No pewnie, że nie, przecież to żarty i Rex w życiu by się za to nie obraził :) . Doskonale wie, jak bardzo jestem Mu wdzięczny za wsparcie.glaz_pimpur pisze: Nie, nie jesteś złośliwy:)
[MOC] Dziennik pokładowy Projektu Endor
Moderatorzy: Mod Team, Mod Team
Szkoda że z Warszawy mam +400 km na tą wystawę bo też bym z chęcią pojechał.
Ten wózek to duński czy też ze sobą wzieliście? :D
Moc naprawdę super, gratulacje że udało Ci się rozwiązać problem ze światłami i mechaniką wachadłowca. Wymieniłeś kable czy dalej dociskasz nogą?
ps. Jestem z siebie dumny że podczas pierwszej wystawy nie uszkodziłem ATAT. :P
Ten wózek to duński czy też ze sobą wzieliście? :D
Moc naprawdę super, gratulacje że udało Ci się rozwiązać problem ze światłami i mechaniką wachadłowca. Wymieniłeś kable czy dalej dociskasz nogą?
ps. Jestem z siebie dumny że podczas pierwszej wystawy nie uszkodziłem ATAT. :P
Powiedzmy STOP rasistowskim opiniom na temat kolorów zabawek dla dzieci.
- szarikm
- Adminus Emeritus
- Posty: 1312
- Rejestracja: 2005-11-03, 16:43
- Lokalizacja: Rzeszów
- brickshelf: szarikm
-
Super, że nie było katastrofy :)
Autografy rozdawałeś? ;)
No dobra, a cztery palety kostki brukowej wynająłeś na miejscu czy wieźliście z Polski?dmac pisze:No pewnie, że nie, przecież to żarty i Rex w życiu by się za to nie obraził :) . Doskonale wie, jak bardzo jestem Mu wdzięczny za wsparcie.glaz_pimpur pisze: Nie, nie jesteś złośliwy:)
światełka wszystkie odpaliły? Dużo było ochów i achów u ciebie na stanowisku?dmac pisze:W końcu jednak się udało poskładać wszystko do kupy i - co najważniejsze - tym razem funkcje wahadłowca nie zawiodły. Na zdjęciu jeszcze pustawo, bo tylko wystawcy byli obecni w hali, ale po otwarciu zrobiło się zdecydowanie tłoczniej.
Autografy rozdawałeś? ;)
Ostatnio zmieniony 2018-10-03, 19:11 przez szarikm, łącznie zmieniany 1 raz.
- dmac
- Adminus Emeritus
- Posty: 2432
- Rejestracja: 2004-06-17, 19:16
- Lokalizacja: Szczecin
- brickshelf: dmac
-
Ten był duński (capnęliśmy go tylko dlatego, że pierwsi zjawiliśmy się w hali, bladym świtem), ale oczywiście Rex był przygotowany na każdą ewentualność: chwilami korzystaliśmy z dwóch małych wózków, które kupił specjalnie na tę okazję :) .Stelario pisze:Ten wózek to duński czy też ze sobą wzieliście?
Dokonałem głębokich zmian w tej materii. Koniec z dociskaniem! Do podstawy platformy doczepiam tylko jeden wąski pasek terenu, ale już na całe bricki elektryczne 2x2, a nie na połówki, jak to było wcześniej. A z tego paska wystaje już tylko długi kabel, który przewlekam przez resztę terenu i łączę z pulpitem sterowniczym.Stelario pisze:Wymieniłeś kable czy dalej dociskasz nogą?
A mechanika jest co najmniej o klasę lepsza, naprawdę jestem dumny z tego, jak się spisała.
Endor miał stać na niskich, mega stabilnych postumentach - tak się umówiłem z organizatorami. (Niskich, żeby dzieciaki widziały, co jest na górze, a nie tylko pod platformą.) Na miejscu okazało się, że mam miejsce na stole i trochę spękałem. Na szczęście stoły były na grubych, stalowych profilach pospinanych ze sobą tak, że przez całą szerokość sali ciągnęła się praktycznie monolityczna konstrukcja, więc nie było ryzyka, żeby to się zachwiało.szarikm pisze:No dobra, a cztery palety kostki brukowej wynająłeś na miejscu czy wieźliście z Polski?
Wszystkie światła na platformie działały, na szczęście :) . Wyjątkiem były te w AT-AT, ale jak wspominałem po katastrofie z połamanymi nogami coś musiało się spaprać w kablach. Do naprawienia, oczywiście. Przyznam nieskromnie, ale szczerze, że słyszałem same miłe słowa i było ich sporo :) . Autografy rozdawał tylko Misterzumbi, podczas spotkania AFOLe-projektanci, w holu LEGO House ;) .szarikm pisze:światełka wszystkie odpaliły? Dużo było ochów i achów u ciebie na stanowisku?
Autografy rozdawałeś? ;)
Ostatnio zmieniony 2018-10-04, 22:29 przez dmac, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam,
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
- dmac
- Adminus Emeritus
- Posty: 2432
- Rejestracja: 2004-06-17, 19:16
- Lokalizacja: Szczecin
- brickshelf: dmac
-
Poziom był wysoki, naprawdę większość wystawiających nie miała się czego wstydzić. Pustych miejsc na stołach raczej nie wiązałbym z moją obecnością ;) .Sariel pisze:Czy dużo osób zaniechało rozstawiania się jak zobaczyło Endor? ;)
Pozdrawiam,
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
- dmac
- Adminus Emeritus
- Posty: 2432
- Rejestracja: 2004-06-17, 19:16
- Lokalizacja: Szczecin
- brickshelf: dmac
-
Dziękuję.Sajan pisze:gratuluje udanego wywiadu.
Ten brakujący kafel 2x4 to naprawdę najmniejsze z nieszczęść, które mnie tam spotkały ;) . Chwała Bogu, z pomocą Macieja D udało się jakoś ogarnąć kielich, który zaliczył klasyczną glebę i rozwalił się na kawałeczki...
Pozdrawiam,
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
- dmac
- Adminus Emeritus
- Posty: 2432
- Rejestracja: 2004-06-17, 19:16
- Lokalizacja: Szczecin
- brickshelf: dmac
-
Re: [MOC] Dziennik pokładowy Projektu Endor
I kiedy już myśleliście, że 43 strony tego wątku w zupełności wystarczą...
Ha! Żadne wielkie zmiany nie zachodzą, ale małe - owszem. Remontuję niemal wszystkie mechaniczne elementy Endoru, bo nie służy im ani czas, ani przeciążenia, którym były poddawane. To na przykład wyjąłem z wahadłowca:
O tym, co po latach zostaje z kabli 9V, nawet mi się nie chce gadać. Izolację można z nich już nie zerwać palcami, ale strząsnąć.
Na szczęście są też zmiany na lepsze, które nadal chce mi się wprowadzać :) :
Poza tym, nie mam materiału i czasu, za to mam coraz większą ochotę zbudować talerz emitera tarczy planetarnej. Myślę sobie, że w mojej wersji będzie miał nie więcej niż metr średnicy. Myślę, że wiem jak zrobić, żeby się obracał, co oznacza, że mam w planach kolejną budowlę, z której regularnie będę wyjmował zmielone części :) . No, ale to melodia dalekiej przyszłości.
Ha! Żadne wielkie zmiany nie zachodzą, ale małe - owszem. Remontuję niemal wszystkie mechaniczne elementy Endoru, bo nie służy im ani czas, ani przeciążenia, którym były poddawane. To na przykład wyjąłem z wahadłowca:
O tym, co po latach zostaje z kabli 9V, nawet mi się nie chce gadać. Izolację można z nich już nie zerwać palcami, ale strząsnąć.
Na szczęście są też zmiany na lepsze, które nadal chce mi się wprowadzać :) :
Poza tym, nie mam materiału i czasu, za to mam coraz większą ochotę zbudować talerz emitera tarczy planetarnej. Myślę sobie, że w mojej wersji będzie miał nie więcej niż metr średnicy. Myślę, że wiem jak zrobić, żeby się obracał, co oznacza, że mam w planach kolejną budowlę, z której regularnie będę wyjmował zmielone części :) . No, ale to melodia dalekiej przyszłości.
Pozdrawiam,
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
- Falcrum
- VIP
- Posty: 608
- Rejestracja: 2016-08-29, 14:22
- Lokalizacja: Oksford/Lublin fifty-fifty
- brickshelf: GrandVigoFalcrum
-
Re: [MOC] Dziennik pokładowy Projektu Endor
Sprzedam elementy LBG, stan idealny, prosto z pudełka z rąk kolekcjonera nie-palacza :)
Ja z chęcią zobaczyłbym Twoje podejście do tego talerza. No i czekam by znowu pracę zobaczyć za 2 tygodnie.
A szare klocki są najbardziej kolorowe!
- eric trax
- Administrator
- Posty: 2466
- Rejestracja: 2011-02-28, 20:30
- Lokalizacja: Wrocław
- brickshelf: erictrax
-
Re: [MOC] Dziennik pokładowy Projektu Endor
Na tym etapie kiedy ten projekt zgarnął wszystkie laury pora chyba na metalowe kardany :D
Na warsztacie:
- Grimme Varitron 270 - 10%
.
- Grimme Varitron 270 - 10%
.
- dmac
- Adminus Emeritus
- Posty: 2432
- Rejestracja: 2004-06-17, 19:16
- Lokalizacja: Szczecin
- brickshelf: dmac
-
Re: [MOC] Dziennik pokładowy Projektu Endor
Jak uzbieram na micromotory wiadomego producenta, to i metalowe kardany znajdą się w zamówieniu. Bo skoro działało na plastikach, to niczego już nie trzeba udowadniać i można przejść do bardziej praktycznych rozwiązań :) .
Tak samo zrobiłem z AT-AT: stał o własnych siłach i działał w 100% koszerny już tyle razy, że teraz, podczas remontu, dałem w wielu punktach nóg klej, żeby więcej nie dostawać szału przy montażu i demontażu.
I wcale się tego nie wstydzę :) .
Pozdrawiam,
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
Re: [MOC] Dziennik pokładowy Projektu Endor
ładne jaja 🤣
Re: [MOC] Dziennik pokładowy Projektu Endor
To jest wątek, który powinien być regularnie odkopywany.
W zasadzie to powinien się znaleźć w podręczniku historii polskiego AFOLstwa i pytania z rozdziału mu poświęconego powinny być obowiązkowym elementem egzaminu wstępnego.
W zasadzie to powinien się znaleźć w podręczniku historii polskiego AFOLstwa i pytania z rozdziału mu poświęconego powinny być obowiązkowym elementem egzaminu wstępnego.
- dmac
- Adminus Emeritus
- Posty: 2432
- Rejestracja: 2004-06-17, 19:16
- Lokalizacja: Szczecin
- brickshelf: dmac
-
Re: [MOC] Dziennik pokładowy Projektu Endor
Hehe, dzięki, Jaskier, ale to tylko kupa wiecznie psujących się klocków. Wczoraj skończyłem naprawiać (przebudowywać, tak naprawdę) wahadłowiec i wszystko działa, ale jestem PEWNY, że podczas wystawy znowu coś się schrzani. Skoro psuje się od samego leżenia, to tym bardziej się popsuje od pracy ;) .
Pozdrawiam,
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles
dmac
_________________
The absence of limitations is the enemy of art - Orson Welles