Seria: Creator
Rok wydania: 2014
Liczba elementów: 272
Cena: $19.99, £17.99, €17.99, 79,99 PLN
Brickset | Bricklink
Podczas niedawnej wizyty w naszej stolicy i poszukiwaniu śniadania w niedzielny poranek nogi zaprowadziły mnie do sklepu LEGO w Złotych Tarasach, gdzie zdecydowałam się zakupić zestaw, który już od jakiegoś czasu chodził mi po głowie i kusił. Będąc niespełnionym herpetologiem i miłośniczką wszelkiej fauny zestawy tego typu to dla mnie absolutny must have.
Pudełeczko tradycyjne, nie duże, kartonowe. Prezentuje wszystkie 3 zwierzątka schowane wewnątrz.
W pudełku czekają 3 instrukcje (osobna dla każdego zwierzątka) w formie cieniutkich książeczek i 4 woreczki z klockami. Zdecydowanie przeważają kolory tan i brązy.
Po otwarciu woreczków i posortowaniu klocków otrzymujemy gro naprawdę różnych elementów:
Moim zdaniem jest to jedna z największych zalet tego zestawu - świetny 'dawca'. Jeżeli już znudzą się komuś zestawowe zwierzątka to z takim zapleczem na pewno można zbudować coś równie świetnego. Kilka różnych rodzajów zawiasów daje spore pole do popisu.
Jako elementy ciekawe, które przykuły moją uwagę na dłuższą chwilę wskazałabym dwa:
Ramka nie jest nowym klockiem (2009), ale muszę się przyznać, że spotkałam się z nią po raz pierwszy. Oko natomiast miało natomiast premierę w bieżącym roku i jest świetne. Pomijając fakt, że zwierzątka te z małymi oczkami wyglądałyby troszkę ... dziwnie.
Nacieszywszy oczy mnogością i urodzajem przechodzimy do budowania.
Pierwszy 'pod nóż' idzie tukan.
I tu pojawia się pierwszy error. Po zbudowaniu ptaka naszła mnie myśl, że gdybym nigdy w życiu nie widziała tukana i ktoś opisał mi go przez telefon, to pewnie tak bym sobie go wyobraziła.
Ja wiem, że to są klocki i nie można mieć wszystkiego, ale na litość boską, nie róbmy z tukana nielota! Toć nawet dziecko, po obejrzeniu Rio, będzie wiedziało, że skrzydła powinny być większe, a nie mniejsze, od dzioba.
Dużym plusem jest na pewno ilość kolorów. Pomimo problemu skrzydeł nie ma wątpliwości na jakiego ptaka patrzymy.
Zbudowanie tukana zajęło mi kilka minut, więc dalej przechodzimy do głównego bohatera - małpki. Zaczynamy od głowy, potem tułów i kończyny. Budowa idzie sprawnie, nie jest skomplikowana, instrukcja też nic nie utrudnia... prawie. Prawie, ponieważ ciemnobrązowe klocki łączone z ciemnobrązowymi klockami są zwyczajnie nieczytelne, trzeba się dobrze przypatrzeć, żeby zobaczyć co idzie gdzie.
Małpa ma też banana (a jakże). Banan moim zdaniem jest straszny, okropny i do banana wcale nie podobny. Może autor się kiedyś poślizgnął na skórce i opracował w ten sposób taką wymyślną zemstę na całej rodzinie bananów? Nie wiem.
(Niestety nie mam zdjęć samego banana)
Małpka jest absolutnie arcybawialna. Ruchome uszy, usta, kark, ręce, nóżki, paluszki, brwi! - coś pięknego. To jest zdecydowanie największa zaleta tego zestawu. Idealny dla każdego dziecka, naprawdę.
Małpka jest też całkiem czepliwa. Może ma trochę za długie ręce, ale nikt nie będzie tego mierzył.
Następnym zwierzęciem w kolejności jest wiewiór.
Zdecydowanie najgorszy z całej trójki. Jest zwyczajnie straszny - mały, horrorkowaty stworek. Dopóki nie zbudowałam ogona, byłam święcie przekonana, że to kangur. Nie wiem, która wiewiórka ma takie długie uszy. Mają jakieś takie pędzelki na koniuszkach uszków, ale tu mamy uszy pożyczone od zająca. Dodatkowo z tyłu wygląda jak niedokończony cyborg.
Z radością szybciutko ją rozebrałam, by przejść do trzeciego modelu alternatywnego, na którym zresztą najbardziej mi zależało - misioooo!
Misio jest troszeczkę chudy, z tyłu też troszkę straszy zawiasami, ale jest absolutnie przesłodki. Ma ruchome uszka, otwieraną buzię i troszkę niemądry wyraz pyszczka.
Jest też zdecydowanie najmniejszy z całej trójki - o ile w poprzednich stworkach wykorzystywaliśmy prawie wszystkie klocki, tak tu po skończeniu budowy zostaje wolna całkiem spora garść klocków.
Na koniec kilka scenek, które urodziły się w trakcie ... zabawy (z gościnnym udziałem szarika) :)
Kod: Zaznacz cały
- Co jest?!
- Nic, panie kierowniku! Oczko mu się odlepiło. Temu misiu.
Podsumowując:
Zestaw jest absolutnie wart swojej ceny. Dla siebie zyskujecie mnóstwo przeróżnych elementów, a dla dzieci (i również dla siebie zapewne) godziny zabawy.
+bawialność
+mnogość i różnorodność elementów
+świetny dawca
- rozbieżności anatomiczne
- niedopracowane tyły zwierząt
- banan
Moja ocena to mocne 8/10.