Strasznie dużo zawsze piszę o swoich MOCach, więc tym razem się skrócę: to jest samo podwozie, na razie z ośmioma silnikami (dojdą jeszcze trzy). Jeden (z przodu) jest jeszcze niepodłączony do niczego, będzie mrugał światłami, pozostałe siedem silników już działa jak powinno. Nadwozie będzie czerwono-czarne, z użyciem czerwonych paneli, przód jest tam gdzie są dwa niezamocowane siłowniki pneumatyczne. Gąsienice obłożone belkami (na razie 20-kilka belek, dojdzie jeszcze setka), każda z czterema niezależnie zawieszonymi kołami jezdnymi. Napęd 2 x PF XL + PF Medium do skrętu, połączone nowym typem subtraktora. Zasilanie z dwóch battery boxów na nadwoziu. W środku podwozia widać kompresor w włącznikiem ciśnieniowym - patent znany ze starej elektryki z pole reverserami, tu powtórzony na switchu PF. Wymagał użycia dwóch małych siłowników, bo switch PF chodzi ciężej, i z jedną gumką działał na styk - tzn. jak ciśnienie w airtanku zeszło do zera i się głośno kichnęło, to się uruchamiał. Tak jak jest teraz uruchamia się już przy niskim ciśnieniu. Z tyłu ramię na którym będzie tacka wygładzająca śnieg za ratrakiem, z przodu ramię lemiesza z mechanizmem przechylania go na boki. Cały ten interes waży dobrze ponad półtora kilo bez bboxów. Wiem, że w środku wygląda jak po bombardowaniu, ale to akurat norma dopóki nie ma nadwozia :)
