[MOC] Crusader
: 2009-04-13, 19:04
Przyłączam się do dzisiejszego wysypu MOCy:
Crusader
Dane techniczne:
Waga: 1.41 kg
Wymiary: dł. 54s / szer. 17s / wys. 16s
Zawieszenie: przód - niezależne / tył - wałki skrętne i wózki wachliwe
Napęd: PF XL na przednie koła napinające przez 4-biegową manualną skrzynię biegów
Jednym słowem - eksperymentalny halftrack. Nigdy wcześniej nie budowałem tak specyficznego pojazdu, i była cała masa rzeczy które chciałem spróbować. Ale zacznę od wyglądu.
Prawda jest taka, że nawet z już gotowym podwoziem nie miałem jeszcze wizji jak to ma wyglądać. Wiedziałem tylko, że nie chcę żeby przypominało to, co większość halftracków, czyli szkopskie potworki z II WŚ o niemożliwych do wymówienia nazwach. To automatycznie eliminowało tematykę militarną, użycie szarego i kanciaste kształty. Poszedłem więc w kierunku zaokrąglonej, staroświeckiej ciężarówki na lekko amerykańską modłę. Największym nieszczęściem estetycznym tego pojazdu jest maska, której nie mogłem zwężyć ze względu na schowane pod nią amortyzatory przedniego zawieszenia. Przód halftracka wyszedł więc tak masywny, że przesunął środek ciężkości pod kabinę, mimo że wszystkie silniki i bbox mieszczą się całkowicie między gąsienicami. Budowałem go nietypowo, bo od tyłu i koniec końców tył podoba mi się najbardziej. Decyzja o zostawieniu bboxa i silników na wierzchu była świadoma - w ten sposób mogą wyglądać jak ładunek, natomiast zakrycie ich gładką płytką wyglądałoby bardzo źle. Kabina posiada otwierane drzwi, otwierać powinien się również tył paki, ale niestety - akurat do jej tylnej ściany przypięty jest bbox.
Co do technikaliów - największym problemem prawdziwych halftracków jest przyczepność przednich kół. Jeśli jest zbyt niska, nie ma szans na skręt, dlatego prawdziwe pojazdy często miały napęd również na przednie koła, a Niemcy od pewnego momentu stosowali mechanizm hamujący wewnątrzną gąsienicę na zakręcie. Byłem ciekaw jak to wyjdzie z klockami, i - jak widać na filmie - skręcanie działa znakomicie. Promień skrętu jest nawet lepszy niż gdyby ciężarówka miała z tyłu dwie osie zamiast gąsienic (swoją drogą sporo halftracków z II WŚ było właśnie przerobionymi ciężarówkami), ale wynika to raczej z fatalnej przyczepności gąsienic niż z jakiejś szczególnie dobrej konstrukcji. Co więcej, w napędzie nie ma dyferencjału - uznałem że skoro w tak lekkim pojeździe gąsienice i tak będą się ślizgać, to dyfer byłby przysłowiowym strzałem w kolano. Jednym słowem - ciężarówka spełnia wszelkie warunki do tego, żeby nie skręcać - ale skręca :)
W podwoziu znalazły się aż 3 typy zawieszenia - niezależne z przodu oraz wałki skrętne i wózki wachliwe z tyłu. Wałki skrętne, które były popularne nawet w ciężkich czołgach z II WŚ, ktoś jakiś czas temu sugerował na forum, ale nie miałem wtedy pomysłu jak zrobić z klocków coś, co musi być możliwie małe i skręcać się bez uszkodzeń - dopiero później przypomniałem sobie o elastycznych 16-studowych osiach z Jumping Gianta, które nadają się do tego idealnie. To znaczy - nadawałyby się, gdyby były szersze. Stąd taka a nie inna szerokość całego pojazdu - wspomniane osie przechodzą w poprzek podwozia i ją ograniczają.
W praktyce zawieszenie sprawuje się nieźle, chociaż jest dość miękkie i miałoby problemy z większą masą. Powinno się to jednak dać wyregulować - Crusader ma 2 study przestrzeni na skręcanie się wałków, tzn. odstępu pomiędzy samym zawieszeniem a punktem zamocowania do podwozia w którym wałki nie mogą się już dalej skręcić. Gdyby tę przestrzeń ograniczyć do studa, zawieszenie byłoby pewnie dużo twardsze.
Żeby dokładniej przyjrzeć się działaniu zawieszenia, użyłem skrzyni biegów, typowej 4-biegowej na driving ringach, jakiej używałem już wiele razy. Wyszedł z tego mój pierwszy pojazd z napędem gąsienicowym o tak rozbudowanej skrzyni, a co do samej jazdy to widać, że przy małych prędkościach wałki mają tendencję do nierównej pracy. Efektem jest lekkie szarpanie całym pojazdem, które zanika na wyższych biegach. Wynika to zapewne z elastyczności wałków, i przy użyciu nowych, większych ogniw wymagałoby przypuszczalnie wyższych prędkości do gładkiej jazdy.
Przezorny zawsze przygotowany - na burtach ciężarówki znajdują się łańcuchy, kilofy i szpadle, a z tyły zapasowy odcinek gąsienicy, zapasowe koło napinające, odcinek linki, klucz francuski i hak holowniczy
Większość zastrzeżeń jakie pewnie pojawią się w stosunku do tego pojazdu będzie pewnie wynikać z rozmiarów; np. świateł nie ma z braku miejsca, a wyższe prędkości nie są osiągalne bo nie było gdzie zmieścić wzmocnień układu napędowego. Mam nadzieję, że jak ma MOC z założenia eksperymentalny nie wygląda całkiem tragicznie :)
Galeria
Przykładowe fotki:
I film:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=uVs-3BzsAOc[/youtube]
Crusader
Dane techniczne:
Waga: 1.41 kg
Wymiary: dł. 54s / szer. 17s / wys. 16s
Zawieszenie: przód - niezależne / tył - wałki skrętne i wózki wachliwe
Napęd: PF XL na przednie koła napinające przez 4-biegową manualną skrzynię biegów
Jednym słowem - eksperymentalny halftrack. Nigdy wcześniej nie budowałem tak specyficznego pojazdu, i była cała masa rzeczy które chciałem spróbować. Ale zacznę od wyglądu.
Prawda jest taka, że nawet z już gotowym podwoziem nie miałem jeszcze wizji jak to ma wyglądać. Wiedziałem tylko, że nie chcę żeby przypominało to, co większość halftracków, czyli szkopskie potworki z II WŚ o niemożliwych do wymówienia nazwach. To automatycznie eliminowało tematykę militarną, użycie szarego i kanciaste kształty. Poszedłem więc w kierunku zaokrąglonej, staroświeckiej ciężarówki na lekko amerykańską modłę. Największym nieszczęściem estetycznym tego pojazdu jest maska, której nie mogłem zwężyć ze względu na schowane pod nią amortyzatory przedniego zawieszenia. Przód halftracka wyszedł więc tak masywny, że przesunął środek ciężkości pod kabinę, mimo że wszystkie silniki i bbox mieszczą się całkowicie między gąsienicami. Budowałem go nietypowo, bo od tyłu i koniec końców tył podoba mi się najbardziej. Decyzja o zostawieniu bboxa i silników na wierzchu była świadoma - w ten sposób mogą wyglądać jak ładunek, natomiast zakrycie ich gładką płytką wyglądałoby bardzo źle. Kabina posiada otwierane drzwi, otwierać powinien się również tył paki, ale niestety - akurat do jej tylnej ściany przypięty jest bbox.
Co do technikaliów - największym problemem prawdziwych halftracków jest przyczepność przednich kół. Jeśli jest zbyt niska, nie ma szans na skręt, dlatego prawdziwe pojazdy często miały napęd również na przednie koła, a Niemcy od pewnego momentu stosowali mechanizm hamujący wewnątrzną gąsienicę na zakręcie. Byłem ciekaw jak to wyjdzie z klockami, i - jak widać na filmie - skręcanie działa znakomicie. Promień skrętu jest nawet lepszy niż gdyby ciężarówka miała z tyłu dwie osie zamiast gąsienic (swoją drogą sporo halftracków z II WŚ było właśnie przerobionymi ciężarówkami), ale wynika to raczej z fatalnej przyczepności gąsienic niż z jakiejś szczególnie dobrej konstrukcji. Co więcej, w napędzie nie ma dyferencjału - uznałem że skoro w tak lekkim pojeździe gąsienice i tak będą się ślizgać, to dyfer byłby przysłowiowym strzałem w kolano. Jednym słowem - ciężarówka spełnia wszelkie warunki do tego, żeby nie skręcać - ale skręca :)
W podwoziu znalazły się aż 3 typy zawieszenia - niezależne z przodu oraz wałki skrętne i wózki wachliwe z tyłu. Wałki skrętne, które były popularne nawet w ciężkich czołgach z II WŚ, ktoś jakiś czas temu sugerował na forum, ale nie miałem wtedy pomysłu jak zrobić z klocków coś, co musi być możliwie małe i skręcać się bez uszkodzeń - dopiero później przypomniałem sobie o elastycznych 16-studowych osiach z Jumping Gianta, które nadają się do tego idealnie. To znaczy - nadawałyby się, gdyby były szersze. Stąd taka a nie inna szerokość całego pojazdu - wspomniane osie przechodzą w poprzek podwozia i ją ograniczają.
W praktyce zawieszenie sprawuje się nieźle, chociaż jest dość miękkie i miałoby problemy z większą masą. Powinno się to jednak dać wyregulować - Crusader ma 2 study przestrzeni na skręcanie się wałków, tzn. odstępu pomiędzy samym zawieszeniem a punktem zamocowania do podwozia w którym wałki nie mogą się już dalej skręcić. Gdyby tę przestrzeń ograniczyć do studa, zawieszenie byłoby pewnie dużo twardsze.
Żeby dokładniej przyjrzeć się działaniu zawieszenia, użyłem skrzyni biegów, typowej 4-biegowej na driving ringach, jakiej używałem już wiele razy. Wyszedł z tego mój pierwszy pojazd z napędem gąsienicowym o tak rozbudowanej skrzyni, a co do samej jazdy to widać, że przy małych prędkościach wałki mają tendencję do nierównej pracy. Efektem jest lekkie szarpanie całym pojazdem, które zanika na wyższych biegach. Wynika to zapewne z elastyczności wałków, i przy użyciu nowych, większych ogniw wymagałoby przypuszczalnie wyższych prędkości do gładkiej jazdy.
Przezorny zawsze przygotowany - na burtach ciężarówki znajdują się łańcuchy, kilofy i szpadle, a z tyły zapasowy odcinek gąsienicy, zapasowe koło napinające, odcinek linki, klucz francuski i hak holowniczy
Większość zastrzeżeń jakie pewnie pojawią się w stosunku do tego pojazdu będzie pewnie wynikać z rozmiarów; np. świateł nie ma z braku miejsca, a wyższe prędkości nie są osiągalne bo nie było gdzie zmieścić wzmocnień układu napędowego. Mam nadzieję, że jak ma MOC z założenia eksperymentalny nie wygląda całkiem tragicznie :)
Galeria
Przykładowe fotki:
I film:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=uVs-3BzsAOc[/youtube]