[MOC] Mi24 czyli jak z latającej krowy zrobić latający czołg

Adventurers, Castle, HP, Ninja, Pirates, Western, WWII, Vikings

Moderatorzy: Mod Team, Mod Team

Autor
Wiadomość
Mrutek

[MOC] Mi24 czyli jak z latającej krowy zrobić latający czołg

#1 Post autor: Mrutek »

Obrazek
Obrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Przedstawiam kilka scenek z życia Mi-24, "latającego czołgu", powstałego na bazie starszego krewniaka Mi-8 "latającej krowy". Jedna ze scenek mówi o tym, że nie należy przeciążać mechanika pracą po godzinach, a inna, z niedalekiej przyszłości, opowiada o wizycie w Muzeum Techniki i o związanych z tym skojarzeniach.
Moc powstał po tym jak kilka dni temu, wracając na skróty z delegacji trafiłem wśród żuławskich pól na coś lecącego kilkanaście metrów nad ziemią i polującego na traktory. A że o tej porze roku o traktory na polu trudno - polatało, polatało i odleciał w siną dal. Niestety ustrojstwo obudziło we mnie koszmary sprzed 20 lat, które musiałem odreagować. I odreagowywałem je przez kilka dni. Powyżej efekt. Najbardziej jestem dumny ze skrzydełek, głowicy wirnika i ... płozy ogonowej. Resztę będę poprawiał w nieskończoność.

Galeria

Awatar użytkownika
Sariel
VIP
Posty: 5418
Rejestracja: 2007-03-28, 08:16
Lokalizacja: Warszawa
brickshelf: Sariel
Kontakt:

 

#2 Post autor: Sariel »

Jaki ładny Hind. Piękny model jednego z bardziej charakterystycznych śmigłowców świata i dowodu, że Rosjanie mają kompleks rozmiaru nawet w tej dziedzinie. Jeśli mam się do czegoś przyczepić to owiewki wyglądałyby chyba ciut lepiej bez tych pasków, teraz trochę kłują w oczy kształtem.

Awatar użytkownika
V1
VIP
Posty: 2554
Rejestracja: 2007-04-07, 05:56
Lokalizacja: Warszawa
brickshelf: Noddy

 

#3 Post autor: V1 »

Super!!!!

Kto go mógł zbudować, jak nie Ty.....

Mi-8 może i krowiasty, ale Mi-24 uważam za jeden z piękniejszych śmigłowców. Tyle, że jego urok tkwi nie w eleganckich, harmonijnych liniach, ale w potężnym, napakowanym, groźnym wyglądzie wynikającym z jego przeznaczenia. Maszyna do niszczenia.
Strasznie dawno go nie widziałem na niebie, a kiedyś niemal codziennie - nad Bemowem i Żoliborzem. A ostatnio tylko na pokazach lotniczych parę lat temu.
O, może Ty mi odpowiesz - jakie były plusy i minusy obu rodzajów kabin w nim stosowanych, tzn. dwóch osobnych kopułek, albo jednej wspólnej?

Sprytnie zamontowałeś belki podwieszeń pod skrzydłami.
I świetnie wyrzeźbiłeś bryłę, szczególnie wloty powietrza są fajnie dopasowane.
Jak widzę - główne golenie nie dają sobie rady z bydlakiem...

Tylko te 2 półokrągłe klocki na przodzie mi się nie podobają. Ich wystające końce niepotrzebnie poszerzają dziób. Ale nie wiem co tam zrobić zamiast nich.

Dlaczego nie pokazałeś prawej strony?

W ogóle to chciałbym zobaczyć więcej zdjęć z różnych kątów, większych zdjęć, bo teraz to tylko narobiłeś smaku.
A do tego jestem mocno rozczarowany, że nie opisałeś przy okazji jakiejś ciekawej historii z Mi-24 związanej.
I wrzuć swoje zdjęcie sprzed 20 lat !

owiewki wyglądałyby chyba ciut lepiej bez tych pasków, teraz trochę kłują w oczy kształtem.
Myślę, że nie, te paski pomagają optycznie upodobnić kształt osłon do oryginału.
Rosjanie mają kompleks rozmiaru nawet w tej dziedzinie.
Ale on nie był wyłącznie szturmowym śmigłowcem, miał jeszcze przedział towarowy dla desantu/sprzętu, co trudno byłoby zmieścić w czymś o rozmiarach np. AH-1 / AH-64.
Ostatnio zmieniony 2012-01-29, 17:42 przez V1, łącznie zmieniany 1 raz.
\/1 ______________

Awatar użytkownika
Sariel
VIP
Posty: 5418
Rejestracja: 2007-03-28, 08:16
Lokalizacja: Warszawa
brickshelf: Sariel
Kontakt:

 

#4 Post autor: Sariel »

Mimo wszystko, jest to prawdziwy kolos. Możnaby dyskutować na ile praktycznym pomysłem jest robienie śmigłowcem szturmowym czegoś, co jest naprawdę dużym, dobrym celem. Co prawda np. Black Hawki są technicznie jeszcze większe, ale mają przypisanę rolę transportowo/wspierającą.

Awatar użytkownika
Misterzumbi
Zasłużony
Posty: 1469
Rejestracja: 2006-06-20, 01:21
Lokalizacja: z piekła
brickshelf: misterzumbi
Kontakt:

 

#5 Post autor: Misterzumbi »

Uuu... Budowalem takiego sto lat temu. Ale moj to byl fajnie pomalowany...

Tez mi sie nie podobuja te dwa klocki na dziobie, i nie jetem przekonany do oponek w tyle. Pozatym jak sie nalezy!
Maciej Drwięga pisze:czas naświetlania zdjęcia nie ma wpływu na przezroczystość Jeraca.
kris kelvin pisze: Boże chroń Lugpol.

Awatar użytkownika
SMIGOL
Posty: 206
Rejestracja: 2011-11-13, 20:46
Lokalizacja: Kamienna Góra
brickshelf: smigol

 

#6 Post autor: SMIGOL »

Na pierwszy rzut oka jakoś nie grały mi tu te owiewki (szyby), ale po dłuższym przyjrzeniu się i porównaniu z oryginałem stwierdzam, że jest jak najbardziej ok. Podoba mi się też patent z mocowaniem łopat wirnika, którego wcześniej nigdzie nie widziałem lub po prostu się nie przyglądałem.
Ostatnio zmieniony 2012-01-29, 22:53 przez SMIGOL, łącznie zmieniany 2 razy.
Każda porażka jest szansą żeby spróbować jeszcze raz, tylko mądrzej. Autora nie znam.

Mrutek

#7 Post autor: Mrutek »

Misterzumbi pisze:Uuu... Budowalem takiego sto lat temu. Ale moj to byl fajnie pomalowany...
Tez mi sie nie podobuja te dwa klocki na dziobie, i nie jetem przekonany do oponek w tyle. Pozatym jak sie nalezy!
To prawda, jest bardzo ładnie "pomalowany". Za to miał sześć łopat ;).
Mój jest w barwach IAF - jedyny słuszny kolor ze względu na małą dostrzegalność na tle nieba.
Oponki są idealne - oryginalne też są paskudne. Podwozie utrzymuje ciężar modelu, ale nie na tyle aby nie rozpadało się podczas naciskania przy montażu/demontażu elementów. Przy okazji Pyrkonu usunę.

2 klocki z przodu są bo miała powstać wersja P, do której pasują idealnie - każdego dnia w nim coś zmieniam, więc zmienię i to, ale najpierw zrobię te wersję.
V1 pisze:Dlaczego nie pokazałeś prawej strony?
W ogóle to chciałbym zobaczyć więcej zdjęć z różnych kątów, większych zdjęć, bo teraz to tylko narobiłeś smaku.
A do tego jestem mocno rozczarowany, że nie opisałeś przy okazji jakiejś ciekawej historii z Mi-24 związanej.
I wrzuć swoje zdjęcie sprzed 20 lat !
Prawa strona jest identyczna po za brakiem fotokarabinu, zamiast wydechu jest nawiew dla silnika rozruchowego, a drzwi przedziału ładunkowego są zamknięte. Pokażę jak zmienię na wersję P. Dużych zdjęć i innych nie będzie dopóki nie wstanie BS...

Ciekawa historia? W lotnictwie unika się liczby 13. Dowód - Mi-24 o numerze 13 spadł 13-go, w 13-tej minucie lotu, po 13 godzinach od przeglądu. W '91 wróciła z remontu, ale coś długo nie polatała. Można ją podziwiać w MWP w Warszawie.
Powodem mogło być np. to, że Rosjanie liczyli trwałość śmigłowca na 40 godzin. Po tym czasie albo spadały, albo się sypały. Wiele z nich w drodze do krajów zaprzyjaźnionych...

Inna - raz na kacu nie przykręciliśmy z kumplem skrzydła. Dobrze, że się oberwało zanim duży wystartował... Nie trafiliśmy do aresztu bo byłaby to nagroda - 24h wypoczynku na dobę przez dłuższy czas. Karą były dodatkowe godziny pracy na maszynach, aż zgubiliśmy nakrętkę od układu sterowania, której szukano 2 dni, rozkręcając pół maszyny. Po tym już nigdy żaden trep nic od nas nie chciał. A to naprawdę był przypadek...

Inna ciekawostka - w czasach gdy służyłem śmigłowce z pułku miały zapas amunicji, aż na 1 wylot. widać, od '39 niewiele się zmieniło...

Kabinę z wersji A przerobiono ze względu na opory aerodynamiczne, słabą widoczność dla pierwszego pilota, oraz bezpieczeństwo pilotów.
Sariel pisze:Mimo wszystko, jest to prawdziwy kolos. Możnaby dyskutować na ile praktycznym pomysłem jest robienie śmigłowcem szturmowym czegoś, co jest naprawdę dużym, dobrym celem.
Na ten temat ludzie dyskutują od lat. Co znawca to inne zdanie. W wojnie Iran vs. Irak Hindy wygrały z małymi, zwinnymi Cobrami w stosunku 10:6. Jednak na taki stosunek wpływ ma zbyt wiele czynników. Faktem jest, że każdą maszynę można wyposażyć w różne środki obrony przeciwko rakietom, a Mi 24 jest naprawdę świetnie opancerzony i niezawodny. Inna sprawa, ze nawet do balonu można załadować niezłe uzbrojenie. Faktem jest natomiast to, że niejeden Talib zesrał się ze strachu na widok Hinda zamiast odpalić stingera.
Osobiście za najgroźniejszą broń Mi-24 uważam śmigło ogonowe, nawet nieruchome wystarczy chwila nieuwagi na kacu i łeb boli przez kilka dni...
SMIGOL pisze:Na pierwszy rzut oka jakoś nie grały mi tu te owiewki (szyby), ale po dłuższym przysiężeniu się i porównaniu z oryginałem stwierdzam, że jest jak najbardziej ok. Podoba mi się też patent z mocowaniem łopat wirnika, którego wcześniej nigdzie nie widziałem lub po prostu się nie przyglądałem.
Dzięki.
Patentu nie widziałeś, bo nie mogłeś go nigdzie wcześniej zobaczyć ;)
Ostatnio zmieniony 2012-01-29, 21:08 przez Mrutek, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
CamelXP
VIP
Posty: 321
Rejestracja: 2011-11-05, 19:07
Lokalizacja: Lubin / Norymberga

#8 Post autor: CamelXP »

To nie jest "latający czołg", a "latający BWP".

Modelik bardzo ładny. Brakuje mi kamuflażu. Mocowanie łopat faktycznie pomysłowe, choć kąty troszkę "na oko".

Mrutek

#9 Post autor: Mrutek »

CamelXP pisze:To nie jest "latający czołg", a "latający BWP".

Modelik bardzo ładny. Brakuje mi kamuflażu. Mocowanie łopat faktycznie pomysłowe, choć kąty troszkę "na oko".
BWP nie używa się do niszczenia czołgów, a MI-24 do transportu piechoty - miejsca w luku wystarcza akurat na pokrowce i osłony, dodatkowy zbiornik paliwa i kanapki.
Nie na oko tylko, 72 stopnie, wyznaczone kątomierzem. Dla ścisłości - tym śmigłowcu łopaty mogą się "bujać". Do tłumienia drgań służą tłumiki, które uwidoczniłem.
Ostatnio zmieniony 2012-01-30, 08:41 przez Mrutek, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
V1
VIP
Posty: 2554
Rejestracja: 2007-04-07, 05:56
Lokalizacja: Warszawa
brickshelf: Noddy

 

#10 Post autor: V1 »

W wojnie Iran vs. Irak Hindy wygrały z małymi, zwinnymi Cobrami w stosunku 10:6. Jednak na taki stosunek wpływ ma zbyt wiele czynników.
Ani jeden, ani drugi nie był budowany z myślą o walce powietrznej, więc na początek bym stwierdził, że największą rolę w takich starciach odgrywa opancerzenie, odporność na uszkodzenia, oraz wyszkolenie załóg. Nie? Chociaż tak samo zależy, z czego jedni i drudzy walili....
Właśnie zbyt duża liczba czynników do ogarnięcia jest najlepszą definicją przypadku.
Tak samo nie da się rozstrzygnąć już sześćdziesięciosiedmioletniej kwestii, czy lepszy był Spit, czy Bf-109.
Osobiście za najgroźniejszą broń Mi-24 uważam śmigło ogonowe, nawet nieruchome wystarczy chwila nieuwagi na kacu i łeb boli przez kilka dni...
Żeby tak wojny na tym polegały :)

To z '13' to prawda, czy naciągane? Bo dosyć niesamowite.

Jak byłem ostatnio na nartach, to nasza szafka na sprzęt miała numer 13. I później bolały mnie plecy jak odśnieżałem samochód. Coś musi być na rzeczy.

Jeszcze coś opowiedz.

I zamontuj dajnik ciśnienia (Bo to rurka Pitota na przedniej kabinie, a nie jakaś antena, co?) Na osłonie się nie da, ale tuż poniżej, na kadłubie będzie chyba wystarczająco dobrze wyglądało.
\/1 ______________

Mrutek

#11 Post autor: Mrutek »

V1 pisze:To z '13' to prawda, czy naciągane? Bo dosyć niesamowite.
W sumie to było tam więcej trzynastek, ale wszystkich nie pamiętam - pracowałem z gościem, który leciał wtedy jako technik. Operator stracił nogi, pilot otworzył kiosk Ruchu na jednostce, technik przeniósł się do Eskadry Technicznej. Żaden więcej nie latał. Wszyscy przeżyli, więc 13 była raczej szczęśliwa... 3 miesiące później spadła 14-tka. Zero magii, te maszyny to był szrot. Wiele z nich zaczęło się sypać już w drodze z Afganistanu. Z powodu dużych strat Rosjanie zaczęli budować je z byle czego, byle jak. Głównie chodziło o elementy napędu (przekładnia główna) i bloki hydrauliczne. Były one zrobione z bardzo drogich stopów magnezowych, które notabene fantastycznie się paliły, tak ,że po trafieniu rakietką zatankowanego, obwieszonego bronią śmigła nic nie zostawało.

Ludziska na całym świecie dziwią się dlaczego Hind wygląda tak jak wygląda, a nie jak Cobra czy Apacz. Jest taki ponieważ powstał na bazie Mi-8, najlepszego radzieckiego śmigłowca jaki powstał. Mi-8 to taki odpowiednik T-34 wśród śmigłowców. Zwyczajnie Ruscy wzięli to co mieli najlepszego. Nieszczęsny przedział ładunkowy powstał przypadkowo, a nie celowo jak niektórzy uważają, ponieważ zostało im trochę wolnego miejsca . Nie jest on wcale za duży i jest zazwyczaj zawalony pokrowcami, osłonami i innymi gratami do codziennej eksploatacji maszyny. Część ludzi śmieje się, że całe wyposażenie elektroniczne maszyny jest zbudowane na lampach (sic) Zacofanie? Otóż nie, Rosjanie wiedzieli co budują. Maszyna była budowana z myślą o walce w warunkach wojny atomowej, a lampy są wielkości żaróweczek. Dzisiaj ta maszyna jest przestarzała, ale w latach 70-tych, kiedy powstawała to był Rolls-Royce, tak skomplikowany, że do pomocy pilotowi jest niezbędny technik pokładowy, który siedzi za pilotem na stołeczku lub poduszce... Dlatego między innymi stworzono system głosowego powiadamiania o najgroźniejszych awariach i uszkodzeniach śmigłowca - pani miłym głosem mówi do pilota np.: "Lewy silnik padł, prawy padł, wszystko się pali, zroluj książeczkę wojskową i włóż w o odbyt, aby można cię było zidentyfikować!".
Już wtedy Mi-24 miał swoistego GPS-a - w specjalny uchwyt wkłada się mapę, skaluje ją, a "GPS" na podstawie wskazań urządzeń pokładowych i radionawigacyjnych, mechanicznym kursorem pokazuje lub nawet, we współpracy z autopilotem, prowadzi maszynę w wyznaczone miejsce. Teraz prymitywne, ale 30 lat temu?
Podstawowym uzbrojeniem maszyny są rakiety niekierowane. W pierwszych wersjach uzbrojenia było ich aż 128 (32x4) i są one dość skuteczne, tak jak w najnowocześniejszych zachodnich maszynach (rakiety sterowane są drogie i dość kłopotliwe na polu walki gdzie czas to życie.
Natomiast karabin na dziobie, czasami szumnie zwany działkiem, był zawsze kiepski. Mógł strzelać ogniem ciągłym tylko przez 15s, a potem definitywnie się zacinał. A i tak się zacina - do jego odblokowywania używa się specjalnych pironaboji.
Po pierwszych doświadczeniach ze stingerami, radzieckie maszyny zaczęto wyposażać we flary montowane pod belką ogonową ( to coś czerwonego ) oraz w lampy mikrofalowe "Ispanka" (to te 2 felgi na górze), których promieniowanie interferowało z czujnikami podczerwieni rakiet, zakłócając je. Były one bardzo skuteczne, dlatego nie jest prawdą , że to stingery wypłoszyły Hindy z Afganistanu. Niestety na nowoczesne rakiety na podczerwień taka lampa działa jak magnes, dlatego przestano je montować.
Takie duże skrzydełka w Mi-24 zaczęto montować dopiero wtedy kiedy urwało się kilka wirników w pierwszych egzemplarzach - nie wytrzymywały przy dużych obciążeniach.

Z ciekawostek z życia wziętych - na krótko przed moją służbą, jeden z mechaników, przysnął sobie w przedziale radiowym - wejście od spodu, u nasady belki ogonowej, za kołami i załapał się na oblot. Oblot to taka czynność, podczas której testuje się maszyny np. po remoncie. A testuje się ostro, do granic możliwości. Bywa, ze piloci gubią wtedy ze stresu parę kilo...
Tak więc nasz koleżka obudził się w ciemnościach, kilkaset metrów nad ziemią, z głową pomiędzy nieosłoniętym wałem napędu śmigła ogonowego, a rozgrzanym do czerwoności radiem. W zasadzie wśród całej masy nagrzanych, wydających okropne dźwięki urządzeń, których i tak nie było słychać, ponieważ zagłuszał je huk silników i śmigieł. Pod tyłkiem miał delikatna klapę zamkniętą na skobelek, a do ziemi kilkaset metrów...
Kiedy go znaleziono, nadawał się tylko do pobytu w zakładzie dla umysłowo i bardzo, bardzo nerwowo chorych...
Chociaż moim zdaniem nie przebił wartownika, który w innej jednostce mroźną zimą schował się w wylocie silnika odrzutowego. Dobrze, że był dobrze zaizolowany, a za samolotem było dużo, dużo śniegu.

Awatar użytkownika
PatrykZ
Adminus Emeritus
Posty: 964
Rejestracja: 2008-08-06, 11:34
Lokalizacja: Warszawa
brickshelf: PatrykZ

 

#12 Post autor: PatrykZ »

Piękny model, rewelacyjnie prezentuje się całość, a garb z silnikiem i wloty powietrza moim zdaniem świetne. Szkoda, że nie ma oznakowania (chyba, że jest to zamierzone) i napisu przy tylnym rotorze "apasno" :-) . Od razu przychodzą na myśl ponure sceny z filmów o Afganistanie (lata 80-e) oraz relacje z wojny w Czeczeni. Niesamowite wrażenie zrobił na mnie "szwadron" tych maszyn w trakcie pokazu w podwarszawskiej Góraszce. Sam widok kilku nadlatujących w regularnym kluczu oraz ich dźwięk wzbudzał już niesamowitą grozę.

Awatar użytkownika
V1
VIP
Posty: 2554
Rejestracja: 2007-04-07, 05:56
Lokalizacja: Warszawa
brickshelf: Noddy

 

#13 Post autor: V1 »

wyposażenie elektroniczne maszyny jest zbudowane na lampach
To samo odpowiadam jak ktoś mi się zżyma, że coś wojskowego było na lampach.
O wynalezieniu struktur opartych na germanie, które są odporne na promieniowanie, przeczytałem kiedyś w Młodym Techniku, i podobno były koszmarnie drogie, bo germanu było bardzo mało. Amerykanie wyposażyli w taką elektronikę Air Force One i tyle.
Może dzisiaj german jest już w powszechnym użyciu?


15 sekund to mało?? Ten czterolufowy 12,7mm? (nawiasem mówiąc legowa ośka jako działko wielolufowe nigdzie nie spełnia swojego zadania lepiej:) Zostaną mu w ogóle jakieś naboje po 15 sekundach rąbania? Strzela się jeszcze dłuższymi seriami?

Odblokowanie pironabojem przeprowadza się w powietrzu, czy tylko na ziemi?

Mechaniczny GPS - niesamowita sprawa...

Strasznie ciekawie się czyta to, co piszesz.
\/1 ______________

REX
VIP
Posty: 585
Rejestracja: 2009-08-25, 19:59
Lokalizacja: Chojnice

#14 Post autor: REX »

Nie dość, że pięknie wykonany, to jeszcze te opowiastki i historyjki dodają niesamowitego smaczku całej prezentacji.
Zresztą, nie pierwszy raz.

Awatar użytkownika
zgrredek
Posty: 2259
Rejestracja: 2007-12-10, 08:01
Lokalizacja: Ankh-Morpork
brickshelf: zgrredek
Kontakt:

 

#15 Post autor: zgrredek »

Zazwyczaj jak post ma więcej jak pięć linijek to nie chce mi się czytać, a tu patrz; przeczytałem wszystko.

Model pierwszoklaśny. Cudeńko nad cudeńkami.

ODPOWIEDZ