09-14 Mr. Good And Evil
Zapewne kojarzycie moje odczucia do zeszłorocznej serii
Monster Fighters, tak więc możecie sobie wyobrazić, jaka była moja reakcja, gdy w pierwszym numerze polskojęzycznej edycji magazynu
LEGO CLUB pojawiła się zapowiedź 9 serii Minifigures reklamowanej przez postać z dwoma jakże różnymi twarzami.
Pierwsze skojarzenie które mi się nasunęło wcale nie było związane ze światem Batmana i pewnym prokuratorem okręgowym Gotham City: Harveyem Dentem, a z postacią która narodziła się na kartach noweli Roberta Louisa Stevensona z 1886 roku:
"Strange Case of Dr Jekyll and Mr Hyde". Być może skojarzenie to to skutek przedobrzenia w tamtych roku klasycznych horrorów, gdyż jakby nie było Mr Hyde to alter ego Dr Jekylla, natomiast w przypadku tej minifigurki postacie te zostały scalone w jedność.
Nie byłbym sobą gdybym nie napomknął o klasycznych horrorach, jednak obiecuję, tym razem jako że to "tylko" jedna (hm, dwie?) figurka, będzie krótko.
Pierwsza filmowa adaptacja trafiła "na ekrany" już w 1912 roku, film trwał zaledwie 12 minut i obecnie można go bez problemu obejrzeć za darmo w internecie. Warto jednak bardziej skupić się na trzech kolejnych adaptacjach, już pełnometrażowych, pochodzących z 1920, 1931 i 1941 roku. Pierwszy, oczywiście niemy, film można uznać za jeden z lepszych horrorów i to nie tylko tamtych lat. W podwójną rolę wcielił się słynny John Barrymore, który paradoksalnie w życiu prywatnym miał poważne problemy z alkoholem, tak więc być może oddanie dwoistości natury było mu znane z autopsji? Film warto obejrzeć także ze względu na wyjątkowy klimat: doskonale oddano w nim mroczny, ponury i brudny Londyn.
W przypadku adaptacji z 1931 roku zwraca uwagę odwzorowanie głównego (anty)bohatera, co zresztą zostało docenione przez Akademię Filmową: Fredric March za tytułową rolę w tym filmie został nagrodzony Oskarem.
O filmie z 1941 roku warto przede wszystkim wspomnieć z powodu aktorów wcielających się w główne role, czyli Ingrid Bergman i Spencera Tracy. Film ogląda się z przyjemnością, choć swego czasu krytycy nie szczędzili mu niezbyt pochlebnych opinii, a sam Spencer Tracy uważał go za najgorszy film w jakim zagrał.
Wróćmy jednak do plastikowego świata, nasz Mr. Good And Evil to kwintesencja ukazania różnicy pomiędzy dobrem a złem, choć oczywiście w nieco umowny, wręcz stereotypowy, sposób, i to tylko pod względem wizualnym, co jak najbardziej w przypadku klocków jest zrozumiałe.
Każdy z elementów figurki jest podwójny, poczynając od spodenek (potargane po jednej stronie, zauważcie że nawet na pasku uchwycono różnice!), poprzez marynarkę i dłonie, kończąc na prześwietnej buźce oraz cylindrze także z odpowiednimi nadrukami!
Wraz z figurką otrzymujemy kolbę Erlenmeyera, potocznie zwaną erlenmajerką, element już wcześniej znany, jednak po raz pierwszy pojawia się w tym kolorze, a dokładniej wypełniony dziwną substancją o fioletowej barwie.
Nie mogłem się oprzeć "zdjęciu rodzinnemu". Zobaczcie ile najróżniejszych potworów pojawiło się tylko w seriach
Minifigures! A oprócz tego są przecież jeszcze wariacje z
Monster Fighters. Oj, można powiedzieć, że jest to raj dla każdego miłośnika horrorów. Cóż dodać, Mr. Good And Evil to dla mnie pozycja obowiązkowa!