Jedynym modelem, który moim zdaniem trzyma jaki-taki poziom jest recenzowany tutaj Furno XL. Nie mówię, że nie mam zastrzeżeń co do jego konstrukcji, bo to nieprawda, ale wszystkiego dowiecie się z niniejszej recenzji.
44000
Seria: Hero Factory
Rok produkcji: 2013
Liczba klocków: 103
Liczba figurek: 0
Cena: 62-80 zł (allegro), S@H PL: 79,99 zł
Video-recenzja:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=FaVPY-6y1-o[/youtube]
SPIS CZĘŚCI
PEERON
BRICKLINK
BRICKSET
GALERIA
Wątek na blogu
Lego.com pisze:Uwaga, FURNO! Galaktyka jest atakowana przez obce mózgi! Pora szykować się do walki. Wyposażymy cię w ognisty miecz i ognistą tarczę, pelerynę, pancerny wizjer, kolczaste naramienniki i zatrzaski blokujące rdzeń bohatera. Mamy nadzieję, że nowe, potężniejsze narzędzia rozpalą twój entuzjazm i wymierzysz tym mózgom sprawiedliwość!
W przeciwieństwie do wcześniejszych XL-i, zamiast tradycyjnego pudełka otrzymujemy nieco większą saszetkę. Opakowanie zajmuje mniej miejsca od swojego kartonowego poprzednika, a do tego posiada zaczep, dzięki któremu do środka nie dostają się drobinki kurzu (należy jednak ciąć nieco powyżej linii, oznaczonej po drugiej stronie). W środku, oprócz instrukcji, można przechowywać złożony zestaw, czy też zwykłe klocki.
Na przedniej stronie znajdziemy grafikę, przedstawiającą Furno XL skąpanego w ogniu, w pozycji świadczącej o jego szlachetnym pochodzeniu. Dominującymi tu kolorami są: czerwień, żółć i zieleń. Opis loga serii pominę, bo to oczywiste, że musi się znajdować, warto jednak zwrócić uwagę na pewien tajemniczy laptop, z którego wybiega radosny robaczek - otóż zakup tego zestawu umożliwia nam otrzymanie 1000 punktów do gry internetowej Hero Factory. Nie wiem, nie sprawdzałem, ale być może zainteresuje to jakiegoś czytelnika?
Z drugiej strony opakowania widzimy, że po połączeniu Furno z Pyroxem powstaje coś na kształt Megazorda (który wygląda nieco lepiej od swoich oryginalnych kolegów). Oprócz tego znajdziemy tu głowę w skali 1:1, kolejne informacje o kodzie do gry oraz tradycyjne ostrzeżenia przed zadławieniem.
W skład zestawu wchodzą:
- 3 luźne elementy
- 1 duży woreczek (większe części) i 1 na pelerynę
- 1 mały woreczek (drobnica)
- 1 instrukcja
Instrukcją jest cienka książeczka, składająca się z 40 stron. Jej skład jest następujący:
- fragment historii z HF (strony 2-3)
- ilustracja z posortowanymi częściami (str. 4)
- instrukcja właściwa (str. 5 - 30)
- spis elementów (str.31)
- reklama gry HF (sr.32-33)
- reklama strony internetowej HF (str.34-35)
- reklama pozostałych modeli z serii (str.36-37)
- reklama programu, wychwytującego twarz i zamieniającego ją w potwora (str.38)
- reklama Lego Club
- rozwrzeszczony dzieciak z wielkim napisem "WIN!"
Poszczególne kroki instrukcji są czytelne, czarne elementy dla przejrzystości oddzielono białą obwódką. Mnie osobiście cieszy fakt, że autorzy dodali fragment komiksu. Szkoda tylko, że nie zadbano o jakiś usztywniacz do książeczki ...
Większy woreczek:
Ciekawszymi elementami są płomienie oraz klocek przypominający minę morską, który co prawda wystąpił już w Black Phantomie, jednakże zamiast koloru czarnego otrzymujemy ciemny srebrny.
Czaszka, a więc ten przezroczysty, żółty klocek nie posiada żadnego wyrazu twarzy, zyskując na uniwersalności.
Płaszczyk:
Nie ukrywam, że kupując zestaw bardzo liczyłem na ten właśnie element! Do tego dość miły w dotyku! Jako ciekawostkę powiem, że wystąpił już w zestawie z królem Mathiasem (8796) z dużych rycerzy Knights Kingdom, wtedy był jednak w kolorze szarym.
Mniejszy woreczek:
Elementy wrzucone luzem:
A skoro jesteśmy przy elementach:
warto zauważyć, że seria wprowadziła nowy typ torsu/pancerza. Zaletą tego klocka jest fakt, iż posiada znacznie więcej detali od swojego poprzednika.
Po zbudowaniu całości zostają nam 2 elementy:
Najwyższy czas przejść do opisu głównego modelu. Na pierwszy rzut oka wygląda on nieźle, chociaż odnoszę wrażenie, że twórcy z każdą następną linią potęgują błędy popełnione przy XL-ach - co nowsza seria, to mniej uzbrojenia! Pamiętacie Rockę XL, którego jedna noga zbudowana była z 2 torsików? W porównaniu do recenzowanego tu Furno, to było mistrzostwo! Co więcej, strasznie boli cena zestawu - jak już koniecznie chcecie dać uboższą figurkę, to nie zwiększajcie jej ceny!
Głowa Furno wygląda następująco:
nie wiem jak Wam, ale mi się ta główka podoba. Jako ciekawostkę dodam nawet, że w filmie nasz bohater miał taki wysuwany faceplate, jak Optimus.
Osłonkę można podciągnąć na dół lub do góry - w zależności od potrzeby. Według fabuły, ma ona chronić głowę przed potworkami, przejmującymi kontrolę umysłu.
Przyjrzyjmy się torsowi herosa:
Jak już wcześniej wspomniałem, buduje go element będący nowym typem pancerza. Na pochwałę zasługują liczne, rozlokowane tutaj detale. Niemniej uważam, że po obu bokach przydałoby się dodatkowe uzbrojenie.
Tył modelu:
jest chyba najsłabszą stroną zestawu i tłumaczy, dlaczego twórcy zdecydowali się na płaszcz. Chociaż dla obrony warto podkreślić, że wiele oryginalnych transformersów ma je jeszcze gorzej rozplanowane ...
Główną bronią jest pokryty ogniem miecz:
Nie wiem jak Wam, ale długie, srebrne ostrze mi się podoba. Co prawda, jako samodzielny mieczyk jest trochę za małe, ale jako fragment czegoś większego - w sam raz! No, i do tego odnóża rodem z Galaxy Squadu!
Nie możemy jednak zapomnieć o tarczy:
Przypomina ona ostrze, jakie posiadał Sentinel Prime w filmie Bay'a. Może to podobieństwo jest nieco karykaturalne (nie obraziłbym się, gdyby je nieco wydłużyli), ale przynajmniej sporo tu ciekawych detali (nie zabrakło nawet dużej litery "H").
Na zakończenie - przyjrzyjmy się artykulacji zestawu:
Model jest w pełni bawialny, kończyny umożliwiają robienie różnych ciekawych i nietypowych pozycji. Do tego kryzysowa redukcja masy spowodowała, że figurka trzyma się dobrze podłoża - aby ją przewrócić, potrzebne jest mocniejsze dmuchnięcie. Jak widać, nawet w wadach można się dopatrzeć zalet ;) System kulkowy, powstały za czasów Bionicle (Ba! A nawet Slizerów) jest na tyle dobry, że wciąż się go wykorzystuje ...
Furno i Optimus:
zgniatanie robaków z kosmosu:
I na koniec - czyżbym widział tu zalążki transformacji?
Najnowsza seria HF do mnie nie przemawia, a 44000 jest tylko wyjątkiem potwierdzającym regułę. Widoczne są tu jak na dłoni cięcia budżetowe, co jest trochę niepokojące i przykre. Z drugiej jednak strony projektanci zadbali o dodatkowe detale, urozmaicając tym samym wygląd figurki. Problem jest taki, że Furno XL posiada fajne, niełamliwe klocki, ale niestety jest ich trochę mało (zwłaszcza pancerza; porównajcie sobie chociażby z Rocką XL!). Nie wolno zapomnieć też o wysokim poziomie artykulacji kończyn czy szeroko pojętej bawialności. Niby można połączyć model z setem 44001, ale przy cenie oscylującej w okolicy 80 zł za zestaw kto by chciał jeszcze dopłacać?
Reasumując - zestaw jest trochę niedopracowany, ale warty uwagi - jeżeli tylko znajdziecie ofertę w bardziej przyzwoitej cenie ...
+ nowe, pełne detali elementy (głowa, tors, płomienie, tarcza)
+ płaszczyk!!
+ drobnica z Galaxy Squad
+ artykulacja kończyn
+ kolorystyka
++ wysoka bawialność
+/- brak naklejek
+/- saszetka zamiast tekturowego pudełka
- niedociągnięcia konstrukcyjne (boki, plecy)
-- cena!!