[MOC] [MOD] P.I.M.P.ed LEGO 6913 (LONGSTER 6913)
: 2014-07-20, 11:16
Witajcie!
Część z was już [url=http://www.00453005_0000002.pl/forum/viewtopic.php?t=22960]mnie[/url] zna.
Niektórzy wiedzą o mnie więcej ale że bardzo polubiłem Was wszystkich postanowiłem opowiedzieć Wam o sobie nieco więcej.
Pochodzę z małego miasteczka na północy Kanady. Jak każdy kanadyjski dzieciak cały swój wolny czas spędzałem na lodowisku. W końcu nie bez powodu hokej to nasz narodowy sport. Oczywiście, również jak każdy dzieciak, marzyłem żeby zostać gwiazdą NHL. Chciałem wyrwać się z tej mieściny, z domu w którym się nie przelewało i żyć w pełni glorii hokejowego herosa. Jak ja bardzo lubiłem wyobrażać sobie siebie otoczonego wianuszkiem fanek, w blasku fleszy rozdającego autografy i puszczającego kasę na wszystkie swoje zachcianki ;)
Niestety. Życie potoczyło się inaczej. Pomimo, że dużo ćwiczyłem nie byłem (jak wcześniej myślałem) hokejowym talentem. A że lubiłem dobrą zabawę i wpadłem w złe towarzystwo, to rzuciłem szkołę i z niewielką grupą sobie podobnych niespełnionych marzycieli uciekłem do Stanów, gdzie po wielu perypetiach ostatecznie wylądowałem na ulicy.
I to właśnie tam, na ulicy zrozumiałem, że pieniądze w życiu to nie wszystko.....
..... i że oprócz tego trzeba mieć biżuterię, nieruchomości, dzieła sztuki, luksusowe samochody i "wypasione" dziewczyny ;)
Postanowiłem się ogarnąć. W końcu byłem w miejscu gdzie (dosłownie i w przenośni) pieniądze leżą na ulicy. Będąc na dnie wielokrotnie widziałem, że najszybsza droga do łatwych pieniędzy jest przez narkotyki i sex. A że praca jest ryzykowna? Cóż. C'est la vie.
Zawsze miałem dobre warunki fizyczne. Byłem wysoki i silny. Nie bałem się nikogo. Dlatego trenując hokej najbardziej odpowiadała mi pozycja obrońcy. Byłem naprawdę dobry w stójkach. Postanowiłem to wykorzystać. Wszedłem w ten ciemny świat. Zajmowałem się czym popadło. Brałem każdą robotę byle mieć kasę. Wymuszenia, zastraszania, narkotyki, panienki. Nie liczę złamań czy odniesionych ran, które zawiodły mnie w obecne miejsce.
Pomału, pomału w końcu dorobiłem się swojego własnego interesu. Za pierwsze większe pieniądze kupiłem sobie furę, która była moim marzeniem.
Tak. To był ON Roadster 6913.
Jak on mi się podobał...... I nie tylko mi. Dziewczyny same się do niego pchały..... Obiecałem sobie, że nigdy się go nie pozbędę. Był dla mnie wspomnieniem pierwszych dobrych chwil w dorosłym już życiu.
Dziś kiedy jestem już P.I.M.P. "pełną gębą" i stać mnie na prawie wszystko sP.I.M.P.owałem sobie tę moją umiłowaną brykę. Chciałem żeby mój samochód był wyjątkowy. Jedyny w swoim rodzaju. Szybki, luksusowy i reprezentacyjny. Ale żeby cały czas był MOIM Roadsterem 6913. Chciałem żebym patrząc na niego zawsze widział najpierw ten MÓJ pierwszy naprawdę wymarzony samochód.
Jestem z siebie i pracy magików z West Coast Customs (z programu "Pimp My Ride") mega zadowolony. Dostałem dokładnie to o co mi chodziło!
Oto on. Mój LONGSTER 6913!
Taka fura zobowiązuje. Lans w luksusowych kurortach jest koniecznością.....
No ale żeby móc się lansować, to o furę trzeba dbać ;)
Mam nadzieję, że i Wam się moja bryka spodobała.
Wierzę, też że to nie moje ostatnie spotkanie z Wami więc nie mówię Wam żegnajcie ale do zobaczenia.
Część z was już [url=http://www.00453005_0000002.pl/forum/viewtopic.php?t=22960]mnie[/url] zna.
Niektórzy wiedzą o mnie więcej ale że bardzo polubiłem Was wszystkich postanowiłem opowiedzieć Wam o sobie nieco więcej.
Pochodzę z małego miasteczka na północy Kanady. Jak każdy kanadyjski dzieciak cały swój wolny czas spędzałem na lodowisku. W końcu nie bez powodu hokej to nasz narodowy sport. Oczywiście, również jak każdy dzieciak, marzyłem żeby zostać gwiazdą NHL. Chciałem wyrwać się z tej mieściny, z domu w którym się nie przelewało i żyć w pełni glorii hokejowego herosa. Jak ja bardzo lubiłem wyobrażać sobie siebie otoczonego wianuszkiem fanek, w blasku fleszy rozdającego autografy i puszczającego kasę na wszystkie swoje zachcianki ;)
Niestety. Życie potoczyło się inaczej. Pomimo, że dużo ćwiczyłem nie byłem (jak wcześniej myślałem) hokejowym talentem. A że lubiłem dobrą zabawę i wpadłem w złe towarzystwo, to rzuciłem szkołę i z niewielką grupą sobie podobnych niespełnionych marzycieli uciekłem do Stanów, gdzie po wielu perypetiach ostatecznie wylądowałem na ulicy.
I to właśnie tam, na ulicy zrozumiałem, że pieniądze w życiu to nie wszystko.....
..... i że oprócz tego trzeba mieć biżuterię, nieruchomości, dzieła sztuki, luksusowe samochody i "wypasione" dziewczyny ;)
Postanowiłem się ogarnąć. W końcu byłem w miejscu gdzie (dosłownie i w przenośni) pieniądze leżą na ulicy. Będąc na dnie wielokrotnie widziałem, że najszybsza droga do łatwych pieniędzy jest przez narkotyki i sex. A że praca jest ryzykowna? Cóż. C'est la vie.
Zawsze miałem dobre warunki fizyczne. Byłem wysoki i silny. Nie bałem się nikogo. Dlatego trenując hokej najbardziej odpowiadała mi pozycja obrońcy. Byłem naprawdę dobry w stójkach. Postanowiłem to wykorzystać. Wszedłem w ten ciemny świat. Zajmowałem się czym popadło. Brałem każdą robotę byle mieć kasę. Wymuszenia, zastraszania, narkotyki, panienki. Nie liczę złamań czy odniesionych ran, które zawiodły mnie w obecne miejsce.
Pomału, pomału w końcu dorobiłem się swojego własnego interesu. Za pierwsze większe pieniądze kupiłem sobie furę, która była moim marzeniem.
Tak. To był ON Roadster 6913.
Jak on mi się podobał...... I nie tylko mi. Dziewczyny same się do niego pchały..... Obiecałem sobie, że nigdy się go nie pozbędę. Był dla mnie wspomnieniem pierwszych dobrych chwil w dorosłym już życiu.
Dziś kiedy jestem już P.I.M.P. "pełną gębą" i stać mnie na prawie wszystko sP.I.M.P.owałem sobie tę moją umiłowaną brykę. Chciałem żeby mój samochód był wyjątkowy. Jedyny w swoim rodzaju. Szybki, luksusowy i reprezentacyjny. Ale żeby cały czas był MOIM Roadsterem 6913. Chciałem żebym patrząc na niego zawsze widział najpierw ten MÓJ pierwszy naprawdę wymarzony samochód.
Jestem z siebie i pracy magików z West Coast Customs (z programu "Pimp My Ride") mega zadowolony. Dostałem dokładnie to o co mi chodziło!
Oto on. Mój LONGSTER 6913!
Taka fura zobowiązuje. Lans w luksusowych kurortach jest koniecznością.....
No ale żeby móc się lansować, to o furę trzeba dbać ;)
Mam nadzieję, że i Wam się moja bryka spodobała.
Wierzę, też że to nie moje ostatnie spotkanie z Wami więc nie mówię Wam żegnajcie ale do zobaczenia.