[MOC] Rolls-Royce Silver Ghost Lenina
Moderatorzy: Mod Team, Mod Team
[MOC] Rolls-Royce Silver Ghost Lenina
Gdzieś na Podhalu jeszcze rosną takie drzewa,
pod które Lenin chodził się odlewać.
Rolls-Royce 40/50 Silver Ghost 1915
Mikolaj II Romanow został koronowany na Cara Rosji w 1896 roku.
Mniejsza z tym, co, jak, komu robił. Ani którędy, ani też w co. Głowa Imperium pływająca w luksusie i kawiorze nie mogła poruszać się byle czym, lecz wyłącznie tym, co najdroższe i najbardziej ekskluzywne, mianowicie limuzynami marki Rolls-Royce.
Bo cóż innego równie dobrze wpasowałoby się w carską potęgę i luksus oparty na nędzy i biedzie milionów?
Jak wszyscy poza Napoleonem i Hitlerem wiedzieli - w Rosji zimy bywają długie i zajadłe. I tylko niektóre drogi są utwardzone.
Angielska limuzyna nie zawsze dawała sobie radę w trudnych, rosyjskich warunkach.
A jeśli już gdzieś wjechała, to z wydostaniem auta z powrotem na drogę bywały kłopoty i trzeba było wzywać okolicznych chłopów na pomoc.
I jakże to - chłop woły swemi obsranemi wyciągać ma ze śniegu, gówna i błota obwieszonego złotem Cara w lśniącym, luksusowym cacuszku za 3 tysiące funtów szterlingów?
Dlatego car Mikolaj rozkazał, aby jego limuzynę przystosować do wojaży po ruskich, zaśnieżonych bezdrożach.
Nadworny mechanik-wynalazca Adolf Kegresse (bardzo pomysłowy koleś, jego wynalazki były używane przez wiele lat w wielu krajach) ochoczo wziął się do pracy. Zamiast tylnych kół zamontował gąsienice własnego pomysłu, a pod przednimi - plozy.
Idea się sprawdziła i Car wielokrotnie udawał się swym nowym półgąsienicowcem na przejażdżki po okolicznych polach.
Co było dalej?
Podczas Wielkiej Rewolucji Październikowej (która wybuchła w listopadzie), w 1918 roku rządy rozpoczął Włodzimierz Ilicz Uljanow, od 1901 znany jako Lenin, a Mikołaj II dostał kulkę.
Jak przystało na lidera partii robotniczo-chłopskiej Lenin szybko rozpoczął rozmowy na temat zakupu Rolls-Royce'ów dla 'Młodej Republiki'.
Bo też co innego równie dobrze wpasowałoby się w ideologię nędzy i głodu milionów?
Pierwsze auta dostarczono w 1921 r. Spodobały się Leninowi.
Podobno miał ich do dyspozycji 9, z których do dziś zachowały się dwa. Niestety miewały podobne kłopoty na sowieckich bezdrożach, jak ich poprzednicy na rosyjskich.
Upatrzył sobie więc Lenin gąsienicowy wehikuł, już przecież niepotrzebny nieżywemu Mikołajowi.
Otrzymal go w 1922 roku, ale - zygu zygu - nie nacieszył się nim długo, bo rok później dostał wylewu i musiał przesiąść się na wózek inwalidzki.
Zmarł w 1924 r., a informację o śmierci dostarczył do Moskwy jego kierowca, Stiepan Gil, który dotarł tam właśnie gąsienicowym RR.
Wcześniej, w samym 1918 roku Lenin przeżył 2 zamachy (oba dokonane przez kobiety), przy czym w wyniku drugiego miał przedziurawione płuco.
Odważne kobitki, żeby jeszcze potrafiły celnie strzelać!
Zdjęcia:
Inna wersja historii mówi, że pewnemu wysoko (przed rewolucją) postawionemu urzędnikowi Rolls ten został ok. roku 1921 przez Lenina skonfiskowany
i na jego rozkaz przebudowany przez Kegresse'a. Może tak, może tak... Wszystko jedno. Nikt już nie dojdzie prawdy, a też jaka to różnica?
Można znaleźć rozbieżne informacje dotyczące rocznika, jednak najbardziej prawdopodobne, że jest to Silver Ghost Continental z roku 1915.
Były takie, co przeczy tezie, że Rolls-Royce na czas wojny wstrzymał produkcję cywilnych samochodów.
Chyba, że U.K. przystąpiło do I Wojny nieco później, nie czytałem, nie chce mi się teraz sprawdzać.
Wersja Continental byla znana takze jako Alpine Eagle, jako ze samochody te byly oparte na modelach, ktore zwyciężały kilka lat wcześniej w prestiżowym rajdzie alpejskim.
Na rok 1915 wskazuje ksztalt i rozmieszczenie drzwi, gladkie boki maski, przejscie miedzy maską a kabiną, i kilka innych szczegółów.
Auto miało rzędowy, 6-cylindrowy silnik o pojemności 7,4 l, mocy 40 lub 50 KM (stąd oznaczenie typu), cztery biegi i na kołach rozwijało prędkość 104 - 112 km/h.
Wymiary:
Długość: 4,88 m
Szerokość: 1,75 m
Wysokość: 2,25 m
Rozstaw osi: 3,63 m
Ta konstrukcja przypomniała mi się dawno temu, podczas lektury Manifestu Marksa. Ciekawa, zapewne jedyny w ten sposób przebudowany RR w historii.
Gąsienice wg sprawdzonego przy ciągniku T-100 patentu, mianowicie z ogniw od zegarków.
Piękny chrom od Auriego - bardzo Ci Auri dziękuję !
Chłodnicę pomalowałem farbą w kolorze złoto-mosiężnym, jako że była ona właśnie z mosiądzu.
Nic tu niezwykłego nie ma, choć wewnątrz znajduje się parę dziwnych połączeń.
O czym chciałbym wspomnieć, to płozy. Nie było jak zbudować ich tak, żeby samochód mógł stać samodzielnie. Jedyny sposób na zrobienie zaokrąglonych i podgiętych końców wymagał, żeby miały one 1 stud grubości, co wyglądało słabo. Dlatego postanowiłem zbudować mu podstawkę, w której ukryte płozy będą sprawiały wrażenie cieńszych. Więc stały się integralną częścią podstawki.
Figurki Lenina nie będzie, może kiedyś.
Zmumifikowany, jedyny na świecie gąsienicowy Rolls-Royce stoi obecnie w oddziale Muzeum Lenina w Gorkach pod Moskwą.
Jeśli ktoś zajmował się w młodości modelarstwem, samochód ten jest mu najpewniej znany.
Był bowiem wydany w wersji kołowej, jak i gąsienicowej przez Małego Modelarza w roku 1970 i 1977.
Z poniższej strony można go jeszcze ściągnąć:
http://saff.pl/ebook/czasopisma-polskie ... -cz-2.html
pod które Lenin chodził się odlewać.
Rolls-Royce 40/50 Silver Ghost 1915
Mikolaj II Romanow został koronowany na Cara Rosji w 1896 roku.
Mniejsza z tym, co, jak, komu robił. Ani którędy, ani też w co. Głowa Imperium pływająca w luksusie i kawiorze nie mogła poruszać się byle czym, lecz wyłącznie tym, co najdroższe i najbardziej ekskluzywne, mianowicie limuzynami marki Rolls-Royce.
Bo cóż innego równie dobrze wpasowałoby się w carską potęgę i luksus oparty na nędzy i biedzie milionów?
Jak wszyscy poza Napoleonem i Hitlerem wiedzieli - w Rosji zimy bywają długie i zajadłe. I tylko niektóre drogi są utwardzone.
Angielska limuzyna nie zawsze dawała sobie radę w trudnych, rosyjskich warunkach.
A jeśli już gdzieś wjechała, to z wydostaniem auta z powrotem na drogę bywały kłopoty i trzeba było wzywać okolicznych chłopów na pomoc.
I jakże to - chłop woły swemi obsranemi wyciągać ma ze śniegu, gówna i błota obwieszonego złotem Cara w lśniącym, luksusowym cacuszku za 3 tysiące funtów szterlingów?
Dlatego car Mikolaj rozkazał, aby jego limuzynę przystosować do wojaży po ruskich, zaśnieżonych bezdrożach.
Nadworny mechanik-wynalazca Adolf Kegresse (bardzo pomysłowy koleś, jego wynalazki były używane przez wiele lat w wielu krajach) ochoczo wziął się do pracy. Zamiast tylnych kół zamontował gąsienice własnego pomysłu, a pod przednimi - plozy.
Idea się sprawdziła i Car wielokrotnie udawał się swym nowym półgąsienicowcem na przejażdżki po okolicznych polach.
Co było dalej?
Podczas Wielkiej Rewolucji Październikowej (która wybuchła w listopadzie), w 1918 roku rządy rozpoczął Włodzimierz Ilicz Uljanow, od 1901 znany jako Lenin, a Mikołaj II dostał kulkę.
Jak przystało na lidera partii robotniczo-chłopskiej Lenin szybko rozpoczął rozmowy na temat zakupu Rolls-Royce'ów dla 'Młodej Republiki'.
Bo też co innego równie dobrze wpasowałoby się w ideologię nędzy i głodu milionów?
Pierwsze auta dostarczono w 1921 r. Spodobały się Leninowi.
Podobno miał ich do dyspozycji 9, z których do dziś zachowały się dwa. Niestety miewały podobne kłopoty na sowieckich bezdrożach, jak ich poprzednicy na rosyjskich.
Upatrzył sobie więc Lenin gąsienicowy wehikuł, już przecież niepotrzebny nieżywemu Mikołajowi.
Otrzymal go w 1922 roku, ale - zygu zygu - nie nacieszył się nim długo, bo rok później dostał wylewu i musiał przesiąść się na wózek inwalidzki.
Zmarł w 1924 r., a informację o śmierci dostarczył do Moskwy jego kierowca, Stiepan Gil, który dotarł tam właśnie gąsienicowym RR.
Wcześniej, w samym 1918 roku Lenin przeżył 2 zamachy (oba dokonane przez kobiety), przy czym w wyniku drugiego miał przedziurawione płuco.
Odważne kobitki, żeby jeszcze potrafiły celnie strzelać!
Zdjęcia:
Inna wersja historii mówi, że pewnemu wysoko (przed rewolucją) postawionemu urzędnikowi Rolls ten został ok. roku 1921 przez Lenina skonfiskowany
i na jego rozkaz przebudowany przez Kegresse'a. Może tak, może tak... Wszystko jedno. Nikt już nie dojdzie prawdy, a też jaka to różnica?
Można znaleźć rozbieżne informacje dotyczące rocznika, jednak najbardziej prawdopodobne, że jest to Silver Ghost Continental z roku 1915.
Były takie, co przeczy tezie, że Rolls-Royce na czas wojny wstrzymał produkcję cywilnych samochodów.
Chyba, że U.K. przystąpiło do I Wojny nieco później, nie czytałem, nie chce mi się teraz sprawdzać.
Wersja Continental byla znana takze jako Alpine Eagle, jako ze samochody te byly oparte na modelach, ktore zwyciężały kilka lat wcześniej w prestiżowym rajdzie alpejskim.
Na rok 1915 wskazuje ksztalt i rozmieszczenie drzwi, gladkie boki maski, przejscie miedzy maską a kabiną, i kilka innych szczegółów.
Auto miało rzędowy, 6-cylindrowy silnik o pojemności 7,4 l, mocy 40 lub 50 KM (stąd oznaczenie typu), cztery biegi i na kołach rozwijało prędkość 104 - 112 km/h.
Wymiary:
Długość: 4,88 m
Szerokość: 1,75 m
Wysokość: 2,25 m
Rozstaw osi: 3,63 m
Ta konstrukcja przypomniała mi się dawno temu, podczas lektury Manifestu Marksa. Ciekawa, zapewne jedyny w ten sposób przebudowany RR w historii.
Gąsienice wg sprawdzonego przy ciągniku T-100 patentu, mianowicie z ogniw od zegarków.
Piękny chrom od Auriego - bardzo Ci Auri dziękuję !
Chłodnicę pomalowałem farbą w kolorze złoto-mosiężnym, jako że była ona właśnie z mosiądzu.
Nic tu niezwykłego nie ma, choć wewnątrz znajduje się parę dziwnych połączeń.
O czym chciałbym wspomnieć, to płozy. Nie było jak zbudować ich tak, żeby samochód mógł stać samodzielnie. Jedyny sposób na zrobienie zaokrąglonych i podgiętych końców wymagał, żeby miały one 1 stud grubości, co wyglądało słabo. Dlatego postanowiłem zbudować mu podstawkę, w której ukryte płozy będą sprawiały wrażenie cieńszych. Więc stały się integralną częścią podstawki.
Figurki Lenina nie będzie, może kiedyś.
Zmumifikowany, jedyny na świecie gąsienicowy Rolls-Royce stoi obecnie w oddziale Muzeum Lenina w Gorkach pod Moskwą.
Jeśli ktoś zajmował się w młodości modelarstwem, samochód ten jest mu najpewniej znany.
Był bowiem wydany w wersji kołowej, jak i gąsienicowej przez Małego Modelarza w roku 1970 i 1977.
Z poniższej strony można go jeszcze ściągnąć:
http://saff.pl/ebook/czasopisma-polskie ... -cz-2.html
Ostatnio zmieniony 2015-10-15, 22:13 przez V1, łącznie zmieniany 1 raz.
\/1 ______________
- Aurimax
- VIP
- Posty: 255
- Rejestracja: 2005-02-14, 21:12
- Lokalizacja: Nowy Sącz
- brickshelf: Aurimax
- Kontakt:
-
Dzięki za reklamę i przepraszam za opóźnienie. Ostatnio coś się nie mogę ogarnąć ze wszystkim.V1 pisze:Piękny chrom od Auriego - bardzo Ci Auri dziękuję !
Jedna ważna osoba też czeka na przesyłkę już jakiś czas :/
Jakby co to polecam się na przyszłość.
Co do Twojej pracy to jak zwykle majstersztyk, realizm i styl.
Szkoda, że nie napisałeś, bo mam takie klocki również w mosiądzu.V1 pisze:Chłodnicę pomalowałem farbą w kolorze złoto-mosiężnym, jako że była ona właśnie z mosiądzu.
Ostatnio zmieniony 2015-10-15, 23:25 przez Aurimax, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- VIP
- Posty: 2363
- Rejestracja: 2014-03-16, 16:34
- Lokalizacja: Warszawa
- brickshelf: Proszę uzupełnić
- Kontakt:
-
Przepiękne. Samochód jak prawdziwy, a drzewo bardzo efektowne.
To mamy mocnego konkurenta do zimowej wioski. :D :D :D
Aczkolwiek coraz bardziej widać ograniczenia systemu Lego jako takiego. Malowanie, wyginanie i inne dziwne rzeczy. :P
To mamy mocnego konkurenta do zimowej wioski. :D :D :D
Aczkolwiek coraz bardziej widać ograniczenia systemu Lego jako takiego. Malowanie, wyginanie i inne dziwne rzeczy. :P
Ile by nie było to i tak jest za mało.
Szacunek do klocków, nienawiść do COBI, tak zostałem wychowany.
foto
Szacunek do klocków, nienawiść do COBI, tak zostałem wychowany.
foto
- dmac
- Adminus Emeritus
- Posty: 2434
- Rejestracja: 2004-06-17, 19:16
- Lokalizacja: Szczecin
- brickshelf: dmac
-
Czy to coś na śniegu, z tyłu, za lewą gąsienicą, to kupa? Bo powinna być spłaszczona, jeśli właśnie przejechał po niej RR. Chyba, że w tej Rosji aż takie mrozy...
I to by był mój najpoważniejszy zarzut do tej pracy :D .
Pięknie, Karwiku, pięknie jak zwykle. Sprytnie ukryte płozy nie rażą. Bransoletka i tu sprawdza się świetnie jako gąsienica (mógłbyś na takich czarnych zbudować najlepszego na świecie Shermana...) Do sylwetki i detali też nijak nie można się przyczepić. I jeszcze to drzewo. I zdjęcia. Ech!
Nigdy nie przestawaj!
I to by był mój najpoważniejszy zarzut do tej pracy :D .
Pięknie, Karwiku, pięknie jak zwykle. Sprytnie ukryte płozy nie rażą. Bransoletka i tu sprawdza się świetnie jako gąsienica (mógłbyś na takich czarnych zbudować najlepszego na świecie Shermana...) Do sylwetki i detali też nijak nie można się przyczepić. I jeszcze to drzewo. I zdjęcia. Ech!
Nigdy nie przestawaj!
Pozdrawiam,
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
Fajnie, że fajne :)
Auri - nie chciałem Ci zawracać głowy , uznałem że ten metallic w sprayu wygląda wystarczająco dobrze. Ale będę pamiętał następnym razem :)
I jeszcze raz bardzo dziękuję!
Dmac - to gałąź albo korzeń. Nie mam już więcej takich gąsienic ani na jeden model. Kłopotliwe do skompletowania. Ale zbieram dalej.
Z drzewka nie jestem zbyt zadowolony, ma zbyt płaską koronę. Jakoś mi to nie przeszkadzało, dopóki nie zobaczyłem tego na zdjęciach. Ale i tak nie mam więcej białych liści, na razie musi zostać.
Jelly - powlekane próżniowo tak (kilkanaście), malowane tak (4), wyginane jeżeli za wyginanie klocków uznamy wyginanie biczów. Ale one właśnie po to są robione z gumy.
Cóż... tak, sam widzę, że obniżyła mi się granica tolerancji :)
Książka? Doceniam i dziękuję, ale składankę z tego co już jest w internecie? Nieeee.....
Auri - nie chciałem Ci zawracać głowy , uznałem że ten metallic w sprayu wygląda wystarczająco dobrze. Ale będę pamiętał następnym razem :)
I jeszcze raz bardzo dziękuję!
Dmac - to gałąź albo korzeń. Nie mam już więcej takich gąsienic ani na jeden model. Kłopotliwe do skompletowania. Ale zbieram dalej.
Z drzewka nie jestem zbyt zadowolony, ma zbyt płaską koronę. Jakoś mi to nie przeszkadzało, dopóki nie zobaczyłem tego na zdjęciach. Ale i tak nie mam więcej białych liści, na razie musi zostać.
Jelly - powlekane próżniowo tak (kilkanaście), malowane tak (4), wyginane jeżeli za wyginanie klocków uznamy wyginanie biczów. Ale one właśnie po to są robione z gumy.
Cóż... tak, sam widzę, że obniżyła mi się granica tolerancji :)
Książka? Doceniam i dziękuję, ale składankę z tego co już jest w internecie? Nieeee.....
\/1 ______________
- legosamigos
- VIP
- Posty: 3944
- Rejestracja: 2012-04-11, 07:01
- Lokalizacja: Gdańsk
- brickshelf: legosamigos
- Kontakt:
-