[MOC] Ursus C-360
: 2010-08-17, 21:34
Ursus C-360
Pierwsze co rzuca się w oczy gdy patrzy się na moje dzieło, jest to, że jest to kopia [URL=http://www.00453005_0000002.pl/forum/viewtopic.php?t=11823&postdays=0&postorder=asc&start=0]fantastycznego ciągnika Jeraca[/URL]. Wszystko to wina niejakiego crisesa, który w poradniku prezentacji MOCy napisał, że nie wolno się śpieszyć... Tak mu uwierzyłem, ze chyba nigdy go nie skończę. Bo skończony nie jest. Na półce stoi już kolejna wersja czerwono-szara z kabiną. Kabina wygląda jako tako. Wrzucę niedługo zdjęcia (aparat padł) - może ktoś będzie miał pomysł jak ją ulepszyć.
Inspiracją dla stworzenia go były traktory Misterzumbiego i oczywiście same 360-tki, które pamiętam z dzieciństwa. Zawsze z kabinami. Żółte, zielone i prawie nigdy czerwone. Jak dla mnie największa różnica między C-330 i C-360, jest taka że 360 pracowały w PGR-ach, a 330 u rolników indywidualnych. Nie wiecie co to PGR? No i dzięki bogu!
Na integracji traktor został skrytykowany za to, że jest to kopia Jeracowego (co z tego, że 2 razy mniejsza), że rozpada się w rękach, że nie jeździ i (tu mnie Żbik zabił), że w środku nie ma zębatek i wał napędowy się nie kręci. Dlatego powstał w innych kolorach (żółty jest jednak najładniejszy), kolejna wersja jest w pełni bawialna -jeździ i nie sypie się (jest niestety mniej podobna do oryginału), wał jest napędzany poprzez zębatki przez tylne koła. Żbiku miałeś rację - da się. Dodatkowo powstała przyczepa, bo co jest wart ciągnik bez przyczepy...
Koła powinny być w kolorze tan - może Misiek w końcu złoży zamówienie. Zazwyczaj się nie śpieszy. Kiedyś będą.
Miał powstać w skali mnifig, niestety jest trochę większy, ponieważ został wyskalowany do kół. Wszystko przede mną.
Jestem otwarty na (sensowną) krytykę, ponieważ czuję, że go jeszcze nie skończyłem.
Pierwsze co rzuca się w oczy gdy patrzy się na moje dzieło, jest to, że jest to kopia [URL=http://www.00453005_0000002.pl/forum/viewtopic.php?t=11823&postdays=0&postorder=asc&start=0]fantastycznego ciągnika Jeraca[/URL]. Wszystko to wina niejakiego crisesa, który w poradniku prezentacji MOCy napisał, że nie wolno się śpieszyć... Tak mu uwierzyłem, ze chyba nigdy go nie skończę. Bo skończony nie jest. Na półce stoi już kolejna wersja czerwono-szara z kabiną. Kabina wygląda jako tako. Wrzucę niedługo zdjęcia (aparat padł) - może ktoś będzie miał pomysł jak ją ulepszyć.
Inspiracją dla stworzenia go były traktory Misterzumbiego i oczywiście same 360-tki, które pamiętam z dzieciństwa. Zawsze z kabinami. Żółte, zielone i prawie nigdy czerwone. Jak dla mnie największa różnica między C-330 i C-360, jest taka że 360 pracowały w PGR-ach, a 330 u rolników indywidualnych. Nie wiecie co to PGR? No i dzięki bogu!
Na integracji traktor został skrytykowany za to, że jest to kopia Jeracowego (co z tego, że 2 razy mniejsza), że rozpada się w rękach, że nie jeździ i (tu mnie Żbik zabił), że w środku nie ma zębatek i wał napędowy się nie kręci. Dlatego powstał w innych kolorach (żółty jest jednak najładniejszy), kolejna wersja jest w pełni bawialna -jeździ i nie sypie się (jest niestety mniej podobna do oryginału), wał jest napędzany poprzez zębatki przez tylne koła. Żbiku miałeś rację - da się. Dodatkowo powstała przyczepa, bo co jest wart ciągnik bez przyczepy...
Koła powinny być w kolorze tan - może Misiek w końcu złoży zamówienie. Zazwyczaj się nie śpieszy. Kiedyś będą.
Miał powstać w skali mnifig, niestety jest trochę większy, ponieważ został wyskalowany do kół. Wszystko przede mną.
Jestem otwarty na (sensowną) krytykę, ponieważ czuję, że go jeszcze nie skończyłem.