[MOC] KV-1/KV-2
: 2019-10-18, 18:05
Dane techniczne:
Wymiary: 46s / 24s / 20s (KV-1) / 47s / 24s / 24s (KV-2)
Waga: 2.017 kg (KV-1) / 2.205 kg (KV-2)
Zawieszenie: drążki skrętne
Napęd: 2 x PF XL z redukcją 5:1
Silniki: 2 x PF XL, 2 x PF M
Po zielonym czołgu pora na biały. Tym razem padło na sowieckiego klasyka w postaci KV-1, a że KV-2 to to samo tylko z inną wieżą, to postawiłem na rozwiązanie gdzie wieża jest wymienna. Innym założeniem było zrobienie modelu po taniości, czyli ze zwykłym batboxem i standardowymi PFami, co trochę się zemściło, ale o tym za chwilę.
KV-1 był pierwszym radzieckim czołgiem ciężkim z prawdziwego zdarzenia, który okazał się dla Niemców bardzo przykrą niespodzianką. Jak przykrą? Radziecki as czołgowy Zinoviy Kolobanov którego oznaczenia nosi mój model, wsławił się skasowaniem całej kolumny 43 czołgów Panzer III mając do dyspozycji pięć KV-1, ani jednego nie tracąc i przyjmując 156 trafień na własny czołg. KV-1 w odpowiednich warunkach siał pogrom nawet wśród Tygrysów Królewskich, aczkolwiek wojnę wygrał masowo produkowany tani i prosty T-34. KV natomiast szybko stał się przestarzały - jego pancerz nie był wystarczający na niemieckie czołgi ciężkie - i próby jego unowocześnienia doprowadziły m.in. do powstania KV-85 z którego wywodzi się cała linia czołgów ciężkich IS, a także to słynnego egzotyku w postaci KV-2.
KV-2 to klasyczny szalony sowiecki pomysł polegający na wsadzeniu w czołg wielkiej haubicy 152 mm, co wymagało olbrzymiej wieży. Pierwsza wersja tej wieży nawet miała jakiś tam sensowny profil, ale potem Rosjanie skończyli z finezją i zaczęli robić najprostsze kanciaste wieże z płyt pancernych zespawanych pod kątem prostym. Taka wieża miała wysokość 3 metrów i zyskała sobie przydomek "stodoła" oraz "lodówka Stalina". Skuteczność tak powstałego tworu była dyskusyjna, miał problemy z mobilnością, nie mógł obracać wieży jeśli nie stał poziomo i ogólnie był dość pokracznym skrzyżowaniem artylerii z czołgiem. KV-2 zyskał sławę w World of Tanks jako "derp tank", tzn. czołg którego działo nie wymaga celowania, szukania słabych punktów etc., wystarczy odpalić je mniej więcej w kierunku celu i cel znika.
Sam model z początku zacząłem budować jak zwykle w DBG, potem padła sugestia że czerwonoarmijny czołg dobrze prezentowałby się w kamuflażu zimowym, więc machnąłem go całego na biało. Jest to przekichany kolor do większych modeli, bo mimo że starałem się w miarę możliwości budżetowych kupować nowe części to i tak mamy tu przegląd "50 odcieni żółknięcia ABSu". Model miał być od początku tani i prosty bo chciałem zrobić do niego instrukcję, ale teraz mam wątpliwości. Jako eksperyment ma kilka poważnych wad:
- koła jezdne ładnie wyglądają ale działają fatalnie; ponieważ są szerokie to punkt ich podparcia jest tak daleko od ich środka że koła krzywią się pod ciężarem czołgu, do tego bardziej skaczą po gąsienicach niż się po nich toczą, co wprawia cały model w wibracje
- użycie normalnego batboxa wymusiło napęd na przód, bo inaczej nie bardzo miałbym gdzie go zmieścić. Kiedyś wydawało mi się że dla czołgu nie robi większej różnicy czy napęd jest na przód czy na tył, teraz już wiem że napęd na przód to tragedia. Wynika z tego masa problemów, szczególnie luz na przedzie gąsienicy, tzn. na odcinku między przednim kołem napędowym a pierwszym kołem jezdnym.
- wymienne wieże to kolejne problemy, m.in. taki że wieże nie są przypięte do kadłuba, po prostu na nim siedzą, co nie daje za dobrej stabilności, a poza tym wymusiło to zmieszczenie wszystkich silników i dodatkowej mechaniki w kadłubie. Plus, każda wieża może mieć tylko jedną funkcję w środku.
I to chyba tyle. A, polecam film którego zrobienie zajęło mi 2 tygodnie - jak odpalicie, zobaczycie dlaczego :)
Galeria
I kilka fotek: