Po długiej przerwie nareszcie mogę co pokazać. Temat chodził za mną już długo, zresztą mogę to powiedzieć o prawie każdej swojej pracy. :)
Tym razem inspiracją była piosenka "W kawiarence Sułtan" w wykonaniu Grzegorza Turnaua. Zapraszam do posłuchania tutaj. Dla mnie jedna z tych piosenek, która nigdy się nie nudzi.
A kto Turnaua nie lubi, ten trąba!
W kawiarence Sułtan przed panią róża żółta,
a obok pan, co miał tę różę i pani dał.
Pajączek wyszedł z róży, bo zapach go odurzył.
Pijany jakby krzynkę szedł, snując pajęczynkę,
co im związała ręce przez stolik w kawiarence.
Sam mało nie wpadł w krem – widziałem to, więc wiem...
I już ten pan i pani zostali w tej kawiarni –
bo gdyby nie zostali, to by tę nić zerwali.
Na kształt anioła stróża właściciel ich odkurza,
jeść daje im i pić i tak powinno być...
Gdy kiedyś przy księżycu iść będziesz tą ulicą –
gdzie kawiarenka Sułtan – wstąp choć na chwili pół tam
zobaczyć, czy ta pani z tym panem wciąż ci sami.
Sto innych spraw masz, lecz to też jest ważna rzecz.
Czy w kawiarence Sułtan przed panią róża żółta ?
Czy obok pan, co miał tę różę i pani dał?
Czy oni tam są?
Mogę tylko wyrazić uznanie. Super klimat. Dla mnie mógłbyś porzucić budowanie zamczysk.
Aż się prosi o rozszerzenie o dalsze scenki z okresu dwudziestolecia.
Również Mietek Fogg byłby tu znakomitym podkładem muzycznym.
Dzięki!
Chociaż osobiście wolę Bajora, to MOC zacny :) W zasadzie podoba mi się wszystko, poza muszką kelnera, którą przesunęłabym wyżej, bo jakoś tak na wysokości biustu wydaje się spoczywać :)
I nagle proporcje zaczęły być takie jak trzeba ;) I kieliszek nie za duży, krab to nie monstrum...
Całość bardzo przyjemna w odbiorze :) Dywan, szisza, kolorystyka ścian...
Rzadko widzi się "legolandową" skalę - więc tym ciekawsza praca. Wnętrze restauracji jest bardzo fajne - i chyba by wystarczyło samo w sobie, te dodatkowe zdjęcia z zewnątrz - mimo że fajne postacie przedstawiają - wg mnie trochę niepotrzebne są (ew do innego moca spokojnie można by je wyekspediować). Co innego jakby ta restauracja była "pełna" - tzn zdjęcie z zewnątrz przedstawiało cały budynek i fragment ulicy itp - ale to sporo więcej pracy i klocków...
Fajne scenki, zarówno w samej kawiarni, jak i na zewnątrz. Te postacie bez twarzy (oprócz dzieciątka w wózku) skojarzyły mi się z takim jednym zestawem gospodarstwa domowego z dzieciństwa, gdzie był baranek, krowa i samochód z przyczepą (nr niestety nie pamiętam). Był zarys właśnie zwierząt, ale bez twarzy. Nawet pani, która wstawiła piosenkę Grzegorza Turnaua "W kawiarence Sułtan" ma na nazwisko Kawka. Może się narażę "castelowcom", ale Twoje inne budowle niż zamki, są lepsze niż właśnie Twoje zamki :)
Moje życie jest jak klocki Lego, nigdy nie wiem, co zbuduję