[MOC] Nowy bohater, Nowa ofiara
: 2013-06-08, 23:18
Novus heros, Novum hostiæ
Nowy bohater, Nowa ofiara
Aretum Aspiseon oparł swą dzidę o kupkę kamieni.
Plecy z wytchnieniem przyjęły oparcie na zimnym marmurze kolumny, zakończonej pozłacanym jońskim kapitelem.
Maszerował już czternaście dni ze swej rodzinnej Sparty do podnóża wulkanu Aerobea, gdzie wyrocznia wskazała mu cel podróży.
Z bukłaka zaczerpnął ostatni łyk wody jaki mu pozostał. Od wyziewów siarki przybrała ona ostry smak.
Tuż przed nim rysowała się rozświetlona czerwoną i żółtą poświatą góra. Powoli i niewzruszenie pochłaniała białą świątynię bogini morskiej Keto.
Gdzieś tam, w pieczarach serca góry, był jego cel i przeznaczenie.
Skały pod jego stopami miarowo drżały. Powoli kroczył wśród kolumnady, z narastającym lękiem patrząc w czeluści wulkanu pod nim.
Po prawej minął szary, dziwnie nie pasujący do bielących się marmurów pomnik wojownika uzbrojonego w topór.
O nie, z Vulkanem na kuźni ani panem Hadesu dziś się nie spotkam – pomyślał - Nie dziś.
Zacisnął ręce na tarczy oraz włóczni, poprawił koryncki hełm. Dziś narodzi się nowy bohater, o którym będą śpiewać pieśni w każdym polis
– z tymi myślami przekroczył próg świątyni...
Euriale krążyła po labiryncie wulkanicznej skały. Znała na wyczucie każdy kawałek skały, każdy kamień. Jej to spośród trzech sióstr Gorgon,
przypadł zaszczyt warty przy świątyni matki, boskiej Keto. Ilu to już śmiałków ośmielało się zakłócić spokój tego przybytku?
Ostatni z nich nawet daleko zaszedł. Zastygł na wieki tam, gdzie spod otwartej przyłbicy ośmielił się na nią spojrzeć.
Nagle nad jej głową poderwało się stado nietoperzy. Ktoś się zbliżał.
Poprawiła swój dalekosiężny łuk, podpełzła do wyłomu w skale, gdzie promienie zachodzącego słońca prześwitywały ostatnimi blaskami.
Nadchodzi. Jaki odważny. Jaki silny. Tym lepiej. Nowa ofiara. Tak, ten hoplita będzie pięknym dodatkiem do mojej kolekcji...
Tę właśnie chwilę uwieczniłem w swojej pracy.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=3F5CESJAh_A[/youtube][youtube]http://www.youtube.com/watch?v=2JerFDSEql4[/youtube]
Inspiracją były zmagania Perseusza i Meduzy, jednej z gorgońskich sióstr. Tamte starcie zakończyło się dla Meduzy tragicznie.
Postanowiłem połączyć ułożony i surowy klimat antycznej Grecji, z ciemnym i chaotycznym światem skał oraz mocą wulkanicznej furii.
Mieszaninę bieli, czerni i złota, przeplatającą się z szarościami skały i żywymi barwami lawy.
Na narożnikach – na straży dioramy – stoją sowy. Jest to ptak poświęcony Atenie,
i to ta bogini według jednego z mitów stała się przyczyną przemiany trzech pięknych sióstr w wężopodobne gorgony...
Konstrukcja opiera się na trzech zasadniczych elementach: baza, plansza oraz modularna nadbudowa.
Baza skrywa w sobie elementy mechaniczne oraz opto-elektyczne zastosowane w dioramie.
Założeniem było, aby te elementy były ukryte w możliwe najniższej przestrzeni, a jednocześnie sama baza stanowiła cokół estetyczny.
Ze wszystkich stron jest symetryczna, jedynie tylna ściana skrywa włączniki systemu mechanicznego, opto-mechanicznego i opto-elektrycznego.
Mechanika działa na zasadzie silnika 9V, napędzającego trzy elementy ruchome dioramy: poruszające się skały, symulujące działalność tektoniczną,
krążącą w tunelach gorgonę oraz nietoperze, które wzbudziły jej uwagę. Napęd przeniesiony jest przez system przekładni zębatych oraz gumek.
Nie jest na pewno to szczyt myśli technicznej jaką oferują elementy Technic, niemniej w tej konstrukcji zdaje swój egzamin.
Lepsze efekty byłyby z systemem oddzielnie sterowanych silników dla każdej funkcji (z ukłonem i brawami w stronę „Upiora w Operze” Tołtomeji),
ale Mindstorms to na razie dla mnie śpiew przyszłości :)
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=kK8eKVS8G4Y[/youtube]
Opto-mechanika uruchamia jednolite, czerwone ledowe podświetlenie obu pól lawy. Realizowane jest poprzez popchnięte liftarmy.
Opór, jaki wykazują włączniki light bricków okazał się zbyt mały, dlatego całość „ubezpieczona” została dodatkową gumką recepturką
(i jest to jedyny oprócz baterii oczywiście element nie-LEGO w budowli).
Opto-elektryka działa na podstawie kolejnego systemu 9V – jej zadaniem jest generować błyski pod powierzchnią lawy,
sprawiając wrażenie jej ciągłej fluktuacji pod górą.
Zadanie zostało zrealizowane, choć niestety efekt końcowy ciężko jest ocenić na zdjęciach / filmiku.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=IEN4MXfbOZk[/youtube]
Oba elektryczne obwody początkowo napracowały jako jeden wspólny, na jednej baterii,
ale odbywało się to kosztem jasności żaróweczek, co przy dominancie kolorystycznej czerwonych diód z light bricków nie dawało pożądanego efektu.
Na moje szczęście już fazie projektu bazy zaplanowałem dwa bateryjne pojemniki.
Wysokość bazy wynosi 7 studów.
Plansza jest nakładana bezpośrednio na bazę. Ma za zadanie pofalować teren, urozmaicić go.
Na niej zbudowana jest mała świątynia, do której od prawej strony zaczyna być wchłaniana przez górę. W środku dwie mozaiki
– na podłodze prosta „serkowa”, utrzymana w biało-czarnej tonacji.
Na ścianie natomiast wizerunek gorgony, wykonany z LEGO Modulex. Zastanawiałem się najpierw nad formą naklejek albo chociaż ozdobionych firmowo ścian z zestawu Atlantis 7985, ale wygrała chęć eksperymentu. Udało się dopasować całość płaskorzeźby kolorystycznie zarówno do budowli jak i samej gorgony.
Dach świątyni jest zdejmowany i kryje jeszcze jednego, tym razem żółtego, light bricka.
Nadbudowa skalna jest w zamierzeniu chaotycznym zobrazowaniem góry. Ciemne i jasne szare elementy.
Gdzieniegdzie drobna roślinność, fluorescencyjne formy życia na ścianach i suficie.
Gorgona, wyczekując na swą nową ofiarę, porusza się na podeście, co nóż skrywając się w cieniu jaskini.
Można ją podświetlić w złowieszczą poświatą (kolejny light brick).
Z racji na kształt skał i tuneli, gdyby zbudować tą warstwę jako jeden element, jej wytrzymałość okazałaby się zbyt niska. Dlatego elementy góry są modularne zdejmowane (8 głównych modułów plus elementy dodatkowe). Całość uzupełnia jeszcze jeden light brick oraz małe pole migoczącej lawy (z systemu 9V).
Całość starałem się wykonać bez studów na wierzchu (SNOT). Skały układane są zarówno w pionie, jak i w poziomie.
Na szczycie budowli znajduje się odwrócony sufit. Został on pogrubiony, aby ukryć zębatki przenoszące napęd na latające pod sklepieniem nietoperze.
Problemy jakie napotkałem przy budowie były dwojakie:
- znalezienie odpowiedniej ilości szarych elementów minifigurek, zastygłych po wejrzeniu w oczęta naszej Euriale
– ostatecznie złożyłem 5 pełnych (ostatecznie jednak zrezygnowałem z samuraja) oraz ukryte w ścianach dwie niepełne postacie.
- przeniesienie napędu – dużo (zbyt dużo) czasu i nerwów pochłonęły problemy ze sprawnym przeniesieniem napędu w pionie.
Niestety elementy ruchome imitujące trzęsienie ziemi przylegały za blisko siebie, tworząc opór który ostatecznie potrafił zatrzymać całą instalację.
Użycie gumek zamiast przekładni zębatych także przyczyniło się do narastania problemu.
Ale metodą prób i błędów udało się wyeliminować zbyt obciążające cały system miejsca.
No i ciągła obawa, czy starczy klocków...
Od strony stricte technicznej:
Wymiary: 32x32x34 study
Waga: 3,9kg
Ilość minifigurek: 9 (Aretum-hoplita, Euriale-Gorgona, szkielet, którego dosięgły strzały Euriale, dwa posągi, cztery zastygłe postacie)
Ilość elementów: nie liczyłem, ale trochę tego będzie :)
Czas spędzony: a czy ktoś z Was liczy te zbyt szybko uciekające minuty szczęścia?
Zapraszam do galerii na flickr oraz Brickshelf.
…ciche kroki Aspiseona odbijały się echem skalnego tunelu. Albo to było jego walące serce? Czuł się obserwowany.
W głębi jaskini dwa pomarańczowe płomyki delikatnie zamigotały. Ostatni płomień słońca czerwonym blaskiem przygasał za jego plecami...
Novus heros, Novum hostiæ...