Forum LUGPOL

Pół roku temu albo jeszcze dawniej Jaskier zbudował Krasnoludzkiego Mechanicznego Górnika na podstawie jednostki z Rise of Legends:

Gry nie znam ale tak mi się mech spodobał, że zbudowałem swoja wersję:


Stał tak sobie na półce i się kurzył, gdy pojawił się projekt Laputa i trzeba było czymś wypełnić swoją wyspę. No to go przerobiłem. Dodałem z tyłu piec, wymieniłem głowę, nogi oraz prawą rękę. Odjąłem trochę z korpusu. I wyszło coś takiego:



Moc jest w pełni pozowalny, obraca się korpus, nogi i ręce. Tylko w przypadku tych ostatni trzeba się troche namęczyć z linkami.




Która wersja jest lepsza? Wg mnie nadal pierwsza.

Chociaż mechy to nie moja bajka, to jednak ta pierwsza wersja bardziej mi się podoba. Czytelniejsza jest, mniej się dzieje i przez to jest jakaś dla mnie przyjemniejsza. :)

Na twoim miejscu zredukowałbym ilość klocków w kolorze białym, który w końcu nie jest dominującą barwą w naszym projekcie - przypomnę, że rzecz dzieje się w alternatywnym XIX wieku, kiedy głównymi surowcami do konstrukcji maszyn było drewno i stal - białe płyty (przynajmniej mi) kojarzą się z SF - może dodałbyś coś bardziej wpasowującego się w zamieszczone prace kolegów z Forum - Reddish Brown, Pearl Gold?
Mech bardzo przyzwoity, te linki to zdecydowanie dobry pomysł, poszedłbym jednak w większy przepych i spróbował umieścić na tych kranikach więcej sznurków - powstałby wtedy odrobinę bogatszy bloczek.

co ślepemu po telefonie z retiną.

Falcrum: Zobaczę, może dałbym radę zbudować drugiego w kolorach dkred-dkgrey-gold. Ale nie proś o więcej linek. Już z tą ilością można się nieźle nachrzanić. Co nie znaczy, że w XIX w nie znali ludzie białej farby.

Na Twojej wyspie mech w kolorze dkred będzie się trochę zlewał z domem. IMO ten biały na wyspie wygląda dobrze, bo się odcina od reszty i będzie na niej przykuwał uwagę.
A swoją drogą bliźniaczego możesz zrobić. Ale ja bym wybrał reddish brown.

Stelario, czy Ty naprawdę nie potrafisz napisać wypowiedzi, w której nie będziesz próbował wyśmiać swojego rozmówcy? Ponadto dziękuję za uświadomienie, że Pałac Belwederski zalicza się do kategorii maszyn.
Na drugi raz polecam czytanie ze zrozumieniem.

co ślepemu po telefonie z retiną.

nisiia pisze:Chociaż mechy to nie moja bajka, to jednak ta pierwsza wersja bardziej mi się podoba. Czytelniejsza jest, mniej się dzieje i przez to jest jakaś dla mnie przyjemniejsza. :)

Przyjrzałem się na spokojnie i też jestem tego zdania. Choć prostszy to bardziej wierny oryginałowi.

eric trax pisze:

nisiia pisze:Chociaż mechy to nie moja bajka, to jednak ta pierwsza wersja bardziej mi się podoba. Czytelniejsza jest, mniej się dzieje i przez to jest jakaś dla mnie przyjemniejsza. :)

Przyjrzałem się na spokojnie i też jestem tego zdania. Choć prostszy to bardziej wierny oryginałowi.

No to cieszę się, że wszyscy się zgadzamy:)
Powstaje też trzecia wersja w kolorach dkred-gold-black-grey.

Twoja miałaby większe szanse działać. W oryginale talia jest za cienka. Nogi też masz jakby lepsze. Te cięgna. Wolę Twoją wersję.

Jellyeater pisze:Twoja miałaby większe szanse działać. W oryginale talia jest za cienka. Nogi też masz jakby lepsze. Te cięgna. Wolę Twoją wersję.

Moją pierwszą czy moją drugą?;)
Talia z dziurą pośrodku to było coś co mnie urzekło w oryginale.

Druga. Talia z dziurą jest może i ładna, ale takie maszyny powinny być praktyczne.

Jellyeater pisze:Druga. Talia z dziurą jest może i ładna, ale takie maszyny powinny być praktyczne.

To nie maszyny. To budowle z klocków. One nie są praktyczne z definicji. One mają fajnie wyglądać.

Jellyeater pisze:Druga. Talia z dziurą jest może i ładna, ale takie maszyny powinny być praktyczne.

Ale patrząc na rysunek to ta dziura jest praktyczna bo to jest jakiś rodzaj zawiasu pozwalający na ruch tułowia względem nóg. W ten sposób tułów nie jest bezpośrednio połączony z nogami i nie musi być aż tak szeroki, bo mamy dodatkową część która je łączy. Pod względem skomplikowania konstrukcji moim zdaniem ten jest zdecydowanie prostszy. Stworzenie obrotnicy w warunkach domowych do najłatwiejszych chyba nie należy.
Na jakiej zasadzie nogi I tors się poruszają to już inna bajka.