Drogie Dziewczęta i Chłopcy, dziś w programie ballada "O śmiesznym, sześćdziesięcioletnim złomie". Dziewięć lat temu Karwik opublikował uroczy modelik w skali minifig, który urzekł mnie wszystkim, włącznie z nazwą - była to ładowarka przedsiębierna zasięrzutna ŁM-50. Od razu zacząłem główkować, jak toto zbudować w większej skali. Problemem były łukowe belki, po których porusza się łycha. Przeszukałem ręcznie całkiem sporą część Bricklinka, zanim znalazłem elementy LEGO ZNAP o idealnym kształcie (i kolorze, na szczęście). Teraz było już z górki, więc... świeżo zakupione elementy na wiele lat trafiły do szuflady. Ale w końcu po nie sięgnąłem :) .
Rozwinięcie.
Model jest w skali 1:13 i całkiem ładnie się komponuje jako najmniejszy członek tej rodziny:
Kolorystykę i detale wzorowałem na egzemplarzu zachowanym w Muzeum Drogownictwa w Szczucinie: https://www.flickr.com/photos/dmaclego/ ... ateposted/
Jeśli chodzi o funkcje, to są chyba dość oczywiste: jeździ toto, świeci LEDami i nawija sznurek na rolkę. Niby nic, ale nagłówkowałem się nad układem rampy, która musi się przełamywać w szczytowej części pod ciężarem wózka ciągniętego linką, a następnie wracać (też grawitacyjnie) do położenia wyjściowego. Wyszło całkiem nieźle. Jeśli chodzi o bebechy, to napęd zapewniają dwa micromotory (!!!) CaDA, a linkę zwija silnik Medium Pro, też CaDA.
Dzięki zastosowaniu taniej chińszczyzny RC nie mam problemów, które doprowadzają mnie z wolna do szału podczas pracy z modelami sterowanymi podczerwienią (PF). Krótko mówiąc, wszystko działa jak ta lala, w każdym oświetleniu, nie mówiąc o miejscu zaoszczędzonym we wnętrzu modelu i wygodnym ładowaniu przez USB. Z ciekawostek: "zawieszenie" zachowuje się tak, jak w prawdziwej maszynie, tzn. podwozie swobodnie opada, gdy podniesie się całość - widać to na filmie (zorientowani na pewno wyjaśnią, do czego to ma służyć - czytasz, Karol? ;) ). Poza tym, paluchem można obracać ślimaki umieszczone w zespołach jezdnych, żeby regulować naciąg gąsienic. Włącznik zasilania umieściłem, choć raz w życiu, wygodnie, we flakach imitujących silnik.
Bardzo uroczy model, nigdy nie słyszałem o takiej maszynie, a pomysł wydaje się naprawdę ciekawy. Realizacja też ładnie wyszła, fajnie że dodałeś napinacze do gąsienic, i odwzorowałeś umiejscowienie drążków kierowniczych, często jest się tak pochłoniętym głównymi funkcjami że zapomina się o takich detalach.
Swoją drogą ciekawi mnie jak to ustrojstwo było efektywne w rzeczywistości, na twoim filmie widać że gdyby trochę bardziej załadować łyżkę to podczas przenoszenia za plecy część ładunku mogłaby się wysypać po drodze.
Czekałem na ten temat kiedy tylko mi napisałeś, że budujesz ten model. Nie sądziłem jednak, że opublikujesz ją tak szybko.
dmac pisze: ↑2022-12-31, 13:57
Model jest w skali 1:13 i całkiem ładnie się komponuje jako najmniejszy członek tej rodziny:
Ta koparka Kolebco tak bardzo nie pasuje do konwencji PRLowskich złomów, że szok :D Nie widziałem wcześniej tych elementów Lego ZNAP, a wydają się wręcz stworzone do tego modelu. Całosć prezentuje się bardzo "czysto" jak na legowy model. Najważniejsze, że działa idealnie tak jak pierwowzór. Super wrażenie robią te wystające bebechy z prawej strony.
Teraz czekam, aż skończysz białoruśkę. Mam wrażenie, że budujesz ją tak długo bo chcesz uzyskać naturalnie wyglądający zżółknięty biały kolor kabiny :D
P.S Macieju czy to nie czas założyć babci EO-4111B czarne gąsienice po tylu latach? :D
Krall pisze: ↑2022-12-31, 15:09
na twoim filmie widać że gdyby trochę bardziej załadować łyżkę to podczas przenoszenia za plecy część ładunku mogłaby się wysypać po drodze.
Nie wiem, na ile dobrze działał oryginał - nie znalazłem ani kawałka filmu z tamtych lat. Na zdjęciach widać, że naprawdę to pracowało na składach węgla, ładując wywrotki Star T-25 (i teraz mam straszną ochotę taką sobie zbudować, i dla ŁM-50, i dla linowej EO-4111B, tylko opony zewnętrznych producentów obrzydliwie drogie, a LEGOwe się nie nadają :( ). A co do mojej łychy - to tylko klocki. Żadnych łożysk. Linia krawędzi łyżki też nie jest całkiem pozioma, bo takie a nie inne klocki są dostępne. Siłą rzeczy nie wygląda to zbyt pewnie.
Eric, Białoruśka ma problemy techniczne, przy których żółknięcie kabiny faktycznie wydaje się zaletą :D . Gdybym w końcu się doczekał elektrycznych zaworów pneumatycznych od CaDA, natychmiast (i kolejny raz!) rozebrałbym ten model do zera i w końcu zrobił go tak, jak należy. Plastiki i silniki nie wytrzymują przeciążeń przy tak długim szeregu przekładni. Pofilmowałem trochę to, co działa, przy okazji tej poświątecznej sesji. Podobnie z DT-75, EO-4111B i Kobelco. W wolnej chwili poskładam filmik o tym, jakie zmiany zachodzą na składzie złomu :) (a dzieje się sporo!).
Dość nietypowa maszyna i pierwszy raz widzę, by operator wyrzucał "(za)ładunek" za siebie. Gorzej jakby nie trafił zrzucić tam, gdzie powinien :/ Co do Lego ZNAP, to całkiem ciekawe niektóre elementy. Pytanie czy łącznik to skuteczny element do połączeń tych części? Tak czy inaczej gratuluję udanego i dość nietypowego modelu
Nie mam żadnego problemu z tymi łącznikami. Jeśli już, to z ich rozłączaniem, bo trzymają bardzo dobrze :) . Generalnie jednak jest to średnio mądry system; łączenie i rozłączanie elementów wymaga lekkiego rozginania ich brzegów (pewnie dlatego elementy ZNAP są wykonane z innego tworzywa, niż zwykłe klocki) .
Przepiękne "maleństwo"! W sam raz dla barbie ;). Bebechy faktycznie są super dodatkiem. Praca robi na mnie takie samo wrażenie jak koparka Kobelco, czyli na pierwszy rzut oka - resorak :). Innymi słowy, najwyższa klasa!
Sariel pisze: ↑2023-01-01, 21:39
Trochę szkoda że silniki niekoszerne, ale tak poza tym cud miód i orzeszki, znaczy kukurydza :) Gratulacje!
Paweł, przecież Ty też używasz niekoszernych silniczków, więc w czym problem? ;) A takie pytanie jeszcze do modelu. Czy jak gąsienice są luźne też jeździ bez problemu czy są jednak opory?
Po pierwsze, Johanna jest stuprocentowo LEGOwa (Scala), więc pewnie by się obraziła za wyzywanie jej od Barbie ;) .
Po drugie, dziękuję opatrzności, że od razu zainstalowałem napęd CaDA. Podczas tej samej sesji filmowałem też stare modele z systemem PF. Niektóre z oczywistych przyczyn estetycznych mają w miarę poukrywane odbiorniki podczerwieni - a to z tyłu, a to pod grillami itp. W silnym oświetleniu to był po prostu horror. Poza tym, gdybym bardziej spiął poślady, na pewno zmieściłbym dwa Mediumy do napędu, ale wierzyłem w moc micromotorów CaDA i chciałem się przekonać, czy słusznie. Otóż słusznie :) .
Po trzecie, gdy gąsienice są o wiele za luźne, koła napędowe przeskakują w rowkach przy dużym obciążeniu, na przykład przy zawracaniu w miejscu.
Piękny model, fantastyczny, maszyna, o której zapewne wielu z nas nie miało pojęcia, że istnieje ;)
Co do micro motorów CaDa - wydaje mi się, że ogólnie czeka nas jako społeczność przesiadka na tego typu podzespoły, nie tylko micro czy serwo, ale z czasem i kolejne, jak dostępność PF będzie znikoma, a wciąż będziemy chcieli robić w tym systemie, a nie w PU/C+. Fajnie, że w PU/C+ można zaprogramować każdy motor jako serwo, ale jednak niższa moc często dyskwalifikuje te motory / preferujemy PFki. Więc jak dla mnie zrozumiała sprawa, trochę mnie to boli, ale wyjścia nie widzę specjalnie, o ile PU/C+ nie daje rady, a czasami po prostu nie daje i już.
Podoba mi się mechanizm napinania gąsienic, chyba twórczo się nim zainspiruję ;)
Skylark90 pisze: ↑2023-01-02, 10:06
wydaje mi się, że ogólnie czeka nas jako społeczność przesiadka na tego typu podzespoły
Pomijając oczywiste zalety micromotorów, niektórym dziwakom - takim jak ja - zdarza się budować modele "na zawsze" i nie wyobrażam sobie, żeby w każdy taki model pakować absurdalnie drogie huby C+ czy BuWizzy. Większość budowli nie potrzebuje zaawansowanych funkcji, tylko kompaktowych rozmiarów kostki oraz stabilnego łącza z pilotem. Tak, z pilotem, bo sterowanie telefonem jest bardzo nie w moim guście.
No i stąd moje niekoszerne wybryki :) .
Świetne... Wygląda bardzo czysto, schludnie, elegancko :P
I dowiedziałem się nawet, że Lego ZNAP istniało... :) Ale chyba ta rampa w oryginale troszkę masywniejsza, przynajmniej takie sprawia wrażenie na zdjęciach w filmie. Ale to czepialstwo - osiągnąłeś super efekt!
Była masywniejsza, bo miała na krawędziach całkiem grube dwuteowniki, w których sunęły rolki. Tylko że gdybym ja miał zrobić dwuteowniki z belek ZNAP, miałyby co najmniej 3 study wysokości i byłyby o wiele za grube. To już wolę ciut za chude ;) .