17101 Boost: Creative Toolkit [VIDEO]

Recenzje oficjalnych zestawów LEGO napisane przez Forumowiczów

Moderatorzy: Mod Team, Mod Team

Autor
Wiadomość
Awatar użytkownika
Sariel
VIP
Posty: 5418
Rejestracja: 2007-03-28, 08:16
Lokalizacja: Warszawa
brickshelf: Sariel
Kontakt:

 

17101 Boost: Creative Toolkit [VIDEO]

#1 Post autor: Sariel »

Recenzja zestawu 17101 Boost Creative Toolbox

Obrazek

Dane techniczne
Seria: Boost
Rok premiery: 2017
Liczba klocków: 843
Katalogi: Brickset, Bricklink
Cena: 159.99€, S@H: 699,99 PLN, Allegro: od ok. 580 PLN wzwyż

Zestaw 17101 jest na tyle bogaty (5 robotów i ponad 60 "aktywności") że zdecydowałem się podzielić go na kilka filmów - inaczej mielibyśmy do czynienia z godzinną produkcją. Na razie mamy unboxing - normalnie nie robię takich filmów, ale TLG sobie zażyczyło - oraz osobny test pierwszego z pięciu robotów: Verniego. Mam nadzieję zrecenzować w tym miesiącu również pozostałe roboty, i dodać je do tego tematu.

Unboxing

Z szybkich spostrzeżeń: zestaw jest duży i zawiera masę ciekawych części w rzadkich kolorach, szczególnie jak na tę cenę. Za działanie odpowiada kostka (czy raczej cegła) Boost, tzw. Boost hub, który stanowi skrzyżowanie batboxa na 6 paluszków AAA z dwoma silnikami i dwoma wejściami na silniki/sensory. Od razu zaznaczam, że wejścia są w nowym standardzie wtyczek, niekompatybilnym z niczym co TLG wypuściło wcześniej. W zestawie dostajemy specjalną wersję silnika PF M, pasującą tylko do wejścia w nowym standardzie, oraz sensor koloru/odległości, bardzo podobny to tego znanego z Mindstorms (również na nowej wtyczce). Jak więc łatwo policzyć, Boost obsługuje 4 urządzenia, z tego dwoma są wbudowane w kostkę silniki, a dwoma kolejnymi mogą być silniki lub sensory które podłączymy do wejść w kostce. Na chwilę obecną nic nie wiem o innych typach sensorów ani silników poza zawartymi w zestawie.

Co istotne, do uruchomienia zestawu potrzebne są nie tylko baterie i śrubokręt, ale i dość nowoczesny tablet (Android 5+, iOS10.3+ - lista urządzeń dostępna tutaj: https://www.lego.com/en-us/service/device-guide ), bez którego nie zrobimy dosłownie nic bo w pudełku nie ma nawet instrukcji. Wszystkie pięć robotów budujemy korzystając z instrukcji w apce i obsługujemy za jej pomocą. Sam używałem tabletu Sony Xperia Z2 (na Z1 nie działa) i wszystko grało, nie licząc faktu że Boost pożera baterię szybciej nawet niż Heartstone. Co może być dużym problemem, skoro po ok. godzinie zabawy tablet z baterią o pojemności 6000 mAh pokazuje 5%.

Ważne info: apka Boost oferuje kilkanaście języków do wyboru, w tym polski. Co mnie mile zaskoczyło, po wyborze polskiego zmienia się nie tylko język aplikacji, ale i komunikaty wygłaszane przez roboty - mówią one do nas po polsku! Duży plus.



Vernie the robot

Pierwszy i niejako flagowy z pięciu robotów które możemy zbudować z tego zestawu. Mile mnie zaskoczył - jest ładny, solidny, zaskakująco funkcjonalny i ma mocną osobowość :) Gdyby jeszcze ruszały mu się ręce... ale po kolei.

Robota budujemy używając instrukcji bezpośrednio w apce. Dzieli się ona na trzy części - musimy ukończyć pierwszą żeby uzyskać dostęp do drugiej, itd. W pierwszej kolejności budujemy korpus z głową, po czym uruchamiamy huba. I tu, muszę przyznać, zupełnie nowy dla mnie rodzaj doświadczenia po wielu latach składania zestawów: częściowo złożony robot kręci głową, rusza brwiami, i dziękuje mi za aktywację, prosząc jednocześnie o dodanie pozostałych części ciała. Nie wiem kto wymyślił mechanizm który jednym silnikiem porusza całą głową robota i jednocześnie jego brwiami, ale efekt jest rewelacyjny - Vernie naprawdę "ożywa". Efekt trochę psuje tylko dźwięk, który dochodzi nie z robota, a z tabletu - w przeciwieństwie do Mindstormsa, tu kostka nie posiada własnego głośnika. Duży plus za natychmiastowe, bezproblemowe nawiązanie połączenia przez Bluetooth - wystarczyło kliknąć i poczekać.

W dalszej kolejności budujemy podwozie gąsienicowe, na którym Vernie kręci bączka i stwierdza że przybiłby nam piątkę, ale nie ma czym. Dodajemy więc ramiona: nie są one połączone z żadnym silnikiem, ale mają swoje funkcje. Dają się ręcznie zgiąć w barku i łokciu, na każdym mamy dwa palce które można ustawić, oraz gumowy kciuk który można otworzyć popychając oś wystającą z łokcia. Duża szkoda, że robot sam rękami nic nie robi, ale przyznaję że możliwości ich upozowania i wsadzenia różnych akcesoriów "w łapę" są naprawdę duże.

Po ukończeniu robota dostajemy dostęp do kolejnych "aktywności", w ramach których możemy zamontować Verniemu wyrzutnię sprężynową na ramieniu, i strzelać z niej do tarczy, wyposażamy go także w wąsy (tak, serio), okulary i koguty policyjne. Kolejna aktywność daje Verniemu mikrofon którym może grzechotać, muchę i - znów - okulary. Możemy też skonstrukować trzy pachołki i jeździć między nimi slalomem, dać Verniemu kij golfowy którym będzie stukał w piłeczkę, a także zrobić z niego boksera - tu bez akcesoriów, tylko za pomocą odpowiedniego programu.

Na deser otrzymujemy dostęp do ostatnich trzech aktywności, które dla mnie były mocno niejasne i rozczarowujące. Nie używają one żadnych akcesoriów, a jedynie uczą jak wykorzystywać sensory koloru i dźwięku (nie jestem w stanie stwierdzić czy Vernie ma własny mikrofon, czy podsłuchuje nas przez tablet - ale stawiam na to drugie).

W dowolnym momencie po zbudowaniu robota możemy przejść do tworzenia własnych programów. Można ich stworzyć kilka zestawów, a sam proces wygląda 99% tak samo jak w zestawach WeDo. Znawcy NXT-G też powinni się połapać - programowanie polega na przeciąganiu bloczków komend w łańcuch który wykonywany jest od lewej i prawej, i nadawaniu im atrybutów - np. skręt w lewo może być wykonany o ileś stopni, a potem Vernie może powiedzieć konkretną z kilku przygotowanych kwestii. Możemy też stworzyć własne krótkie nagranie dźwiękowe i nałożyć na nie jeden z 4 dostępnych efektów. Słowem - możliwości jest naprawdę dużo. Robot może reagować na dźwięki, obiekt pojawiający się przed sensorem, czy konkretny kolor obiektu przed sensorem. Co ciekawe, może też reagować na potrząśnięcie jego ramieniem - podejrzewam, że w hubie jest akcelerometr który wykrywa wibracje. Lego zapewniło bogaty zestaw elementów typu komunikaty głosowe i różne zachowania do do wykorzystania - jak bogaty, o tym świadczy fakt że apce znajdziemy efekt dźwiękowy pierdnięcia, i to w czterech różnych wariantach. Czy warto wydać kilkaset złotych na pierdzącego robota? Niech każdy odpowie sobie sam ;)



Frankie the Cat

Drugi po Vernim robot z zestawu to sympatyczny kot. Jest on stacjonarny - zamiast się przemieszczać, potrafi ruszać różnymi częściami ciała: oczami, brwiami i uszami (wszystko jednym silnikiem za pomocą genialnego układu dźwigni), ogonem na lewo i prawo, potrafi też stanąć lub usiąść na tylnych łapkach. Przednie są nieruchome.

Ogólne wrażenie jest takie, że Frankie jest sympatyczniejszy od poprzednika, bardziej podoba się paniom (testowałem ;)), ale jego możliwości są skromniejsze. Aktywności przewidzianych w apce jest mniej i poza kilkoma ciekawymi (np. Frankie śpiewający różne nuty w zależności od tego jak przesuwamy mu kolorową harmonijkę przed sensorem) są to głównie zapychacze typu odgłosy jedzenia kiedy coś podstawimy pod sensor, czy wydawanie różnych dźwięków. Mimo to przyznam, że moment kiedy Frankie w reakcji na tort ze świeczką wymiauczał sobie "Sto lat" rozłożył mnie na łopatki :) W odróżnieniu od Verniego, kot nie ma żadnych komunikatów głosowych, jedynie miauknięcia różnego rodzaju, więc brzmi tak samo w każdej wersji językowej apki. Z jakiegoś powodu genialnie rozwiązana mimika pyszczka jest mało używana - przy wielu akcjach Frankie nie rusza zupełnie niczym. A szkoda, bo potrafi być bardzo dynamiczny, ruszać ogonem, wstawać i siadać i poruszać pyszczkiem jednocześnie. Ba, dzięki wbudowanemu w hub akcelerometrowi reaguje nawet na głaskanie! Mimo sporego uroku widać tu mniejszy niż u Verniego potencjał: Frankie nie jest w stanie przemieścić się nawet na centymetr (no, chyba że zaczepi o coś ogonem), nie strzela i w sumie jesteśmy ograniczeni do podsuwania mu różnych rzeczy pod sensor, co prędzej czy później musi się znudzić.

Zabawa z Frankiem obnażyła jeszcze jeden minus Boosta, jakim jest zasilanie bateriami AAA. Po zabawie z Verniem i Frankiem przez ok. godzinę łącznie, Boost atakuje komunikatem o wyczerpujących się bateriach. Wygląda na to, że ich częste zmienianie będzie normą w używaniu zestawu - wielka szkoda, że LEGO nie zdecydowało się na stałą baterię litowo-jonową, i że do wymiany niezbędny jest śrubokręt.

Ostatnio zmieniony 2017-11-06, 14:49 przez Sariel, łącznie zmieniany 4 razy.

Tranzystor
Posty: 572
Rejestracja: 2016-08-29, 17:27
Lokalizacja: Rybnik okolice
brickshelf: Tranzystor

 

#2 Post autor: Tranzystor »

Z punktu widzenia AFOLa bezużyteczne.

Awatar użytkownika
SERVATOR
VIP
Posty: 3607
Rejestracja: 2013-11-08, 11:51
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#3 Post autor: SERVATOR »

Tranzystor pisze:Z punktu widzenia AFOLa bezużyteczne.
Słyszałem róźne opinie na ten temat... ;)
Ale Boost działa, fajna rzecz, właśnie robot Vernie dostał wyrzutnię sprężynową i strzelił mnie w jaja. Super zabawka!

Awatar użytkownika
Durzy
Posty: 1113
Rejestracja: 2014-02-23, 12:37
Lokalizacja: Wrocław
brickshelf: Proszę uzupełnić

 

#4 Post autor: Durzy »

Właśnie mija równo 20 lat! Od premiery 8479. Postęp jest... niewielki. 2 razy więcej wyjść (w starym zestawie było 1 na silnik i 1 na sensor dotykowy, ale można było podłączyć kilka). Dźwięki też można było programować (były nuty i różne dziwne odgłosy), ale nie było akcelerometru oraz mikrofonu, choć chyba tutaj też nie ma? Co ważne wszystko potrzebne do programowania było w zestawie. Też można było łączyć ruch z dźwiękami, a w przypadku silniczków nie dało się zaprogramować stopni obrotu, a jedynie czas.

Przyznacie, że jak na 20 lat to różnic na lepsze nie jest, aż tak wiele? Myślę, że te zestawy można porównywać i traktować 17101 niejako jak następcę idei 8479.
Ostatnio zmieniony 2017-10-18, 15:32 przez Durzy, łącznie zmieniany 1 raz.

jack
Posty: 17
Rejestracja: 2016-02-17, 20:34
Lokalizacja: Gdańsk
brickshelf: Proszę uzupełnić

 

#5 Post autor: jack »

Super zestaw dla dzieci i okazja do oderwania ich z wirtualnego świata. Moja młoda koduje roboty w szkole i będzie dobra okazja by porobiła to też w domu a przy okazji pobudowała z klocków. Dla mnie bomba.
Super to rozwiązanie, że kolejne funkcje są dostępne w trakcie budowania co zwiększa atrakcyjność samej budowy. No i 5 modeli daje nadzieję, na zestaw nie zostanie porzucony po pierwszej budowie.
Ja już kupiłem, zgarnąłem 2xVIPy i darmowy zestaw więc nie narzekam i nawet kupno nowego tableta przełknąłem, choć z bólem.

Awatar użytkownika
Sariel
VIP
Posty: 5418
Rejestracja: 2007-03-28, 08:16
Lokalizacja: Warszawa
brickshelf: Sariel
Kontakt:

 

#6 Post autor: Sariel »

Drugi robot, doklejam też do pierwszego posta.

Frankie the Cat

Drugi po Vernim robot z zestawu to sympatyczny kot. Jest on stacjonarny - zamiast się przemieszczać, potrafi ruszać różnymi częściami ciała: oczami, brwiami i uszami (wszystko jednym silnikiem za pomocą genialnego układu dźwigni), ogonem na lewo i prawo, potrafi też stanąć lub usiąść na tylnych łapkach. Przednie są nieruchome.

Ogólne wrażenie jest takie, że Frankie jest sympatyczniejszy od poprzednika, bardziej podoba się paniom (testowałem ;)), ale jego możliwości są skromniejsze. Aktywności przewidzianych w apce jest mniej i poza kilkoma ciekawymi (np. Frankie śpiewający różne nuty w zależności od tego jak przesuwamy mu kolorową harmonijkę przed sensorem) są to głównie zapychacze typu odgłosy jedzenia kiedy coś podstawimy pod sensor, czy wydawanie różnych dźwięków. Mimo to przyznam, że moment kiedy Frankie w reakcji na tort ze świeczką wymiauczał sobie "Sto lat" rozłożył mnie na łopatki :) W odróżnieniu od Verniego, kot nie ma żadnych komunikatów głosowych, jedynie miauknięcia różnego rodzaju, więc brzmi tak samo w każdej wersji językowej apki. Z jakiegoś powodu genialnie rozwiązana mimika pyszczka jest mało używana - przy wielu akcjach Frankie nie rusza zupełnie niczym. A szkoda, bo potrafi być bardzo dynamiczny, ruszać ogonem, wstawać i siadać i poruszać pyszczkiem jednocześnie. Ba, dzięki wbudowanemu w hub akcelerometrowi reaguje nawet na głaskanie! Mimo sporego uroku widać tu mniejszy niż u Verniego potencjał: Frankie nie jest w stanie przemieścić się nawet na centymetr (no, chyba że zaczepi o coś ogonem), nie strzela i w sumie jesteśmy ograniczeni do podsuwania mu różnych rzeczy pod sensor, co prędzej czy później musi się znudzić.

Zabawa z Frankiem obnażyła jeszcze jeden minus Boosta, jakim jest zasilanie bateriami AAA. Po zabawie z Verniem i Frankiem przez ok. godzinę łącznie, Boost atakuje komunikatem o wyczerpujących się bateriach. Wygląda na to, że ich częste zmienianie będzie normą w używaniu zestawu - wielka szkoda, że LEGO nie zdecydowało się na stałą baterię litowo-jonową, i że do wymiany niezbędny jest śrubokręt.


Awatar użytkownika
Durzy
Posty: 1113
Rejestracja: 2014-02-23, 12:37
Lokalizacja: Wrocław
brickshelf: Proszę uzupełnić

 

#7 Post autor: Durzy »

Niespójna polityka Lego. Starają się wszystko upraszczać, a w zestawie dla dzieciaków zmuszają je do używania śrubokręta, którego nie ma w zestawie. Ja jestem za tym, aby młodych nie traktować jak idiotów, ale Lego od dawna miało odwrotny pogląd.

Awatar użytkownika
Filus
Posty: 596
Rejestracja: 2010-08-08, 20:37
Lokalizacja: Śląsk
brickshelf: Filus

 

#8 Post autor: Filus »

Mnie bardziej interesuje jedna rzecz, jak jest z obsługą telefonów? Czy telefon z mocniejszymi bebechami (jakiś flagowiec sprzed roku np.), z Bluetoothem 4,2 będzie się łączył z kostką? Sprawdzałeś to może Sariel?

meler
VIP
Posty: 422
Rejestracja: 2015-08-26, 15:04
Lokalizacja: Warszawa
brickshelf: meler

 

#9 Post autor: meler »

Durzy pisze:Niespójna polityka Lego. Starają się wszystko upraszczać, a w zestawie dla dzieciaków zmuszają je do używania śrubokręta, którego nie ma w zestawie. Ja jestem za tym, aby młodych nie traktować jak idiotów, ale Lego od dawna miało odwrotny pogląd.
Wg mnie lepiej, żeby dziecko nauczyło się używać śrubokręt przy takiej okazji, niż by później zrobiło z siebie ofermę kiedy nadejdzie poważniejszy sprawdzian.

Awatar użytkownika
Sariel
VIP
Posty: 5418
Rejestracja: 2007-03-28, 08:16
Lokalizacja: Warszawa
brickshelf: Sariel
Kontakt:

 

#10 Post autor: Sariel »

Nie mam jak sprawdzić bo apka jest dostępna tylko dla wybranych urządzeń. Mam LG X Macha i nawet jej nie widzi.

Awatar użytkownika
legosamigos
VIP
Posty: 3941
Rejestracja: 2012-04-11, 07:01
Lokalizacja: Gdańsk
brickshelf: legosamigos
Kontakt:

 

#11 Post autor: legosamigos »

Zestaw na pewno ciekawy. Co do kota, to zupełnie jest nie podobny do kota no i za bardzo kolorowy :D
Moje życie jest jak klocki Lego, nigdy nie wiem, co zbuduję

Awatar użytkownika
Sariel
VIP
Posty: 5418
Rejestracja: 2007-03-28, 08:16
Lokalizacja: Warszawa
brickshelf: Sariel
Kontakt:

 

#12 Post autor: Sariel »

I na tym niestety postanowiłem skończyć recenzje, bo zainteresowanie dwoma dotychczasowymi jest niemal żadne. Działanie pozostałych 3 robotów można szczegółowo obejrzeć tutaj: https://www.lego.com/en-us/boost/videos

Awatar użytkownika
glaz_pimpur
VIP
Posty: 1391
Rejestracja: 2008-05-13, 20:25
Lokalizacja: Warszawa
brickshelf: glaz-pimpur

 

#13 Post autor: glaz_pimpur »

Sariel pisze:I na tym niestety postanowiłem skończyć recenzje, bo zainteresowanie dwoma dotychczasowymi jest niemal żadne. Działanie pozostałych 3 robotów można szczegółowo obejrzeć tutaj: https://www.lego.com/en-us/boost/videos
W sensie nikt nie chce oglądać Twoich filmów, czy nikt nie komentuje?
acmilaneo pisze:jak widzę zawiść niektórych osób wobec osób niebudujących i niepublikujących to aż mi się odechciewa brać udział w tych zakupach

Awatar użytkownika
Sariel
VIP
Posty: 5418
Rejestracja: 2007-03-28, 08:16
Lokalizacja: Warszawa
brickshelf: Sariel
Kontakt:

 

#14 Post autor: Sariel »

Pies z kulawą nogą tego nie ogląda.

Jellyeater
VIP
Posty: 2363
Rejestracja: 2014-03-16, 16:34
Lokalizacja: Warszawa
brickshelf: Proszę uzupełnić
Kontakt:

 

#15 Post autor: Jellyeater »

Bo poza dwoma, czy trzema napaleńcami stąd (Hi BHs i Servator) to cała reszta nie będzie się jarać czymś takim. Przereklamowane.
Ile by nie było to i tak jest za mało.
Szacunek do klocków, nienawiść do COBI, tak zostałem wychowany.
foto

ODPOWIEDZ