RobertSz, to, co jest trialówką, a co nie jest, to raczej wiadomo. TrTr jako zawody sportowe jest dość jasno określone co do zasad, na szybkości znalazłem
taki opis w Wikipedii (w języku naszych zachodnich sąsiadów, ale jak nie znasz, to Ci na pewno Google translate pomoże), a legowe TrTr to przełożenie tychże zawodów na warunki modeli z klocków w odpowiedniej skali i jest to wiedza raczej powszechna, więc Twój bulwers niekoniecznie ma uzasadnienie.
A skoro powołujesz się na wolność, to uważaj, bo to jest broń obosieczna. Każdy może sobie budować co chce i nazywać nazywać to jak chce, a inni mają prawo to skrytykować i wytknąć, że daną nazwę zwykło się stosować do nieco innych konstrukcji. Mogę zbudować średniowieczny zamek i nazywać go koparką przedsiębierną, bo jest żółty i mi się skojarzył. I ani moja wolność nazywania ani brak definicji koparki przedsiębiernej w konstytucji nie zmieni faktu, że to jednak jest zamek;) Zatem jak wolność, to dla wszystkich po równo. ;)
We wcześniejszym poście wspomniałeś coś o polityce. Przyniosło mi to na myśl pewien cytat "nikt nas nie przekona, że białe jest białe...". Pasuje jak ulał.:P
A tak w temacie - ot łazik, crawler, a tyle emocji wzbudza. ;) Jak Maciek Drwięga słusznie zauważył, opis brzmi trochę jak protest song przeciwko legendarnym krwiożerczym regulaminom TrTr, ale jeśli to pominąć, to mamy po prostu sympatyczny model, który spełnia założenia autora. Mimo wszystko szkoda, że to nie trialówka, którą byłoby można wystawić do zawodów - takie bezpośrednie porównanie umiejętności konstruktorów w starciu umożliwiłoby dużo bardziej wymierną ocenę pojazdu.
-He's much too bright for that.
-Bright? He's a common ignorant slob. He don't even speak good English.
-He doesn't speak good English.