
Lim-6 Bis - ground attack variant of MiG-17 (1) by [Maks], on Flickr

Lim-6 Bis - ground attack variant of MiG-17 (2) by [Maks], on Flickr
Początek mojego dzieciństwa przypadł na wczesne lata 2000, dlatego byłem już bardzo zamerykanizowanym dzieckiem. Najbardziej lubiłem oglądać amerykańskie ciężarówki z długimi maskami, myśliwce z serii "teen fighters" czy helikoptery z serii Huey. Potem przeglądając jako nastolatek forum Lugpol często dziwiło mnie zainteresowanie wielu nieco starszych budowniczych gratami z PRLu. Kurde, mieli takie umiejętności, to czemu nie wykorzystać ich do budowy czegoś naprawdę fajnego, a nie jakichś Starów i Żuków? :P

Lim-6 Bis - ground attack variant of MiG-17 (3) by [Maks], on Flickr

Lim-6 Bis - ground attack variant of MiG-17 (6) by [Maks], on Flickr
Jakoś 2-3 lata temu, za sprawą wizyt w muezach m. in. na poznańskiej Cytadeli, czy w Dęblinie mój stosunek do polskiej myśli technicznej zaczął się zmieniać i naprawdę się nią zajarałem. Może z uwagi na to, że nasze poczciwe maszyny zostały już dawno wycofane, a drogi zaroiły się od zachodnich wynalazków, które w efekcie spowszedniały :)
Po przydługim wstępie nostalgicznym, czas przejść do rzeczy. Właśnie w muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie zobaczyłem pierwszy raz wynalazek, który dzisiaj prezentuję:
Szalone te kolory, prawda? Oczywiście od dołu ma się zlewać z niebem, a od góry z lasami i polami, jednak te kontrasty są chyba zbyt duże, żeby taki samolot gdziekolwiek się ukrył.
Czas powiedzieć trochę o modelu: jest to licencyjna wersja MiGa-17, w wersji szturmowej. Od połowy lat 50. MiGi-15 i 17 wytwarzane były w Polsce przez Zakłady Lotnicze w Mielcu. Wersje myśliwskie zestarzały się szybko wraz z pojawieniem się dwukrotnie szybszego MiGa-21. Limy takie jak dzisiaj przedstawiany, uzbrojone w niekierowane rakiety powietrze-ziemia, ostały się jednak w służbie aż do początku lat 90. Pisze się, że pomimo obciążenia dodatkowym uzbrojeniem i zbiornikami paliwa maszyna miała świetne zachowywać w powietrzu. Trochę mi się nie chce w to wierzyć, ale być może stosunkowo mały skos skrzydeł (45 stopni) samolotu dobrze się nadawał do roli atakowania celów naziemnych.

Lim-6 Bis - ground attack variant of MiG-17 (9) by [Maks], on Flickr

Lim-6 Bis - ground attack variant of MiG-17(12) by [Maks], on Flickr
Teraz trochę o samym modelu. Skala jak zawsze 1:40, kolory to medium azure, dark green, sand green i olive green. Kamuflaż zaokrągliłem za pomocą oryginalnych, choć pociętych na swoje potrzeby naklejek Lego, kontynuując technikę rozpoczętą w Suchoju Su-24. Oczywiście im większy model, tym lepiej to działa, tutaj jeszcze dodatkowo przejścia między sand green a olive green wyszły nieco dziwnie z uwagi na bladość tego pierwszego koloru. W środku zbudowany jest niezbyt elegancko, z uwagi na to, że rdzeń samolotu ma tylko 3 study szerokości, a jeśli wliczyć częste snoty, to tylko 1 stud. No i przydałyby się zaokrąglone serki, żeby całość była bardziej obła :)

Lim-6 Bis - ground attack variant of MiG-17 (11) by [Maks], on Flickr

Lim-6 Bis - ground attack variant of MiG-17 (8) by [Maks], on Flickr
No i teraz, żeby posta spiąć ładną klamrą, wyjaśniam po co pisałem nostalgiczny wstęp o pojazdach z PRLu. Otóż uzbierała mi się mała kolekcja polskiego wojskowego sprzętu, co jest świetnym pretekstem do zdjęcia grupowego. Lim w towarzystwie MiGa-21 oraz Stara 660. Teraz trzeba tylko dobudować kawałek lotniska, żeby mieć to na czym postawić.

Polish squad (1) by [Maks], on Flickr

Polish squad (2) by [Maks], on Flickr
Kilka więcej zdjęć można znaleźć na Flickrze (link) oraz na Instagramie 1, 2 i 3.
Pozdrowienia na piątek wieczór!