Nie będę się zbytnio rozpisywał bo i tak mało kto czyta całość. Pomysł na ładowarkę w skali 1:17 zrodził się już dość dawno jednak budowę odkładałem na dalszy plan. Ciągle żyłem w przekonaniu, że nie da się zrobić innej niż technicowa które będzie sensownie działać. Dla porównania oryginał wygląda tak:
Napęd i skręt:
Wydawać by się mogło, że podwozie takiej ładowarki to nic skomplikowanego. W zasadzie tak jest, jeśli pozbędziemy się kilku trybów sterowania sprawa staje się znacznie prostsza. Zostaje niestety napęd na wszystkie koła. Szukając inspiracji i punktu zaczepienia do budowy ładowarki przeglądałem zdjęcia innych modeli. Zdecydowałem, że za punkt wyjścia wezmę Manitou mojego kolegi Lorensa. Odwróciłem jego powozie o 180 stopni i usunąłem w zasadzie wszystko poza pozycjami silników i listwami sterującymi. Dzięki temu zyskałem znacznie więcej miejsca na pozostałe elementy. Zbudowałem swoją sztywniejszą ramę. Do napędu posłużył motor L dzięki któremu ładowarka wbija się w fasolę jak w masło :D Do sterowania posłużyło servo, które zapewnia możliwość dynamicznego skręcania i powrotu kół do wyjściowej pozycji. Podczas testów problematyczne okazały się CV Jointy. Jako, że mają głębokość 1,5 studa osie wpadały w nie głębiej niż założyłem przez co pod obciążeniem dyfry wypluwały uwolnione zębatki z12. Rozwiązałem ten problem wkładając z CV Jointy flexy obcięte na grubość 0,5 studa.
Ramię i jego funkcje:
W tym wypadku sprawa komplikowała się znacznie bardziej. Wszyscy korzystają ze sprawdzonych rozwiązań w postaci paneli technic, które zajmują mało miejsca i dają niebywałą sztywność. Biorąc pod uwagę swój styl budowana nie mogłem sobie na nie pozwolić. Skończyło się na ścianach z plate i tile oraz górną i dolną ścianą z liftarmów. Konstrukcja ta jest wystarczająco wytrzymała i wygląda znacznie lepiej niż rozwiązania technic. Całe ramię obsługują trzy silniki medium. Pierwszy z nich znajduje się pomiędzy tylną osią a mocowaniem ramienia i odpowiada za unoszenie. Drugi wbudowany jest w samo ramię i odpowiada za wysuwanie bomu. Trzeci umieściłem na jego końcu aby z pomocą przekładni ślimakowej sterować narzędziami. Umieszczenie dwóch silników w ramieniu było konieczne ze względu na ilość dostępnego miejsca. Niestety są też wady. Jak widać na filmie ramię nie wysuwa się zbyt mocno ze względu na jeden z silników w środku. Całość dzięki nowemu siłownikowi podnosi się na wysokość 36 cm i uważam to za dobry wynik.
Wygląd:
Ładowarki teleskopowe są raczej proste w odwzorowaniu. Pozwoliłem sobie uprościć obudowę silnika (w tym wypadku bboxa) aby uniknąć dziwnego łączenia klocków. Bok kabiny starałem się urozmaicić za pomocą klocków ograniczając ilość naklejek do dwóch. Od wersji pierwotnej najwięcej zmienił się kuper. Został skrócony o jednego studa wraz z odchudzeniem przeciwwag. Dzięki temu ładowarka ma znacznie lepsze proporcje, wygląda na lżejszą i mniejszą. Oryginał w przeciwieństwie do mojego modelu ma bardzo duży prześwit. Podnosząc kabinę jak i pomost po prawej stronie oraz używając poniżej czarnych klocków podniosłem optycznie prześwit.
Podsumowanie:
Ten rok upłynął mi pod znakiem budowania wielu mniejszych modeli. Bardzo wiele się nauczyłem. Jest to chyba najbardziej dopracowany z moich modeli. Swoją premierę mógł mieć miesiąc temu jednak czekałem na nowy siłownik z zestawu 42100. Dzięki temu ramie zyskało odpowiednią geometrię. W międzyczasie z nudów wieżyczki IR wymieniłem na Sbricki by sterować modelem za pomocą pada. Jeśli nabierze się wprawy zabawa daje bardzo wiele frajdy. Mam kolejny fajny model na wystawy :)
Jak zwykle chciałem podziękować wszystkim, którzy służyli mi swoją konstruktywną krytyką. Specjalne podziękowania dla MW, który odstąpił mi swoją figurkę od niedawna znaną jako Wieslav The Corn :D
Zdjęcia:
Video:
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=5JYeLDnquDw&t[/youtube]
Ciekawy komentarz:
:DCari Kincannon pisze:Sariel would be proud.