[MOC] Burda w tawernie "Pod Błękitną Ostrygą"
: 2020-07-29, 11:13
Zaprezentowany budynek do miasteczka był kiedyś ratuszem, perłą zabudowy całych Karaibów. Niestety podczas ostatniego pirackiego rajdu, jako najbardziej okazała ówcześnie budowla, ratusz stał się mocnym punktem zainteresowania artylerzystów... ale wieża zegarowa poszatkowana armatnimi kulami i odłamkami, nadal jeszcze stoi i góruje nad miasteczkiem.
Po opuszczeniu budynku przez władze, nowi lokatorzy przemienili go na lokalny punkt rozrywki : tawernę "Pod Błękitną Ostrygą". Rozrywki pod pełnym tego słowa znaczeniu ;).
Komendant straży miejskiej dostał cynk o zakłócaniu spokoju, zatem do tawerny udał się wzmocniony patrol. Na miejscu okazało się jednak, że nie będzie to dobry dzień dla Redcoatów...
Zwłaszcza, że do walki przybywają pirackie posiłki...
...piracki czołg (dla ubogich)...
...i małpiaci komandosi z banana... granatami.
Zdziwienie kapitana staży jak jego wypacynkowani podopieczni dostają bęcki – bezcenne...
Wewnątrz trwa rwetes – czy poszło o damę serca, fragment mapy skarbu, garść monet... tego nie wiem.
Każdy z każdym, leją się i tyle...
...przy pełnej akceptacji obecnej właścicielki madame Krwawej Mary.
Niektórzy preferują odpoczynek w nieco dziwnych miejscach...
...inni żwawe przygrywki.
Aż prosi się o więcej instrumentów w ofercie Lego (ok, są customowe zamienniki i druk 3D, ale...), niemniej trzecia wersja skrzypiec daje radę. Przynajmniej nie rozpada się od powiewu powietrza.
Jeszcze inni po prostu przyszli wypić. W spokoju.
...choć może to skończyć się i tak...
UWAGA!! Ta praca nie ani autor nie popiera pijaństwa. To tylko piraci. Przewijaj dalej...
Na piętrze trwa pojedynek o wszystko – kryjówka na stare lata Kapitana Czerwonobrodego została właśnie odkryta! Mimo bycia już na emeryturze, Kapitan nadal jest jednak sprawnych szermierzem i coś czuję, że ten pojedynek może być epicki!
I akurat wtedy, kiedy małpa podkradła mu list kaperski od króla!
(Tekst wyszedł niewyraźny, niemniej w brzmieniu:
„List łaski, na rzecz pirata Czerwonobrodego, za wierną służbę Królowi i Ojczyźnie, nikt tego i tak nie przeczyta, bla, bla, bla, podpisano, Król.”)
Praca okraszona jest customowymi naklejkami – listy gończe, mapy, szyldy, tarcze zegara.
Miały być jeszcze torsy, ale w miarę postępu prac uznałem, że tym razem dobór właściwych torsów jest wystarczająco szeroki aby zapełnić budynek unikatowymi figurkami.
A propo naklejek – może wezmę arkusz z nadmiarami plakatów „Wanted dead or alive”, to się „rozwiesi” na innych budowlach miasteczka.
Zdecydowałem się na budynek „otwarty”, aby pokazać także wnętrze, gdzie jak na prawdziwą tawernę, dużo się „dzieje”.
Drewniana przybudówka na froncie otwiera się i odchyla na bok aby ukazać wnętrz, tyle że jej zawartość raczej trafi do sekcji 18+. Wiadomo, przybytek rozrywki wszelakiej. Z zewnątrz na szczęście niewiele widać.
Tym razem nie szalałem z dachami – prosty dach beczułkowy, o tyle jest ciekawy, że na stałe nie jest przymocowany. Po zdjęciu czterech krańcowych kolumn dachówek i ściany z drugiej strony, połać dachowa wysuwa się. Zachowując mniej więcej kąt 45u stopni, umożliwiło to wpuszczenie dachu w wieżę, gdzie jest rząd slope'ów i inverted slope;ów 2x2.
Pod dachem zostało dość przestrzeni na poddasze magazynowe. Z nieproszonym gościem jak widać.
---------- ~@~ ----------
Budynek mierzy 75cm wysokości. Waga całości (w wersji z bateriami) to prawie 6 kilo, jeśli wierzyć wadze łazienkowej (ważyłem sam budynek i z sobą, tu nasuwa się refleksja, że chyba czas na jakąś dietę).
Dzieli się na dwie części – parter z podstawą oraz piętro z wieżą zegarową. Linia podziału podyktowana jest oczywiście względami logistyki – wagą budowli i jej wysokością.
Mniejsze, zdejmowane moduły obejmują boczne elementy i palmy, ale o tym za chwilę.
Podbudowa na 5 bricków aż prosiła się o jakąś mechanizację. A zatem...
W środku budowli są dwa silniki pf M. Jeden ukryty jest w podstawie i obsługuje następujące funkcje:
dwa elementy przesuwne przed budynkiem (pojedynki na szable);
element obrotowy przed budynkiem (dziewczyna z dwoma rapierami);
element przesuwny w tawernie (kolejny pojedynek);
zapadnia w tawernie (pirat z pistoletem);
taśmociąg obracający grill z prosiakiem.
Na parterze dodatkowo jest oświetlenie 9v w trybie migania oraz stały czerwony lightbrick – kominek (uruchamiany wciśnięciem w odpowienim miejscu stosu beczułek z rumem).
Drugi silnik ukryty jest na piętrze – napędza on następujące elementy:
taśmociąg pionowy ze sceną pojedynku kapitana Czerwonobrodego z Oficerem (3 pary figurek w różnych pozach zapętlone);
mechanizm zegara (1) – z przeniesieniem napędu na wieżę zegarową, gdzie zblokowane 2 dyferencjały przenoszą napęd na cztery twarze zegara (niestety przy tej wielkości zabudowy dałem radę zrobić tylko jednowskazówkowe tarcze);
mechanizm zegara (2) – wahadło zostało zamienione na ruchomy żyrandol w tawernie, na którym buja się kolejny rozrywkowy pirat :).
mechanizm zegara (3) – na szczycie wieży jest chowający się kur. Chciałem tam zrobić coś na kształt karylionu, ale wtedy musiałbym dać elementy hmmm mniej koszerne.
Całość uzupełnia podwójne oświetlenie 9v świecące tym razem stałym światłem na piętrze, doświetlające od góry scenę pojedynku obu oficerów. Tutaj niestety feler polega na tym, że sterowany napięciem obwód, tak aby silnik pracował wolno, powoduje, że do lampek tego napięcia też dochodzi niewiele - tym samym świecą słabo.
Kabel zasilający między piętrami puszczony został... no właśnie ciekawe czy zgadniecie którędy :).
A ha – i oczywiście nie regulujcie zegarków względem zegara – pamiętajcie, co napisane było na początku – budynek mocno oberwał i nie liczyłbym na poprawne działanie mechanizmu. :P
Upchanie tylu ruszających się elementów miało niestety swoją cenę – dziura z tyłu budowli okazała się konieczna, aby uniknąć zawadzania mieczy walczących oficerów podczas ich przesuwu (zanim zaczęło to płynnie chodzić było ok. 25! konfliktów – nadal nie jest idealnie, ale całość na potrzeby sesji chodziła bez zacięcie pół godziny więc chyba sukces. Dlatego też w tym miejscu pozostały pewne estetyczne „kwiatki”, których nie udało się przebudować ani zakryć. No i czapki musiały iść nieco pod kątem w stosunku do twarzy.
Całość zasilana jest z jednego battery boxa, który został ukryty z boku budowli, za skrzyniami i palmami. Z racji na konfigurację ustawienia mechanizmów i oświetlenia, całość należy załączyć tylko w jednej biegunowości, dlatego włącznikiem są... skrzynie i nie da się ustawić włącznika w złą stronę. Po odpięciu battbox gładko wychodzi i można zrobić szybką podmianę. Albo – zamontować zmodyfikowanego battboxa na napięcie stałe, do czego służy ta pionowa szczelina z boku planszy.
Na potrzeby sesji została zbudowana także obrotnica na silniku XL. Ta niestety nie zachowuje pełnej płynności pracy – czy to przez wielkość i wagę obiektu, czy moją nieznajomość tematu (budowałem pierwszy raz takie cudo). I tak, napiszę po raz kolejny – nie umiem w liftarmy, wolę technic bricki. W każdym bądź razie - to element rozwojowy, nad którym pewnie popracuję jeszcze...
A na koniec tradycyjny już mały konkurs :). Easter-eggs!
Tym razem w scenie zostało ukrytych dziewięć nawiązań do postaci lub scen z filmów, niekoniecznie pirackich. Niektóre są łatwe, oczywiste i na widoku. Niektóre skrywają się w zakamarkach MOCa.
Cytujac Mestariego z wątku z Asakusy :
„Jak już się wie gdzie to jest, to aż kole w oko, przedtem - nic...”
Uda Wam się je znaleźć? Jak zwykle odpowiedzi – na PW :)
A ha – i oczywiście szykuję film jak to działa. Ale to trochę mi zajmie, zatem proszę o cieprliwość.
Osoby, które będą w Sępólnie, mam nadzieję że zobaczą, o ile mechanizmy nie nawalą po transporcie.
Na razie muzyka gra!
Arrr i do dna!