[MOC] Rosomak WZT
: 2015-11-02, 14:49
Dane techniczne:
Wymiary: dł. 76s, szer. 30s, wys. 44 s (w żurawiem włącznie)
Waga: 4.022 kg
Zawieszenie: pełne niezależne z regulacją prześwitu
Napęd: na wszystkie koła dwoma silnikami PF XL z 4-biegową sekwencyjną skrzynią biegów, przełożenia od 1:11.6 do 1:2.33
Silniki: 2 x PF XL, 8 x PF M
Rosomak jest tematem dobrze znanym i przerabianym wielokrotnie, więc nad oryginałem nie będę się rozwodził. Postanowiłem zbudować swojego bo od dłuższego czasu chodził za mną temat jakiegoś fajnego podwozia 8x8, plus chciałem sprawdzić przydatność mojej 4-biegowej skrzyni w czymś ciężkim. Przy okazji sierpniowej parady Wojska Polskiego zdarzyło mi się zawędrować do prawdziwego Rosomaka, i to był impuls do budowy modelu.
Od strony technicznej model jest przede wszystkim wolny, a to ze względu na nadspodziewanie dużą wagę przekraczającą 4 kg. Na najniższym biegu jest w stanie powoli pełzać po rozkopanej ziemi i liściach, kostce brukowej z dziurami, czy podjechać pod łagodną rampę - nic szałowego. Na dwójce i od biedy na trójce pojedzie po płaskim, czwórka jest już biegiem typowo downhillowym. Sprawność terenowa jest więc taka sobie, chociaż dzięki wadze zawieszenie ładnie pracuje, no i cieszy mnie ze przy całej tej masie udało się niczego nie zmielić i nie ukręcić pomimo zastosowania dyfrów i skrzyni. Ba, w filmie można zobaczyć nawet jak wygląda zmiana biegu kiedy model stoi na rampie - wyraźnie widać moment kiedy model zaczyna zjeżdżać, ale driving ringi (te nowe) łapią go i zatrzymują bez strat w klockach.
Z pozostałych technikaliów mamy tu zawieszenie podnoszone metodą przemieszczania górnych końców amortyzatorów. Odpowiada za to pojedyńczy silnik PF M i do końca budowy panikowałem na myśl czy sobie poradzi, a o dziwo działa jak marzenie. Żeby trochę zmniejszyć obciążenie całego mechanizmu zastosowałem liftarmy które blokują się o podwozie w pozycji maksymalnie opuszczonej i maksymalnie podniesionej - ciężar modelu spoczywa wtedy na nich zamiast wisieć w całości na osiach mechanizmu podnoszącego zawieszkę. Działa to zaskakująco sprawnie, nie zdarzyło mi się też żeby pod naciskiem zawieszenie opuściło się samo. Przy okazji mechanizm zmienia też twardość zawieszki bo ustawia amory pod innym kątem - podniesiona zawieszka jest wyraźnie twardsza od opuszczonej. Zastanawiam się czy odwrotne rozwiązanie nie byłoby praktyczniejsze, w każdym razie różnicę tę widać dobrze na filmie.
Oprócz skrętu, skrzyni, podnoszenia zawieszki i tylnych drzwi, wszystkich obsługiwanych silnikami PF M, mamy tu jeszcze kolejne trzy silniki M kontrolujące żuraw. Żuraw nawiązuje do Rosomaka w wersji WZT (Wersja Zabezpieczenia Technicznego), przy czym trochę z nim pokręciłem bo aktualnie używane Rosomaki mają takie proste, delikatne żurawie prosto z ciężarówek, które wyglądają zupełnie od czapy. Natomiast Patria, czyli pierwowzór Rosomaka, doczekała się właśnie wersji inżynieryjnej z prawdziwego zdarzenia, z żurawiem "bojowym" który jest większy, potężniejszy i pokryty tym samym kamuflażem co kadłub - i do tej wersji nawiązywałem w modelu, chociaż jest to nawiązanie bardzo luźne. Co ciekawe, dwa z trzech silników odpowiedzialnych za żuraw siedzą w kadłubie, jedynie trzeci, wysuwający ostatnią sekcję, wbudowany jest w ramię. Nie polecam tego rozwiązania ponieważ obciążenia jakie przenosi obrotnica żurawia wyraźnie rzutują na sprawność przeniesienia napędu przez jej środek.
Ostatnim mechanizmem są śruby z tyłu kadłuba, uruchamiane switchem ukrytym pomiędzy trzecim a czwartym lewym kołem. Znalazło się też miejsce na atrapę silnika, rzędowej szóstki, która spięta jest z napędem bezpośrednio, z pominięciem skrzyni biegów, więc pracuje ze stałym obrotami na każdym biegu.
Od strony estetycznej jest tak sobie, tzn. dużo problemu sprawiło mi takie dobranie krzywizn i skosów na przedzie kadłuba żeby ograniczyć szpary na krawędziach do minimum. Wszystko rozbija się o odwieczny problem, czyli skromny wybór wedge plate'ów Lego, tak naprawdę mamy zaledwie kilka kątów do wyboru. Nie jestem też zadowolony z żurawia który jest zwyczajnie brzydki, ani z detali na kadłubie które są w większości wymyślone. Z jakiegoś powodu dokumentacja Rosomaków jest generalnie skąpa, a już wersji inżynieryjnej są ze trzy fotki w całym internecie, model budowałem na bazie blueprintu wersji medycznej (z nadbudówką), natomiast na zdjęciach każda wersja inżynieryjna wygląda nieco inaczej, nie ma spójnego standardu. Stąd też powybierałem detale które wydawały mi się sensowne, typu liny holowniczej i zasobniki na narzędzia, a pominąłem takie na których realistyczne oddanie nie miałem pomysłu, jak kanistry na benzynę które w wersji Lego zawsze wychodzą jak garstka bricków.
Na pewno nie będzie to żadna wiekopomna wersja Rosomaka, ale jestem szczęśliwy że taki 4-kilogramowy kloc jest w stanie jeździć po czymś nierównym bez mielenia części, i że skrzynia wytrzymuje to bez szwanku - zalicza nawet słynny test ściany.
Galeria
Fotki:
I film:
https://www.youtube.com/watch?v=dRyew_BpGbY