[MOC] HMS Tryton
Moderatorzy: Mod Team, Mod Team
- BlackKnight
- Posty: 163
- Rejestracja: 2013-04-15, 07:53
- Lokalizacja: Myślenice
- brickshelf: KMarek
-
[MOC] HMS Tryton
Odkąd ponad ćwierć wieku temu zaginął ostatni statek piracki, Karaiby stały się całkiem przyjaznym miejscem do życia a przede
wszystkim handlu.
Spokój okolicy został jednak ostatnio zmącony dziwnymi opowieściami przekazywanymi w tawernach.
Czerwononobrody - najsłynniejszy kapitan piratów oraz jego niezwyciężony okręt Black Seas Barracuda był ponoć widziany
na karaibskich wodach. Większość ludzi wzruszała tylko z niedowierzaniem ramionami,
jednak kolejne doniesienia od marynarzy zaczęły docierać również do gubernatora.
Gdy pewnego dnia nie przypłynął statek pocztowy z Hiszpanii, na mieszkańców padł blady strach i zaczęto coraz
głośniej domagać się zorganizowania wyprawy wojennej w celu przeczesania okolicznych wód oraz miejsc gdzie rzekomo
widziano piratów.
Gubernator William Gault nie zastanawiał się długo. Niepokój mieszkańców to jedno ale bardziej martwiły go kolejne listy
od kompanii handlowych, które wstrzymywały kolejne statki do czasu wyjaśnienia sytuacji. Niezwłocznie więc wezwał jedyną
osobę, która była w stanie rozwiązać te problemy - Jamesa McKnighta - kapitana HMS Tryton.
Okręt może nie był najnowszy ale miał za sobą wiele udanych bitew - a pod komendą kapitana McKnighta było pewne, że misja się powiedzie.
Gubernator oczywiście nie wierzył w te bzdury o Czerwonobrodym - raczej sądził, że banda domorosłych piratów nasłuchała się za dużo szant
i próbuje siać zamęt na wodach Karaibów.
Aby jednak pokazać, że podchodzi do sprawy poważnie, ogłosił, że również weźmie udział w wyprawie (razem ze swoją małżonką) aby na
własne oczy zbadać sprawę. Po kilku tygodniach przygotowań, ruszyli...
... w składzie od lewej Kapitan James McKnight, pierwszy oficer, drugi oficer, 3 żołnierzy, majtek, bosman, gubernator William Gault z małżonką i kucharz okrętowy
Okręt z zewnątrz
Wersja 3.0
Wersja 2.0
Wersja 1.0
Wnętrze okrętu
Pierwsze dni były bardzo spokojne, wręcz nudne. Idealna pogoda do żeglowania, pojedyncze statki mijane po drodze i kilka przystanków w portach.
13 dnia wyprawy zdarzyło się coś ciekawszego gdy natknęli się na małą łódkę dryfującą z rannym żeglarzem na podkładzie. Wyglądał co najmniej podejrzanie, więc zgodnie orzekli go winnego piractwa
i już mieli go wyrzucić skutego łańcuchami za burtę, gdzie stado rekinów ostrzyło zęby, gdy wtem bosman wypatrzył z bocianiego gniazda podejrzany statek...
sternik natychmiast skierował okręt we wskazaną stronę i po kilkunastu minutach wszyscy go zobaczyli...
Legendarny Black Seas Barracuda z ogromną piracką flagą łopoczącą na masztach sunął prosto na nich.
Cała załoga ruszyła po broń i gdy oba okręty starły się z walce, z obu huknęły armaty, a uzbrojeni po zęby marynarze po obu stronach ruszyli na burty gotowi do abordażu..
Rozpoczęła się straszna bitwa.. nie wiadomo jak się skończy ale pewnym jest, że wygrają rekiny oraz okoliczni wyspiarze, którzy już rozpalają ogień pod kotłami ;)
Galeria Flickr
wszystkim handlu.
Spokój okolicy został jednak ostatnio zmącony dziwnymi opowieściami przekazywanymi w tawernach.
Czerwononobrody - najsłynniejszy kapitan piratów oraz jego niezwyciężony okręt Black Seas Barracuda był ponoć widziany
na karaibskich wodach. Większość ludzi wzruszała tylko z niedowierzaniem ramionami,
jednak kolejne doniesienia od marynarzy zaczęły docierać również do gubernatora.
Gdy pewnego dnia nie przypłynął statek pocztowy z Hiszpanii, na mieszkańców padł blady strach i zaczęto coraz
głośniej domagać się zorganizowania wyprawy wojennej w celu przeczesania okolicznych wód oraz miejsc gdzie rzekomo
widziano piratów.
Gubernator William Gault nie zastanawiał się długo. Niepokój mieszkańców to jedno ale bardziej martwiły go kolejne listy
od kompanii handlowych, które wstrzymywały kolejne statki do czasu wyjaśnienia sytuacji. Niezwłocznie więc wezwał jedyną
osobę, która była w stanie rozwiązać te problemy - Jamesa McKnighta - kapitana HMS Tryton.
Okręt może nie był najnowszy ale miał za sobą wiele udanych bitew - a pod komendą kapitana McKnighta było pewne, że misja się powiedzie.
Gubernator oczywiście nie wierzył w te bzdury o Czerwonobrodym - raczej sądził, że banda domorosłych piratów nasłuchała się za dużo szant
i próbuje siać zamęt na wodach Karaibów.
Aby jednak pokazać, że podchodzi do sprawy poważnie, ogłosił, że również weźmie udział w wyprawie (razem ze swoją małżonką) aby na
własne oczy zbadać sprawę. Po kilku tygodniach przygotowań, ruszyli...
... w składzie od lewej Kapitan James McKnight, pierwszy oficer, drugi oficer, 3 żołnierzy, majtek, bosman, gubernator William Gault z małżonką i kucharz okrętowy
Okręt z zewnątrz
Wersja 3.0
Wersja 2.0
Wersja 1.0
Wnętrze okrętu
Pierwsze dni były bardzo spokojne, wręcz nudne. Idealna pogoda do żeglowania, pojedyncze statki mijane po drodze i kilka przystanków w portach.
13 dnia wyprawy zdarzyło się coś ciekawszego gdy natknęli się na małą łódkę dryfującą z rannym żeglarzem na podkładzie. Wyglądał co najmniej podejrzanie, więc zgodnie orzekli go winnego piractwa
i już mieli go wyrzucić skutego łańcuchami za burtę, gdzie stado rekinów ostrzyło zęby, gdy wtem bosman wypatrzył z bocianiego gniazda podejrzany statek...
sternik natychmiast skierował okręt we wskazaną stronę i po kilkunastu minutach wszyscy go zobaczyli...
Legendarny Black Seas Barracuda z ogromną piracką flagą łopoczącą na masztach sunął prosto na nich.
Cała załoga ruszyła po broń i gdy oba okręty starły się z walce, z obu huknęły armaty, a uzbrojeni po zęby marynarze po obu stronach ruszyli na burty gotowi do abordażu..
Rozpoczęła się straszna bitwa.. nie wiadomo jak się skończy ale pewnym jest, że wygrają rekiny oraz okoliczni wyspiarze, którzy już rozpalają ogień pod kotłami ;)
Galeria Flickr
Ostatnio zmieniony 2021-03-18, 19:11 przez BlackKnight, łącznie zmieniany 5 razy.
- Dreamweb
- Posty: 40
- Rejestracja: 2005-08-24, 07:39
- Lokalizacja: Warszawa
- brickshelf: Dreamweb
- Kontakt:
-
Okręt bardzo przyjemny. Jeśli miałbym się czegoś czepiać to trochę na mój gust nieproporcjonalnie wyglądają te wysokie nadbudówki na dziobie i rufie. Lepiej by pasowały, gdyby statek był dłuższy, albo minimum maszty wyższe i być może po jednym żaglu więcej na każdy maszt. Jeszcze co do żagli, chyba lepiej by wyglądało, jakby już wszystkie były własnej produkcji, byłoby bardziej jednolicie, teraz jest taka mieszanka.
Natomiast podoba mi się efekt wymieszania nowego brązowego ze starym, co potrafi być ryzykowne, ale tu zostało zrobione tak, że się nie gryzie. I tak o wiele lepiej pasują do siebie te kolory, niż jasnoszary stary z nowym, albo ciemnoszary stary z nowym - jak dla mnie gryzą się strasznie. Ale już na krzyż, w sensie szary ciemny z jasnym (nowy ze starym) nie gryzą się wcale. Ale to już tak offtopicznie. :)
Natomiast podoba mi się efekt wymieszania nowego brązowego ze starym, co potrafi być ryzykowne, ale tu zostało zrobione tak, że się nie gryzie. I tak o wiele lepiej pasują do siebie te kolory, niż jasnoszary stary z nowym, albo ciemnoszary stary z nowym - jak dla mnie gryzą się strasznie. Ale już na krzyż, w sensie szary ciemny z jasnym (nowy ze starym) nie gryzą się wcale. Ale to już tak offtopicznie. :)
-
- Posty: 798
- Rejestracja: 2015-01-11, 20:14
- Lokalizacja: Piękne Księstwo Warszawskie
- brickshelf: Proszę uzupełnić
-
Jak Dreamweb napisał, forkasztel jest monstrualnie za wysoki i sprawia wrażenie, że łajba jest po prostu "przeładowana". Fajnie, że tam jest, bo rzadko widzi się go na legowych żaglowcach, ale powinien być o połowę niższy.
Rufówka też mogła by być niższa (choć tylko o 2-3 bricki) i dłuższa - teraz wygląda na nienaturalnie podciętą od śródokręcia... Powinna być też bardziej stopniowana do śródokręcia (obniżać się stopniowo), choć obecnie sternik i tak nic nie będzie widział przez tą gigantyczną dziobówkę...
Podoba mi się konsekwentne użycie brązowych i czarnych klocków - ta czerń przełamuje brąz i stanowi bardzo eleganckie i naturalne ozdobniki. Jeśli chodzi o różnice w odcieniach brązowych (stary i nowy) to na pierwszy rzut oka ich nie widać - a przynajmniej ja nie zauważyłem, choć widziałem "starą" rufę :)
Wyposażenie okrętu - pierwsza klasa. Mnóstwo beczek, również tych dużych - bardzo mi się to podoba. Ładnie poukładane, zapasy, dużo amunicji do dział - jest pod ręką, widać, że przemyślana i logiczna koncepcja. Jest nawet etatowy szczur pokładowy - niby detal, a chwali się.
Co mnie bije po oczach, to ten kurz na niektórych elementach (pokrywa beczki na jednym ze zdjęć) - cy cy cy... nieładnie.
Ogólnie - podoba mi się, widać dużo pomyślunku i pracy. Dobrze dobrane, "naturalne", "prawdziwe" kolory (ale nie monotonnie - właśnie dzięki tej czerni i złotym okiennicom). Plus za wyspy - teraz można bawić się na całego :)
Rufówka też mogła by być niższa (choć tylko o 2-3 bricki) i dłuższa - teraz wygląda na nienaturalnie podciętą od śródokręcia... Powinna być też bardziej stopniowana do śródokręcia (obniżać się stopniowo), choć obecnie sternik i tak nic nie będzie widział przez tą gigantyczną dziobówkę...
Podoba mi się konsekwentne użycie brązowych i czarnych klocków - ta czerń przełamuje brąz i stanowi bardzo eleganckie i naturalne ozdobniki. Jeśli chodzi o różnice w odcieniach brązowych (stary i nowy) to na pierwszy rzut oka ich nie widać - a przynajmniej ja nie zauważyłem, choć widziałem "starą" rufę :)
Wyposażenie okrętu - pierwsza klasa. Mnóstwo beczek, również tych dużych - bardzo mi się to podoba. Ładnie poukładane, zapasy, dużo amunicji do dział - jest pod ręką, widać, że przemyślana i logiczna koncepcja. Jest nawet etatowy szczur pokładowy - niby detal, a chwali się.
Co mnie bije po oczach, to ten kurz na niektórych elementach (pokrywa beczki na jednym ze zdjęć) - cy cy cy... nieładnie.
Ogólnie - podoba mi się, widać dużo pomyślunku i pracy. Dobrze dobrane, "naturalne", "prawdziwe" kolory (ale nie monotonnie - właśnie dzięki tej czerni i złotym okiennicom). Plus za wyspy - teraz można bawić się na całego :)
Jest naprawdę piękny, można odnieść wrażenie jakby faktycznie był zbudowany z drewna. Tyle że polakierowanego.
Z negatywów, to jest jednak ciut za wysoki. Jak się środek ciężkości przesunie zbyt wysoko to okręt się łatwo przechyli i zatonie jak Vasa w 1628 roku. I mam też takie wrażenie że żagle są nieproporcjonalnie małe. Cześć jest z zestawu z lat 90-tych, a reszta wycięta z materiału?
Z negatywów, to jest jednak ciut za wysoki. Jak się środek ciężkości przesunie zbyt wysoko to okręt się łatwo przechyli i zatonie jak Vasa w 1628 roku. I mam też takie wrażenie że żagle są nieproporcjonalnie małe. Cześć jest z zestawu z lat 90-tych, a reszta wycięta z materiału?
Ostatnio zmieniony 2021-03-16, 10:46 przez K^3, łącznie zmieniany 1 raz.
- BlackKnight
- Posty: 163
- Rejestracja: 2013-04-15, 07:53
- Lokalizacja: Myślenice
- brickshelf: KMarek
-
Dzięki wielkie za konstruktywne komentarze! Cieszę się, że ogólny odzew jest pozytywny!
Rufówka miała schodzić bardziej stopniowo i być dłuższa ale w trakcie budowy wyszło mi, że musiałaby sie zaczynać przy drugim maszcie... a znowu nie chciałem jeszcze bardziej wydłużać okrętu bo wtedy byłby za wąski.
To podcięcie od śródokręcia wyszło spontanicznie w czasie budowy - i cała rufówka nie jest podcięta - ten efekt robią ścianki boczne - za nimi są schody, które obchodzą stopniowo wejście do kajuty kapitana - nie widać ich w sumie na tych zdjęciach, spróbuję lepiej to sfotografować jutro za dnia. Przy okazji to sztuczne podcięcie w dziobówce też może wizualnie ją podwyższać
Myślę, że przy następnym żaglowcu trzeba będzie zacząć od dokładniejszego planu i rozpisaniu proporcji poszczególnych elementów.
Pozostałe żagle wyciąłem z materiału i pomalowałem ręcznie mazakiem do ubrań - fakt, że lepiej wyglądało by, żeby wszystkie były takie same - jeśli znajdę jeszcze resztkę tego materiału
to dorobię.
Dreamweb pisze: Jeśli miałbym się czegoś czepiać to trochę na mój gust nieproporcjonalnie wyglądają te wysokie nadbudówki na dziobie i rufie. Lepiej by pasowały, gdyby statek był dłuższy, albo minimum maszty wyższe i być może po jednym żaglu więcej na każdy maszt.
wielkamucha pisze:Jak Dreamweb napisał, forkasztel jest monstrualnie za wysoki i sprawia wrażenie, że łajba jest po prostu "przeładowana". Fajnie, że tam jest, bo rzadko widzi się go na legowych żaglowcach, ale powinien być o połowę niższy.
Rufówka też mogła by być niższa (choć tylko o 2-3 bricki) i dłuższa - teraz wygląda na nienaturalnie podciętą od śródokręcia... Powinna być też bardziej stopniowana do śródokręcia (obniżać się stopniowo), choć obecnie sternik i tak nic nie będzie widział przez tą gigantyczną dziobówkę...
Przyznaję, że nie jestem znawcą okrętów - szukałem wcześniej przykładów galeonów i odniosłem wrażenie, że te nadbudówki robili nienaturalnie wysokie :)K^3 pisze: Z negatywów, to jest jednak ciut za wysoki. Jak się środek ciężkości przesunie zbyt wysoko to okręt sie latwo przechyli i zatonie jak Vasa w 1628 roku.
Rufówka miała schodzić bardziej stopniowo i być dłuższa ale w trakcie budowy wyszło mi, że musiałaby sie zaczynać przy drugim maszcie... a znowu nie chciałem jeszcze bardziej wydłużać okrętu bo wtedy byłby za wąski.
To podcięcie od śródokręcia wyszło spontanicznie w czasie budowy - i cała rufówka nie jest podcięta - ten efekt robią ścianki boczne - za nimi są schody, które obchodzą stopniowo wejście do kajuty kapitana - nie widać ich w sumie na tych zdjęciach, spróbuję lepiej to sfotografować jutro za dnia. Przy okazji to sztuczne podcięcie w dziobówce też może wizualnie ją podwyższać
Myślę, że przy następnym żaglowcu trzeba będzie zacząć od dokładniejszego planu i rozpisaniu proporcji poszczególnych elementów.
Dreamweb pisze: Jeszcze co do żagli, chyba lepiej by wyglądało, jakby już wszystkie były własnej produkcji, byłoby bardziej jednolicie, teraz jest taka mieszanka.
Tak, 2 żagle są z zestawu 6274 Caribbean Clipper, który jest ze mną od dzieciństwa:) i jak na złość, parę miesięcy temu zaginął mi trzeci żagiel. Mam małych podejrzanych ale nie chcą się do niczego przyznać :)K^3 pisze: I mam też takie wrażenie że żagle są nieproporcjonalnie małe. Cześć jest z zestawu z lat 90-tych, a reszta wycięta z materiału?
Pozostałe żagle wyciąłem z materiału i pomalowałem ręcznie mazakiem do ubrań - fakt, że lepiej wyglądało by, żeby wszystkie były takie same - jeśli znajdę jeszcze resztkę tego materiału
to dorobię.
Ostatnio zmieniony 2021-03-16, 10:47 przez BlackKnight, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- VIP
- Posty: 2363
- Rejestracja: 2014-03-16, 16:34
- Lokalizacja: Warszawa
- brickshelf: Proszę uzupełnić
- Kontakt:
-
Podstawa budowy czegokolwiek. Bo tu jednak coś nie gra.Myślę, że przy następnym żaglowcu trzeba będzie zacząć od dokładniejszego planu i rozpisaniu proporcji poszczególnych elementów.
I zdjęcia trzeba lepiej oświetlać, bo teraz to drugie przedstawiające okręt od rufy jest tragiczne ciemne.
Ale w pierwszej chwili był efekt WOW.
Ile by nie było to i tak jest za mało.
Szacunek do klocków, nienawiść do COBI, tak zostałem wychowany.
foto
Szacunek do klocków, nienawiść do COBI, tak zostałem wychowany.
foto
-
- Posty: 798
- Rejestracja: 2015-01-11, 20:14
- Lokalizacja: Piękne Księstwo Warszawskie
- brickshelf: Proszę uzupełnić
-
BlackKnight, nadbudówki wyglądały na wysokie względem kadłuba, ale rufówka często właśnie zaczynała się już na śródokręciu, przy wspomnianym przez Ciebie drugim maszcie, i rosła stopniowo, a nie "wyrastała nagle" na rufie. Ponadto, jak spojrzysz na obrazy, które zapodałeś - zwłaszcza ten drugi, z tą łajbą od rufy - to widać dobitnie, że nadbudówka rufowa stopniowo zwężała się ku górze, zgodnie z zawałem burt. To zapewniało odpowiednio niską masę wysoko umieszczonego elementu - inaczej okręt mógłby się po prostu przewrócić - jak wspomniany przez kolegów Vasa.
Na pocieszenie napiszę, że chyba każdy z nas ma takie same doświadczenia - pierwsze nasze budowle siłą rzeczy opierały się na konstrukcjach znanych nam tylko z instrukcji i w dużym stopniu były po prostu ich rozwinięciami. Kolejne próby, stosowanie innych technik, rozwiązania podpatrzone u kolegów powodują, że "uwalniasz się od instrukcji" i budujesz coraz lepiej. :)
Ja często po zbudowaniu swojej nowej konstrukcji robię jej fotkę i w komputerze oglądam ją niezliczoną ilość razy, "budując w myślach" i kombinując, co poprawić i jak to zrobić. To dobry sposób, żeby znaleźć wszystkie "niedoróbki" - zdjęcia "wyciągają" to, czego nie zobaczysz, mając MOCa w ręku.
Z drugiej strony - Lego to nadal klocki, a nie modelarstwo redukcyjne - i pewne uproszczenia czy rozwiązania są nieuniknione - a nawet stanowią o ich uroku. W końcu, chodzi przede wszystkim o dobrą zabawę i przyjemność, jaką się czerpie z budowania :)
Na pocieszenie napiszę, że chyba każdy z nas ma takie same doświadczenia - pierwsze nasze budowle siłą rzeczy opierały się na konstrukcjach znanych nam tylko z instrukcji i w dużym stopniu były po prostu ich rozwinięciami. Kolejne próby, stosowanie innych technik, rozwiązania podpatrzone u kolegów powodują, że "uwalniasz się od instrukcji" i budujesz coraz lepiej. :)
Ja często po zbudowaniu swojej nowej konstrukcji robię jej fotkę i w komputerze oglądam ją niezliczoną ilość razy, "budując w myślach" i kombinując, co poprawić i jak to zrobić. To dobry sposób, żeby znaleźć wszystkie "niedoróbki" - zdjęcia "wyciągają" to, czego nie zobaczysz, mając MOCa w ręku.
Z drugiej strony - Lego to nadal klocki, a nie modelarstwo redukcyjne - i pewne uproszczenia czy rozwiązania są nieuniknione - a nawet stanowią o ich uroku. W końcu, chodzi przede wszystkim o dobrą zabawę i przyjemność, jaką się czerpie z budowania :)
- BlackKnight
- Posty: 163
- Rejestracja: 2013-04-15, 07:53
- Lokalizacja: Myślenice
- brickshelf: KMarek
-
- Dreamweb
- Posty: 40
- Rejestracja: 2005-08-24, 07:39
- Lokalizacja: Warszawa
- brickshelf: Dreamweb
- Kontakt:
-
Dlatego nie napisałem, że są za wysokie, tylko że nieproporcjonalnie wysokie. Gdyby dać wyższe maszty i/lub wydłużyć cały okręt - pewnie wyglądałyby lepiej. Co zresztą pośrednio sam przyznajesz, pisząc, że:BlackKnight pisze:szukałem wcześniej przykładów galeonów i odniosłem wrażenie, że te nadbudówki robili nienaturalnie wysokie :)
A jeżeli chodzi o bycie zbyt wąskim, są sposoby na poszerzanie tych "gotowych" elementów kadłuba - mam na myśli ich sprytne obudowanie, a nie tak hardcorowe zabiegi JAK TEN (chociaż co kto lubi :) ).Rufówka miała schodzić bardziej stopniowo i być dłuższa ale w trakcie budowy wyszło mi, że musiałaby się zaczynać przy drugim maszcie... a znowu nie chciałem jeszcze bardziej wydłużać okrętu bo wtedy byłby za wąski.
I jeszcze lepiej by wyglądało, gdyby ta rufówka była na górze węższa, niż dolna część kadłuba - co dobrze widać na tym obrazku galeonu od tyłu, który wrzuciłeś.
Tego akurat mi tłumaczyć nie trzeba, ten zestaw jest również ze mną od dzieciństwa. Był to też pierwszy mój żaglowiec z LEGO, i przez wiele lat w ogóle największy posiadany zestaw. :) Rodzice kupili go na gwiazdkę dając mi wybór: to albo komputer Commodore 64. Do dziś uważam, że dokonałem słusznego wyboru, nie uwłaczając Commodorowi oczywiście. :)BlackKnight pisze:Tak, 2 żagle są z zestawu 6274 Caribbean Clipper, który jest ze mną od dzieciństwa:)
Ostatnio zmieniony 2021-03-16, 10:48 przez Dreamweb, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 798
- Rejestracja: 2015-01-11, 20:14
- Lokalizacja: Piękne Księstwo Warszawskie
- brickshelf: Proszę uzupełnić
-
Też bym tak wybrał, jakby mi staruszkowie dali taką możliwość :) . A tak, cieszyłem się "Piratami" na "Złomodorku", tęsknie spoglądając na obrazki na ulotce :)Dreamweb pisze:Był to też pierwszy mój żaglowiec z LEGO, i przez wiele lat w ogóle największy posiadany zestaw. :) Rodzice kupili go na gwiazdkę dając mi wybór: to albo komputer Commodore 64. Do dziś uważam, że dokonałem słusznego wyboru, nie uwłaczając Commodorowi oczywiście. :)
- BlackKnight
- Posty: 163
- Rejestracja: 2013-04-15, 07:53
- Lokalizacja: Myślenice
- brickshelf: KMarek
-
Wersja 2.0
- dorobiłem 2 żagle, tak że teraz wszystkie są własnej produkcji + powiększyłem fok
- przebudowałem dziobówkę - jest mniejszą tzn niższa o ponad jeden brick i zwęża się delikatnie ku górze
- zamiast drabiny dałem schody i usunąłem łuki
Wydaje mi się, że jest lepiej ale to już pozostawiam do oceny
- dorobiłem 2 żagle, tak że teraz wszystkie są własnej produkcji + powiększyłem fok
- przebudowałem dziobówkę - jest mniejszą tzn niższa o ponad jeden brick i zwęża się delikatnie ku górze
- zamiast drabiny dałem schody i usunąłem łuki
Wydaje mi się, że jest lepiej ale to już pozostawiam do oceny
Ostatnio zmieniony 2021-03-16, 10:48 przez BlackKnight, łącznie zmieniany 2 razy.
- BlackKnight
- Posty: 163
- Rejestracja: 2013-04-15, 07:53
- Lokalizacja: Myślenice
- brickshelf: KMarek
-
Aała to jednak zbyt drastyczne rozwiązanie dla mnie :D Zostaje obudowanie ale to już może w następnym MOCuDreamweb pisze: A jeżeli chodzi o bycie zbyt wąskim, są sposoby na poszerzanie tych "gotowych" elementów kadłuba - mam na myśli ich sprytne obudowanie, a nie tak hardcorowe zabiegi JAK TEN (chociaż co kto lubi :) ).
Ostatnio zmieniony 2021-03-16, 10:49 przez BlackKnight, łącznie zmieniany 1 raz.
- Dreamweb
- Posty: 40
- Rejestracja: 2005-08-24, 07:39
- Lokalizacja: Warszawa
- brickshelf: Dreamweb
- Kontakt:
-
No, moim zdaniem dziób wygląda teraz zdecydowanie lepiej, forkasztel się ładnie zwęża ku górze i ładnie stopniowo "wyrasta". Jakby Ci się chciało analogicznie pokombinować z rufówką, efekt całości na pewno byłby jeszcze lepszy. :)
Jak tak patrzę na te nowe zdjęcia, to ta mieszanka dwóch odcieni brązu przywodzi na myśl jakieś zabytkowe meble, szafy, takie z intarsjowanymi zdobieniami - to skojarzenie jak najbardziej na plus. :)
Jak tak patrzę na te nowe zdjęcia, to ta mieszanka dwóch odcieni brązu przywodzi na myśl jakieś zabytkowe meble, szafy, takie z intarsjowanymi zdobieniami - to skojarzenie jak najbardziej na plus. :)
-
- Posty: 798
- Rejestracja: 2015-01-11, 20:14
- Lokalizacja: Piękne Księstwo Warszawskie
- brickshelf: Proszę uzupełnić
-