A raczej w pracy. Kto zgadnie co to jest?
Żeby było łatwiej:
Obie obudowy powstały nie dla zabawy czy z powodu maniakalnej obsesji na punkcie klocków. Powstały z konieczności. Potrzeba matką wynalazków. Elektronika lubi mieć obudowy. "3ipółcalowa" ma ho, ho albo i więcej. Początkowo wyglądała trochę inaczej. Był tam brudny rekin, palma i papuga na palmie. Niestety w praktyce była to porażka. Najpierw rekin stracił szczękę. Potem odleciała papuga, za nią palma. Na koniec, przy kolejnym upadku wszystko się rozsypało, a część klocków gdzieś pogubiła. Od jakiegoś czasu wygląda jak na zdjęciu i mam nadzieję, że jakś czas posłuży, chociaż używana jest coraz rzadziej. 2ipółcalowa" jest sporo młodsza, a jej dni są już policzone, z przyczyn niezależnych.
Gratis dorzucam zatyczkę do balona. Dziecko mnie ciągle męczyło, że ma problemy z rozwiązywaniem sflaczałych balonów, no to już ich nie ma.
W domu i zagrodzie
Moderatorzy: Mod Team, Mod Team
W pracy nie miałbym czasu, ani klocków:(.caro pisze:Ciekawe masz zajęcia w pracy :P A zatyczka do balona jest genialna ! Ale czy jak się ja wsadza to nie można przez przypadek zrobić dziury wewnętrzną stroną klocka ?
Klocki są dla dzieciaków ( w teorii) i mają atesty.
Ostatnio zmieniony 2009-02-20, 20:53 przez Mrutek, łącznie zmieniany 1 raz.