[MOC] Tow Truck
: 2008-07-15, 21:50
Nadszedł dzień, w którym podpadnę wszystkim MT-owcom :)
Tow Truck
Dane techniczne:
Wymiary: dł. 84s (nie licząc tylnych podpór, bomu i holu) / szer. 20s / wys. 33s
Bom: 2-sekcyjny, rozkładany z 44 do 78 studów
Waga: 3.8 kg
Zawieszenie: przód kolebkowe ze stabilizacją amortyzatorami, tył niezależne z amortyzatorami (zółte na osi 3 i 4, ciemnoszare na osi 2)
Napęd: na osie 2, 3 i 4 przez 4-biegową skrzynię biegów
Silniki:
- PF XL do napędu
- PF Medium do skrętu
- PF Medium do napędu kompresora
- PF Medium do napędu wyciągarki
- PF Medium do wysuwania bomu
- PF Medium do mechanizmu błyskających świateł na dachu
Pneumatyka:
- wewnętrzny kompresor na dwie pompki
- podnoszenie bomu (2 siłowniki)
- opuszczanie tylnego widelca (1 siłownik)
- opuszczanie tylnych podpór (2 siłowniki)
- podnoszenie kół osi 2 (2 siłowniki)
Inne: światła przednie, boczne i tylne włączane z kabiny, podwójna wyciągarka z systemem stabilizacji haka, atrapa silnika w układzie V8
Mój pierwszy MOC z nowymi elementami PF, wykorzystuje 6 par świateł i 4 przełączniki. Dwa z nich kontrolują pracę wyciągarki i wysuwanie bomu, obsługuje się je przez pokrętła z boku sleepera. Kolejny umieszczony w kabinie włącza przednie, boczne i tylne światła, a ostatni, podłączony mimośrodem do silnika PF Medium, daje efekt migających świateł na dachu. Poniżej mała rozpiska co obsługuje się skąd:
Ciężarówka ma łącznie 6 silników, 4 obwody pneumatyczne z 7 siłownikami, i dość obłędną ilość kabli oraz przewodów pneumatycznych upchniętą w sleeperze za kabiną. Po raz pierwszy spotkałem się z sytuacją, że na wtyczki systemu PF trzeba przewidzieć więcej miejsca niż na niektóre mechanizmy. Dla przykładu z włącznika świateł umieszczonego w kabinie wychodzi ich pięć, ale jeszcze gorzej sprawa ma się z battery boxem. Podłączone do niego jest 6 wtyczek (4 przełączniki i 2 odbiorniki podczerwieni), ale nie bezpośrednio bo to utrudniłoby wyjmowanie battery boxa, nie mówiąc o zmieszczeniu go w kontrukcji, tylko za pośrednictwem kabla przedłużającego. Krótko mówiąc, na drugim końcu kabla podłączonego do battery boxa jest wtyczek siedem, licząc jego własną - razem mają blisko 5 studów wysokości.
Poniżej schemat rozmieszczenia silników i mechaniki. Widać że jest ciasno, a i tak na schemat nie uwzględnia pneumatyki, która ulokowana jest głównie na tyle ciężarówki:
Jak to wygląda widać na zdjęciach, jak działa widać na filmie, omówię krótko najważniejsze mechanizmy.
Bom składa się z 2 sekcji wysuwanych identycznie jak w poprzednim MOCu, Telehandlerze Mk.2, czyli z użyciem worm screwa bezpośrednio na rackach. Jedyna różnica to dodanie do bomu wyciągarki oraz obłożenie go po bokach tilesami 6x4 - gdybym miał ich więcej, cały bom byłby wygładzony na miarę MT.
To co może się komuś przydać, to system stabilizacji haka. Kiedy używamy podwójnej wyciągarki, czyli dwóch bębnów z osobnymi linami na jednej osi, zawsze pojawiają się różnice w prędkościach rozwijania obu lin - muszą się pojawić, bo na każdym bębnie lina jest inaczej ułożona. Nie jest to duży problem przy dwóch osobnych hakach, ale kiedy obie liny kontrolują jeden hak wspólnie, pojawiają się kłopoty z jego stabilnością - tym większe, im dalej rozwinie się liny. Trochę czasu zabrało mi dojście do idiotycznie prostego rozwiązania - zamiast wiązać końce obu lin osobno do bomu, wystarczy związać je ze sobą i przepleść luźno przez bom, tak żeby mogły się przesuwać - wtedy sama waga haka wyrówna różnice w prędkościach lin.
Tutaj mały schemat
Widelec holowniczy jest dość nietypowy przez ambicję. Najpierw uparłem się, żeby poruszało się całe ramię na którym jest osadzony, nie tylko on sam - dzięki temu że wsuwa się w nadwozie przy podnoszeniu, złożony widelec jest ciasno przytulony do tyłu ciężarówki, nie wystaje niepotrzebnie, a jednocześnie nie koliduje z podporami, które zajmują trochę miejsca z tyłu. To założenie było proste do zrealizowania, wystarczyło osadzić całość na równoległych dźwigniach i poruszać pneumatycznie.
Następnie byłem zdeterminowany, żeby do opuszczania samego widelca nie używać osobnej pneumatyki, tylko wykorzystać ruch jaki i tak wykonuje całe ramię. Zajęło mi to dwa dni, ale w końcu uzyskałem taki układ, w którym koniec widelca jest przypięty do nadwozia dźwignią, przestawiającą go między pozycjami pion / poziom kiedy ramię holownicze się porusza. Dla ścisłości, dźwignia jest przypięta nie tyle do nadwozia, ile do nasady dźwigni na których znajduje się ramię, i masę czasu zajęło wypracowanie takiej jej długości i ustawienia, żeby widelec wykonywał dokładny, równy ruch o 90 stopni. Myślę że warto było, na filmie widać jak dobrze to działa.
Układ napędowy i zawieszenie są dość proste. Z przodu kolebka jakiej używam już od dawna, tym razem wzbogacona o amortyzatory. Z tyłu proste wahacze, których największą zaletą jest umieszczenie dyferencjału daleko przed kołami które napędza, co dało miejsce na zatokę między tylnymi kołami, w którą wsuwa się opisany powyżej widelec. Między tylnymi osiami a skrzynią dokonuje się redukcja 3:1 mająca uchronić skrzynię przed obciążeniami, silnik jest podpięty do skrzyni bezpośrednio. Warto dodać, że atrapa silnika jest napędzana za pośrednictwem skrzyni biegów w sposób realistyczny, jakiego używałem w HotRedzie. To znaczy - atrapa pracuje z tą samą prędkością na każdym biegu, również kiedy skrzynia ustawiona jest na luz.
Przy tej okazji pora wspomnieć o minusach MOCa. O estetyce sami się wypowiecie, starałem się używać tak mało dziurawych belek jak się dało, ale zasoby klockowe mam o wiele za małe żeby wygładzić coś tak dużego. W kwestii ogólnych proporcji i rozmieszczenia różnych elementów byłem zupełnie zielony, to moja pierwsza ciężarówka tego typu, dlatego starałem się w miarę rozsądnie wzorować na modelu Kenworth W900, oraz na tym cudzie:
Jestem przekonany, że spaprałem proporcje kabiny, która jest za wysoka. Starałem się dopasować ją wysokością do sleepera, który jest taki wysoki żeby pomieścić całą mechanikę. Z początku miałem też wrażenie, że sleeper jest zbyt masywny w porównaniu z całą sylwetką pojazdu, ale po przejrzeniu zdjęć wielu ciężarówek z taką zabudową i daleko posuniętą customizacją, nie jestem przekonany. Niech się wypowiedzą fachowcy, ja jestem pewien tylko że sleeperowi nie służy na pewno brak detali, który wynika - znowu - z wypchania go mechaniką do granic możliwości. Z rozmysłem zrobiłem wyższe i dłuższe niż wynika ze skalowania drzwi - zależało mi na dobrym dostępie do skrzyni biegów. Oczywiście na tylnych osiach powinny być bliźniaki, ale przy tym zawieszeniu wyszłyby za szerokie o 2 study. Jeśli w następnej ciężarówce zrobię z tyłu bardziej tradycyjne mosty, to bliźniaki powinny się zmieścić - w końcu co to za Tow Truck bez bliźniaków :)
Osobną kwestią jest mało realistyczne otwieranie maski - podnosi się sam nos zamiast, jak to zwykle bywa, całości z błotnikami. Co ciekawe, takie rozwiązanie stosuje powszechnie Lego np. w Big Rigu 4955, u mnie wynika ono z konieczności zmieszczenia z przodu zawieszenia z pionowymi amortyzatorami, atrapy silnika i świateł. Robienie błotników podnoszonych wraz z nosem osłabiłoby konstrukcję ramy, a przypominam że MOC waży prawie 4 kilo i przód opiera się tylko na jednej osi.
Owarty nos. Widać kable przednich świateł, a małe ciemnoszare elementy po bokach atrapy to końcówki amortyzatorów:
Minusy techniczne wiążą się tylko z zawieszeniem i układem napędowym. Oba te systemy są tu przeciążone - tylne zawieszenie os czasu do czasu zaczyna się rozkraczać, a układ napędowy cierpi z powodu nie dość sztywnej skrzyni biegów. Znacznie lepiej z ciężarami radziło sobie zawieszenie jakie stosowałem w Faunie, ale tutaj zajęłoby ono większość miejsca jakie wykorzystuje ramię holownicze. Co do skrzyni, żeby ją usztywnić trzebaby ją dodatkowo obudować, a w konsekwencji cofnąć fotele i wydłużyć kabinę, albo opuścić skrzynię niżej w podłogę kabiny, przesuwając spod niej układ skrętny i kompresor. Nie ma łatwego rozwiązania, to kwestia podejścia - można rozbebeszyć ciężarówkę do gołego podwozia i przerobić połowę mechaniki, osobiście wolę zapamiętać gdzie zrobiłem błąd i poprawić go w następnej ciężarówce. Za to skręcanie odbywa się zaskakująco sprawnie - muszę składać się tylko dwa razy, żeby nawrócić w pokoju :)
Pozostałe układy działają wzorowo, jak widać na filmie. Muszę powiedzieć, że jest to jeden z niewielu MOCy w których udało mi się zrealizować 100% zaplanowanych funkcji, szkoda tylko że z błędami. Jak na pierwszą w życiu ciężarówkę tak specyficznego typu myślę, że nie ma tragedii, mam dobry punkt wyjścia żeby się poprawić.
Model ma własnej roboty nalepki wyprodukowane metodą Maćka, tzn. taśma klejąca na normalnym wydruku. Chyba trochę rozminąłem się z kolorami, i daleko mi do precyzji naklejania niektórych futurystycznych budowniczych, ale to mój pierwszy raz :)
Na koniec chcę podziękować Pietruchowi za pomoc w nabyciu koniecznych części, Maćkowi Drwiędze za fachowe konsultacje, oraz naszej kochanej Firmie która zapewniła mi światła i przełączniki.
GALERIA
Przykładowe zdjęcia:
I wreszcie film:
[youtube]http://youtube.com/watch?v=p9lTS58wVg4[/youtube]
Tow Truck
Dane techniczne:
Wymiary: dł. 84s (nie licząc tylnych podpór, bomu i holu) / szer. 20s / wys. 33s
Bom: 2-sekcyjny, rozkładany z 44 do 78 studów
Waga: 3.8 kg
Zawieszenie: przód kolebkowe ze stabilizacją amortyzatorami, tył niezależne z amortyzatorami (zółte na osi 3 i 4, ciemnoszare na osi 2)
Napęd: na osie 2, 3 i 4 przez 4-biegową skrzynię biegów
Silniki:
- PF XL do napędu
- PF Medium do skrętu
- PF Medium do napędu kompresora
- PF Medium do napędu wyciągarki
- PF Medium do wysuwania bomu
- PF Medium do mechanizmu błyskających świateł na dachu
Pneumatyka:
- wewnętrzny kompresor na dwie pompki
- podnoszenie bomu (2 siłowniki)
- opuszczanie tylnego widelca (1 siłownik)
- opuszczanie tylnych podpór (2 siłowniki)
- podnoszenie kół osi 2 (2 siłowniki)
Inne: światła przednie, boczne i tylne włączane z kabiny, podwójna wyciągarka z systemem stabilizacji haka, atrapa silnika w układzie V8
Mój pierwszy MOC z nowymi elementami PF, wykorzystuje 6 par świateł i 4 przełączniki. Dwa z nich kontrolują pracę wyciągarki i wysuwanie bomu, obsługuje się je przez pokrętła z boku sleepera. Kolejny umieszczony w kabinie włącza przednie, boczne i tylne światła, a ostatni, podłączony mimośrodem do silnika PF Medium, daje efekt migających świateł na dachu. Poniżej mała rozpiska co obsługuje się skąd:
Ciężarówka ma łącznie 6 silników, 4 obwody pneumatyczne z 7 siłownikami, i dość obłędną ilość kabli oraz przewodów pneumatycznych upchniętą w sleeperze za kabiną. Po raz pierwszy spotkałem się z sytuacją, że na wtyczki systemu PF trzeba przewidzieć więcej miejsca niż na niektóre mechanizmy. Dla przykładu z włącznika świateł umieszczonego w kabinie wychodzi ich pięć, ale jeszcze gorzej sprawa ma się z battery boxem. Podłączone do niego jest 6 wtyczek (4 przełączniki i 2 odbiorniki podczerwieni), ale nie bezpośrednio bo to utrudniłoby wyjmowanie battery boxa, nie mówiąc o zmieszczeniu go w kontrukcji, tylko za pośrednictwem kabla przedłużającego. Krótko mówiąc, na drugim końcu kabla podłączonego do battery boxa jest wtyczek siedem, licząc jego własną - razem mają blisko 5 studów wysokości.
Poniżej schemat rozmieszczenia silników i mechaniki. Widać że jest ciasno, a i tak na schemat nie uwzględnia pneumatyki, która ulokowana jest głównie na tyle ciężarówki:
Jak to wygląda widać na zdjęciach, jak działa widać na filmie, omówię krótko najważniejsze mechanizmy.
Bom składa się z 2 sekcji wysuwanych identycznie jak w poprzednim MOCu, Telehandlerze Mk.2, czyli z użyciem worm screwa bezpośrednio na rackach. Jedyna różnica to dodanie do bomu wyciągarki oraz obłożenie go po bokach tilesami 6x4 - gdybym miał ich więcej, cały bom byłby wygładzony na miarę MT.
To co może się komuś przydać, to system stabilizacji haka. Kiedy używamy podwójnej wyciągarki, czyli dwóch bębnów z osobnymi linami na jednej osi, zawsze pojawiają się różnice w prędkościach rozwijania obu lin - muszą się pojawić, bo na każdym bębnie lina jest inaczej ułożona. Nie jest to duży problem przy dwóch osobnych hakach, ale kiedy obie liny kontrolują jeden hak wspólnie, pojawiają się kłopoty z jego stabilnością - tym większe, im dalej rozwinie się liny. Trochę czasu zabrało mi dojście do idiotycznie prostego rozwiązania - zamiast wiązać końce obu lin osobno do bomu, wystarczy związać je ze sobą i przepleść luźno przez bom, tak żeby mogły się przesuwać - wtedy sama waga haka wyrówna różnice w prędkościach lin.
Tutaj mały schemat
Widelec holowniczy jest dość nietypowy przez ambicję. Najpierw uparłem się, żeby poruszało się całe ramię na którym jest osadzony, nie tylko on sam - dzięki temu że wsuwa się w nadwozie przy podnoszeniu, złożony widelec jest ciasno przytulony do tyłu ciężarówki, nie wystaje niepotrzebnie, a jednocześnie nie koliduje z podporami, które zajmują trochę miejsca z tyłu. To założenie było proste do zrealizowania, wystarczyło osadzić całość na równoległych dźwigniach i poruszać pneumatycznie.
Następnie byłem zdeterminowany, żeby do opuszczania samego widelca nie używać osobnej pneumatyki, tylko wykorzystać ruch jaki i tak wykonuje całe ramię. Zajęło mi to dwa dni, ale w końcu uzyskałem taki układ, w którym koniec widelca jest przypięty do nadwozia dźwignią, przestawiającą go między pozycjami pion / poziom kiedy ramię holownicze się porusza. Dla ścisłości, dźwignia jest przypięta nie tyle do nadwozia, ile do nasady dźwigni na których znajduje się ramię, i masę czasu zajęło wypracowanie takiej jej długości i ustawienia, żeby widelec wykonywał dokładny, równy ruch o 90 stopni. Myślę że warto było, na filmie widać jak dobrze to działa.
Układ napędowy i zawieszenie są dość proste. Z przodu kolebka jakiej używam już od dawna, tym razem wzbogacona o amortyzatory. Z tyłu proste wahacze, których największą zaletą jest umieszczenie dyferencjału daleko przed kołami które napędza, co dało miejsce na zatokę między tylnymi kołami, w którą wsuwa się opisany powyżej widelec. Między tylnymi osiami a skrzynią dokonuje się redukcja 3:1 mająca uchronić skrzynię przed obciążeniami, silnik jest podpięty do skrzyni bezpośrednio. Warto dodać, że atrapa silnika jest napędzana za pośrednictwem skrzyni biegów w sposób realistyczny, jakiego używałem w HotRedzie. To znaczy - atrapa pracuje z tą samą prędkością na każdym biegu, również kiedy skrzynia ustawiona jest na luz.
Przy tej okazji pora wspomnieć o minusach MOCa. O estetyce sami się wypowiecie, starałem się używać tak mało dziurawych belek jak się dało, ale zasoby klockowe mam o wiele za małe żeby wygładzić coś tak dużego. W kwestii ogólnych proporcji i rozmieszczenia różnych elementów byłem zupełnie zielony, to moja pierwsza ciężarówka tego typu, dlatego starałem się w miarę rozsądnie wzorować na modelu Kenworth W900, oraz na tym cudzie:
Jestem przekonany, że spaprałem proporcje kabiny, która jest za wysoka. Starałem się dopasować ją wysokością do sleepera, który jest taki wysoki żeby pomieścić całą mechanikę. Z początku miałem też wrażenie, że sleeper jest zbyt masywny w porównaniu z całą sylwetką pojazdu, ale po przejrzeniu zdjęć wielu ciężarówek z taką zabudową i daleko posuniętą customizacją, nie jestem przekonany. Niech się wypowiedzą fachowcy, ja jestem pewien tylko że sleeperowi nie służy na pewno brak detali, który wynika - znowu - z wypchania go mechaniką do granic możliwości. Z rozmysłem zrobiłem wyższe i dłuższe niż wynika ze skalowania drzwi - zależało mi na dobrym dostępie do skrzyni biegów. Oczywiście na tylnych osiach powinny być bliźniaki, ale przy tym zawieszeniu wyszłyby za szerokie o 2 study. Jeśli w następnej ciężarówce zrobię z tyłu bardziej tradycyjne mosty, to bliźniaki powinny się zmieścić - w końcu co to za Tow Truck bez bliźniaków :)
Osobną kwestią jest mało realistyczne otwieranie maski - podnosi się sam nos zamiast, jak to zwykle bywa, całości z błotnikami. Co ciekawe, takie rozwiązanie stosuje powszechnie Lego np. w Big Rigu 4955, u mnie wynika ono z konieczności zmieszczenia z przodu zawieszenia z pionowymi amortyzatorami, atrapy silnika i świateł. Robienie błotników podnoszonych wraz z nosem osłabiłoby konstrukcję ramy, a przypominam że MOC waży prawie 4 kilo i przód opiera się tylko na jednej osi.
Owarty nos. Widać kable przednich świateł, a małe ciemnoszare elementy po bokach atrapy to końcówki amortyzatorów:
Minusy techniczne wiążą się tylko z zawieszeniem i układem napędowym. Oba te systemy są tu przeciążone - tylne zawieszenie os czasu do czasu zaczyna się rozkraczać, a układ napędowy cierpi z powodu nie dość sztywnej skrzyni biegów. Znacznie lepiej z ciężarami radziło sobie zawieszenie jakie stosowałem w Faunie, ale tutaj zajęłoby ono większość miejsca jakie wykorzystuje ramię holownicze. Co do skrzyni, żeby ją usztywnić trzebaby ją dodatkowo obudować, a w konsekwencji cofnąć fotele i wydłużyć kabinę, albo opuścić skrzynię niżej w podłogę kabiny, przesuwając spod niej układ skrętny i kompresor. Nie ma łatwego rozwiązania, to kwestia podejścia - można rozbebeszyć ciężarówkę do gołego podwozia i przerobić połowę mechaniki, osobiście wolę zapamiętać gdzie zrobiłem błąd i poprawić go w następnej ciężarówce. Za to skręcanie odbywa się zaskakująco sprawnie - muszę składać się tylko dwa razy, żeby nawrócić w pokoju :)
Pozostałe układy działają wzorowo, jak widać na filmie. Muszę powiedzieć, że jest to jeden z niewielu MOCy w których udało mi się zrealizować 100% zaplanowanych funkcji, szkoda tylko że z błędami. Jak na pierwszą w życiu ciężarówkę tak specyficznego typu myślę, że nie ma tragedii, mam dobry punkt wyjścia żeby się poprawić.
Model ma własnej roboty nalepki wyprodukowane metodą Maćka, tzn. taśma klejąca na normalnym wydruku. Chyba trochę rozminąłem się z kolorami, i daleko mi do precyzji naklejania niektórych futurystycznych budowniczych, ale to mój pierwszy raz :)
Na koniec chcę podziękować Pietruchowi za pomoc w nabyciu koniecznych części, Maćkowi Drwiędze za fachowe konsultacje, oraz naszej kochanej Firmie która zapewniła mi światła i przełączniki.
GALERIA
Przykładowe zdjęcia:
I wreszcie film:
[youtube]http://youtube.com/watch?v=p9lTS58wVg4[/youtube]