[MOC] Trzej Muszkieterowie i Kardynał Richelieu
: 2013-01-19, 11:25
Po kilku moich "tragicznych" początkach stworzonych pare dni po zakończeniu Dark Age'u, przyszła pora na kolejną "próbę"...
Minęło prawie 10 miesięcy od kiedy znowu "siedzę w lego" i podczas rozpoczętej akcji "dorwać wszystkie minifigi"... miałem szansę trafić na potrójnego Muszkietera z serii 4.
Wtedy szybko przyszedł pomysł, że można by coś dodać do nich od siebie i jakoś to zaprezentować. Figurki powstały przy pomocy mojej lubej (która szyła "kostiumy" :P) oraz design postaci Kardynała, to też jej sprawka (nakrycie głowy przemilczę - ale się uparła :D).
Figurki powstały w jeden wieczór, jednak trzeba było je jakoś zaprezentować. Ponieważ mam w końcu pudełko klocków trzymanych tzw. "luzem", postanowiłem zrobić jakieś "tło" do prezentacji tych minifigów. Pomysł by zbudować coś ala kościółek zagościł w mojej głowie... Wyszło jednak tragicznie więc, nie prezentuje całej budowli w całości (wieża była nijaka). Wszystko zostało już rozebrane, tylko muszkieterowie zostali.
Ogólnie szkoda mi było całej pracy więc pozwalam sobie wrzucić to na forum, może kogoś zainspiruję. Chociaż zapewne już ktoś gdzieś na podobny pomysł wpadł :)
Jakbym miał więcej czasu, to zrobił bym to w formie komiksu. Niestety nie mamy ani czasu ani warunków na porządniejsze podejście do tematu jednak myślę, że zdjęcia i tak warte pokazania szerokiemu światu ;) Jeżeli macie inne zdanie, to czekam na krytykę :) Nie mam zamiaru się obrażać :)
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Muszkieterowie wiedzieli, że Kardynał ukrywał się w tym właśnie kościele. Szybko wyważyli wrota...
Mieli rację, gdy tylko Kardynał usłyszał raban dziejący się przy wejściu, szybko zbiegł po schodzach, by sprawdzić co się dzieje. Nie był jednak zbyt szczęśliwy z powodu tego co zobaczył...
Richelieu postanowił udać się po dobroci, wraz z muszkieterami na zewnątrz.
Porthos był bardzo szczęśliwy z powodu spotkania z Kardynałem.
Athos jednak ostudził trochę jego "mordercze" zapędy...
Wytłumaczył Porthosowi, że Kardynał i tak skończy marnie, a oni nie muszą brudzić swoich rąk krwią tego przebrzydłego padlinożercy.
To był koniec rządów krwawego Kardynała! Wiwat Muszkieterowie!
Minęło prawie 10 miesięcy od kiedy znowu "siedzę w lego" i podczas rozpoczętej akcji "dorwać wszystkie minifigi"... miałem szansę trafić na potrójnego Muszkietera z serii 4.
Wtedy szybko przyszedł pomysł, że można by coś dodać do nich od siebie i jakoś to zaprezentować. Figurki powstały przy pomocy mojej lubej (która szyła "kostiumy" :P) oraz design postaci Kardynała, to też jej sprawka (nakrycie głowy przemilczę - ale się uparła :D).
Figurki powstały w jeden wieczór, jednak trzeba było je jakoś zaprezentować. Ponieważ mam w końcu pudełko klocków trzymanych tzw. "luzem", postanowiłem zrobić jakieś "tło" do prezentacji tych minifigów. Pomysł by zbudować coś ala kościółek zagościł w mojej głowie... Wyszło jednak tragicznie więc, nie prezentuje całej budowli w całości (wieża była nijaka). Wszystko zostało już rozebrane, tylko muszkieterowie zostali.
Ogólnie szkoda mi było całej pracy więc pozwalam sobie wrzucić to na forum, może kogoś zainspiruję. Chociaż zapewne już ktoś gdzieś na podobny pomysł wpadł :)
Jakbym miał więcej czasu, to zrobił bym to w formie komiksu. Niestety nie mamy ani czasu ani warunków na porządniejsze podejście do tematu jednak myślę, że zdjęcia i tak warte pokazania szerokiemu światu ;) Jeżeli macie inne zdanie, to czekam na krytykę :) Nie mam zamiaru się obrażać :)
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Muszkieterowie wiedzieli, że Kardynał ukrywał się w tym właśnie kościele. Szybko wyważyli wrota...
Mieli rację, gdy tylko Kardynał usłyszał raban dziejący się przy wejściu, szybko zbiegł po schodzach, by sprawdzić co się dzieje. Nie był jednak zbyt szczęśliwy z powodu tego co zobaczył...
Richelieu postanowił udać się po dobroci, wraz z muszkieterami na zewnątrz.
Porthos był bardzo szczęśliwy z powodu spotkania z Kardynałem.
Athos jednak ostudził trochę jego "mordercze" zapędy...
Wytłumaczył Porthosowi, że Kardynał i tak skończy marnie, a oni nie muszą brudzić swoich rąk krwią tego przebrzydłego padlinożercy.
To był koniec rządów krwawego Kardynała! Wiwat Muszkieterowie!