No właśnie, że w skrzyni wszystko gra.
Przeskakuje mi dalej - tam gdzie z poziomu wału schodzę do mostów. Temat do ogrania, tylko nie wiem kosztem jakiej masy :)
[WIP] MAN F2000 8x8 Trial Truck
Moderatorzy: BJ, Aleksander Spyra, Blaha, Atros, ManiekManiak, omen, Mod Team, BJ, Aleksander Spyra, Blaha, Atros, ManiekManiak, omen, Mod Team
- ELEMENT
- Posty: 542
- Rejestracja: 2013-12-30, 15:14
- Lokalizacja: Poznań/Yorkshire
- brickshelf: PP-ELEMENT
-
Jutro wrzucę jakieś fotki.
Pomiędzy żadnej redukcji nie ma. Przełożenie 9:1 jest realizowane przez niższy bieg skrzyni (3:1 Z8 na Z24) i portale w mostach (również 3:1, również Z8 na Z24). Redukcja w obu miejscach działa OK, całość wykrzacza się 'po drodze' gdzie są same Z16.
Jak zastosuję tam Z16 z otworami na pina, to odkształcają im się zęby (pewnie z uwagi na miękki materiał), a jak klasyczne (wzmocnione) Z16 to pod naciskiem zęby przesuwają się wzdłuż osi zębatek, aż do momentu kiedy powierzchnia przyporu jest na tyle mała, że moment mieli w jednej z nich pół zęba. Nawet jeżeli całość jakimś cudem wytrzyma 10 sekund, to axle zostają tak skręcone, że po iluś próbach podejrzewam, że trzasną.
Pomiędzy żadnej redukcji nie ma. Przełożenie 9:1 jest realizowane przez niższy bieg skrzyni (3:1 Z8 na Z24) i portale w mostach (również 3:1, również Z8 na Z24). Redukcja w obu miejscach działa OK, całość wykrzacza się 'po drodze' gdzie są same Z16.
Jak zastosuję tam Z16 z otworami na pina, to odkształcają im się zęby (pewnie z uwagi na miękki materiał), a jak klasyczne (wzmocnione) Z16 to pod naciskiem zęby przesuwają się wzdłuż osi zębatek, aż do momentu kiedy powierzchnia przyporu jest na tyle mała, że moment mieli w jednej z nich pół zęba. Nawet jeżeli całość jakimś cudem wytrzyma 10 sekund, to axle zostają tak skręcone, że po iluś próbach podejrzewam, że trzasną.
Ostatnio zmieniony 2015-03-13, 01:12 przez ELEMENT, łącznie zmieniany 1 raz.
- ELEMENT
- Posty: 542
- Rejestracja: 2013-12-30, 15:14
- Lokalizacja: Poznań/Yorkshire
- brickshelf: PP-ELEMENT
-
OK Panowie,
Po 18 miesiącach udało mi się w końcu:
- przetransportować wszystkie klocki do nowego miejsca zamieszkania,
- znaleźć nieco czasu na pogrzebanie w trialówce.
Do rzeczy zatem.
Zbudowałem (chyba) dosyć efektywny system przeniesienia napędu. Skrzynia biegów wytrzymuje, nic nie trzaska. Pomiędzy skrzynią, a mostami wszystko chodzi pięknie. W mostach knoby troszkę skrzypią i czasami szarpią, ale nic się nie ślizga. Generalnie koła zębate itp. dają radę. Ale...
Kardan w tylnym moście tylnego tandemu trzasnął mi wczoraj przy próbie ściany w taki sposób jak powyżej. Przyjrzałem się temu z bliska i diagnoza zabrzmiała: zniszczenie zmęczeniowe. Cześć rozłamu matowa, cześć połyskująca - klasyk. Nie przejąłem się bardzo, choć zastanawiał mnie ten jeden ułamany 'dyngs' ze środkowego elementu (na górnym zdjęciu skrajnie po lewej). Rozebrałem, wymieniłem. Po włożeniu nowego kardana, zrobiłem ten sam test i wyszło tak:
Mówiąc ściślej: kardan przepięknie się rozebrał. Dodam, że w obu przypadkach elementy te znajdowały się wewnątrz tych części: A, B.
Reasumując - wygląda na to, że moment albo rozmontowuje kardana, albo niszczy element zanim siły osiągną takie wartości żeby go rozmontować.
Czy ktoś się spotkał z podobnym przypadkiem? Co poradzić?
Po 18 miesiącach udało mi się w końcu:
- przetransportować wszystkie klocki do nowego miejsca zamieszkania,
- znaleźć nieco czasu na pogrzebanie w trialówce.
Do rzeczy zatem.
Zbudowałem (chyba) dosyć efektywny system przeniesienia napędu. Skrzynia biegów wytrzymuje, nic nie trzaska. Pomiędzy skrzynią, a mostami wszystko chodzi pięknie. W mostach knoby troszkę skrzypią i czasami szarpią, ale nic się nie ślizga. Generalnie koła zębate itp. dają radę. Ale...
Kardan w tylnym moście tylnego tandemu trzasnął mi wczoraj przy próbie ściany w taki sposób jak powyżej. Przyjrzałem się temu z bliska i diagnoza zabrzmiała: zniszczenie zmęczeniowe. Cześć rozłamu matowa, cześć połyskująca - klasyk. Nie przejąłem się bardzo, choć zastanawiał mnie ten jeden ułamany 'dyngs' ze środkowego elementu (na górnym zdjęciu skrajnie po lewej). Rozebrałem, wymieniłem. Po włożeniu nowego kardana, zrobiłem ten sam test i wyszło tak:
Mówiąc ściślej: kardan przepięknie się rozebrał. Dodam, że w obu przypadkach elementy te znajdowały się wewnątrz tych części: A, B.
Reasumując - wygląda na to, że moment albo rozmontowuje kardana, albo niszczy element zanim siły osiągną takie wartości żeby go rozmontować.
Czy ktoś się spotkał z podobnym przypadkiem? Co poradzić?
Ostatnio zmieniony 2016-11-19, 16:26 przez ELEMENT, łącznie zmieniany 3 razy.