: 2010-12-27, 00:36
Ma kolega Emil tę cechę, którą eksperymentatorstwem nazwać można. Buduje rzeczy często zbędne (jakieś niby-diesle) ale z rozmachem, a przy tym odkrywa coś nowego i ciekawego. Ja bym czegoś takiego nie zbudował albo zajęłoby mi to 3 lata (czyli bym nie zbudował)... ;)
Patrząc od strony komplikacji, to model pionierski. Ale nie przekłada się ona na efektywność - łyżka rzeczywiście zbyt wolno się porusza. Pięć minut na jeden cykl to stanowczo za dużo. Zastanawia mnie też dlaczego wieża obraca się tak skokowo - czyżby luz na zębatkach?
Aha, Emilu, mam nadzieję, że gigantomania nie opanuje Cię do tego stopnia: http://www.brickshelf.com/cgi-bin/gallery.cgi?f=339119 ?
Patrząc od strony komplikacji, to model pionierski. Ale nie przekłada się ona na efektywność - łyżka rzeczywiście zbyt wolno się porusza. Pięć minut na jeden cykl to stanowczo za dużo. Zastanawia mnie też dlaczego wieża obraca się tak skokowo - czyżby luz na zębatkach?
A to akurat można zrobić dużo prościej, bo przy użyciu nowego (tego z płynną regulacją obrotów) pilota. Raz włączone światła świecą do momentu wyłączenia, bo pilot trzyma napięcie :) No i prawie w ogóle nie było ich widać na filmie (może jakieś zdjęcie na długiej migawce?).Emilus pisze:W modelu, światła na wysięgniku (2 pary) i pozycyjne na czubku wysięgnika (czerwone i zielone) są uruchamiane z pilota (niebieska dźwigienka na pilocie na kanale 1). Jest to realizowane podobnie jak uruchamianie silnika głównego - medium sterowany z wieży, uruchamia switch, który zasila światła.
Aha, Emilu, mam nadzieję, że gigantomania nie opanuje Cię do tego stopnia: http://www.brickshelf.com/cgi-bin/gallery.cgi?f=339119 ?