Aleksander Spyra pisze: ↑2023-10-30, 18:15
Wśród aut nie było za bardzo nowości, oczywiście oprócz nowego modelu Keymakera. Powiem tak - przed rajdem zastanawiałem się, czy nie zaproponować jakiegoś bonusu dla aut z połączonym napędem jako jedną ze zmian w regulaminie. Po zobaczeniu Emki w akcji wyleczyłem się z tego pomysłu ;) widać że Keymaker chłonie rady, ale buduje dalej w swoim stylu i to działa. Kilka rzeczy jest do dopracowania - głównie skręt mógłby mieć jeszcze kilka stopni, i może zawieszenie z przodu mogłoby być ciut miększe, ale poza tym nie mam nic do zarzucenia. Mógłbym się rozpisać o każdym detalu, ale poczekam na prezentację na forum. I na instrukcję. Serio, też chcę taki model!
Dobrze, że bez bonusu, nie wydaje mi się, żeby to rozwiązanie było jakoś gorsze od bezpośredniego napędu. Jest inne. Owszem, ma swoje problemy, ale myślę można je obejść albo mocno zminimalizować. Ogólnie po rajdzie co zauważyłem, a więc m. in. trochę za mały skręt, to już poprawiłem. Jest teraz tyle ile jest możliwe w takim sposobie mocowania piast do osi. Bardzo podobny koncept przywiozłeś bodaj do Warszawy na rajd, więc wiesz ile tam stopni idzie wycisnąć. Czekam z niecierpliwością na kolejny sezon aby przetestować ulepszoną wersje ciężarówki.
Bardzo jestem ciekaw tej uwagi odnośnie twardości przedniego zawieszenia. Jakbyś mógł rozwinąć dlaczego sądzisz, że powinno być miększe. W którym miejscu na rajdzie ta twardość przeszkadzała itp uwagi. Będą mi bardzo pomocne. Wiąże się to z tym, że początkowo właśnie były sporo miększe, czarne miękkie amorki (i jakby ostatecznie trafiły na ten rajd to może Cieślu by ich oraz ich ulokowania nie zauważył i nie nazwał modelu - Subaru :D), takie aby stabilizacja była lepsza niż w Starze, ale nadal wybierał dobrze nierówności. Ale miałem świadomość, że w takim modelu stabilność na trawersach zależy właśnie od twardości przedniego zawieszenia. Jak wziąłem na pochylnie, to model przewracał się przed osiągnięciem 40 stopni, a po zmianie na twarde żółte udało się to magiczne 40 stopni osiągnąć a nawet lekko przekroczyć (tzn to już po rajdzie jak wprowadziłem jedną planowaną zmianę). W każdym razie czekam co odpiszesz i myślę, że jednak wrócę do czarnych tak jak pierwotnie zakładałem. Mam świadomość, że ostatni rajd raczej nie był mocno trawersowy, więc nie można było w pełni przetestować tej stabilności, ale może nawet aż taka nie będzie potrzebna a ważniejsze będzie dobre trzymanie nawierzchni. Tym bardziej jestem ciekaw co miałeś na myśli, zważywszy, że jeżeli dobrze kojarzę, to większość modeli na rajdzie ma raczej twarde i bardzo twarde zawieszenie, zwłaszcza z przodu (poza modelem np Dirtzona).
Co do prezentacji na forum to na pewno tutaj trafi, choć najpierw chciałbym wrzucić Stara, bo sporo się na nim też nauczyłem i chciałbym się tym podzielić. AM Generala chce jeszcze objeździć trochę i wyłapać co ewentualnie jeszcze mogę poprawić, czego nie wyłapałem po tym jednym rajdzie. Teraz mi się wydaje, że wszystko co mogłem już poprawiłem, niezbędne updejty po wnikliwym obserwowaniu innych maszyn i tym z jakimi przeszkodami mają problem też wprowadziłem, ale jak to zwykle ostatecznie to teren wszystko zweryfikuje. A jak już to zrobi i będę miał przekonanie, że niczego modelowi nie brakuje to nie będzie wstydu się podzielić.
@Kamyk (btw można tutaj na forum kogoś "zamałpkować" po nicku? bo jak tak to totalnie nie potrafię) Tak jak piszesz, obecnie mniejsza masa pojazdów pozwala na większe eksperymentowanie. Też mi się w pewnych miejscach wydawało, że coś nie wytrzyma, ale wytrzymywało. Potwierdzają to też modele, które prezentuje na swoim kanale gość od Buwizza - Zerobricks. On tam praktycznie zawsze pcha w modele abstrakcyjne ilości mocy, a potrafią ją przenosić standardowe dyfry, te oparte jeszcze na 3 zębatkach w środku, ba nawet zwykłe CV jointy w napędzie wytrzymują, co jest dla mnie niepojęte. Wiem, że gość często idzie w prędkość a nie moment, do tego aż tak bardzo mu nie zależy na super niezawodności, ale jakby te elementy się non stop niszczyły to by ich nie wkładał do modeli.
Wszystko kwestia testów w prawdziwym środowisku i tak też widzę nasze trialowe zmagania. Aplikację nowych rozwiązań i testowanie, co wytrzyma a co nie. Nie zamykanie się jedynie na najpancerniejsze rozwiązania, bo się może okazać, że mniej pancerne też wystarczą na potrzeby trialu, a zapewnią lepsze osiągi w obszarach, gdzie pancerność nic nie wnosi.
Ogólnie, jeżeli mogę sobie pozwolić na spostrzeżenia odnośnie modeli i tego z czym wydaje mi się mają trudności:
- chyba największym problemem jest brak trakcji na wszelkiej maści podjazdach, a nie mamy jej, bo nie ma wystarczającej masy, aby te opony docisnąć do podłoża, owszem wydawało by się, że mniejsza masa to model łatwiej wjedzie, ale testy tego nie potwierdzają jakoś, widać to było szczególnie w modelach 4x4, które nie mogły zrobić przeszkody czy dwóch. Pewnie jakby na pakę 4x4 wrzucić 1,5kg masy, a na modele 6x6 po 1kg, to trakcja byłaby zauważalnie lepsza, ale znowuż mogłoby braknąć mocy, na brak mocy zaradzilibyśmy większą redukcją, ale przyznam obserwowanie jak model potrzebuje 2 minut aby przejechać od bramki do bramki jest nudne, wole obserwować jak te 2 minuty walczy z bramką
- generalnie, obecna prędkość, czyli XL zredukowany 3 razy na oponach ~100m jest w sam raz, jest dynamicznie, ale wciąż kontrolowalnie, nie chciałbym powrotu do modeli, które aby dało się oglądać to trzeba było wideo przyspieszać
- druga sprawa jaka mi się rzuciła odnośnie trudności, to prześwit, zarówno pod osią jak i kąt rampowy. I o ile można to jakoś niwelować poprzez wybieranie odpowiedniej linii najazdu, to już z kątem rampowym nie bardzo się da, bo bramki są gdzie są i trzeba je pokonać. Widziałem, jak sporo modeli zawisało środkiem na przejechaniu przez większe kamienie czy tę przeszkodę z kostek w ostatnim przejeździe. Przednia oś też niektórym sprawiała problemy, bo blokowała się na przeszkodzie i to tak całkowicie, nie było możliwości, aby się "prześlizgnęła" po niej będąc wpychana przez tylne osie. Nie twierdzę absolutnie, że potrzeba takiego prześwitu jak zrobiłem w Starze, wiem, że to była przesada, nie mniej jestem przekonany, że prześwit pod osiami, możliwość "wepchnięcia" na przeszkodę przodu poprzez tył nawet jak prześwitu braknie oraz kąt rampowy tudzież inne sposoby pokonywania przeszkód w postaci wspomnianych kostek, warto przemyśleć
I tak na koniec, pewnie się powtarzam, ale strasznie mnie to boli i się mocno zawiodłem na tych nowych planetarnych przekładniach. Jednocześnie podziwiam Dirtzona, że stara się wycisnąć z nich ile się da, niwelując ich szeroko znane wady przy wykorzystaniu ich w swoim modelu. Żeby mieć z nich choćby przyzwoity kąt, to oba ramiona muszą być na płasko, a to zabija totalnie prześwit, bo niestety lego żadnych przydatnych części tutaj nie produkuje (mam na myśli żeby było cokolwiek małego z żeńskim złączem na kulkę). A jak zrobisz choćby pod lekkim kątem, żeby choć trochę poratować prześwit, to użyteczny kąt skrętu jeszcze się zmniejsza, bo przekładnie generują znaczące opory na krawędziach skrętu, co przy uwzględnieniu reszty obciążeń potrafi nawet zatrzymać dwa spięte XL, co jest dla mnie niepojęte.
Generalnie na pewno je użyje ponownie w swoich modelach, pewnie jakiegoś też przywiozę na rajd, ale raczej aby pośmigać na luzie, a nie rajdować. Bo nie wyobrażam sobie efektywnie zakręcić oponą np od sławnego 8466 czy też jakąś od modelu RC o wymiarze 120mm używając po prostu ośki, jak to ma miejsce w ogromnej większości naszych trialówek łącznie z moją obecną.
Uff, się naprodukowałem. Generalnie pogadałbym o detalach, jak nic. Te modele są dla mnie bardzo ciekawe, sam zbudowałem niejeden i wiem doskonale jak wiele ciekawych detali, problemów i ich rozwiązań można upakować i natknąć się w takim MOCu. A jednocześnie mam świadomość, że jest to ciekawe i w ogóle dostrzegalne dla małej ilości osób, większość zobaczy: o fajna buda, i pójdzie. Raczej dyskusja o tym, że w tym miejscu taki pin albo taki konektor robi kolosalną różnice nie będzie dla standardowego nawet AFOLa interesująca :D