Oto mój niespecjalnie najnowszy MOC - czołg średni Sherman V.
Sherman V - brytyjski / amerykański (M4A4) czołg z Drugiej Wojny Światowej.
Model czołgu używanego m.in. przez 1 Dywizję Pancerną generała Maczka na jej szlaku bojowym od Normandii przez Belgię, Holandię i Niemcy.
Model posiada obracaną wieżę, podnoszoną lufę, otwierane włazy - dowódcy (w wieży) oraz kierowcy i strzelca (w kadłubie). W wieży mieszczą się dwie osoby (dowódca i strzelec KM), a w kadłubie trzy - kierowca, strzelec i ładowniczy działa.
Z tyłu znajduje się przedział silnikowy z otwieranym górnym włazem oraz tylnymi drzwiami inspekcyjnymi.
W środku znajduje się mini model ciekawego 30-to cylindrowego silnika Chrysler A57, który powstał poprzez złączenie pięciu samochodowych silników 6-cio cylindrowych.
Zdjęcia zrobiłem jakieś 3 tygodnie temu, ale wreszcie postanowiłem go opublikować. Wciąż myślałem, że może jednak jeszcze coś poprawię z wózkami, ale mi się już nie chce ; o)
(Pierwotnie wózki miały lekko "działać" - http://www.brickshelf.com...p/sherman13.jpg ale niestety ciągle odpadały i dałem sobie z tym spokój)
Druga sprawa to błotniki, które pierwotnie miały być założone, ale doszedłem do wniosku że chyba niespecjalnie ich używano. W każdym razie można takowe błotniki do modelu dodać. Być może przerobię go kiedyś na Firefly'a, wtedy będzie miał błotniki.
Model powstawał od stycznia tego roku i szczerze mówiąc mam go na razie dość - za dużo przeróbek i dokupywania części : o)
W przyszłości na pewno doczeka się jakiejś dioramki.
Niektórzy mogli zobaczyć już ten model na wystawie w Gdyni.
Wiek: 35 Dołączył: 14 Sty 2006 Wpisy: 2311 Skąd: Sol III, Łódź
Wysłany: 2009-09-07, 06:26
To jest ten fajny czołg który się zawsze po trafieniu zapalał, bo był nie na ropę a na benzynę? :D
Że też tam wchodzą cztery minifigi... to naprawdę niezłe osiągnięcie. A, i zaczynam powoli zazdrościć tego łańcucha. Podziel się? Potrzebuję tylko ~300 ogniwek.... :)
Wiek: 45 Dołączył: 16 Mar 2006 Wpisy: 660 Skąd: Rzeszów
Wysłany: 2009-09-07, 08:40
Nie wiem czemu, w Gdyni wydawał mi się nieproporcjonalnie za długi. Na zdjęciach wygląda o.k. A w środku jest ciasno, jak w czołgu :)
Ciamek napisał/a:
Model powstawał od stycznia tego roku i szczerze mówiąc mam go na razie dość
No to trochę sobie podłubałeś i po trochu Cię rozumiem.
Ale jakbyś zrobił wersję DD, to odpadł by Ci problem z budowaniem całego pancerza i wieży - zrobiłbyś tylko beżowy kołnież dookoła :D
Jerac napisał/a:
To jest ten fajny czołg który się zawsze po trafieniu zapalał, bo był nie na ropę a na benzynę? :D
Ponoć nazywany był "zapalniczką", a Niemcy nazywali go "opiekaczem Angoli".
Łatwopalność dotyczyła pierwszych wersji i wynikała raczej ze sposobu magazynowania amunicji w czołgu. Dość szybko to poprawiono. Ale mit pozostał :)
Mrutek [Usunięty]
Wysłany: 2009-09-07, 13:29
pit napisał/a:
Ponoć nazywany był "zapalniczką".
A dokładnie Ronsonami (marka zapalniczek). Tak jakby niemieckie pod tym względem były lepsze...
Całkiem fajny. Skos z tyłu jednak pozostał trochę nie bardzo. Przydałaby sie jeszcze jakaś naklejkowa biała gwiazdka. Wózki oczywiście najlepsze.
Szkoda, że nie miałem możliwości popodziwiać/powydziwiac osobiście w Gdyni.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich wpisów Nie możesz usuwać swoich wpisów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum