem „brackety” (;
Jak większość gier Lego Zamek Fortaan wyposażony jest w lego-kostkę. Czerwony korpus ze studami (nie mogę się doczekać aż ktoś wykroi go z gumowej otoczki i zastosuje jako „brick 2x2x2 with studs on all sides” :D) i 6 kafelków z nadrukami: śliczna tarcza runiczna, która na pewno znajdzie zastosowanie w MOCach fantasy, średniowiecznych i mnóstwie innych oraz 5 pól z oczkami i symbolami. Do kompletu czerwony Łom Zdejmowania Kafli dający +5 do manicure (radzi sobie z kaflami nawet zaczepionymi w samym środku płytki).
Kostka rzucana odbija się ładnie i dzięki gumowym bokom zadrukowane kafelki nie uderzają zbyt mocno o podłoże, co zapobiega poważnym zarysowaniom (ale jednak stukają, więc gry na przerdzewiałych beczkach nie polecam)
Modele
Budowa zestawu jest banalnie prosta i w gruncie rzeczy dość nudna. Składamy niewielkie sekcje – pomieszczenia i korytarze – planszy. Ot, przyczep 4 kafelki do płytki, dorób murek z 4 klocków, następny. Przyczep 4 kafelki, dorób kominek, następny… Ciekawiej jest przy Sali tronowej króla, gdzie przekonujemy się jak ładnie lunety funkcjonują w roli filarów i czegotobyśmynie w dziedzinie architektury mając takich np. 100 :D
Korytarze są jeszcze nudniejsze, ale składa się je dużo sprawniej, później jeszcze drobiazgi techniczne czyli „karty postaci” i sklepik kowala i po 15-20 minutach otrzymujemy taki ładny komplecik:
Pierwotnie byłem nastawiony sceptycznie do malutkich bram i komnat, ale w rzeczywistości prezentują się naprawdę ładnie.
Gobliny w wersji Lego to lud potrafiący czytać i pisać
Wszystkie sekcje, w założeniu, po złożeniu nie mają być rozkładane – mają być stałymi elementami planszy w tej formie przechowywanymi w pudełku. Niestety, pudło jest sporo za duże dla tej zawartości. Pół biedy jak gra leży sobie spokojnie na półce i czasem ktoś ją tylko przenosi na stół. Jednak jeżeli przyjdzie nam do głowy zabrać ją na wyjazd, czy do znajomych, przewracające się w środku moduły mogą się po prostu rozlecieć. Mogę jednak zrozumieć marketingowców z TLG, którzy nie chcieli sprzedawać sporo droższej gry w pudełku wielkości gry mniejszej. Może też komplet gier Heroica wypełnia to pudło szczelnie?
Mikrofigurki
A to ciekawostka – Bricklink traktuje mikrofigi jako minifigi (a MSWord jako mikrofagi), choć to pojedyncze elementy z nadrukiem. Ale za to elementy przepiękne. Chyba jeszcze bardziej nieproporcjonalne od minifigów, ale mają zarysowane ramiona i nogi. Nadruki są nieopisanie ładne, niech więc przemówią same za siebie:
Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę
Pan na Fortaanie
Sześciu (nie)rozgarniętych siepaczy.
15 słodziutkich ludziczków. Ja za nimi absolutnie przepadam. Mało, że są takie ładne, to jeszcze wprowadzają nową skalę – zbudowany dla tej wielkości rycerzy zamek jednocześnie nie będzie klockochłonny (lub pozwoli na poszalenie z monumentalnością) i pozwoli na zawarcie rozmaitych detali ginących w mikroskali.
Gra
3680 jest, obok bycia zestawem klocków, grą planszową. Przeczytanie instrukcji pozwala nam się zorientować, że to dość typowa gra z gatunku „dungeon crawl” – czyli dzielni bohaterowie przemierzają ciasne korytarze w poszukiwaniu skarbów i okazji do spuszczenia komuś łomotu. Celem gry jest dojście do wyznaczonego pomieszczenia i/lub pokonanie siedzącego tam monstrum. Poszczególne klasy orków mają różną siłę, a bohaterowie – specjalne umiejętności odpalane przy wyrzuceniu runicznej tarczy na kostce. Gracze rzucają kostką i albo się poruszają, albo walczą (wynik walki determinowany jest wyrzuconym symbolem), albo zbierają miksturki i złoto, za które można zakupić dodatkową broń (dającą jeszcze więcej specjalnych umiejętności). Dodatkowo książeczka zasad proponuje wersję gry, w której kontrola nad orkami przekazywana jest graczowi.
Choć nie miałem okazji zagrać w Heroicę, z lektury odnoszę wrażenie, że bohaterowie szybko (w miarę zdobywania broni i miksturek de facto zapewniających dodatkową akcję w turze) stają się „przepakowani” i spacerkiem przechodzą niewielką w sumie planszę. Wyposażenie orków w umysł człowieka być może zmienia Heroicę w pełną dramatycznych wyborów strategię turową, jednak przyznam, że jestem do niej sceptyczny.
Podsumowanie
Kupiłem Zamek Fortaan z dwóch powodów: 1) był na przecenie w Realu i 2) zawiera znaczną ilość sweterków 2x2. Dodatkowo wyposażył mnie w garść elementów pospolitych, ale akurat potrzebnych (brązowe groszki i kafelki 2x1 ze studem). Dodatkowym bonusem okazały się przeurocze mikrofigi. Osobiście jestem więc bardzo zadowolony, zwłaszcza, że skonstruowana i ułożona plansza to widok naprawdę inspirujący, a rasowi castlowcy prawdopodobnie z marszu zaczną obudowywać tych kilka początkowych pomieszczeń pełnowymiarową fortecą.
Ale czy warto kupować ten zestaw? Za 60 zł które wydałem, jeżeli Wasze kolekcje z dzieciństwa cierpią na brak modnych, nowoczesnych elementów – kupować. Jeżeli promocji nie ma – raczej bym doradzał BrickLinka. Jeżeli poszukujecie nieskomplikowanej, przygodowej gry planszowej – w tym samym przedziale cenowym można kupić o wiele lepsze tytuły, a za 120 zł, za które widuję ten zestaw w sklepach analogowych dają się znaleźć gry naprawdę dobre i duże. Jeżeli interesuje Was jedno i drugie, to cóż… funkcje raczej się wykluczają, zważywszy, że pozbawienie planszy kilku co ważniejszych klocków może praktycznie uniemożliwić grę.