


Założenia były takie oby odwzorować te wszystkie dźwigienki po bokach, ale także aby działanie układu skrętnego funkcjonowało jak w oryginale. Rozwiązałem to tak, że lewa strona (ta bardziej fotogeniczna) posiada skutki pierwszego założenia a skutki drugiego założenia czyli właściwe mechanizmy są po prawej stronie – tam znajduje się długa dźwignia od mostu skrętnego do przekładni kierowniczej. Wygląda to tak.

Pod kierownicą znajduje się napędzający skręt micromotor razem z przekładnią 3:1. Działa zupełnie sprawnie, mocy wystarcza na poruszanie kołami. Maska szerokości 6s, główna rama konstrukcji szerokości zaledwie 2s - całość jest w pełni zdalnie sterowana - jeździ, skręca – miejsce gdzie znajduje się silnik napędowy pozostawiam jako zagadkę :)
Kierownica w jakimś stopniu upodobniona do tej w oryginale, koła tylne jak i przednie „spłaszczone”, zwłaszcza tylne, które nie posiadają w środku felgi a trzymają się jedynie ściśnięte białymi dishami.

Chciałem najpierw użyć dużych opon w jodełką, które bardzo dobrze wyglądają we wspomnianym Ursusie 912 ale ani średnicą ani już na pewno szerokością nie odpowiadałyby temu modelowi.
Maska podnoszona, w środku mała atrapa dwucylindrowego diesla w układzie R2.


Przyczepa wzorowana na Ursusowej 6T, czyli ta chyba najbardziej popularna do wożenia węgla i snopek siana często jeszcze dziś. Przyczepa posiada przednią oś skrętną a wszystkie koła posiadają zawieszenie piórowe na wygiętych w dół hose rigid 3mm.

Po więcej zdjęć zapraszam na Flickr. Chociaż tu już wrzuciłem sporo, więc tam nic nowego praktycznie nie ma, a jak to wszystko działa można zobaczyć tu: