[MOC] PGR
: 2012-10-12, 21:01
Hej.
Kto z Was był na wystawie w Krakowie, ten pewnie kojarzy makietę Państwowego Gospodarstwa Rolnego sygnowaną logiem KMFL.
Jako że byłem jednym z uczestników projektu, a emocje po wystawie opadły postanowiłem zaprezentować ją tutaj, z jednej strony aby pokazać makietę tym, którzy nie mieli okazji jej oglądać, z drugiej zaś, aby zdać się na Waszą ocenę.
W tyt momencie pozwolę więc sobie oddać głos Thietmaierowi, który to jest pomysłodawcą projektu.
"Cześć!
Chciałbym Wam dziś przedstawić owoc rocznej pracy 5 osób, czyli makietę PGRu przygotowywaną na Krakowską wystawę (nie ma to jak spóźniony zapłon, co nie?)
Krótko o początkach
Pomysł zrobienie takiej makiety przyszedł mi do głowy, kiedy usłyszałem, że LUGPol ma zamiar zrobić miasto w klimatach PRLu. Pomyślałem, że to może fajnie wyglądać, że 2 makiety maja podobny charakter i tematykę. Drugą pobudką, dla której chciałem zrobić wspólnie PGR, było to, że mam ładną gromadkę polskich maszyn rolniczych z tamtego okresu i fajnie byłoby pokazać je w akcji na jakiejś ładnej podstawce. I zacząłem powolutku i po cichutku werbować wspólników. O dziwo znalazłem osoby, które z entuzjazmem zaakceptowały taką makietę. No i zaczęło się planowanie. Było z tym trochę zachodu, szczególnie że na początku musiałem liczyć się z ograniczeniami możliwości każdego z nas. Dokładnie nie pamiętam ile planów zrobiłem, kilka było, ale raczej podobnych, później jedynie była makieta poszerzana kiedy do składu dochodzili nowi ochotnicy. Przez cały ten czas wszystko powstawało w ukryciu i w tajemnicy. Wiedzieli o projekcie tylko zaangażowani i admini.
Warto też zaznaczyć, że miałem plan połączenia makiety Komuny-Zdroju i naszego PGRu w jedną całość, lecz LUGPol miał z początku inną koncepcje swojej makiety i PGR by ją tam zaburzył. Na miejscu okazało się, że wiele osób jest zdziwiona czemu makiet nie połączyliśmy, ale po wystawie zgrredek wytłumaczył całą sytuację i nie ma co do tego wracać.
Początek problemów i wyjście z ukrycia
Problem był właściwie jeden. Ban ErykaCoa. Był on jednym z pierwszych osób które przystąpiły do projektu, ale niestety okazało się, że nie mogłem na niego liczyć. Bana dostał w grudniu, a mi uciekła osoba, która zadeklarowała zbudowanie 2 działek. A jak wiemy Eryk budować potrafi bardzo dobrze. W tej sytuacji musiałem odsłonić temat i zapoczątkować poszukiwanie osób które by zajęła miejsce Eryka. W tej sytuacji do składu dołączył Maks. Od tego momentu mogliśmy już na spokojnie wszystko planować bez obaw o większe problemu.
Alleluja i do przodu!
Po ostatecznym zatwierdzeniu wszelkich planów, podziału zadań przystąpiliśmy do budowy. Jak to przy takich pracach wyszło jeszcze kilka niedociągnięć, bubli czy nowych sugestii. Wszystko to staraliśmy się wspólnie przedyskutować i znaleźć rozwiązanie. Nie były to żadne większe problemy i nie trzeba było niczego robić od nowa.
Było trochę zamieszania z nazwą, gdyż na początku sam o niej nie pomyślałem. Z pomocą przyszedł QQS, którego pomysł przeszedł mały tuning u GabrySa, któremu zawdzięczamy ostateczną nazwę "Młodzi budują: PGR Legoszczyce Górne.
W końcu po prawie rocznej pracy 6 lipca w Krakowie wspólnie złożyliśmy nasze działki w jedna wspólna całość. Było nawet całkiem zabawnie, wszyscy wytężali swoje umysły aby ładnie poustawiać figurki, roślinność żeby to wszystko jakoś wyglądało. Nawet Ci, którzy nie brali w makiecie udziału, czyli MorderczyGroszek i Legofan pomagali nam w tym.
Ochy i achy
A było ich trochę, nie tylko jeśli chodzi o nas. LUGPolowi się spodobało, pozwolę sobie tak to nawet ująć, że zdobyliśmy kilku fanów naszej makiety, np Sorrow, która przez cały czas zachwycała się smaczkami i ustawieniem ludzików, a takze kilka innych osób.
Posłowie
Fajnie było coś takiego zrobić. Nabrałem przez to sporo doświadczenia, bo jako pomysłodawca to koordynacja, planowanie i wszelkie inne tego typu sprawy należały do mnie. Ile strachu się najadłem, to tylko ja wiem. "Czy się uda?" "Jak to będzie wyglądać" "Czy wszyscy zrobią swoje działki?" czy w końcu "Czy się spodoba?". Po tym doświadczeniu chyba już nie wezmę na siebie ciężaru wymyślenia i czuwania nad kolejną makietą, trochę mnie to przerosło, pomimo że efekt mnie pozytywnie zaskoczył. I naprawdę fajnie mi się z wszystkimi pracowało, szczególnie na miejscu.
Rozmiar makiety: 4x3 płyty bazowe 32x32 study
Skład zespołu: Thietmiaer, GabryS, LL Maks, Grzesiek
Kilka zdjęć:
Jeszcze kilka można znaleźć w mojej galerii:
http://www.brickshelf.com/cgi-bin/gallery.cgi?f=507802
Pozdrawiam!
Od siebie zaś oddam, że było to naprawdę cenne doświadczenie i choć nie obyło się bez obaw, jako że ostatnie działki i ich dopasowania powstawały zaledwie na tydzień przed wystawą, to całość wyszła naprawdę dobrze jak na nasze, jakby nie patrzeć skromne, możliwości finansowe.
I choć niektóre rzeczy na pewno można było zrobić lepiej, to nie skłamię chyba mówiąc w imieniu wszystkich uczestników, że z finalnego efektu jesteśmy zadowoleni.
Tak więc zapraszam do komentowania i pozdrawiam serdecznie.
Kto z Was był na wystawie w Krakowie, ten pewnie kojarzy makietę Państwowego Gospodarstwa Rolnego sygnowaną logiem KMFL.
Jako że byłem jednym z uczestników projektu, a emocje po wystawie opadły postanowiłem zaprezentować ją tutaj, z jednej strony aby pokazać makietę tym, którzy nie mieli okazji jej oglądać, z drugiej zaś, aby zdać się na Waszą ocenę.
W tyt momencie pozwolę więc sobie oddać głos Thietmaierowi, który to jest pomysłodawcą projektu.
"Cześć!
Chciałbym Wam dziś przedstawić owoc rocznej pracy 5 osób, czyli makietę PGRu przygotowywaną na Krakowską wystawę (nie ma to jak spóźniony zapłon, co nie?)
Krótko o początkach
Pomysł zrobienie takiej makiety przyszedł mi do głowy, kiedy usłyszałem, że LUGPol ma zamiar zrobić miasto w klimatach PRLu. Pomyślałem, że to może fajnie wyglądać, że 2 makiety maja podobny charakter i tematykę. Drugą pobudką, dla której chciałem zrobić wspólnie PGR, było to, że mam ładną gromadkę polskich maszyn rolniczych z tamtego okresu i fajnie byłoby pokazać je w akcji na jakiejś ładnej podstawce. I zacząłem powolutku i po cichutku werbować wspólników. O dziwo znalazłem osoby, które z entuzjazmem zaakceptowały taką makietę. No i zaczęło się planowanie. Było z tym trochę zachodu, szczególnie że na początku musiałem liczyć się z ograniczeniami możliwości każdego z nas. Dokładnie nie pamiętam ile planów zrobiłem, kilka było, ale raczej podobnych, później jedynie była makieta poszerzana kiedy do składu dochodzili nowi ochotnicy. Przez cały ten czas wszystko powstawało w ukryciu i w tajemnicy. Wiedzieli o projekcie tylko zaangażowani i admini.
Warto też zaznaczyć, że miałem plan połączenia makiety Komuny-Zdroju i naszego PGRu w jedną całość, lecz LUGPol miał z początku inną koncepcje swojej makiety i PGR by ją tam zaburzył. Na miejscu okazało się, że wiele osób jest zdziwiona czemu makiet nie połączyliśmy, ale po wystawie zgrredek wytłumaczył całą sytuację i nie ma co do tego wracać.
Początek problemów i wyjście z ukrycia
Problem był właściwie jeden. Ban ErykaCoa. Był on jednym z pierwszych osób które przystąpiły do projektu, ale niestety okazało się, że nie mogłem na niego liczyć. Bana dostał w grudniu, a mi uciekła osoba, która zadeklarowała zbudowanie 2 działek. A jak wiemy Eryk budować potrafi bardzo dobrze. W tej sytuacji musiałem odsłonić temat i zapoczątkować poszukiwanie osób które by zajęła miejsce Eryka. W tej sytuacji do składu dołączył Maks. Od tego momentu mogliśmy już na spokojnie wszystko planować bez obaw o większe problemu.
Alleluja i do przodu!
Po ostatecznym zatwierdzeniu wszelkich planów, podziału zadań przystąpiliśmy do budowy. Jak to przy takich pracach wyszło jeszcze kilka niedociągnięć, bubli czy nowych sugestii. Wszystko to staraliśmy się wspólnie przedyskutować i znaleźć rozwiązanie. Nie były to żadne większe problemy i nie trzeba było niczego robić od nowa.
Było trochę zamieszania z nazwą, gdyż na początku sam o niej nie pomyślałem. Z pomocą przyszedł QQS, którego pomysł przeszedł mały tuning u GabrySa, któremu zawdzięczamy ostateczną nazwę "Młodzi budują: PGR Legoszczyce Górne.
W końcu po prawie rocznej pracy 6 lipca w Krakowie wspólnie złożyliśmy nasze działki w jedna wspólna całość. Było nawet całkiem zabawnie, wszyscy wytężali swoje umysły aby ładnie poustawiać figurki, roślinność żeby to wszystko jakoś wyglądało. Nawet Ci, którzy nie brali w makiecie udziału, czyli MorderczyGroszek i Legofan pomagali nam w tym.
Ochy i achy
A było ich trochę, nie tylko jeśli chodzi o nas. LUGPolowi się spodobało, pozwolę sobie tak to nawet ująć, że zdobyliśmy kilku fanów naszej makiety, np Sorrow, która przez cały czas zachwycała się smaczkami i ustawieniem ludzików, a takze kilka innych osób.
Posłowie
Fajnie było coś takiego zrobić. Nabrałem przez to sporo doświadczenia, bo jako pomysłodawca to koordynacja, planowanie i wszelkie inne tego typu sprawy należały do mnie. Ile strachu się najadłem, to tylko ja wiem. "Czy się uda?" "Jak to będzie wyglądać" "Czy wszyscy zrobią swoje działki?" czy w końcu "Czy się spodoba?". Po tym doświadczeniu chyba już nie wezmę na siebie ciężaru wymyślenia i czuwania nad kolejną makietą, trochę mnie to przerosło, pomimo że efekt mnie pozytywnie zaskoczył. I naprawdę fajnie mi się z wszystkimi pracowało, szczególnie na miejscu.
Rozmiar makiety: 4x3 płyty bazowe 32x32 study
Skład zespołu: Thietmiaer, GabryS, LL Maks, Grzesiek
Kilka zdjęć:
Jeszcze kilka można znaleźć w mojej galerii:
http://www.brickshelf.com/cgi-bin/gallery.cgi?f=507802
Pozdrawiam!
Od siebie zaś oddam, że było to naprawdę cenne doświadczenie i choć nie obyło się bez obaw, jako że ostatnie działki i ich dopasowania powstawały zaledwie na tydzień przed wystawą, to całość wyszła naprawdę dobrze jak na nasze, jakby nie patrzeć skromne, możliwości finansowe.
I choć niektóre rzeczy na pewno można było zrobić lepiej, to nie skłamię chyba mówiąc w imieniu wszystkich uczestników, że z finalnego efektu jesteśmy zadowoleni.
Tak więc zapraszam do komentowania i pozdrawiam serdecznie.