[WIP] Ośrodek Sportowo-Szkoleniowy AWFiS w Raduniu
: 2020-11-22, 16:45
Od dawien dawna miałam/mam w planach zbudować makietę Ośrodka Sportowo-Szkoleniowego AWFiS w Raduniu. Miejsce dla mnie szczególne, dlatego też to będzie mój WIP (pewnie na lata).
Ośrodek w Raduniu powstał na początku lat 70, położony jest w otulinie Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego nad jeziorem Brzeźno. Pierwsza grupa (kwatermistrzowska) zawitała do Radunia w roku 1972 i miała do dyspozycji trzy małe domki campingowe oraz namioty. Dzisiaj ośrodek w Raduniu dysponuje 82 miejscami noclegowymi, o różnym standardzie, dostosowanymi do rozmaitych wymagań gości. Dla zainteresowanych posiadających własne namioty lub przyczepy campingowe dostępne jest pole namiotowe. Goście ośrodka mogą na co dzień korzystać ze sprzętu wodnego (łódek, kajaków, rowerów wodnych i żaglówek), rowerów oraz boisk: do gry w tenisa, koszykówki, piłki nożnej i siatkówki plażowej.
Długo zastanawiałam się od czego zacząć budowę, koniec końców zaczęłam od okolic jeziora i będącej zmorą studentów małej zatoki. Problemem nie jest wpłynięcie w to miejsce, problemem jest wypłynięcie. Na zajęciach z windsurfingu niejedna osoba była stamtąd holowana za pomocą motorówki. Co bardziej uparci kładą się na brzuchu i zawzięcie wiosłują rękoma ;)
Przy układaniu wody mocno zastanawiałam się czy serki to dobry pomysł. Z jednej strony sugerują dość wzburzoną wodę, z drugiej ta woda rzeczywiście faluje i „żyje”.
Ośrodek w Raduniu powstał na początku lat 70, położony jest w otulinie Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego nad jeziorem Brzeźno. Pierwsza grupa (kwatermistrzowska) zawitała do Radunia w roku 1972 i miała do dyspozycji trzy małe domki campingowe oraz namioty. Dzisiaj ośrodek w Raduniu dysponuje 82 miejscami noclegowymi, o różnym standardzie, dostosowanymi do rozmaitych wymagań gości. Dla zainteresowanych posiadających własne namioty lub przyczepy campingowe dostępne jest pole namiotowe. Goście ośrodka mogą na co dzień korzystać ze sprzętu wodnego (łódek, kajaków, rowerów wodnych i żaglówek), rowerów oraz boisk: do gry w tenisa, koszykówki, piłki nożnej i siatkówki plażowej.
Długo zastanawiałam się od czego zacząć budowę, koniec końców zaczęłam od okolic jeziora i będącej zmorą studentów małej zatoki. Problemem nie jest wpłynięcie w to miejsce, problemem jest wypłynięcie. Na zajęciach z windsurfingu niejedna osoba była stamtąd holowana za pomocą motorówki. Co bardziej uparci kładą się na brzuchu i zawzięcie wiosłują rękoma ;)
Przy układaniu wody mocno zastanawiałam się czy serki to dobry pomysł. Z jednej strony sugerują dość wzburzoną wodę, z drugiej ta woda rzeczywiście faluje i „żyje”.