--pg-- pisze:Dzięki dwóm ramom czasowym i natłokowi szczegółów odpowiadających sobie w tych scenkach można nieraz uśmiechnąć się przy tej pracy. Niech panny w obu przedstawionych sytuacjach nie narzekają, (...)
Zawsze można trafić gorzej. No ale teraz to będzie w drugą stronę :).
Ale tytułem wstępu...
Ptaszki zaćwierkały, że prace nieregulaminowe, że to więcej niż 16x16, itd.
Nie mam z tym problemu, ale... od tego jest wątek, jak ktoś ma jakieś "ale", proszę pisać, ja nie gryzę (no chyba że rok temu w Pszczynie, po akcji przyczepka+Koncert/Muzeum :P).
Ale ażeby za plecami smarować pw do Adm... słabe, kimkolwiek jesteś(cie), słabe... jak w przedszkolu... A w samej kwestii zasad konkursu... zauważyłeś(cie) że ściany na obu pracach są w tych samych miejscach?
A wracając do tematu - ów donosik zmotywował do dorobienia kolejnej scenki (mamy zatem Tinder-Trylogię) przy czym zmienimy nieco konwenanse...
Tinder w wydaniu średniowiecznym:
"
Mój ci on!" (Danusia Jurandówna, Krzyżacy)
Egzekucje w średniowieczu były spektaklem. Telewizji, radia nie mieli, a rozrywka gawiedzi się należała. Ale był słowiański zwyczaj nakrywania głowy kładzionej pod topór był obyczajem, który mógł spektakl ukrócić. To wszystko wiemy, choćby z cytowanych Krzyżaków.
Niemniej była to także okazja... aby stare panny, dla których nie było już nadziei na zamążpójście, złapały sobie chłopa. Randka w ciemno ze skazanym? Czemu nie.
...chociaż sądząc po minie skazanego, on chyba wolałby jednak przywitać się z toporem :). Urodę oblubienicy pozostawimy zatem skrytą w kadrze.