[MOC] Kuleczka
: 2007-10-29, 17:35
Kocham stare samochody.
Ta milosc odzwierciedla sie w prawie wszystkim czym sie interesuje i nawet mam takiego grata z 75ego roku ktorego z pomoca taty doprowadzam do stanu fabrycznego zeby moc sie nim od wiosny cieszyc na codzien...
Chcialem zbudowac sobie kopie mojego Taunusa z klockow, ale niemam ani troche pomyslow na dziob, i jakos nie potrafie nic wymyslic, wymyslilem za to cos innego. Ford mial zwyczaj zwac swoje samochody klasy sredniej juz od lat 30tych "Taunus", jest to nazwa mniej oder wiecej pagorkowatego/gorzystego rejonu na poludnie od Kolonii mniej wiecej w polowe drogi do Frankfurtu, dlatego nie jest specjanie trudno znalezc innego Taunusa do budowy niz mojego. Niestety wszystkie Taunusy maja te sama wade, sa strasznie "nieklockowe", i bardzo sie brona przed jakakolwiek proba budowy w jakiejkolwiek skali. Wczoraj na zmiane to ja "prawie" wygralem, "prawie" bo niestety nie podoba mi sie dach (dlatego ma bagaznik, co wedlug mnie dodaje mu uroku), reszta wedlug mnie moze byc, chociaż musialem zrezygnowac z lusterka...
To co widac na zdjeciach to Ford taunus 15m Deluxe, "m" znaczy Meisterstueck (po naszemu meistersztyk), orginal byl napedzane niezwykle slodkim 4 cylindrowym silnikiem 1,5litra (dlatego 15m), tak malutkim ze mozna by go pomylic z 6 voltowa bateria ktora siedziala razem z nim pod kragla maska. Silniczek produkowal jakies 55 koni, wystarczajaco duzo zeby rozpedzic kuleczke na jej malusienkich koleczkach do predkosci 121 kilometrow na godzine... Wersja Deluxe mozna rozpoznac po nadwoziu lakierowanym w dwoch kolorach (normalne wersje mialy najwyzej bialy dach), innym grillu i po oponach z bialymi obwodkami.
Niemcy zwia kuleczke "Weltkugel" (Globus), bo orginal mial stylizowany globus w "nosie", pozniejsze wersje obyly sie bez niego, zachowujac mniej wiecej ta sama linie nadwozia...
Kolory dobralem wedlug przepieknego rysunku ktory wisi na scianie w kuchni mojego najlepszego kolegi, i wlasnie tak pomalowal bym swojego...gdybym go tylko mial...
Co ciekawe, jak szukalem swojego Taunusa, to podknalem sie takze o teki egzemplarz, i palce mnie swierzbily zeby go kupic bo jest to taki slodki samochodzik, ale jakos nie potrafilem sobie wyobrazic jak ja bym mial jezdzic do rodzicow 700 kilometrow w samochodzie ktory ma pol wieku na karku, i raczej sie turla niz jedzie... Bede mial kiedys stodole to se go kupie i bede sie nim cieszyl
Zanim pokaze wam ten z klockow, najpierw pare zdjec orginalu, bo ugryze sie w tylek jak ktos z was bedzie go znal:
A tu to co mi wyszlo z Lego.
Zabawke chcialbym zadedykowac mojemu tacie ktory bezinteresownie grzebie przy moim samochodzie prawie codziennie z przerwami co tydzien z powodu choroby.
Reszta zdjec tutaj (juz opublikowane):
http://www.brickshelf.com/cgi-bin/gallery.cgi?f=282514
Zdrowko
Adam
Ta milosc odzwierciedla sie w prawie wszystkim czym sie interesuje i nawet mam takiego grata z 75ego roku ktorego z pomoca taty doprowadzam do stanu fabrycznego zeby moc sie nim od wiosny cieszyc na codzien...
Chcialem zbudowac sobie kopie mojego Taunusa z klockow, ale niemam ani troche pomyslow na dziob, i jakos nie potrafie nic wymyslic, wymyslilem za to cos innego. Ford mial zwyczaj zwac swoje samochody klasy sredniej juz od lat 30tych "Taunus", jest to nazwa mniej oder wiecej pagorkowatego/gorzystego rejonu na poludnie od Kolonii mniej wiecej w polowe drogi do Frankfurtu, dlatego nie jest specjanie trudno znalezc innego Taunusa do budowy niz mojego. Niestety wszystkie Taunusy maja te sama wade, sa strasznie "nieklockowe", i bardzo sie brona przed jakakolwiek proba budowy w jakiejkolwiek skali. Wczoraj na zmiane to ja "prawie" wygralem, "prawie" bo niestety nie podoba mi sie dach (dlatego ma bagaznik, co wedlug mnie dodaje mu uroku), reszta wedlug mnie moze byc, chociaż musialem zrezygnowac z lusterka...
To co widac na zdjeciach to Ford taunus 15m Deluxe, "m" znaczy Meisterstueck (po naszemu meistersztyk), orginal byl napedzane niezwykle slodkim 4 cylindrowym silnikiem 1,5litra (dlatego 15m), tak malutkim ze mozna by go pomylic z 6 voltowa bateria ktora siedziala razem z nim pod kragla maska. Silniczek produkowal jakies 55 koni, wystarczajaco duzo zeby rozpedzic kuleczke na jej malusienkich koleczkach do predkosci 121 kilometrow na godzine... Wersja Deluxe mozna rozpoznac po nadwoziu lakierowanym w dwoch kolorach (normalne wersje mialy najwyzej bialy dach), innym grillu i po oponach z bialymi obwodkami.
Niemcy zwia kuleczke "Weltkugel" (Globus), bo orginal mial stylizowany globus w "nosie", pozniejsze wersje obyly sie bez niego, zachowujac mniej wiecej ta sama linie nadwozia...
Kolory dobralem wedlug przepieknego rysunku ktory wisi na scianie w kuchni mojego najlepszego kolegi, i wlasnie tak pomalowal bym swojego...gdybym go tylko mial...
Co ciekawe, jak szukalem swojego Taunusa, to podknalem sie takze o teki egzemplarz, i palce mnie swierzbily zeby go kupic bo jest to taki slodki samochodzik, ale jakos nie potrafilem sobie wyobrazic jak ja bym mial jezdzic do rodzicow 700 kilometrow w samochodzie ktory ma pol wieku na karku, i raczej sie turla niz jedzie... Bede mial kiedys stodole to se go kupie i bede sie nim cieszyl
Zanim pokaze wam ten z klockow, najpierw pare zdjec orginalu, bo ugryze sie w tylek jak ktos z was bedzie go znal:
A tu to co mi wyszlo z Lego.
Zabawke chcialbym zadedykowac mojemu tacie ktory bezinteresownie grzebie przy moim samochodzie prawie codziennie z przerwami co tydzien z powodu choroby.
Reszta zdjec tutaj (juz opublikowane):
http://www.brickshelf.com/cgi-bin/gallery.cgi?f=282514
Zdrowko
Adam