[WIP] [CS] Zawieszenie czołgu
Moderatorzy: Mod Team, Mod Team
[WIP] [CS] Zawieszenie czołgu
Hola ho.
Jako żem razem z 8043 mnóstwo części dostał postanowiłem nie patrzeć więcej na stojący w miejscu kolos i zrobić z niego jakiś użytek.
Za młodu, kiedym klocków miał nie za dużo, zawszem marzył o zrobieniu czołgu. Tylko nie było z czego. Teraz zaś, skoro całe zawieszenie jest w mym posiadaniu, zabawę czas zacząć.
Na początku, z racji braku paru ważnych części, postanowiłem spróbować samego "zawieszenia", choć to tak naprawdę sztywna rama. I na stałe wmontowane koła, amortyzacji więc w tej konstrukcji tyle co geniuszu w Trurlu. 8043 ma to do siebie że zawieszenie jest w nim płaskie toteż jego zdolności pokonywania przeszkód są znikome. Pierwszy cel więc: lepsza mobilność w "terenie". A przynajmniej zdolność pokonywania przeszkód. Innymi słowy, konfiguracja jak w klasycznym czołgu z kołem napędowym i napinającym wyżej niż koła przenoszące masę pojazdu.
Cel drugi: w przeciwieństwie do 8043, gąsienice nie miały być naciągnięte a zostawiać trochę luzu. Wędrują już do mnie świeżo zamówione części które przydadzą się do etapu drugiego, teraz jednak za cel obrałem sobie empiryczne doświadczenie zachowania luźnej gąsienicy, jej wytrzymałości i okoliczności w jakich spada.
Oczywiście, po drodze żem wykrył parę błędów które mię do prawie całkowitej rozbiórki zmusiły toteż konstrukcja do późnej nocy się przeciągnęła. Potem już tylko spanie, praca, i wreszcie powrót do domu.
Parę ujęć efektu końcowego tego czegoś. Tak wiele lat nie budowałem z Lego że minie jeszcze trochę czasu nim zacznę konstruować jakoś na poziomie, ale na potrzeby badań piękne to to być nie musi.
- Cóż, piękne to to nie jest...
- Sam lepiej spojrzyj w lustro - odrzekły gąsienice.
- Hm? Że niby ja jestem brzydki?
- Nawet nie masz dziurki na axla! - zakrzyczały zębatki.
- A ty nie pokonasz schodów.
- On nawet nie potrafi iść jedną nogą do przodu a drugą do tyłu, w tym samym czasie, a z nas się śmieje - metalicznie odpysknęły motorki PF.
- OK, dość tego - zacząłem szturchać pokrakę kapciem. Od jednego zbyt żwawego ruchu kapeć spadł na podłogę.
- Bierz go!
- Ej, ale to zostaw!
No i się obraziła...
Ale tak na poważnie już. Przeszkody pokonuje o niebo lepiej niż 8043, mimo niewielkiej masy. Czasem jednak brakuje przyczepności. No i jak na czołg te gąsienice są za krótkie w stosunku do wielkości kół prowadzących - żeby w miarę oddać proporcje czołgu musiałyby być dłuższe.
W każdym bądź razie, cieszę się że wreszcie, po kilku minutach kombinowania, udało się:
Gąsienica spadła :) Musiałem się sporo napocić żeby ją zrzucić ale dzięki temu wiem ile można zrobić z nienapiętą gąsienicą. I że będę potrzebował więcej ogniw... :/
A najważniejsze że dzięki temu małemu doświadczeniu o krok zbliżyłem się do następnego etapu: w pełni działającego zawieszenia czołgu, wraz z przednim kołem napinającym. Nie mogę się doczekać jak dotrą części :D
Pozdrawiam :)
PS: Jak tylko galeria zdjęć na BS się upubliczni pozamieniam zdjęcia z tinypic'a.
PS2: Wszelka krytyka mile widziana :) Czuję się jakbym dopiero co dostał swój pierwszy zestaw i nigdy nic nie budował... Przyda się kubeł zimnej wody :P
Jako żem razem z 8043 mnóstwo części dostał postanowiłem nie patrzeć więcej na stojący w miejscu kolos i zrobić z niego jakiś użytek.
Za młodu, kiedym klocków miał nie za dużo, zawszem marzył o zrobieniu czołgu. Tylko nie było z czego. Teraz zaś, skoro całe zawieszenie jest w mym posiadaniu, zabawę czas zacząć.
Na początku, z racji braku paru ważnych części, postanowiłem spróbować samego "zawieszenia", choć to tak naprawdę sztywna rama. I na stałe wmontowane koła, amortyzacji więc w tej konstrukcji tyle co geniuszu w Trurlu. 8043 ma to do siebie że zawieszenie jest w nim płaskie toteż jego zdolności pokonywania przeszkód są znikome. Pierwszy cel więc: lepsza mobilność w "terenie". A przynajmniej zdolność pokonywania przeszkód. Innymi słowy, konfiguracja jak w klasycznym czołgu z kołem napędowym i napinającym wyżej niż koła przenoszące masę pojazdu.
Cel drugi: w przeciwieństwie do 8043, gąsienice nie miały być naciągnięte a zostawiać trochę luzu. Wędrują już do mnie świeżo zamówione części które przydadzą się do etapu drugiego, teraz jednak za cel obrałem sobie empiryczne doświadczenie zachowania luźnej gąsienicy, jej wytrzymałości i okoliczności w jakich spada.
Oczywiście, po drodze żem wykrył parę błędów które mię do prawie całkowitej rozbiórki zmusiły toteż konstrukcja do późnej nocy się przeciągnęła. Potem już tylko spanie, praca, i wreszcie powrót do domu.
Parę ujęć efektu końcowego tego czegoś. Tak wiele lat nie budowałem z Lego że minie jeszcze trochę czasu nim zacznę konstruować jakoś na poziomie, ale na potrzeby badań piękne to to być nie musi.
- Cóż, piękne to to nie jest...
- Sam lepiej spojrzyj w lustro - odrzekły gąsienice.
- Hm? Że niby ja jestem brzydki?
- Nawet nie masz dziurki na axla! - zakrzyczały zębatki.
- A ty nie pokonasz schodów.
- On nawet nie potrafi iść jedną nogą do przodu a drugą do tyłu, w tym samym czasie, a z nas się śmieje - metalicznie odpysknęły motorki PF.
- OK, dość tego - zacząłem szturchać pokrakę kapciem. Od jednego zbyt żwawego ruchu kapeć spadł na podłogę.
- Bierz go!
- Ej, ale to zostaw!
No i się obraziła...
Ale tak na poważnie już. Przeszkody pokonuje o niebo lepiej niż 8043, mimo niewielkiej masy. Czasem jednak brakuje przyczepności. No i jak na czołg te gąsienice są za krótkie w stosunku do wielkości kół prowadzących - żeby w miarę oddać proporcje czołgu musiałyby być dłuższe.
W każdym bądź razie, cieszę się że wreszcie, po kilku minutach kombinowania, udało się:
Gąsienica spadła :) Musiałem się sporo napocić żeby ją zrzucić ale dzięki temu wiem ile można zrobić z nienapiętą gąsienicą. I że będę potrzebował więcej ogniw... :/
A najważniejsze że dzięki temu małemu doświadczeniu o krok zbliżyłem się do następnego etapu: w pełni działającego zawieszenia czołgu, wraz z przednim kołem napinającym. Nie mogę się doczekać jak dotrą części :D
Pozdrawiam :)
PS: Jak tylko galeria zdjęć na BS się upubliczni pozamieniam zdjęcia z tinypic'a.
PS2: Wszelka krytyka mile widziana :) Czuję się jakbym dopiero co dostał swój pierwszy zestaw i nigdy nic nie budował... Przyda się kubeł zimnej wody :P
Ostatnio zmieniony 2012-08-03, 20:18 przez Akar_Zaephyr, łącznie zmieniany 2 razy.
- piotrek839
- Posty: 459
- Rejestracja: 2011-10-05, 18:37
- Lokalizacja: Jastrzębie-Zdrój
- brickshelf: piotrek839
-
Dokupiłem wczoraj ogniw gąsienicy i zabrałem się za klecenie większego zawieszenia, bardziej proporcjonalnego.
Przednie koło napinające udało się skrzętnie sklecić i nie było problemu.
Gorzej było z kołami przenoszącymi ciężar...
W skrócie, po godzinie zmagań porzuciłem chwilowo ideę zawieszenia każdego zestawu zawieszenie-koło na amortyzatorach. Po pierwsze, kupiłem za twarde :( Po drugie zaś, nijak nie dało się tego upchnąć co trochę mnie rozczarowało. O tym jednak za chwilę.
Po paru godzinach szybkiego konstruowania (i po przejściu na drążki skrętne Sariela) udało się sklecić eksperymentalne zawieszenie. I tu kolejne rozczarowanie. O ile drążki zaczęły od razu działać i przenosić obciążenia, kółeczka jezdne z Excavatora okazały się bezużyteczne przy tak długiej i stosunkowo luźnej gąsienicy. Zwyczajnie ciągle wypadały z prowadzenia powodując wygięcie gąsienicy w bok co po krótkiej chwili zrywało ją z koła napędowego.
Wnioski:
- kółeczka z Excavatora trzeba będzie porzucić i wrzucić 86652 (takie jak Sariel w swoim MOCu); ewentualnie dwa zestaw kółek po prawej i lewej stronie prowadzenia w gąsienicach ale biorąc pod uwagę jak nisko siedziało całe podwozie skłaniam się ku felgom Sariela;
- napięcie gąsienicy musi być mocniejsze, trzeba przesunąć amortyzator wyżej bo zwyczajnie jest obecnie za słaby;
- żeby zastąpić drążki amortyzatorami trzeba będzie te drugie osadzić wewnątrz kadłuba bo na razie brakuje mi belek żeby coś takiego zrobić; plate'ów też;
- ze względu na nieodpowiednie kółka i brak odpowiedniego naciągu gąsienica spada niezwykle łatwo; da się temu zaradzić ale na obecnych częściach nie dam rady bo mam ich za mało :)
Na chwilę obecną muszę zrezygnować z dalszych badań do wypłaty żeby zaopatrzyć się w niezbędne części, bez nich nie da rady ruszyć tego "projektu" dalej.
Zdjęć żadnych nie wrzucałem bo raz że skończyłem budowanie późno w nocy, dwa że nie mam pod ręką nic prócz telefonu a wiadomo jakie z nich wychodzą zdjęcia. W ramach dokumentacji zdjęcia zrobię i wrzucę niebawem, na razie jednak projekt jest on-hold do końca sierpnia :)
Dziękuję za porady i sugestie zawarte w Waszych odpowiedziach!
edit
PS: Sariel, filmik Leoparda jest jednym z najfajniejszych jakie widziałem! :) Najpierw, przyczepka z kamerą która odczepia się na progu, potem - kółeczko przewrócone tylnym prawym błotnikiem :D Nie, nie naśmiewam się, po prostu wyszło to prześwietnie bo jak by nie patrzeć, cały czas są to zabawki. Skomplikowane, techniczne, dające wiele frajdy zabawki :) Awesome :D
Przednie koło napinające udało się skrzętnie sklecić i nie było problemu.
Gorzej było z kołami przenoszącymi ciężar...
W skrócie, po godzinie zmagań porzuciłem chwilowo ideę zawieszenia każdego zestawu zawieszenie-koło na amortyzatorach. Po pierwsze, kupiłem za twarde :( Po drugie zaś, nijak nie dało się tego upchnąć co trochę mnie rozczarowało. O tym jednak za chwilę.
Po paru godzinach szybkiego konstruowania (i po przejściu na drążki skrętne Sariela) udało się sklecić eksperymentalne zawieszenie. I tu kolejne rozczarowanie. O ile drążki zaczęły od razu działać i przenosić obciążenia, kółeczka jezdne z Excavatora okazały się bezużyteczne przy tak długiej i stosunkowo luźnej gąsienicy. Zwyczajnie ciągle wypadały z prowadzenia powodując wygięcie gąsienicy w bok co po krótkiej chwili zrywało ją z koła napędowego.
Wnioski:
- kółeczka z Excavatora trzeba będzie porzucić i wrzucić 86652 (takie jak Sariel w swoim MOCu); ewentualnie dwa zestaw kółek po prawej i lewej stronie prowadzenia w gąsienicach ale biorąc pod uwagę jak nisko siedziało całe podwozie skłaniam się ku felgom Sariela;
- napięcie gąsienicy musi być mocniejsze, trzeba przesunąć amortyzator wyżej bo zwyczajnie jest obecnie za słaby;
- żeby zastąpić drążki amortyzatorami trzeba będzie te drugie osadzić wewnątrz kadłuba bo na razie brakuje mi belek żeby coś takiego zrobić; plate'ów też;
- ze względu na nieodpowiednie kółka i brak odpowiedniego naciągu gąsienica spada niezwykle łatwo; da się temu zaradzić ale na obecnych częściach nie dam rady bo mam ich za mało :)
Na chwilę obecną muszę zrezygnować z dalszych badań do wypłaty żeby zaopatrzyć się w niezbędne części, bez nich nie da rady ruszyć tego "projektu" dalej.
Zdjęć żadnych nie wrzucałem bo raz że skończyłem budowanie późno w nocy, dwa że nie mam pod ręką nic prócz telefonu a wiadomo jakie z nich wychodzą zdjęcia. W ramach dokumentacji zdjęcia zrobię i wrzucę niebawem, na razie jednak projekt jest on-hold do końca sierpnia :)
Dziękuję za porady i sugestie zawarte w Waszych odpowiedziach!
edit
PS: Sariel, filmik Leoparda jest jednym z najfajniejszych jakie widziałem! :) Najpierw, przyczepka z kamerą która odczepia się na progu, potem - kółeczko przewrócone tylnym prawym błotnikiem :D Nie, nie naśmiewam się, po prostu wyszło to prześwietnie bo jak by nie patrzeć, cały czas są to zabawki. Skomplikowane, techniczne, dające wiele frajdy zabawki :) Awesome :D
Ostatnio zmieniony 2012-08-08, 13:57 przez Akar_Zaephyr, łącznie zmieniany 1 raz.