[MOC] R A T
: 2007-06-17, 15:14
Dzien dobry!
Oto mój drugi traktor gąsienicowy. Nazywa się Rat.
Wreszcie jest gotowy do prezentacji. W zasadzie skończyłem go miesiąc temu, ale do eleganckiego wykończenia brakowało paru części - przede wszystkim małych szprychowanych kółek "zamkowych" w kolorze czarnym:
(na początku miałem tylko 6 czarnych, i dużo brązowych) i czerwonych talerzyków m.in. do zbiornika paliwa, które w końcu kupiłem na bricklinku.
Szczur powstał po zebraniu doświadczeń z [URL=http://www.00453005_0000002.pl/forum/viewtopic.php?t=3650]poprzedniej konstrukcji[/URL]. Miał przede wszystkim bardzo dobrze jeździć. Wiedziałem już, że wystarcza do tego nawet mini-motor. Więc po zdecydowaniu się na silnik RC, żadne przeskakiwanie zębatek, czy rozłażenie się konstrukcji nie było dla mnie do zaakceptowania, nawet przy ekstremalnych obciążeniach.
Nigdy wcześniej nie budowałem nic wyłącznie z belek. Ale w trakcie składania tow truck'a (8285) przekonałem się do tej metody. Złożyć było łatwo. A rozmontować? Tutaj mogą być problemy :) Posłałem parę kurew, lecz zdecydowanie z zachwytu, kiedy zastanawiałem się w paru miejscach, który klocek i jak trzeba odczepić najpierw.
Wracając do tematu - zatem zaryzykowałem i drugi ciągnik zbudowałem całkowicie z belek (poza obudowami, które jednak nie spełniają żadnej roli konstrukcyjnej, a tylko estetyczną, i są łatwo zdejmowane).
[ ANIMACJA - ZDEJMOWANIE OSŁON ]
Napęd jest wyprowadzony z zewnętrznego (wolniejszego i mocniejszego) wyjścia. Korzystając z doświadczeń z poprzednią maszyną, postanowiłem zrezygnować z przekładni kątowej w skrzyni.
Wszystkie przekładnie są obudowane belkami o tak dobranych kształtach, żeby pracujące połączenia jak najbardziej wzmocnić bez użycia dodatkowych elementów. Dzięki temu w konstrukcji nie ma elementów służących jedynie wzmacnianiu czegoś, co by się samo w sobie okazało zbyt słabe. Nawet dolnych, najniższych belek ramy mogłoby nie być - są tam jedynie jako optyczne przedłużenie całości (mogłyby się kończyć zaraz za mocowaniem silnika do pierwszej lub drugiej belki poprzecznej.
Nawiasem mówiąc - generalnie nie lubię klocków 'pin w. bush'. Szczególnie kiedy bush wystaje i niczemu więcej nie służy (cholernie często tak stosowane w zestawach lego, tylko po to, żeby łatwo go było wyciągnąć). Bez sensu, bo nadmiarowe; możliwe do zastąpienia zwykłym pinem. A to jedna strona medalu. Zaś druga, ta bardziej bolesna - to właśnie wykorzystanie tego bush'a do zamocowania czegoś. Montując silnik RC do reszty, za którymś z pierwszych podejść przypadkiem udało mi się go tak sprytnie przymocować, że później wyciągnąć ośki i inne dziadostwa z połączenia mogłem tylko przy użyciu dodatkowych narzędzi. To było coś tego typu: pin w.bush wchodzi od środka w jeden z otworów w silniku, dalej belka, bush, i od drugiej strony przez przeciwległy otwór w silniku wcisnąłem w to wszystko ośkę '4', szczęśliwy, że tak zgrabnie wyszło, i że nic nie wystaje na zewnątrz.
Silnik R8 (z dwoma wałami po 4 cylindry, bo przy użyciu legowych tłoków i korbowodów nie da się umieścić tego na jednym wale) ze świecącą instalacją zapłonową rodem z hot roda :)
Sterowanie - skrzynia biegów (na driving ringach) typu czołgowego, obsługiwana przez dwie niezależne dźwignie.
ANIMACJA - sterowanie
Hak holowniczy na bardziej realistycznym, długim, wychylanym ramieniu.
Z przodu kosz na opcjonalny balast.
Wszystkie osłony są łatwo zdejmowane, przednia jest dzielona na dwie części.
Przelozenia:
Silnik RC - 12zebow na wale silnika --->
---> 20zebow - 12zebow --->
---> 20zebow - (skrzynia) - 12zebow --->
---> 20zebow - 8zebow --->
---> 24zeby - 40zebowe kolo napedowe.
12/20 * 12/20 * 12/20 * 8/24 = 0.072 (= ok. 1/14)
Wszystko działa tak jak powinno. Nawet kiedy gąsienice całkowicie zablokują się na przeszkodzie - nic nie zgrzyta, nie przeskakuje, ani się nie rozłącza. Po prostu silnik się zatrzymuje. Przy mocy silnika RC na zębatki muszą być wtedy działać spore siły, lecz mimo to wszystko pozostaje w całości.
Potrafi sprawnie zakręcać nawet na nierównościach i podjazdach, również przy niepełnych 9V.
Przy podjazdach największym problemem jest słaba przyczepność plastiku - ma siłę kręcić gąsienicami, lecz te ślizgają się w miejscu. Trochę pomaga na to odpowiednie balastowanie, lecz to z kolei przekłada się na większe obciążenie dla silnika, ew. dalsze redukcje, mniejsza prędkość itd.
Przy zakrętach na niezbyt gładkim podłożu ogniwa gąsienic czasem przeskakują po zębach 40zębowych kół napędowych. Jednak nie przeszkadza to w manewrowaniu, ponieważ na 3-5 obrotów koła przeskakuje najwyżej 1-2 ząbki.
Z kolei nawet niewiele większe naprężenie gąsienic powoduje już dużo większe opory dla silnika, a przecież trzeba jeszcze zostawić luz, aby wózki jezdne mogły się wychylać na nierównościach.
Następny pojazd gąsienicowy, jaki być może zbuduję - aby być godnym potomkiem Kota i Szczura - będzie napędzany dwoma silnikami RC, kierowany mini-motorem wyłącznie przez kabel, i będzie miał gąsienice dwurzędowe. Ale to przyszłość, na razie mam dosyć ciężkich maszyn i buduję głównie na zamówienie dla mojego synka :)
Pomiędzy niektórymi zdjęciami można zauważyć kilka drobnych różnic, ponieważ zdjęcia robiłem w ciągu kilku dni, i w trakcie zmodyfikowałem osłonę filtra powietrza, na osłony położyłem gładkie klocki, oraz inaczej zamocowałem kabel.
Nie umiem jeszcze obsługiwać nowego aparatu tak dobrze jak bym chciał, więc w ciągu kilku najbliższych dni zapewne wstawię lepsze widoki ogólne.
Zapraszam do obejrzenia zdjęć !
ZDJĘCIA OGÓLNE
ZDJĘCIA OGÓLNE bez osłon
ZDJĘCIA SZCZEGÓŁÓW
FILMY:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=ACzlOCM3qOY[/youtube]
http://www.youtube.com/watch?v=ACzlOCM3qOY
ANIMACJA - zdejmowanie osłon
ANIMACJA - sterowanie
Oto mój drugi traktor gąsienicowy. Nazywa się Rat.
Wreszcie jest gotowy do prezentacji. W zasadzie skończyłem go miesiąc temu, ale do eleganckiego wykończenia brakowało paru części - przede wszystkim małych szprychowanych kółek "zamkowych" w kolorze czarnym:
(na początku miałem tylko 6 czarnych, i dużo brązowych) i czerwonych talerzyków m.in. do zbiornika paliwa, które w końcu kupiłem na bricklinku.
Szczur powstał po zebraniu doświadczeń z [URL=http://www.00453005_0000002.pl/forum/viewtopic.php?t=3650]poprzedniej konstrukcji[/URL]. Miał przede wszystkim bardzo dobrze jeździć. Wiedziałem już, że wystarcza do tego nawet mini-motor. Więc po zdecydowaniu się na silnik RC, żadne przeskakiwanie zębatek, czy rozłażenie się konstrukcji nie było dla mnie do zaakceptowania, nawet przy ekstremalnych obciążeniach.
Nigdy wcześniej nie budowałem nic wyłącznie z belek. Ale w trakcie składania tow truck'a (8285) przekonałem się do tej metody. Złożyć było łatwo. A rozmontować? Tutaj mogą być problemy :) Posłałem parę kurew, lecz zdecydowanie z zachwytu, kiedy zastanawiałem się w paru miejscach, który klocek i jak trzeba odczepić najpierw.
Wracając do tematu - zatem zaryzykowałem i drugi ciągnik zbudowałem całkowicie z belek (poza obudowami, które jednak nie spełniają żadnej roli konstrukcyjnej, a tylko estetyczną, i są łatwo zdejmowane).
[ ANIMACJA - ZDEJMOWANIE OSŁON ]
Napęd jest wyprowadzony z zewnętrznego (wolniejszego i mocniejszego) wyjścia. Korzystając z doświadczeń z poprzednią maszyną, postanowiłem zrezygnować z przekładni kątowej w skrzyni.
Wszystkie przekładnie są obudowane belkami o tak dobranych kształtach, żeby pracujące połączenia jak najbardziej wzmocnić bez użycia dodatkowych elementów. Dzięki temu w konstrukcji nie ma elementów służących jedynie wzmacnianiu czegoś, co by się samo w sobie okazało zbyt słabe. Nawet dolnych, najniższych belek ramy mogłoby nie być - są tam jedynie jako optyczne przedłużenie całości (mogłyby się kończyć zaraz za mocowaniem silnika do pierwszej lub drugiej belki poprzecznej.
Nawiasem mówiąc - generalnie nie lubię klocków 'pin w. bush'. Szczególnie kiedy bush wystaje i niczemu więcej nie służy (cholernie często tak stosowane w zestawach lego, tylko po to, żeby łatwo go było wyciągnąć). Bez sensu, bo nadmiarowe; możliwe do zastąpienia zwykłym pinem. A to jedna strona medalu. Zaś druga, ta bardziej bolesna - to właśnie wykorzystanie tego bush'a do zamocowania czegoś. Montując silnik RC do reszty, za którymś z pierwszych podejść przypadkiem udało mi się go tak sprytnie przymocować, że później wyciągnąć ośki i inne dziadostwa z połączenia mogłem tylko przy użyciu dodatkowych narzędzi. To było coś tego typu: pin w.bush wchodzi od środka w jeden z otworów w silniku, dalej belka, bush, i od drugiej strony przez przeciwległy otwór w silniku wcisnąłem w to wszystko ośkę '4', szczęśliwy, że tak zgrabnie wyszło, i że nic nie wystaje na zewnątrz.
Silnik R8 (z dwoma wałami po 4 cylindry, bo przy użyciu legowych tłoków i korbowodów nie da się umieścić tego na jednym wale) ze świecącą instalacją zapłonową rodem z hot roda :)
Sterowanie - skrzynia biegów (na driving ringach) typu czołgowego, obsługiwana przez dwie niezależne dźwignie.
ANIMACJA - sterowanie
Hak holowniczy na bardziej realistycznym, długim, wychylanym ramieniu.
Z przodu kosz na opcjonalny balast.
Wszystkie osłony są łatwo zdejmowane, przednia jest dzielona na dwie części.
Przelozenia:
Silnik RC - 12zebow na wale silnika --->
---> 20zebow - 12zebow --->
---> 20zebow - (skrzynia) - 12zebow --->
---> 20zebow - 8zebow --->
---> 24zeby - 40zebowe kolo napedowe.
12/20 * 12/20 * 12/20 * 8/24 = 0.072 (= ok. 1/14)
Wszystko działa tak jak powinno. Nawet kiedy gąsienice całkowicie zablokują się na przeszkodzie - nic nie zgrzyta, nie przeskakuje, ani się nie rozłącza. Po prostu silnik się zatrzymuje. Przy mocy silnika RC na zębatki muszą być wtedy działać spore siły, lecz mimo to wszystko pozostaje w całości.
Potrafi sprawnie zakręcać nawet na nierównościach i podjazdach, również przy niepełnych 9V.
Przy podjazdach największym problemem jest słaba przyczepność plastiku - ma siłę kręcić gąsienicami, lecz te ślizgają się w miejscu. Trochę pomaga na to odpowiednie balastowanie, lecz to z kolei przekłada się na większe obciążenie dla silnika, ew. dalsze redukcje, mniejsza prędkość itd.
Przy zakrętach na niezbyt gładkim podłożu ogniwa gąsienic czasem przeskakują po zębach 40zębowych kół napędowych. Jednak nie przeszkadza to w manewrowaniu, ponieważ na 3-5 obrotów koła przeskakuje najwyżej 1-2 ząbki.
Z kolei nawet niewiele większe naprężenie gąsienic powoduje już dużo większe opory dla silnika, a przecież trzeba jeszcze zostawić luz, aby wózki jezdne mogły się wychylać na nierównościach.
Następny pojazd gąsienicowy, jaki być może zbuduję - aby być godnym potomkiem Kota i Szczura - będzie napędzany dwoma silnikami RC, kierowany mini-motorem wyłącznie przez kabel, i będzie miał gąsienice dwurzędowe. Ale to przyszłość, na razie mam dosyć ciężkich maszyn i buduję głównie na zamówienie dla mojego synka :)
Pomiędzy niektórymi zdjęciami można zauważyć kilka drobnych różnic, ponieważ zdjęcia robiłem w ciągu kilku dni, i w trakcie zmodyfikowałem osłonę filtra powietrza, na osłony położyłem gładkie klocki, oraz inaczej zamocowałem kabel.
Nie umiem jeszcze obsługiwać nowego aparatu tak dobrze jak bym chciał, więc w ciągu kilku najbliższych dni zapewne wstawię lepsze widoki ogólne.
Zapraszam do obejrzenia zdjęć !
ZDJĘCIA OGÓLNE
ZDJĘCIA OGÓLNE bez osłon
ZDJĘCIA SZCZEGÓŁÓW
FILMY:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=ACzlOCM3qOY[/youtube]
http://www.youtube.com/watch?v=ACzlOCM3qOY
ANIMACJA - zdejmowanie osłon
ANIMACJA - sterowanie