Objazdowa sala tortur
Moderatorzy: Mod Team, Mod Team
Objazdowa sala tortur
Wóz przystosowany do przewożenia inkwizytorskiego 'dobytku'. Bo dobrze mieć wszystko pod ręką. Żaden szanujący się inkwizytor nie wybiera się w podróż bez odpowiedniego wyposażenia.
Szerszy opis i więcej zdjęc/linków pojawi się za chwilę. Terminy gonią. ;)
GALERIA
Tylne wejscie ułatwiające rozładunek
Podstawowe narzędzia do prowadzenia przesłuchań warto miec zawsze na wierzchu, w łatwo dostępnej 'szafeczce' na zewnatrz wozu.
Zabaweczki
-krzesło do przesłuchań, zwane często krzesłem czarownic czy krzesłem inkwizytorskim
-tak zwany ruszt. Totrura rusztu polegała na przypiekaniu ogniem. Nieszczęśnika przykuwano do żelaznego łoża, smarowano oliwą lub innym tłuszczem, a pod spodem rozpalano ogień. Kiedy ciało zaczynało odhcodzić od kości, oprawcy róznymi przyjemnymi obcęgami wyrywali poszczególne fragmenty.
-gruszka - metalowe narzędzie (często z ostrymi częsciami, kolcami) w kształcie gruszki ze śrubą, która przykręcana zwiększała objętośc, rozszerzała gruszkokształną część. Stosowana doustnie, dopochwowo lub doodbytniczo.
-koło do rozciągania
-zgniatacz głowy, nazywany też czapką. Przykręcanie śruby powodowało zgniatanie czaszki delikwetna.
-stół do rozciągania. Znany i lubiany.
-hiszpański osioł. Po posadzeniu na nim skazanego, dociążano nogi.
Zasadniczą funkcją pojazdu jest przewożenie tego całego złomu, ale w razie problemów lokalowych prawie wszystkim (rozpalania ognia bym mimo wszystko nie polecała) można się spokojnie bawić w środku.
Kawałek wnętrza
Szubienica zawsze gotowa do użytku. W razie potrzeby wykonania natychmiastowego wyroku.
Szerszy opis i więcej zdjęc/linków pojawi się za chwilę. Terminy gonią. ;)
GALERIA
Tylne wejscie ułatwiające rozładunek
Podstawowe narzędzia do prowadzenia przesłuchań warto miec zawsze na wierzchu, w łatwo dostępnej 'szafeczce' na zewnatrz wozu.
Zabaweczki
-krzesło do przesłuchań, zwane często krzesłem czarownic czy krzesłem inkwizytorskim
-tak zwany ruszt. Totrura rusztu polegała na przypiekaniu ogniem. Nieszczęśnika przykuwano do żelaznego łoża, smarowano oliwą lub innym tłuszczem, a pod spodem rozpalano ogień. Kiedy ciało zaczynało odhcodzić od kości, oprawcy róznymi przyjemnymi obcęgami wyrywali poszczególne fragmenty.
-gruszka - metalowe narzędzie (często z ostrymi częsciami, kolcami) w kształcie gruszki ze śrubą, która przykręcana zwiększała objętośc, rozszerzała gruszkokształną część. Stosowana doustnie, dopochwowo lub doodbytniczo.
-koło do rozciągania
-zgniatacz głowy, nazywany też czapką. Przykręcanie śruby powodowało zgniatanie czaszki delikwetna.
-stół do rozciągania. Znany i lubiany.
-hiszpański osioł. Po posadzeniu na nim skazanego, dociążano nogi.
Zasadniczą funkcją pojazdu jest przewożenie tego całego złomu, ale w razie problemów lokalowych prawie wszystkim (rozpalania ognia bym mimo wszystko nie polecała) można się spokojnie bawić w środku.
Kawałek wnętrza
Szubienica zawsze gotowa do użytku. W razie potrzeby wykonania natychmiastowego wyroku.
Ostatnio zmieniony 2008-09-24, 19:21 przez Iskra, łącznie zmieniany 3 razy.
Cóż ja mogę powiedzieć - śliczności:) Świetne są te wszystkie "zabawki", takie w Twoim stylu ;P
Szkoda tylko, że sam wóz jest trochę monotonny z zewnątrz. Przydałoby się odrobinę go urozmaicić.
A i te konie to harde muszą być, że we cztery takiego klocka uciągną ;p
Szkoda tylko, że sam wóz jest trochę monotonny z zewnątrz. Przydałoby się odrobinę go urozmaicić.
A i te konie to harde muszą być, że we cztery takiego klocka uciągną ;p
Ostatnio zmieniony 2008-09-14, 22:07 przez D., łącznie zmieniany 1 raz.
- ImpreSariO
- Posty: 608
- Rejestracja: 2007-02-24, 19:50
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
-
Oj mroczna z Ciebie duszyczka. Nigdy bym nie posądził kobiety o takie pomysły.
Podoba mi się rozpadający wóz z byle jak przyczepionymi dechami. Wnętrze jest ciepłe, przytulne ale zarazem złowieszcze. Wszystkie detale bardzo ładnie zrobione, chociaż przyznam się, że nie mam pojęcia jak te rupiecie naprawdę wyglądały.
No i życzę Twojemu przyszłemu lub obecnemu wybrankowi, byś ze swojej wiedzy nie korzystała i nie aplikowała mu jakichś gruszek tu i ówdzie.
Podoba mi się rozpadający wóz z byle jak przyczepionymi dechami. Wnętrze jest ciepłe, przytulne ale zarazem złowieszcze. Wszystkie detale bardzo ładnie zrobione, chociaż przyznam się, że nie mam pojęcia jak te rupiecie naprawdę wyglądały.
No i życzę Twojemu przyszłemu lub obecnemu wybrankowi, byś ze swojej wiedzy nie korzystała i nie aplikowała mu jakichś gruszek tu i ówdzie.
Musisz być taki spostrzegawczy? ;)Grand pisze: te minifigowe łapki w krześle do tortur powinny być odwrócone o 90 stopni
Pewnie chodziło Ci o pierwszy etap, ale i tak nie spieszyłabym się z takimi przepowiadniami. ;) Tak czy inaczej dziękuje za uznanie.best since (wklep datę) ;D na moje masz BTT w kieszeni :P
Hmm... moim zdaniem to dobrze, więc cieszę się, że tak go odbierasz. Królewski powóz byłby tu trochę nie na miejscu.Kaczor pisze:(wygląda jak szopa na kółkach)
Ale za to w dużej ilości! :)Mikolaj pisze:Kółka jakby przymałe
Dzięki za komentarze.
- szarikm
- Adminus Emeritus
- Posty: 1312
- Rejestracja: 2005-11-03, 16:43
- Lokalizacja: Rzeszów
- brickshelf: szarikm
-
gulp..... zdjęcia zdjęciami, ale czytanie instrukcji obsługi jest jeszcze bardziej....
Byliście kiedyś w sali tortur? Normalnie pomysłowość ludzka nie zna granic.
Byliście kiedyś w sali tortur? Normalnie pomysłowość ludzka nie zna granic.
bodajże w niedzielę (3 sieprnia - impreza w Kielcach), Iskra przechodziła pół dnia z moimi łańcuchami (LEGOwymi rzecz jasna) na ręce jako "bransoletka"....zgrredek pisze:Dawniej to dziewczynki bawiły się lalkami itp...
Ostatnio zmieniony 2008-09-15, 14:35 przez szarikm, łącznie zmieniany 1 raz.
Myślałam o tym, ale to w zasadzie byłoby bezcelowe - przygotowanie stosu to kwestia ułożenia drewna. Po co to wozić? rozpalenie na jakiejs platformie mijałoby się z celem zupełnie, bo platforma tez moglaby się zając, więc ostatecznie zdecydowałam się na szubienicę.stkiov pisze:jak dla mnie brakuje tylko przenosnego stosu
Piekarę znam, ale fanką nie jestem.
Dzięki.
...a Ty się szarik ze mnie nie śmiej! :)
Przeczytałem na początku "odjazdowa", patrzę na zdjęcia i coś mi nie pasiło z tym tematem :P
Sam pomysł bardzo oryginalny i fajny, ale.... twojemu facetowi to ja trochę współczuję :)
Bardzo (naprawdę bardzo) podobają mi się boczne ścianki wozu, sprawiają wrażenie takich rozlatujących się (widać że wóz swoje kilometry już nabił). Tylko to podwozie mi się nie podoba. Takie jakby na siłę zrobione, ( i tu pewnie napędzam "jedzenie ogona", ale co tam... najwyżej mnie tym cudem przewieziesz i pewnie po kilku kilometrach zmienię zdanie...:P) Obniżenie zawieszenia pewnie by pomogło :).
Edit: To czarne łózko świetnie wyszło :) jeszcze tylko materacyk na nie i spać.
Sam pomysł bardzo oryginalny i fajny, ale.... twojemu facetowi to ja trochę współczuję :)
Bardzo (naprawdę bardzo) podobają mi się boczne ścianki wozu, sprawiają wrażenie takich rozlatujących się (widać że wóz swoje kilometry już nabił). Tylko to podwozie mi się nie podoba. Takie jakby na siłę zrobione, ( i tu pewnie napędzam "jedzenie ogona", ale co tam... najwyżej mnie tym cudem przewieziesz i pewnie po kilku kilometrach zmienię zdanie...:P) Obniżenie zawieszenia pewnie by pomogło :).
Edit: To czarne łózko świetnie wyszło :) jeszcze tylko materacyk na nie i spać.
Ostatnio zmieniony 2008-09-15, 15:35 przez Qworg, łącznie zmieniany 1 raz.
[you] nakarm DZIECIAKA klikając w brzuch pajaca.