Wiek: 31 Dołączył: 27 Maj 2004 Wpisy: 1181 Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2007-03-20, 17:23 TT powraca II!!!
Witajcie ponownie!
Pewno niektórzy z was zapomnieli już o mnie, a inni myślą, że jestem pogrążony głębokim dark age. A ja żyje i po dłuższej przerwie od LEGO zabieram się do roboty :)
Od dawna chciałem zrobić jakąś skomplikowaną złożoną maszynę. Gdzie mógłbym wreszcie zastosować całą moją bogatą penumatykę, elektronikę itp. – po prostu coś bardziej zaawansowanego i skomplikowanego od np. mojego supercara – zabawki RC. Dźwig odpadł, za mało części, koparka nie... itp. Padło na Telehandler’a (nie wiem, jak to jest po polsku) – też odpadł... System poziomowania wideł byłby zbyt skomplikowany i daleko odbiegałby od rzeczywistości.
Na tym się skończyło i potem było długo nic (problemy, sezon zimowy – narty, mało czasu po prostu...)
Jakiś miesiąc temu zainspirowany wózkiem widłowym ojca, po wielu obserwacjach z bliska, jazdach itp. Postanowiłem zrobić taką konstrukcje z LEGO. Nawet dobrze trafiło – maszyna spełnia moje wcześniejsze założenia – będę mógł się wykazać. A inną zaletą jest to, że na brickshelfie jest bardzo mało takich konstrukcji, a praktycznie żadnej (są dwa małe) w której pneumatyka obsługuje dźwiganie masztu – tak, jak to jest naprawdę.
Może teraz przedstawię moje plany:
● Pneumatyczne dźwiganie masztu – 4 duże siłowniki w jednej linii.
● Pneumatyczne pochylanie masztu do przodu i do tyłu – 2 duże siłowniki.
● Napędzana przednia oś (nie skrętna) – 2 silniki RC
● 2-stopniowa skrzynia biegów – obsługa micromotrem albo małym siłownikiem pneumatycznym.
● Kompresor – 2 silniki RC – te same co do napędu. Będę albo przełączał pomiędzy kompresorem i jazdą, albo zrobię system w którym kompresor będzie automatycznie pracował do osiągnięcia odpowiedniego ciśnienia w airtanku.
● Skrętna oś tylna – silnik z mindstorms 2.0. Tutaj chce zrobić taką przekładnie żeby wewnętrzne koło mocniej skręcało od zewnętrznego - tak jak w prawdziwym wózku widłowym. Po pierwszych próbach udało mi się to osiągnąć, a ponad to wózek potrafi skręcić w miejscu.
● Pilot z bateriami chce zamontować w wózku. Będzie spełniał role balastu – tak, żeby wózek po załadowaniu czegoś ciężkiego nie przechylił się do przodu. A poza tym to nie zamierzam robić pilota, lecz całe sterowanie umieścić na wózku ( 1 przełącznik elektryczny do napędu, 1 do skręcania, 1 do skrzyni biegów albo przełącznik pneumatyczny i dwa przełączniki pneumatyczne do sterowania masztem).
To chyba wszystko.
Jako koła posłużą mi 2 koła z kota (68,8) do przodu na oś napędzaną i dwa takie koła, jak w 8421 (62,4) na oś skrętną.
Jakieś 3 tygodnie temu zabrałem się do roboty. Zacząłem od najistotniejszego elementu wózka widłowego – masztu. I od razu były problemy: 4 połączone ze sobą siłowniki pneumatyczne mają mniejszy skok niż gdyby to był 1 siłownik w całości i to nie dawało zadowalających możliwości podnoszenia – wysokość podnoszenia. Trzeba było zastosować jakieś przełożenie. No i zaczęły się kombinacje z podwójnymi szynami, przełożeniami na zębatkach itp. Lecz nie działało to tak, jak powinno... Napisałem do Dmaca – autor jednego z wózków widłowych. Niestety Dmac mnie nie pocieszył – po takich problemach, jak ja odszedł od pneumatyki na korzyść silnika i zębatek.
Po wielu nie udanych próbach wymyśliłem sposób z podwójnym łańcuchem i to był strzał w 10! Nie będę szerzej opisywał tego przełożenia – sami zobaczcie:
Wysokość przy złożonym maszcie: 25cm
Wysokość przy wysuniętym maszcie: 46cm
Możliwość podniesienia ładunku na wysokość 36cm.
Ten maszt mógłbym ustawić tak, że potrafiłby podnosić o 6studs wyżej, ale na razie zostawiam tak jak jest – jest wystarczająco. Nie pocieszające jest to, że mój arsenał liftarmów się prawie wyczerpał. Dlatego na razie widły są takie krótkie – długie czarne liftarmy się wyczerpały. Na szczęście wózek planuje składać także na brickach.
Czas finalizacji projektu nieznany ;) - pracuje w sobotnie wieczory. Najważniejsze, że już kupiłem wszystkie potrzebne elementy i rozwiązałem problem masztu. Teraz zostaje tylko delektować się zabawą podczas składania reszty ;)
_________________ Pozdrawiam,
Tomek
Ostatnio zmieniony przez TT 2007-03-20, 17:34, w całości zmieniany 1 raz
Świetny pomysł z łańcuchami. Nigdzie nie widziałem w Lego takiego mechanizmu, a na wózkach widłowych się nie znam. Czy nie lepiej byłoby, jeśli do zamocowania zębatek użyłbyś długich osi? Krótkie, łączone ze sobą łącznikami wydają się mniej wytrzymałe. Czy nic tam się nie rozłącza? Przy jak dużym obciążeniu węże strzelają?
_________________ Szukajcie, a znajdziecie. Pukajcie, a otworzą wam...
Wiek: 31 Dołączył: 27 Maj 2004 Wpisy: 1181 Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2007-03-20, 17:53
Testowałem oba rozwiązania: długa oś i łaczona oś. Oba sposoby przy dużym obciążeniu wyginają się tak samo. To łączone się nie rozczepia, więc zostawiłem tak.
Dużego ciężaru wózek nie potrafi podnieść - chciałem podnieść 1kg cukru :)
Natomiast przy podnoszeniu jednego koła z 8466 węże nie strzelają.
Nie wiem, czy masz tyle pneumatyki, ale lepiej byłoby, gdybyś zamontował jeszcze jeden taki zestaw siłowników obok. Węże by nie strzelały i udźwig byłby większy. Z łączeniem osi się pomyliłem. Pewnie dlatego, że moje łączniki są bardzo stare i łatwo się wyginają.
_________________ Szukajcie, a znajdziecie. Pukajcie, a otworzą wam...
TT, gratuluję uporu, ale czy naprawdę dobrze to wyszło z tą pneumatyką...?
Pamiętam, jak jęczał mój silnik, więc wiem, że rozciąganie ramy jest ciężkim zadaniem. Duże obciążenie dla pneumatyki, zwłaszcza dla najniżej położonego siłownika. A jak jest z płynnością? Przy opadaniu? Nie wspomnę o naturalnym spadku ciśnienia w instalacji - przy tak dużym ciśnieniu może być ciężko wyskalować automatyczny mechanizm uruchamiania kompresora.
_________________ Pozdrawiam,
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
TT, gratuluję uporu, ale czy naprawdę dobrze to wyszło z tą pneumatyką...?
Pamiętam, jak jęczał mój silnik, więc wiem, że rozciąganie ramy jest ciężkim zadaniem. Duże obciążenie dla pneumatyki, zwłaszcza dla najniżej położonego siłownika. A jak jest z płynnością? Przy opadaniu? Nie wspomnę o naturalnym spadku ciśnienia w instalacji - przy tak dużym ciśnieniu może być ciężko wyskalować automatyczny mechanizm uruchamiania kompresora.
O tak jest to ciężkie zadanie dla siłowników. Bez obciążenia idzie, jak po maśle, ale gdy podnosze np. koło od 8466 trzeba się troche napompować, ale wszystko wytrzymuje.
Przy opadaniu jest płynnie - nie ma momentów gdzie widły się blokują, a potem spadają.
Z tym automatycznym sterowaniem ciśnieniem w instalacji to jeszcze nie wiem. Nie miałem z tym jeszcze styczności. Będę dopiero to poznawał. Na pewno masz racje, bo inna będzie sytuacja, gdy będę podnosił bez obciążenia, a inna, gdy będę podnosił z obciążeniem. W obu przypadkach inaczej musiałby być wyskolowany włącznik i wyłącznik kompresora.
To ja poproszę w formie małego, czerwonego e-booka. Wydrukuję, oprawię i zrobie sobie domu ołtarzyk :-)
Niestety, to niemożliwe - wielkie dzieła wymagają odpowiedniej formy i dlatego moja twórczość będzie dostępna w postaci 500 Mb zdjęć i opisów, w twardej obudowie (dysku), na kredowym nośniku magnetycznym, oprawna w półskórek ;).
A wracając do modelu - tak sobie pomyślałem, że skoro silniki będą obsługiwały albo kompresor, albo napęd pojazdu, to problem malejącego ciśnienia (i opadania wideł) może się bardzo nasilać podczas jazdy... Ale to tylko teorie :) . Poczekajmy jeszcze parę sobót.
_________________ Pozdrawiam,
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
A widzialem jak Gaasedal budowal kompressor do swojej wielgachnej koparki ze stalym napieciem, i chociaż niemam pojecia o Technicu to sprobuje jakos to wytlumaczyc.
Jeden ze stempli ktory jest podloczony do calego systemu jest po obu stronach przymocowany do dwoch amortyzatorow a te jakos podloczone do wajchy systemu (te szare klocki pneumatic z oska), znaczy jak cisnienie plynie przez system to stempel rozciaga sprezyne az do momentu kiedy jest tego cisnienia dosyc, czyli jak stempel jest wysuniety na maksimum. Jak cisnienie powoli spada to sprezyna sciska stempel a ten przesuwa wajche zpowrotem, powietrze zaczyna plynac przez rurki az do momentu kiedy stepel znowu bedzie pelny i przelozy wajche itd. Silnik caly czas jest podlaczony a cisnienie jest na tyle stale ze reszta cylindrow czy stempli jest stale pod tym samym cisnieniem...
Czy jakos tak, w kazdym badz razie dziala wysmienicie mozna sie bawic do woli.
Jak ktos czegos nie zrozumial to pytajcie, sprobuje wyjasnic.
Jak to juz znacie to przepraszam, technic dla mnie to czarna magia a liftarmy sa tak samo uzyteczne jak bionicle...
Zdrowko Adam
_________________
Maciej Drwięga napisał/a:
czas naświetlania zdjęcia nie ma wpływu na przezroczystość Jeraca.
kris kelvin napisał/a:
Boże chroń Lugpol.
Cień [Usunięty]
Wysłany: 2007-03-21, 15:27
dmac napisał/a:
albo kompresor, albo napęd pojazdu, to problem malejącego ciśnienia (i opadania wideł) może się bardzo nasilać podczas jazdy
Chyba, że TT ma na myśli cwańszy system sprzęgania kompresora z silnikiem nie zakłócając jazdy i rozprzęgania napędu podczas postoju :)
Wiek: 29 Dołączył: 29 Mar 2005 Wpisy: 146 Skąd: Stalowa Wola
Wysłany: 2007-03-21, 17:01
Tak patrzę na te zdjęcia i nie mogę zrozumieć na jakiej zasadzie działa ten maszt (połączenie pneumatyki i łańcuchów). Mógłby mi ktoś to wystłumaczyć.
No i czekam na dalsze zdjęcia.
A widzialem jak Gaasedal budowal kompressor do swojej wielgachnej koparki ze stalym napieciem (...)
Patent jest dobrze znany Technicowcom (i wcale nie Anders go wymyślił), ale u TT sęk jest w tym, że silniki będą służyły i do napędzania kompresora, i do napędzania kół (albo będzie pracować jedno, albo drugie). To oznacza, że jeśli podczas jazdy nastąpi spadek ciśnienia w instalacji, kompresor się nie włączy, bo silniki będą zajęte napędzaniem wózka. Trzeba by wtedy zatrzymać wózek, przełożyć wajchę i wtedy kompresor zacznie działać... To cały kłopot. No i jeszcze to, że przy dużym obciążeniu trudno skalibrować ten mechanizm włączający/wyłączający kompresor.
_________________ Pozdrawiam,
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich wpisów Nie możesz usuwać swoich wpisów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum