Mlody pisze:Sirius pisze: wtedy to był chyba drugi co do wielkości set w serii.
Masz rację, większy był tylko flagowiec serii ->
Fort Legoredo :))
Obaj nie macie racji!
Znacznie większym i dużo ciekawszym zestawem jest uliczka 6765 - 350 elementów. Pamiętam, kiedy się pojawiła w katalogu i zaczęła ostro testować moją cierpliwość, bo wychodziła dopiero na jesień, a ja "zakochałem się od pierwszego wejrzenia" (jak kiedyś w 6345). Kosztowała około 220zł (recenzowana kopalnia poniżej jakieś 170zł) i była dość skomplikowana jak na swoje czasy posiadająca bank z rozwalającą się ściana (resor) i wóz (drugi resor). Z biurem szeryfa uliczka tworzyła świetne miasteczko, któremu brakowało tylko saloonu.
Żeby nie było, kopalnia też mi się podobała (nie tak jak uliczka), ale zawsze mi nie pasował stolik na karty schowany za skałą z której nie było tajnego wyjścia, a szkoda.
Zgodzę się z poprzednikami, ciężko uwierzyć, że ten zestaw ma tylko 238 (mniej niż Snowspeeder
http://shop.lego.com/en-PL/Snowspeeder- ... ng=listing ?!) - nie ma błędu? ;) Ciekawe, że ten Snowspeeder kosztuje podobnie jak kopalnia w chwili premiery. Zabawy na pewno więcej daje starszy zestaw. Wóz żołnierzy też ma mało klocków i jest bardzo klimatyczny.
Jak to dobrze, że kilka lat temu wszystkie westernowe zestawy zebrałem w jednym miejscu i upchnąłem do pudełka po forcie (ledwo, ale się mieszczą).