10133 Burlington Northern Santa Fe Locomotive

Recenzje oficjalnych zestawów LEGO napisane przez Forumowiczów

Moderatorzy: Mod Team, Mod Team

Autor
Wiadomość
Hezar
Posty: 933
Rejestracja: 2016-08-29, 17:30
Lokalizacja: Oberschlesien

10133 Burlington Northern Santa Fe Locomotive

#1 Post autor: Hezar »

Recenzja 10133: Burlington Northern Santa Fe Locomotive

Obrazek


Słowem wstępu

Pamiętam dobrze moment, gdy kilka miesięcy temu znalazłem ten model w pewnym sklepie internetowym za jeszcze w miarę dobrą cenę.
Przez długie godziny biłem się wtedy z myślami, czy warto kupić ten zestaw i czy warto się pakować w kolejną serię Lego.
Tajemnicą nie jest, że walkę tę wygrałem. Czy było warto? Przekonajcie się sami...


Dane techniczne

Seria: Trains
Rok produkcji: 2004
Liczba klocków: 407
Spis części: BrickLink
Cena: BrickLink: od ~550 zł do ~1160 zł (MISB); od ~430 zł do ~730 zł (używany)

Lugnet, Peeron, BrickLink, Brickset


GP-38 i BNSF, czyli o co tutaj chodzi*
  • GP38 (nie GP-38, jak błędnie widnieje na pudełku) - to naturalnie oznaczenie modelu rzeczywistej lokomotywy, która posłużyła projektantom za wzór do tworzenia modelu w wersji klockowej.
    Prawdziwe GP38 to amerykańskie spalinowozy czteroosiowe, produkowane przez firmę „Electro-Motive Diesel” w latach 1966-71, zaś łącznie powstało ich 706 sztuk.

    Obrazek
    EMD GP38 w pełnej krasie

    Użyłem przed chwilą zwrotu „spalinowóz czteroosiowy”. Co to dokładnie oznacza, wyjaśnię właśnie na przykładzie lokomotyw GP38.
    Otóż pojazdy te wyposażone są w szesnastocylindrowe silniki Diesla, generujące moc 2000 koni mechanicznych. Silnik taki napędza prądnicę, która generuje z kolei prąd niezbędny do napędu silników elektrycznych, obracających osie napędowe z kołami w wózkach. Opisywane tutaj lokomotywy posiadają takie dwa, dwuosiowe wózki, są więc spalinowozami czteroosiowymi.

    Obrazek
    Wózek dwuosiowy

    Jeżeli chodzi o inne, ciekawe dane techniczne, warto wspomnieć, iż rzeczywista lokomotywa mierzy 18 metrów długości (mierzonej łącznie ze zderzakami), szerokość (mierzona pomiędzy bocznymi barierkami) wynosi ponad 3 metry, zaś wysokość (mierzona od główki szyny toru) to nieco ponad 4,5 metra.
    Pojemność zbiornika paliwa to ok. 10000 litrów, zaś masa własna pojazdu to średnio 113,4 tony.
  • BNSF Railway - to amerykańska firma kolejowa z siedzibą w Fort Worth w Teksasie, jedna z czterech kolei transkontynentalnych na świecie oraz jedna z największych kolei w Ameryce Północnej.
    Nie chcę Was zanudzać mnóstwem faktów historycznych, składających się na genezę powstania firmy, jednak najważniejszy z nich należy tu przytoczyć:
    31 grudnia 1996 roku w wyniku fuzji dwóch dużych spółek kolejowych: Burlington Northern Railroad oraz Atchison, Topeka i Santa Fe Railway powstała firma BNSF (Burlington Northern Santa Fe), której nazwa została w 2005 roku oficjalnie zmieniona na BNSF Railway i tak jest do dziś.

    Obrazek
    Logo boczne (starsze)

    Obrazek
    Logo przednie (starsze)

    Obrazek
    Logo boczne (nowe)

    Obrazek
    Logo przednie (nowe)
Opakowanie

Kartonowe pudełko o wymiarach 7cm x 19cm x 28,5cm - a więc stosunkowo niewielkie i dopasowane w sam raz do tego, co znajdziemy w środku.
Oczywiście przechylając je to w jedną, to w drugą stronę zauważymy, że coś tam wewnątrz się przemieszcza, jednak nie ma efektu w postaci długiego sunięcia i końcowego klepnięcia zawartości o bok.
Tło każdej ze ścianek stanowi mapa kilku południowych stanów USA graniczących z Meksykiem, na której umieszczono właściwe grafiki. I tak:
  • Przód opakowania zdobi zdjęcie modelu w pełnej krasie, wkomponowane w krajobraz kanionu Kolorado. W górnej części mamy nazwę zestawu, obok widnieje logo firmy, zaś pod nim przedział wiekowy, numer zestawu i powtórnie jego nazwa:

    Obrazek
  • Tylną ściankę (oprócz numeru zestawu, logo oraz strony internetowej producenta) zapełnia kilka obrazków w grubych ramkach, przedstawiających szczegóły naszego modelu:

    Obrazek
  • Boki pudełka są w zasadzie identyczne i pokazują bądź to profil boczny lokomotywy wraz z minifigami i nazwą zestawu, bądź też typowe informacje w kilku językach. Obowiązkowo dodano czerwony kwadracik z napisem „LEGO” oraz pięciocyfrowy numer zestawu:

    Obrazek Obrazek
    Obrazek Obrazek
Zawartość

Aby sprawdzić, cóż takiego kryje się wewnątrz kartonu, musimy rzecz jasna najpierw go otworzyć.
W tym celu należy najpierw wcisnąć do środka dwa, półokrągłe, perforowane pola w prawej części tylnej ścianki, a następnie odgiąć skrzydła ścianki bocznej na zewnątrz:

Obrazek Obrazek

Nie ma tutaj żadnych naklejek plombujących, zaś sam sposób otwierania jest typowy dla wszystkich, mniejszych zestawów.

Po opróżnieniu pudełka, naszym oczom ukazuje się następująca zawartość:
  • Sześć woreczków z klockami:

    Obrazek
  • Pięć elementów wrzuconych luzem:

    Obrazek
  • Arkusik z naklejkami:

    Obrazek
  • Instrukcja budowy modelu:

    Obrazek
Jak zwykle w przypadku instrukcji, warto nieco rozwinąć temat.
Tak więc otrzymujemy tutaj papierową, liczącą 56 stron książeczkę o wymiarach ok. 21cm x 15cm, zszywaną i otwieraną względem krótszego boku.
Jakość papieru jest typowa dla wszystkich instrukcji spod szyldu „LEGO”, druk również nie budzi żadnych zastrzeżeń.
Zawartość to 33 etapy budowy zestawu oraz dodatkowo kilka kroków pokazujących sposób zmotoryzowania i doświetlenia finalnego modelu.
Tło każdej ze stron stanowi – podobnie jak w przypadku opakowania – mapa, na niej zaś słabo widoczny, delikatny zarys pociągu wraz z rozkładem jazdy.
Przykładowa strona:

Obrazek

Osobiście bardzo ucieszył mnie fakt, że w instrukcji nie natrafiłem na żadne reklamy. Nie było ostrzeżenia przed żarłocznym dywanem, ominęło mnie też „WIN” na ostatniej stronie. Nareszcie!


Elementy

Będąc szczerym, nie jestem specjalnie jakimś wielkim entuzjastą zamieszczania długiej listy co ciekawszych części w recenzjach zestawów, gdyż przecież „nie od parady” zamieszcza się na początku różne linki do dokładnych spisów. Nie inaczej jest w przypadku 10133, jednakże akurat tutaj słusznym wydaje się zrobić mały wyjątek.
Dlaczego? Otóż po dość dokładnej analizie stwierdziłem, iż mamy do czynienia z modelem iście wyjątkowym.
Do chwili publikacji tego opisu, elementy takie jak:
  • Obrazek - „Dark Green Wedge 3 x 2 Left” (dwie sztuki),
  • Obrazek - „Dark Green Wedge 3 x 2 Right” (dwie sztuki),
  • Obrazek - „Dark Green Slope 45 2 x 4” (dwie sztuki),
  • Obrazek - „Dark Green Plate 4 x 6” (trzy sztuki),
  • Obrazek - „Dark Green Plate 1 x 10” (cztery sztuki),
  • Obrazek - „Dark Green Plate 1 x 8” (dwie sztuki),
  • Obrazek - „Dark Green Door 1 x 3 x 1 Right” (trzy sztuki),
  • Obrazek - „Dark Green Door 1 x 3 x 1 Left” (dwie sztuki),
  • Obrazek - „Dark Green Brick, Modified 2 x 2 Curved Top with Two Top Studs” (dwie sztuki),
  • Obrazek - „Dark Green Brick, Modified 1 x 4 with 4 Studs on One Side” (trzy sztuki),
  • Obrazek - „Dark Green Brick, Modified 1 x 2 with Grille (Grill)” (jedenaście sztuk),
  • Obrazek - „Dark Green Brick 1 x 6” (sześć sztuk),
  • Obrazek - „Dark Green Brick 1 x 3” (trzy sztuki),
  • Obrazek - „Orange Window 1 x 2 x 2 Plane” (sześć sztuk),
  • Obrazek - „Light Bluish Gray Train Motor 9V Decorative Side” (dwie sztuki),
  • Obrazek - „Yellow Train Base 6 x 28 with 3 Round Holes Each End” (jedna sztuka)
wystąpiły tylko i wyłącznie w tym zestawie!
Idąc dalej tym tropem:
  • Obrazek - „Dark Green Plate 2 x 4” (pięć sztuk),
  • Obrazek - „Dark Green Plate 1 x 4” (sześć sztuk),
  • Obrazek - „Dark Green Plate 1 x 3” (dwie sztuki),
  • Obrazek - „Dark Green Plate 1 x 2” (jedenaście sztuk),
  • Obrazek - „Orange Slope 45 2 x 4” (dwie sztuki)
znaleźć można jedynie w dwóch dotychczas wydanych zestawach duńskiego producenta, natomiast:
  • Obrazek - „Orange Technic, Brick 1 x 2 with Hole” (jedna sztuka),
  • Obrazek - „Orange Plate 1 x 3” (dwie sztuki),
  • Obrazek - „Orange Brick, Modified 1 x 1 with Headlight” (dwie sztuki),
  • Obrazek - „Light Bluish Gray Train Wheel Pair, Complete Assembly” (cztery sztuki),
  • Obrazek - „Dark Green Slope 45 2 x 3” (dwie sztuki),
  • Obrazek - „Black Train Buffer Beam with Rectangular Buffers and Plow” (dwie sztuki)
tylko w trzech.

Lista - jak widać - doprawdy imponująca, jednakże dająca pełny obraz tego, z jakim rarytasem mamy do czynienia.
Na upartego, całą tę wyliczankę można by zawęzić do trzech podpunktów, które krótko zobrazują najbardziej wartościowe (przynajmniej dla mnie) elementy zestawu, a są to:
  • Wszystkie klocki w kolorze „Dark Green”:

    Obrazek
  • Części w odcieniu „Orange”:

    Obrazek
  • No i oczywiście garść elementów typowo kolejowych:

    Obrazek
Model

Woreczki otwarte, klocki posegregowane, budowę czas zacząć.
Tradycyjnie już rozpoczynamy od figurek. Jak przystało na załogę lokomotywy, otrzymujemy maszynistę oraz mechanika:

Obrazek Obrazek

Miłośnicy serii z pewnością zauważą, że Lego skorzystało ze sprawdzonych rozwiązań. Obydwa minifigi pojawiły się już wcześniej w kilku zestawach, co - biorąc po uwagę unikatowość modelu - może pozostawiać pewien niedosyt.
Charlie - czyli gość z prawej - sukcesywnie piastował stanowisko dróżnika. Osobiście widziałbym go w roli konduktora, jednak po raz pierwszy został maszynistą.
Max - to ten z prawej - był już maszynistą. Był również mechanikiem i znowu nim jest. Wyglądem pasuje do czasów parowozów, nie zaś współczesnych lokomotyw spalinowych.

No dobra Panowie, „walkie talkie” w dłoń...:

Obrazek

... i testujemy łączność. Raz, raz!...

Chłopcy - jak widać - mają co robić, przejdźmy więc teraz do lokomotywy.
Budowa tego cuda to sama przyjemność, przebiega sprawnie i bezproblemowo:

Po jedenastu krokach powstaje dolna część nadwozia...:

Obrazek

... która po dwudziestu dwóch rozrasta się ku górze i nabiera właściwego kształtu:

Obrazek

Po drodze składamy jeszcze wózki wraz z elementem podwozia...:

Obrazek

... i wreszcie po trzydziestu trzech krokach – voila! Model jest gotowy:

Obrazek

Części dodatkowe to w zasadzie norma, wypada jednak wspomnieć o dwóch nakładkach, które wykorzystamy w momencie deinstalacji jednego z wózków i zastąpienia go silniczkiem 9V:

Obrazek

Warto tu jeszcze nadmienić, iż opis tej czynności również pokazano w instrukcji, podobnie jak możliwość doświetlenia lokomotywy za pomocą tego „zestawu”.

Spójrzmy teraz, jak nasz model prezentuje się w pełnej krasie. Najpierw typowo - przód, tył oraz boki:

Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Kilka dodatkowych ujęć poziomych:

Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

I może jeszcze z góry:

Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Bez żadnych wątpliwości mogę stwierdzić, że lokomotywa prezentuje się naprawdę bardzo ładnie, nawet mimo braku naklejek, którym - jak wiadomo - jestem przeciwny i których nigdy nie naklejam.
Podczas robienia zdjęć, jako główny cel przyjąłem sobie chęć pokazania modelu takim, jaki jest w rzeczywistości. Szperając tu i ówdzie po sieci, nie udało mi się natrafić na żadne, w miarę przyzwoite fotki 10133, zaś na tych, które znalazłem, zestaw nie oddawał piękna modelu w pełnym tego słowa znaczeniu.
Po złożeniu całości okazało się, że lokomotywa na żywo prezentuje się o niebo lepiej, co osobiście bardzo mnie ucieszyło.
Projektantowi tego modelu należą się z pewnością słowa uznania, przede wszystkim za pomysł i wybór oryginału, który posłużył tu za wzór.
Stopień dokładności odwzorowania nie jest może imponujący, jednak jak na tę skalę i możliwości naprawdę nie jest źle. Nie podejmę się próby dogłębnej analizy wszystkich wymiarów i szczegółów w budowie, bo nie ma to po prostu najmniejszego sensu. Ważne jest to, że wszystkie najbardziej charakterystyczne elementy budowy oryginału znalazły swe odzwierciedlenie w wersji klockowej.
Jeśliby pokusić się tylko o szybkie, bezpośrednie porównanie jednego z drugim, już na pierwszy rzut oka widać, że oryginał jest nieco dłuższy, kabina niższa i z mniejszą ilością okien:

Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Mojej uwadze nie uszedł również drobny fakt, że w wersji jeżdżącej po torach Stanów Zjednoczonych nie ma charakterystycznych buforów - ani z przodu, ani z tyłu:

Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Oczywiście można się czepiać na siłę, jednak należy tu pamiętać, że zestaw ten nie należy do serii „Model Team” i bądź co bądź, ale są to tylko klocki.

Kolejną rzeczą, na którą chciałbym zwrócić szczególną uwagę, jest kolorystyka.
Połączenie elementów w barwach ciemnej zieleni i pomarańczowej z żółtymi wstawkami, naprawdę może się podobać. Nie jestem żadnym specem od połączeń kolorów, jednak takie zestawienie według mnie nie wygląda źle. Zresztą gusta nie mają tu zbyt wiele do powiedzenia, gdyż jasnym jest, iż podczas projektowania wypadało trzymać się oryginalnego malowania. Nawet jasnoszare podwozie, które według mnie mogłoby być mimo wszystko czarne, również ma swoje odzwierciedlenie w rzeczywistym wyglądzie niektórych lokomotyw BNSF.

Po obejrzeniu modelu z zewnątrz, przejdźmy teraz do wnętrza, choć szczerze, to nie należy się tu spodziewać zbyt wiele.
Po odczepieniu kabiny od reszty nadwozia (mało solidne połączenie za pomocą tylko jednego „studa”) możemy zerknąć na miejsce pracy maszynisty, na które składa się niebieski fotel, a także „Tile 1x4” z nadrukowanymi nań zegarami, włącznikiem i dźwignią:

Obrazek Obrazek

Drugą możliwość zajrzenia do wnętrza zyskujemy po otwarciu odpowiednio dwóch, lub trzech drzwiczek, które umiejscowiono u dołu nadwozia w jego części silnikowej.
Niestety motoru nie uda nam się zobaczyć, gdyż środek lokomotywy jest zwyczajnie pusty:

Obrazek Obrazek

Co ja to jeszcze chciałem... Słucham? No tak, oczywiście.
Ehm..., szanowni Państwo, właśnie otrzymałem informację, że krótkofalówki działają jak należy, zaś Charlie i Max zajęli już swoje pozycje - pora zatem ruszać w drogę!

Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek


Słowem komentarza końcowego

10133: „Burlington Northern Santa Fe Locomotive”- oto numer i nazwa zestawu, którego każdemu fanowi uzależnionemu od serii „Trains” po prostu nie wypada nie mieć w swojej kolekcji.
Mówimy tu o zestawie, który przez miłośnika klockowych pociągów z Danii rodem, powinien być bezwzględnie znany i kojarzony, nawet w stanie głębokiego upojenia alkoholowego.
Piękny model lokomotywy zachwyci nie tylko wiernie oddaną i szczegółową konstrukcją, ale również nietuzinkową, wspaniałą kolorystyką.
Jestem pewien, że postawiony na półce lub w gablocie, będzie za każdym razem cieszył oko właściciela (i nie tylko), ilekroć tylko zatrzyma na nim swój wzrok.
Ilość unikatowych klocków może przyprawić o szybsze bicie serca niejednego, wytrawnego poszukiwacza części, jednak powiedzmy sobie szczerze - traktowanie tego zestawu jako dawcę elementów będzie po prostu nie na miejscu.
Mamy tu do czynienia z bezsprzecznym rarytasem, który powoli urasta do rangi unikatu.
Zdobycie zestawu za rozsądne pieniądze z pewnością będzie graniczyło z cudem - ceny za „MISB” to czyste szaleństwo, a i za używkę zapłacimy niemało.
Pomimo jednak tej niedogodności, zestaw mogę szczerze polecić każdemu.


* Materiały źródłowe:

Conrack1410

#2 Post autor: Conrack1410 »

dobra , interesująca recenzja

gratuluje zestawu... miałem go kiedyś a teraz będzie mi go niestety trudno kupić w rozsądnych pieniądzach... mam nadzieję ,że jednak się uda bo to jedna z najładniejszych lokomotyw LEGO ... W moim prywatnym rankingu na 3 miejscu za Emerald Night oraz 10020 SANTA FE SUPER CHIEF

Backbone
Posty: 670
Rejestracja: 2009-12-06, 17:30
Lokalizacja: Doncaster
brickshelf: backbone

 

#3 Post autor: Backbone »

Fajne ładne, ale jak na 407 klocków to troche za drogie.

Awatar użytkownika
nori
Adminus Emeritus
Posty: 931
Rejestracja: 2005-02-02, 12:12
Lokalizacja: Kraków
brickshelf: nori-gallery

 

#4 Post autor: nori »

Wow Hezar, profesjonalna recenzja, super zdjęcia, drobiazgowy tekst do tego łyk historii. Czyta się świetnie! Przeraża trochę rozmiar listy unikatowych elementów, ale ich rzeczywista unikatowość jest wystarczającym uzasadnieniem jej rozmiaru.

I fakt, lokomotywa przepiękna, pomarańczowy z ciemnozielonym ładnie się komponuje, niestety cena skutecznie zniechęca...
Recenzje i ciekawostki ze świata LEGO: 8studs

rh

#5 Post autor: rh »

Hezar pisze:którego każdemu fanowi uzależnionemu od serii „Trains” po prostu nie wypada nie mieć w swojej kolekcji.
Nie przesadzajmy - niestety z powodu ceny raczej byłoby szaleństwem kupować ten zestaw ;)

Dzięki za bardzo ciekawą i kompletną recenzję. Model jest śliczny, nieźle odwzorowany, warty uwagi. Co nie zmienia faktu, że jakoś osobiście nie przepadam za tymi amerykańskimi potworami - europejskie do mnie bardziej przemawiają ;) Że już nie wspomnę nawet o rosyjskich, np. TEM2 albo 2TE116 ;)

Co do naklejek. Niestety wszelkie lokomotywy, wagony czy jakiekolwiek inne pojazdy torowe zwykle mają na sobie potężną ilość oznaczeń i tu niestety ich brak (w naszym wypadku w postaci naklejek) zabiera im bardzo dużo realizmu ...
Ostatnio zmieniony 2011-02-28, 18:02 przez rh, łącznie zmieniany 1 raz.

Conrack1410

#6 Post autor: Conrack1410 »

Nie przesadzajmy - niestety z powodu ceny raczej byłoby szaleństwem kupować ten zestaw ;)
jeszcze większym szaleństwem jest wydanie 1800zł na Cafe Cornera

ja się w 100% zgadzam ,że ten zestaw jest da fanów kolejek pozycją obowiązkową - niestety jest drogi i rzadko spotykany

Awatar użytkownika
Scrat
Posty: 543
Rejestracja: 2008-06-24, 01:31
Lokalizacja: Lubań
brickshelf: scratel

 

#7 Post autor: Scrat »

Pozycją obowiązkową dla fana kolejki jest trochę torów i co najmniej dwa wózki ;)

Lokomotywa bardzo ładna, świetne kolory. Szkoda tylko, że to nudny amerykaniec.

ODPOWIEDZ