W tym przypadku zależy to od kierunku obrotów drugiego silnika. Jeśli 1 silnik ma np. lewe - to mamy np 1 bieg, teraz jeśli dołączymy drugi silnik z lewymi obrotami - 2 bieg, mamy rzeczywiście (przynajmniej teoretycznie) większą moc i WYŻSZE obroty ale jeśli dołączymy drugi silnik z obrotami prawymi - 3 bieg który jest wolniejszy od 1 i 2. Czwarty bieg jest najwolniejszy oprócz 3 o ile dobrze pamiętam.
A teraz dodam jeszcze, że moje zdjęcia mogą być mylące bo aktualnie nie mam innych wolnych silników, ale:
Ta skrzynia działała by najlepiej (moim zdaniem), kiedy na miejscu pierwszego silnika (w mojej terminologii silnika wiodącego) byłby jakiś mocny np 8287 a w miejscu drugiego (i znowu po mojemu spowalniacz) byłby jakiś słabszy. Wtedy czasem moment byłby mimo prędkości mniejszy ale różnice byłby nie wielkie z racji różnic samych silników.
Im większa różnica mocy tych silników (przynajmniej teoretycznie) tym mniejsze straty na dyferku.
Zaleta to niezmniennie banalna zmiana biegów, ich ilość i minimalne wymiary skrzynki jak też prostota jej konstrukcji
[MOC] Skrzynia biegów 8 biegowa
Moderatorzy: Mod Team, Mod Team
- Emilus
- Adminus Emeritus
- Posty: 1460
- Rejestracja: 2007-08-26, 19:58
- Lokalizacja: Polska
- brickshelf: Emilus
- Kontakt:
-
Sariel ale Ja jak będę miał chwilę to bliżej zainteresuję się truck trialem i w moim pierwszym modelu postaram się umieścić tą skrzynię... Wtedy wszystko się okaże ...
Ostatnio zmieniony 2007-08-31, 14:59 przez Emilus, łącznie zmieniany 1 raz.
Beznadzieja.
Faktycznie najmniejsza prędkość będzie na pierwszym biegu. Ale na trzecim biegu siła będzie większa niż na pierwszym. I tylko on tu ma sens.
Jaki sens ma bieg drugi(nawiasem - na tzw. "drugim biegu" oba silniki muszą obracać się w prawo, nie w lewo, inaczej to będzie wsteczny)? Od prędkości prawej półosi odejmujemy prędkość lewej półosi. I tyle. Te silniki nie walczą, chociaż chyba to jest to, co miał na myśli smyk. To wygląda tak: jeden silnik kręci drugim, a ten drugi mu w tym pomaga.
Poza tym to rozwiązanie wymaga użycia ślimacznic. Inaczej może dojść do sytuacji, w której silnik działający obraca silnikiem wyłączonym.
V1: Dobrze myślisz, to coś nie zmienia przełożenia. To jest tylko sumator, z podłączonymi dwoma silnikami, z których każdy ma inne przełożenie. Mamy do wyboru: silnik pierwszy z pierwszym przełożeniem *2 (tzw. pierwszy bieg), silnik drugi z drugim przełożeniem *2 (tzw. czwarty bieg) i sumę, mocy z obydwu silników.
Podsumowując: Fajny sumator. Ale chyba lepiej sumować prędkość silników, a dopiero za dyfrem zrobić przekładnię.
Faktycznie najmniejsza prędkość będzie na pierwszym biegu. Ale na trzecim biegu siła będzie większa niż na pierwszym. I tylko on tu ma sens.
Jaki sens ma bieg drugi(nawiasem - na tzw. "drugim biegu" oba silniki muszą obracać się w prawo, nie w lewo, inaczej to będzie wsteczny)? Od prędkości prawej półosi odejmujemy prędkość lewej półosi. I tyle. Te silniki nie walczą, chociaż chyba to jest to, co miał na myśli smyk. To wygląda tak: jeden silnik kręci drugim, a ten drugi mu w tym pomaga.
Poza tym to rozwiązanie wymaga użycia ślimacznic. Inaczej może dojść do sytuacji, w której silnik działający obraca silnikiem wyłączonym.
V1: Dobrze myślisz, to coś nie zmienia przełożenia. To jest tylko sumator, z podłączonymi dwoma silnikami, z których każdy ma inne przełożenie. Mamy do wyboru: silnik pierwszy z pierwszym przełożeniem *2 (tzw. pierwszy bieg), silnik drugi z drugim przełożeniem *2 (tzw. czwarty bieg) i sumę, mocy z obydwu silników.
Podsumowując: Fajny sumator. Ale chyba lepiej sumować prędkość silników, a dopiero za dyfrem zrobić przekładnię.