Recenzja 3219 TIE Fighter – Mini / 8028 TIE Fighter - Mini
Dane techniczne
Seria: Star Wars MINI / Star Wars Mini – Episode 4/5/6
Rok premiery: 2003 / 2008
Waga klocków (bez pudełka): 11,97g* / 35g*
Liczba klocków: 12 / 44
Liczba figurek: 0 / 0
Spis cześci: 3219, 8028 (listy na BL)
Cena: MSRP na BL: od ok. 10 zł / od ok. 6 zł., Allegro: brak / ok. 10zł (stan na 07.02.2013)
* - Dane za Bricklinkiem
Słowem wstępu
TIE Fighter to jeden z najbardziej ikonicznych statków kosmicznych uniwersum Gwiezdnych Wojen. Oglądany na niebach i w przestworzach wokół niezliczonych planet jest uniwersalnym symbolem potęgi Imperium i znakiem jego obecności i dominacji. Maszyna ta wyróżnia się również na tle innych statków ze „Star Wars”. To elegancki, ciemny myśliwiec, nawet konstrukcyjnie reprezentujący imperialną filozofię. W przeciwieństwie do myśliwców Rebeliantów, a także niektórych maszyn poprzedzającej Imperium Republiki nie ma hipernapędu – pozbawia to pilotów możliwości ucieczki, a brak systemu podtrzymywania życia upraszcza konstrukcję i uzależnia załogi od okolicznych okrętów. Ten tani kosmolocik produkowano w ogromnych ilościach, a wykorzystywano raczej jak narzędzie, niż statek – piloci nie mieli możliwości przyzwyczajenia się do pojazdów, które po każdej misji trafiały zbiorczo na przeglądy, a w ich miejsce pokładowy warsztat wystawiał inny zestaw identycznych maszyn.
Firma Lego wykonała (ogółem) 7 modeli najprostszej wersji myśliwca, 4 w skali minifig (7146, bliźniaczo podobny 7263, kolejny identyczny zawarty był w zestawie 10131 oraz 9492, zupełnie różny od poprzedników) i 3 mikro (2 recenzowane, 3219 i 8028 i malusieńki model w kalendarzu adwentowym 2011).
Oba opisywane stateczki trafiły w moje ręce sposobem raczej niezwyczajnym. 8028 kupiłem razem z pismem Star Wars Clone Wars, zaś 3219 dodawano do zakupów w barach Legolandu. Pewnie gdzieś koło 2003-2005r. Efektem rodzinnej wycieczki tamże jest mały klucz takich słodziaków.
Opakowanie
Oba zestawy trafiają do nas w foliowych torebkach. Ponieważ opakowania od 3219 pozbyłem się zaraz po otrzymaniu, wspomogę się tutaj zdjęciem z Bricklinka:
Opakowanie 8028 zostało uratowane przez mój zapał recenzorski:
Ciekawostką jest, że oba polybagi są (według danych Bricklinkowych) identycznych rozmiarów, mimo, że nowszy zawiera niemal czterokroć więcej elementów. Klocków chińskich, jak widać, brak.
Instrukcja
Obie instrukcje to dwustronnie zadrukowane arkusiki o rozmiarze zbliżonym do zeszytowego. Papierek od 8028 jest nieznacznie mniejszy i pozbawiony reklam – 8 kroków zajmuje obie strony. 4-etapowa instrukcja 3219 zajmuje jedną stronę, zaś na całej drugiej znajduje się reklama pierwszej serii MINI stateczków Star Wars. Tutaj warto też zwrócić uwagę na oprawę graficzną: Starszy model ma wszystkie obrazy wyłożone na pokratkowanym, „kosmicznym” tle, z wykorzystaniem stylizowanych cyfr zaś nowszy – jedynie szaroniebieskie tło i standardowe cyferki. Według mnie oba rozwiązania mają swoje zalety – kosmiczny sprawia estetyczne wrażenie spójne z tematyką modelu, zaś standardowy jest dobrze znany z innych zestawów Lego i budzi pozytywne skojarzenia.
Ostatnią ciekawostką zawartą w instrukcji 8028 jest podpisywanie każdego elementu jego numerem. Nie rozumiem jednak po co zastosowano ten zabieg.
Klocki
Zdawałoby się, że w żadnym z zestawów nie ma nic wyjątkowo wyjątkowego. A tu niespodzianka. Piaskowoniebieskie elementy starszego myśliwca występują: kafel 1x1 wyłącznie tutaj, zaś talerzyk w 3 innych, w tym mamy 2 inne miniskalowe statki ze Star Wars: czołg Separatystów 6968 i, również polybagowego, TIE Interceptora 6965. Dodatkowo zawsze przydatny klocek 1x1 ze studami na wszystkich ściankach.
8028 nie jest tak upstrzony białymi krukami, zawiera za to elementy uniwersalnie przydatne: 2 ciemnoszare „brackety” (przetarg otwarty na polską nazwę, bo „boczniak” chyba się nie przyjmie) 1x2-2x2, osiem czarnych skrzydełek 4x2 i garść drobiazgu., który jednak potrafi się powtórzyć nawet 8 razy!
Oba zestawy wyposażają nas również w przezroczyste talerzyki 2x2.
Zapas oczywiście jest. W 3219 możemy sobie pozwolić (no raczej nie bardzo zważywszy jego popularność) na zgubienie niebieskiego kafelka, zaś w 8028 – technicowej nakrętki i groszka.
Modele
Co od razu rzuca się w oczy przy porównaniu modeli, to różnica ich rozmiarów. Starszy minimyśliwiec jest dostosowany wielkością do pojazdów z serii MINI z lat 2003-2005. Nowy nie ma już takich zobowiązań (lub nowsza seria składa się z maszyn w większej skali) i poczyna sobie dość dowolnie. Konsekwencją jest różnica stopnia generalizacji modeli, która, co może być zaskakujące, wychodzi zdecydowanie na korzyść mniejszego pojazdu.
Podsumowanie
Moje serce zdecydowanie jest po stronie mniejszego, starszego myśliwca. Uważam go za model zdecydowanie ładniejszy i trafniej oddający „ducha” TIE. Z drugiej strony nowsza wersja zawiera więcej i chyba bardziej użytecznych elementów.
Przewagi 8028
- dostępność
- więcej klocków
Przewagi 3219
- ładniejszy wygląd
- rzadkie elementy