[MOC] Przebudzenie Smolarza
: 2013-04-11, 18:03
Praca zgłoszeniowa do pierwszego etapu BBW.
Demon! - krzyczeli.
Coś w tym rzeczywiście było. Zawsze byłem trochę inny. Czasami gdy czegoś dotykałem moje ręce po prostu zaczynały przypominać dotykany przedmiot. Nie umiałem tego kontrolować.
Gdyby tylko pozwolili mi pozostać w rękawicach... Ale on się uparł, dlaczego on zawsze musiał być taki uparty?! Nic by się nie stało, gdyby nie te jego cholerne rozkazy. I ta jego zarozumiałość... "Ja tu rządzę, więc robimy to po mojemu..."
Diabeł! Czarna magia! - Ciągle słyszę te wrzaski w głowie.
Zabić!
Dwa tygodnie w wilgotnym lochu pełnym szczurów. Jak ja nie znoszę tych małych paskudztw!
W końcu sąd...
Ogłaszam oskarżonego winnym bratania się z Ciemnymi Mocami, bluźnierstw i obrazę Najjaśniejszego swoim plugawym obliczem! - wyryczał starszy Rady Sądowniczej - I skazuję go na śmierć, przez utopienie w gorącej smole!
Bałem się...
Zupełnie niepotrzebnie...
Bolało tylko przez chwilę... A potem... poczułem się lepiej niż kiedykolwiek... Już wiem jak kontrolować moje przekleństwo... Czy może raczej dar, powinienem był rzec.
Uważajcie.
Nadchodzę.
Kolejna próba z jakimś fantastycznym stworem.
Trochę mniej nieudolna niż poprzednia.
Wybaczcie grafomanię.
No, krytykujcie ;)
Pozdrawiam.
Demon! - krzyczeli.
Coś w tym rzeczywiście było. Zawsze byłem trochę inny. Czasami gdy czegoś dotykałem moje ręce po prostu zaczynały przypominać dotykany przedmiot. Nie umiałem tego kontrolować.
Gdyby tylko pozwolili mi pozostać w rękawicach... Ale on się uparł, dlaczego on zawsze musiał być taki uparty?! Nic by się nie stało, gdyby nie te jego cholerne rozkazy. I ta jego zarozumiałość... "Ja tu rządzę, więc robimy to po mojemu..."
Diabeł! Czarna magia! - Ciągle słyszę te wrzaski w głowie.
Zabić!
Dwa tygodnie w wilgotnym lochu pełnym szczurów. Jak ja nie znoszę tych małych paskudztw!
W końcu sąd...
Ogłaszam oskarżonego winnym bratania się z Ciemnymi Mocami, bluźnierstw i obrazę Najjaśniejszego swoim plugawym obliczem! - wyryczał starszy Rady Sądowniczej - I skazuję go na śmierć, przez utopienie w gorącej smole!
Bałem się...
Zupełnie niepotrzebnie...
Bolało tylko przez chwilę... A potem... poczułem się lepiej niż kiedykolwiek... Już wiem jak kontrolować moje przekleństwo... Czy może raczej dar, powinienem był rzec.
Uważajcie.
Nadchodzę.
Kolejna próba z jakimś fantastycznym stworem.
Trochę mniej nieudolna niż poprzednia.
Wybaczcie grafomanię.
No, krytykujcie ;)
Pozdrawiam.