[MOC] Tiger 2 / King Tiger
: 2015-02-16, 11:59
Dane techniczne:
Wymiary: dł. 28s (+ lufa), szer. 16s, wys. 14s (+ antena)
Waga: 0.714 kg
Napęd: 2 x PF M z redukcją 3:1
Zawieszenie: brak
Silniki: 2 x PF M, 2 x Micromotor
Po tym jak zbudowałem dużego Tygryska, dużo osób domagało się Tygryska Drugiego. Z początku nie planowałem, bo w tej samej skali podwozie byłoby w zasadzie identyczne, ale potem mnie tknęło że chyba dałoby się zbudować go w mniejszej skali, na starych gąsienicach. I takie było założenie tego modelu - pełne RC przy możliwie małej skali.
Oryginał nie jest tak znany jak Tygrys I, a szkoda, bo był o wiele groźniejszy. Czołgistów na obu frontach przyprawiał o ból głowy, aliantom dał się bardzo we znaki w Ardenach i siał postrach do ostatniego dnia wojny, podczas gdy Sowietom zdarzało się, jeśli wierzyć niektórym źródłom, porzucać czołgi na sam jego widok. I nic dziwnego, bo Tygrys II, nazywany Królewskim wskutek błędnego tłumaczenia, łączył armatę uznawaną za najlepszą broń czołgową całej drugiej Wojny Światowej, oraz pancerz przedni który podobno nigdy nie został przebity w walce. Był to czołg który z powodzeniem niszczył czołgi alianckie z odległości 2 km i więcej, samemu będąc praktycznie niewrażliwym na ostrzał. Na szczęście wyprodukowano go niespełna 500 sztuk, i cierpiał na te same dolegliwości co "jedynka" - paliwożerność i problemy w transporcie - za słabe mosty, za miękkie drogi. Mimo to, o ile złą sławę pierwszego Tygrysa można z powodzeniem uznać za przesadzoną, o tyle sława Tygrysa Królewskiego była jak najbardziej zasłużona. Tygrys II był w zasadzie najbardziej przerażającym widokiem jaki można było napotkać na polu walki II WŚ.
Model jest technicznie prosty, głównym wyzwaniem był kształt boków kadłuba który nie pozwolił zamontować baterii w poprzek. Bateria siedzi więc wzdłużnie z tyłu kadłuba i zajmuje prawie jego połowę, pozostawiając niewiele miejsca na dwa silniki napędzające przednie koła napinające, dwa odbiorniki udające włazy z przodu kadłuba, i na Micromotor który obraca wieżą bez obrotnicy. W same wieży mieści się drugi Micromotor który z redukcją 3:1 podnosi lufę. Przez tę właśnie redukcję, a ściślej przez zębatkę z24 wieża jest wyższa niż powinna, natomiast brak obrotnicy wymusił w praktyce ograniczenie obrotu wieży bo ciągnięcie kabla który do niej wchodzi grozi zarówno kablowi jak i silnikowi który wieżę obraca.
Estetycznie jest jak widać - nie idealnie. Przede wszystkim zdecydowanie wolę czołgi na ciemnoszaro, tutaj jasnoszary jest wymuszony przez kilka elementów które w ciemnoszarym zwyczajnie nie występują. Z jasnoszarym nie miałem doświadczenia, wydawało mi się że będzie prosto i łatwo bo to raczej popularny kolor, i trochę się zdziwiłem kiedy wyszło że za gładkie pin joinery które dałyby idealnie okrągłą lufę musiałbym zapłacić po kilkanaście złotych od sztuki. W sumie zrobienie jednej sekcji lufy na bardziej okrągło wyszłoby łącznie z wysyłką w okolicach stówy, więc odpuściłem. Ten kolor jest dziwny.
Jest to też mój pierwszy model z foliowymi nalepkami - jestem z nich zadowolony, chociaż wolałbym żeby nie prześwitywały i żeby dało się drukować na biało. Poza tym zależało mi żeby czołg nie rozpadał się od kichnięcia, stąd uproszczony kształt błotników i kurtyn bocznych które powinny być ścięte po bokach i delikatnie opadać ku tyłowi. Model ma też gorszy prześwit niż oryginał, bo inaczej nie zmieściłbym odbiorników IR, a sama wieża jest nie tylko nieco za wysoka, ale również za szeroka z przodu i nie do końca dobrze ukształtowana - tył powinien być bardziej ścięty.
Mimo wszystko jestem z modelu raczej zadowolony - jak na tę skalę jest szczegółowy i rozpoznawalny, i zdecydowanie lepszy od mojej pierwszej próby w tej skali czyli małego Tygrysa I sprzed lat.
Galeria
Fotki:
I film: http://www.youtube.com/watch?v=Ubr6a4c0jrQ