[fotki dodane]Zlecenie 16 (999): Katamaran
Moderatorzy: Mod Team, Mod Team
[fotki dodane]Zlecenie 16 (999): Katamaran
EDIT: Dodałem porządne zdjęcia
Wczesny ranek, kapitanat portu w Anchorage.
-Panie sierżancie! Proszę spojrzeć, na to migające światło na latarni, to wygląda jak Morse!
-Młody, znowu mi przeszkadzasz? Daj no mi lunetę... jak się znowu rąbnąłeś zeżresz ten kufel... faktycznie! Wiesz co nadają?
-Zapisałem "...dyk potrzebny", a potem zaczęli nadawać "SOS SOS"... i teraz też...
-Czyżby "indyk potrzebny"? Poczekajmy chwilę.... o, czekaj.. zobacz... czy dach nie wydaje ci się osmalony?
-Myślałem że tak zawsze jest?
-Nie, to nie jest normalne... patrz kiedy zaczną nadawać coś nowego, ja idę nadać "zrozumiałem" naszą lampą.
-Nadają! coś nowego... "P-O-Ż-A-R!" Paliło się tam! Znowu "pożar"... a teraz... tak: "D-W-Ó-C-H-R-C-N-Y-C-H... M-E-D-Y-K... P-O-T-R-Z-E-B-N-Y"... i znowu powtarzają... rcnych? Co to znacz...aua!
-Sieroto jedna, RANNYCH! Znowu C z N pomyliłeś! Trzeba wysłać im pomoc... ale łodzią to zajmie z godzinę przez ten cholerny przypływ! Jakieś pomysły?
-A może Atkins? Przechwalał się że ta jego piekielna machina jest szybsza od dowolnej łodzi, pamięta pan?
-A jakże, pamiętam... jeszcze temu draniu wiszę dukata... idź, poślij po medyka a potem obudź Atkinsa! A, i skombinuj nosze, dla dwóch rannych! I szybko, bo jak znowu na mojej wachcie się coś stanie moja głowa wyląduje w koszu pod gilotyną! Na co się gapisz, leć!
Tak oto konstruktor Atkins został uwikłany w swoją pierwszą wyprawę ratunkową. Od zawsze wiedział że istnieje sposób, alby uniezależnić się od wiatru, że łodzie mogą pływać wtedy kiedy ludzie chcą, a nie kiedy natura pozwala. Poznał technikę napędu parowego, i rozpoczął budowę najdziwniejszej jednostki jaką widział ówczesny świat: Dwukadłubowej łodzi z napędem parowym. Szybko okazało się że jego cudo zostawia w tyle nawet potężne fregaty kupieckie, i radzi sobie doskonale zarówno w sztormie jak i w bezwietrznej pogodzie.
Zdjęcia:
Ogólne: 1 2 3 4 5 6 7 8
Kotwica: 9
"Wnętrze": 10 11
Zestaw kontrolek do sterowania napędem: 12
Mechanika: 13 14
Załadunek ofiar wypadku (zalecam oglądanie po kolei tutaj):
Dokowanie: 15 16 17 18 19 20
Wnoszenie rannych: 21 22 23 24
Odpływamy! 25 26 27
Model jest całkiem ciekawy od strony mechanicznej - ma napęd śmigieł wyprowadzony od kół, dodajmy że skrętnych. Skręcać można kominem, porusza się także rumpel (to ten drążek co steruje sterem). Całkiem nieźle zwiększa to "bawialność" modelu, znakomicie jeździ się nim po podłodze . Jednakże dojście do tego stanu kosztowało mnie wiele nerwów i cierpliwości - początkowo pojazd zachowywał się jak pijany, opanowanie go było praktycznie niemożliwe. Samochód, puszczony luzem, będzie dążyć do jazdy prosto, i ostatecznie po prostu się zatrzyma. Mój modelik miał jednak własną teorię na ten temat, puszczony luzem natychmiast skręcał maksymalnie i ze zgrzytem blokowanych kół stawał I tak, jadąc do przodu, za diabła nie dało się utrzymać kierunku do przodu, a jadąc do tyłu - owszem, jechal prosto ale nie dało się skręcić. Ostatecznie jednak udało mi się ten problem rozwiązać.
Niestety, miałem dzisiaj pecha i nie mogłem rano robić zdjęć (uniwersytety są złe), tak więc nie mam pełnej galerii. Zrobiłem dzisiaj, w sztucznym niestety świetle 3 zdjęcia podglądowe, pełna sesja fotograficzna jutro. Nexus7, czy jest to zgodne z zasadami? Bo termin mam do... do teraz w sumie...?
Wczesny ranek, kapitanat portu w Anchorage.
-Panie sierżancie! Proszę spojrzeć, na to migające światło na latarni, to wygląda jak Morse!
-Młody, znowu mi przeszkadzasz? Daj no mi lunetę... jak się znowu rąbnąłeś zeżresz ten kufel... faktycznie! Wiesz co nadają?
-Zapisałem "...dyk potrzebny", a potem zaczęli nadawać "SOS SOS"... i teraz też...
-Czyżby "indyk potrzebny"? Poczekajmy chwilę.... o, czekaj.. zobacz... czy dach nie wydaje ci się osmalony?
-Myślałem że tak zawsze jest?
-Nie, to nie jest normalne... patrz kiedy zaczną nadawać coś nowego, ja idę nadać "zrozumiałem" naszą lampą.
-Nadają! coś nowego... "P-O-Ż-A-R!" Paliło się tam! Znowu "pożar"... a teraz... tak: "D-W-Ó-C-H-R-C-N-Y-C-H... M-E-D-Y-K... P-O-T-R-Z-E-B-N-Y"... i znowu powtarzają... rcnych? Co to znacz...aua!
-Sieroto jedna, RANNYCH! Znowu C z N pomyliłeś! Trzeba wysłać im pomoc... ale łodzią to zajmie z godzinę przez ten cholerny przypływ! Jakieś pomysły?
-A może Atkins? Przechwalał się że ta jego piekielna machina jest szybsza od dowolnej łodzi, pamięta pan?
-A jakże, pamiętam... jeszcze temu draniu wiszę dukata... idź, poślij po medyka a potem obudź Atkinsa! A, i skombinuj nosze, dla dwóch rannych! I szybko, bo jak znowu na mojej wachcie się coś stanie moja głowa wyląduje w koszu pod gilotyną! Na co się gapisz, leć!
Tak oto konstruktor Atkins został uwikłany w swoją pierwszą wyprawę ratunkową. Od zawsze wiedział że istnieje sposób, alby uniezależnić się od wiatru, że łodzie mogą pływać wtedy kiedy ludzie chcą, a nie kiedy natura pozwala. Poznał technikę napędu parowego, i rozpoczął budowę najdziwniejszej jednostki jaką widział ówczesny świat: Dwukadłubowej łodzi z napędem parowym. Szybko okazało się że jego cudo zostawia w tyle nawet potężne fregaty kupieckie, i radzi sobie doskonale zarówno w sztormie jak i w bezwietrznej pogodzie.
Zdjęcia:
Ogólne: 1 2 3 4 5 6 7 8
Kotwica: 9
"Wnętrze": 10 11
Zestaw kontrolek do sterowania napędem: 12
Mechanika: 13 14
Załadunek ofiar wypadku (zalecam oglądanie po kolei tutaj):
Dokowanie: 15 16 17 18 19 20
Wnoszenie rannych: 21 22 23 24
Odpływamy! 25 26 27
Model jest całkiem ciekawy od strony mechanicznej - ma napęd śmigieł wyprowadzony od kół, dodajmy że skrętnych. Skręcać można kominem, porusza się także rumpel (to ten drążek co steruje sterem). Całkiem nieźle zwiększa to "bawialność" modelu, znakomicie jeździ się nim po podłodze . Jednakże dojście do tego stanu kosztowało mnie wiele nerwów i cierpliwości - początkowo pojazd zachowywał się jak pijany, opanowanie go było praktycznie niemożliwe. Samochód, puszczony luzem, będzie dążyć do jazdy prosto, i ostatecznie po prostu się zatrzyma. Mój modelik miał jednak własną teorię na ten temat, puszczony luzem natychmiast skręcał maksymalnie i ze zgrzytem blokowanych kół stawał I tak, jadąc do przodu, za diabła nie dało się utrzymać kierunku do przodu, a jadąc do tyłu - owszem, jechal prosto ale nie dało się skręcić. Ostatecznie jednak udało mi się ten problem rozwiązać.
Niestety, miałem dzisiaj pecha i nie mogłem rano robić zdjęć (uniwersytety są złe), tak więc nie mam pełnej galerii. Zrobiłem dzisiaj, w sztucznym niestety świetle 3 zdjęcia podglądowe, pełna sesja fotograficzna jutro. Nexus7, czy jest to zgodne z zasadami? Bo termin mam do... do teraz w sumie...?
Ostatnio zmieniony 2006-11-05, 14:25 przez Jerac, łącznie zmieniany 2 razy.
Lomero: Krzesełka? A po co? A "dziób" jest tylko przykryty plandeką... moim zdaniem to mniej więcej taki sam grzech jak wykorzystanie nielegowych sznurków na liny.
Nexus7: Trudno powiedzieć czy się nie znasz, może to ja się nie znam? Taką miałem wizję po prostu, zresztą, katamarany nie są wcale aż tak młode... Zresztą, jak dla mnie steampunk pozwala na budowanie czegokolwiek, byle tylko nie było w tym elektryki, silnikow spalinowych, czy innych nowoczesnych urządzeń.
P.S: A przełknąłbyś międzygwiezdny steampunkowy krążownik? (Tak, są takie cuda!)
Nexus7: Trudno powiedzieć czy się nie znasz, może to ja się nie znam? Taką miałem wizję po prostu, zresztą, katamarany nie są wcale aż tak młode... Zresztą, jak dla mnie steampunk pozwala na budowanie czegokolwiek, byle tylko nie było w tym elektryki, silnikow spalinowych, czy innych nowoczesnych urządzeń.
P.S: A przełknąłbyś międzygwiezdny steampunkowy krążownik? (Tak, są takie cuda!)
Ostatnio zmieniony 2006-11-05, 15:27 przez Jerac, łącznie zmieniany 1 raz.
Ty i miesterzumbi jesteście niesamowici. Obaj robicie olśniewające modele. Twoja przewaga nad misterem (z mojego punktu widzenia) jest tak, że Twoje modele są prawie tak ładne jak Jego (tak na 90%-95%) ale są o niebo mocniejsze. Mogę się mylić i niechcący rozpętać wojnę, czego nie chcę, bo skąd mam wiedzieć na pewno, że jeden robi mocne, a drugi nieco mniej, modele. Ta Twoja łódź jest śliczna. Podziwiam wasze kompozycje (wiem, że powinienem się skupić tu na Twoim modelu, wybacz że tak nie jest). Ty jesteś mistrzem robienia rzeczy nieistniejących. Tak dobrze to robisz, że na ich podstawie można by robić prawdziwe modele. Super zabawka.