Tak na serio #2, kupiłbym równie uczciwy wór szarych tiles i wyklepał go po swojemu. Bo tak.
Nie wierzę ;D
a Star Destroyer mnie poraził! Przez cały dzień zaglądam na tę stronę i pokazuję każdemu kto wpadnie :D Muszę sobie kiedyś takie cudo sprezentować.. na części ;P
Ostatnio zmieniony przez Killy 2007-08-01, 21:21, w całości zmieniany 1 raz
Zbiczek [Usunięty]
Wysłany: 2007-08-18, 22:39
No nie... Cztery stówy!! Teraz to naprawdę w depresję wpadłem :[ Boże, cztery stówy... To jak wygrać w totka!! Skąd go wytrzasnąłeś?? eBay??
Nigdy nie lubiłem modeli z serii Star Wars ale... ten model powalił mnie na kolana... zwłaszcza swym ogromem... i chciałbym tego "kolosa" zobaczyć na żywo. P.S ciekawa i oryginalna recenzja.
_________________ Ride Your Way!
Zeman [Usunięty]
Wysłany: 2009-12-13, 18:53
Fajnie sie czytało Twoja recenzję. Zastanawiam się, ( bo minęło juz sporo czasu odkąd napisałes o krążowniku) czy nadal zbiera kurz na półce , czy stał się dawcą części do budowy innych zestawów ?
Na sam widok kopara opada :)
Dobrze że to tylko model na półkę, bo gdyby lego chciało zrobić Destroyera w skali zgodnej z minifigami to by bydle wielkości kilkupiętrowego bloku wyszło ;O (moje chore marzenie z wczesnej podstawówki, zanim w '99 lego wypuściło pierwsze sety SW :)))
Postanowiłem zawalczyć o Złotą Łopatę odkopując ten temat, ale tylko dlatego, że mam do powiedzenia coś, co może zainteresować potencjalnych nabywców tego modelu :) .
Otóż po 8 latach nadeszła historyczna chwila - rozebrałem Niszczyciel. Jak pamiętają najstarsi górale, był nowy, gdy go kupiłem. Raz złożony, stał nieprzerwanie w tym samym miejscu: w pokoju od północy, gdzie nigdy, ale to nigdy, nie padały nań bezpośrednio promienie słońca. Mimo to bałem się, że zobaczę wyraźne przebarwienia, gdy tylko odczepię pierwszy klocek, ale... nic takiego nie nastąpiło! Mało tego, chyba w całej kolekcji nie mam klocków w kolorze Old Light Gray, które zachowałyby się w tak fantastycznym stanie - zero zżółknięcia, i na zewnątrz, i w środku.
Do czego zmierzam? Ano do tego, że jeśli ktoś planuje kupić używany Niszczyciel, powinien zadać sprzedającemu kluczowe pytanie: gdzie model spędził ostatnie lata? Jeśli był eksponowany, ale w takim miejscu jak mój, istnieją spore szanse na to, że mimo wieku nie będzie żółtych przebarwień - czego oczywiście wszystkim nabywcom życzę :) .
P.S. Jerac miał rację: można lepiej zbudować ten model, a gładki, skonstruowany SNOT-em, wygląda jeszcze piękniej. Miał rację i udowodnił to, tworząc swój niszczyciel (Imperial Star Destroyer Chimaera) więc odszczekuję (hau, hau, hau) i pokornie zdejmuję czapkę z głowy.
_________________ Pozdrawiam,
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
Ostatnio zmieniony przez dmac 2016-04-21, 10:01, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich wpisów Nie możesz usuwać swoich wpisów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum